TWÓJ KOKPIT
0

Panel na Comic-conie: 3-D Story :: Wojny Klonów

3-D Story, czyli technologia 3D - panel na Comic-Conie

25 lipca 2008

Catherine Winder producentka filmu i serialu The Clone Wars rozpoczęła drugi dzień panelów Star Wars opowiadając o narracyjnych technikach 3D w Wojnach Klonów.

Kiedy po raz pierwszy zabrałam się za bycie producentką George powiedział mi „chcę, żebyś wyreżyserowała coś, czego jeszcze nikt nie oglądał. Musimy wyprodukować fantastyczne historie, ale muszą być one bardzo kinowe.”. Kiedy rozmawiał z Dave’m [Filoni] i ze mną powiedział „musicie pozbyć się szkiców koncepcyjnych, storyboardów”. Popatrzeliśmy się na siebie myśląc „co on ma na myśli?”. Potrwało trochę zanim domyśliliśmy się o co mu chodzi. W rezultacie najlepszym wyjściem była praca w technologii 3D.

"To nad czym pracujemy to kontynuacja tego nad czym George pracował od początku lat 70." mówi reżyser Dave Filoni. "To kinowy sposób w jaki opowiadasz historie. Dla George’a opowiadanie historii zaczyna się i kończy na stole montażowym. George korzystał ze storyboardów w przeszłości, ale kiedy przyjrzysz im się bliżej zauważysz, że są rysowane od ujęcia do ujęcia, są tworzone bardzo statycznie. To są bardzo piękne rysunkami, ale nie oddają w ogóle rzeczywistego ruchu. To było dla George’a problematyczne. On lubi podczas montażu przeskakiwać między ujęciami, aby móc prawidłowo ukazać ruch, akcję, gesty, czy spojrzenia. Montaż w Nowej Nadziei jest bardzo szybki. To nadawało historii odpowiedniego tempa. On chciał znaleźć taki sposób finalnego montowania, który wcześniej mógł uzyskać jedynie w materiale aktorskim, w dodatku koniecznie na początku naszych prac."

Filoni wyjaśnił w jaki sposób Dennis Muren z ILM poradził sobie z wyzwaniem technologicznym nakręcenia sceny pościgu ścigaczy na Endorze w Powrocie Jedi. Muren użył modeli i figurek, aby zmontować testową wersję pościgu, której Lucas mógł użyć przy wstępnym montażu. "Zatem przed komputerami używano małych modeli, żeby uzyskać pożądane ustawienia kamery. Tak wyglądało wtedy przejście z nieruchomych do ruchomych obrazków. Minusem takiego systemu było to, że te drzewa nie były prawdziwe, śmigacze nie były w dobrej skali, nie dało wmontować się aktorów do materiału. Tym samym dawało to tylko pobieżną wizję tego, co ma być na ekranie."

Dzięki technologii 3D wstępna wizualizacja jest dużo bardziej dokładna i tym samym jest dużo bliższa ostatecznym ujęciom. "To sprawia, że animacja jest bliżej prawdziwego filmu", wyjaśnia Filoni. Następnie podał przykład ujęcia wstępnej wizualizacji sceny w sali Rady Jedi.



"Widzicie te czarne prostokąty? To są wszystkie kamery. Teraz patrzycie na wszystko z góry, niczym Wielki Obserwator. A więc mamy całą Radę Jedi i ich fotele. Anakin i Ahsoka stoją na środku. Wcześniej musiałbym korzystać ze storyboardów, z których każdy prezentował by każde ujęcie, od akcji do akcji. Teraz mogę od razu zaplanować całą scenę, mogę przestawiać wszystkie kamery i odpowiednio pokazać całą sekwencję, podczas gdy ona się dzieje."



"Tym samym mogę mieć szerokie ujęcie ukazujące całą akcję, mogę mieć ujęcie średnie na każdą postać, oraz zbliżenia na każdego bohatera, podczas całe sceny. Ludzie zazwyczaj dziwnie reagują kiedy mówię im, że idę pracować nad animacją i będziemy nagrywać scenę. Ale tak to teraz właśnie robimy. Nikt nie rysuje już szkiców koncepcyjnych. Planujemy je niczym reżyser, kiedy aktorzy mają się przesunąć. Czasem korzystamy z pojedynczego ujęcia, ale zazwyczaj idziemy na plan, razem z cyfrowymi aktorami i nagrywamy całą scenę. Na zakończenie mam cały ten materiał, nagrany ze wszystkich ujęć, więc kiedy pracujemy razem z montażystą Jasonem Tuckerem, możemy dosłownie usiąść i ciąć, zmieniać ujęcia, tak jakbyśmy kręcili prawdziwy aktorskim film."

