TWÓJ KOKPIT
0

Charlie Ross: One Man Star Wars Trilogy :: Fandom

Recenzja Rusisa



Spektakl „One Man Star Wars Trilogy” był odtworzeniem na scenie oryginalnej trylogii, przez jednego tylko człowieka – Charciego Rossa. Przedstawienie trwające prawie godzinę zawierało prawie wszystkie elementy zawarte w filmach, począwszy od napisów początkowych „Nowej Nadziei:” a skończywszy na ostatnich scenach „Powrotu Jedi”.



Nie byłem pewien jak wyjdzie przedstawienie wielu tak różnorodnych postaci, ras czy miejsc przez jednego tylko człowieka, bez udziału żadnej scenografii. Jak się jednak okazało Charlie Ross potrafił sobie doskonale z tym poradzić, z każdej postaci wyciągnął charakterystyczną cechę i za jej pomocą ją przedstawiał. Czasem było to coś związane z mimiką twarzy, innym razem z gestami, fryzurom czy też modulacją głosu.

Z założenia wszyscy przebywający na sali widzowie znali doskonale starą trylogię. Samo jej przedstawienie mogło zatem nie wzbudzić aż takich emocji. Charlie Ross doskonale sobie z tym poradził dodając do przedstawienia własną interpretację niektórych scen, często również wiele elementów zawartych w filmach uwypuklał czy wręcz przerysowywał bardzo mocno. To wszystko sprawiło, że przedstawienie było bardzo humorystyczne. Na nowo można było odnaleźć w ruchach Rossa znane nam postacie.



Na „Nową Nadzieję” poświęcił najwięcej czasu, każdy kolejny epizod przedstawiany był krócej. Nic dziwnego bowiem, już przy tej części Ross pokazał większą część sztuczek, których używał później. Dlatego, każdy kolejny epizod, kiedy byliśmy już zapoznani ze sposobem prowadzenia spektaklu, robił mniejsze wrażenie. Nie zmienia to faktu, ze całość prezentowała się bardzo dobrze i naprawdę warto jest to obejrzeć.



Recenzja Lorda Sidiousa

Gwiezdne Wojny od trzydziestu lat budzą zachwyt i inspirują. Tak fanów, jak i wszelakich twórców. Powstały setki fanowski opowiadań, mnóstwo fanowskich filmów, ale także wiele rzeczy, które w mniejszym stopniu czerpią bądź nawiązują do sagi. W ostatnich latach możemy obserwować także adaptacje sceniczne. Jedną z nich jest właśnie "The One Man Show: Star Wars Trilogy", którą miałem okazję zobaczyć na tegorocznym Celebration Europe.



To, co unikalne w tej inscenizacji to fakt, że całość oryginalnej trylogii odgrywa jeden człowiek. Pod początku do końca, bez żadnych pomocników, bez scenografii, kompletnie nic. Zdawałoby się, że to nie możliwe, bo jak pokazać choćby bitwy, czy rozmowy, gdy jest się samemu i to jeszcze w ciekawy sposób? W dodatku historię, którą znamy doskonale, która była już wałkowana na wiele sposobów setki razy. Powiem jedno, zaciekawiło mnie to i to bardzo, ale nawet wchodząc na salę nie byłem przekonany, czy to się uda. I powiem tylko tyle, udało się. I to fenomenalnie.



Nie raz o niektórych filmach czy przedstawieniach mówi się teatr jednego aktora, tu właśnie tak miało być, jest Charlie Ross, który doskonale odegrał wszystkie role. To człowiek orkiestra, który potrafi być wookieem, droidem, wampą, Vaderem czy Lukiem Skywalkerem. A każda z jego postaci jest unikalna i rozpoznawalna, mimo, że on sam się nie przebiera. Mało tego nie poznajemy ich ze względu na kwestie mówione, bo te nie raz są skrócone, czasem nawet zmienione, lub nie znalazły się w ogóle w filmie. Choć przy tym ostatnim, autor raczej stara się, aby były dopasowane do oryginału, choć nie zawsze. Czasem stara się zinterpretować coś po swojemu, czasem potrzebuje zmian by zrobić pewne przeskoki. W końcu w niecałą godzinę przedstawia sam całą trylogię, więc to jak najbardziej zrozumiałe. A co jeszcze ważniejsze zajmuje się też efektami dźwiękowymi i specjalnymi, czy muzyką, którą sam nuci. To wszystko sprawia niesamowite wrażenie. Ross doskonale potrafi uwypuklić najdrobniejsze szczegóły filmu, często niezauważalne dla postronnego widza, jak chociażby scenę gdy Luke Skywalker patrzy na zachód bliźniaczych słońc na Tatooine, wtedy poprawia sobie włosy, by pokazać jak falował je w filmie wiatr. Takich drobnych rzeczy jest więcej i to na nich właściwie opiera się spektakl, który poza sama historią to w dużej mierze niekoniecznie zachwyca w takiej formie, obdarta ze swej technologicznej otoczki. Ale z drugiej strony to wciąż pozostaje historia młodego farmera, który wyrusza w wszechświat, by odkryć tożsamość swego najzajadliwszego wroga i uratować go. Żadne efekty, czy spłaszczenia tego nie zmienią, Ross nawet nie próbuje nadać innej interpretacji swojemu dziełu, on co najwyżej zmienia sceny, a nie całokształt.



Owszem miejscami odniosłem wrażenie, że coś się ciągnie za długo. Z drugiej strony trzeba pamiętać to, co zawsze wspominał George Lucas, że nawet najlepsza scena akcji czy śmiechu, gdy trwa za długo powoduje, że widz traci koncentrację, w rezultacie nie jest w stanie docenić całości. U Rossa właśnie zaobserwowałem niestety ten efekt, że on cały czas pędzi dalej, a ja jako widz, na chwilę przystaję, może nie tyle się gubię, co potrzebuję chwili wydechu. A w momencie, gdy ja bawię się w najlepsze, aktor potrzebuje przerwy, więc zwalnia tempo. Może faktycznie to tylko moje odczucie, może mój rytm nie współgrał z Rossem, ale to nie zmienia tego, że absolutnie podziwiam tego pana. Zwłaszcza widząc pot na jego twarzy i fizyczne zmęczenie. Stworzył coś genialnego, a że najbardziej skoncentrował się na „Nowej Nadziei” traktując lekko po macoszemu dwa pozostałe filmy, trudno. Mnie całość się podobała, i to bardzo. Nie będę wychwalał, że to arcydzieło, że niewiadomo, co bo tak nie jest, osobiście nawet bardziej wolałem Star Wars in 30 minutes, ale samo poświęcenie aktora, oddanie roli i spektaklowi budzi ogromny podziw. A dla fana to praktycznie pozycja obowiązkowa, jeśli tylko będzie miał okazję ją zobaczyć. To rzecz niespotykana, coś wobec czego trudno przejść obojętnie i z czystej ciekawości zobaczyłbym także „One Man Lord Of The Rings Trilogy”, które Ross przygotowuje.

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 8,00
Liczba: 3

Użytkownik Ocena Data
Master of the Force 10 2012-03-19 14:38:34
Rusis 7 2007-08-29 13:15:45
Lord Sidious 7 2007-08-25 20:52:15


TAGI: Bastionowe recenzje (66) Celebration (9) Parodia (26) Przedstawienie (3)

KOMENTARZE (1)

  • mikus2007-09-01 21:20:01

    nie spodobałoby mi się

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..