"Naprawdę nie mogłem uwierzyć w to co słyszę, więc nieco się przestraszyłem, gdy dowiedziałem się, że nie korzystamy ze szkiców koncepcyjnych" - opowiada Steward Lee, reżyser jednego z odcinków. "Według mojego doświadczenia najszybszą i najefektywniejszą drogą to wizualizowania historii było korzystanie z tradycyjnych szkiców. Oczywiście kocham ten projekt tak mocno, że byłem nawet gotów podjąć wyzwanie i nauczyć się tych narzędzi 3D. Jak się okazało, kiedy już się ich nauczyłem i mogłem testować sekwencje i ujęcie, odkryliśmy, że to przyspiesza tworzenie historii o kilka tygodni. Na dłuższą metę jest to dużo szybsze. Praca w technologii 3D jest znacznie efektywniejsza."

"To pozwala artystom odkrywać plany zdjęciowe", mówi Vince Toscano, nadzorujący grafikę komputerową w drugim sezonie. "Możemy zbadać różne sposoby odgrywania scen naszych bohaterów. Tak właściwie to bardzo wygodne, móc usiąść w trójwymiarowym świecie, rozejrzeć się po planie i znaleźć interesujące kompozycje, ciekawe ujęcie, na które wcześniej byś nie wpadł i od razu zacząć nagrywać. To wszystko jest w komputerze i jest za darmo. Nie ma kosztów taśmy. Więc po prostu nagrywamy bardzo dużo materiału. Przekazujemy cały ten materiał naszym montażystom i mówimy czy możesz przyciąć ten 3, albo 4-godzinny materiał do pięciu minut? Dzięki, na razie!"

"To jak zabawa figurkami G.I.Joe" mówi Justin Mettam. "Mamy Anakina i Obiego i ustawiamy ich w odpowiednich miejscach. Przychodzę w poniedziałek rano i wiem, że mam do zrobienia sekwencję z mieczami świetlnymi, więc kontaktuję się ze Stew, reżyserem, a on daje mi kilka wizji, które chciałby ujrzeć w całej sekwencji. Stew jest wielkim fanem Bruce'a Lee, więc będzie tam sporo świetnej akcji. Stew daje nam wszystkie pomysły, które chciałby zobaczyć. To całkiem ekscytujące, kiedy zaczynasz to wszystko kształtować, dorzucając nowe pomysły".

"Wtedy, kiedy zaczynałem, ten dział nazywał się jeszcze układem graficznym" - mówi Ben Price artysta 3D. "Do pracy zabieraliśmy się w ten sposób, że korzystaliśmy ze szkiców koncepcyjnych. Artysta czytał skrypt, rozmawiał z reżyserem i rozrysowywał całą sekwencję akcji. Dostawaliśmy te szkice i odtwarzaliśmy je w 3D. To było niezłe, działało i nie było specjalnie trudne. Jednak w połowie pracy wszystko nam pomieszali i dali ten nowy system 3D. Zabrali nam szkice i oddali scenariusze! Teraz musimy zacząć myśleć. Dzięki temu otworzyły się drzwi dla naszej kreatywności. Mamy teraz olbrzymią ilość możliwości."

"Z początku to było trochę przerażające, ale teraz przechodzisz między ujęciami po prostu przesuwając się w przestrzeni 3D" mówi Mettam. "Będziesz pod AT-TE i możesz osiągnąć fantastyczną kompozycję po prostu obracając się w przestrzeni 3D, nakręcisz ujęcia, o których ci się nawet nie śniło."

"Kiedy ktoś mówi Ci, że możesz wziąć udział w projekcie, który nazywa się Star Wars, automatycznie zaczynasz czuć olbrzymią odpowiedzialność. Kiedy ktoś mówi Ci, że zrobisz ten projekt i nakręcisz sporo materiału, a człowiek, który będzie ten materiał oglądał nazywa się George Lucas to z początku czujesz się nieco zmieszany", opowiada Filoni. Tak było z pewnością na początku, kiedy zaczynaliśmy. Podczas wcześniejszych prac nagrywaliśmy kilka sekwencji, a George przychodził i je sprawdzał. To bardzo szczególne przeżycie w tworzeniu filmu. Normalnie masz radę ludzi pracujących dla wielkich stacji telewizyjnych, którzy nawet Cię nie spotykają, po prostu zostawiają notatki. Tutaj mamy człowieka, który stworzył Star Wars, THX i American Graffiti. George wie jak robić filmy i kiedy mamy możliwość uczenia się od niego, to jest to dla nas olbrzymi przywilej."


TAGI: Catherine Winder (2) Comic Con (2) Dave Filoni (25) The Clone Wars (271)
Loading..