Obraz
Najbardziej widoczna rzecz, to oczywiście fakt, że wróciliśmy do oryginalnego negatywu, oczyściliśmy go w sposób rozsądny, i ponownie wykonaliśmy wiele optycznych efektów, tak by podnieść jakość filmu, który trochę się zestarzał. Kolejną z ważnych rzeczy było to, aby film był wciąż cenną rozrywką w dwudziestym pierwszym wieku. Filmy zdobywają rozgłos, a potem znikają. A te wciąż mają swoich fanów, o wiele dłużej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać przez te dwadzieścia lat. I to był najważniejszy powód. Publiczność dostanie nową, bardzo oczyszczoną i lepszą wersję oryginału, w każdym technologicznym aspekcie. Jest mniej ziarnista, mniej brudna, po prostu lepsza.
Potem wziąłem się jeszcze za efekty specjalne, które nie były tak dobre, jak chciałem by były, i je poprawiłem. ILM dało mi możliwość nakręcenia kilku specjalnych ujęć. Zrobiliśmy wiele dodatkowych efektów do scen bitewnych, różnymi technikami, a także nowe sceny wjazdu do Mos Eisley. Niestety w oryginale nie mogłem stworzyć takiego portu kosmicznego, jaki chciałem, wyglądał jak jakiś mało miasteczkowy, ponieważ miałem tylko pół ulicy na której mogłem kręcić i dodatkowo jedynie obrazy będące tłem. Teraz mogliśmy podróżować razem z bohaterami przez miasto, patrzeć jak jest wielkie, zobaczyć jego port kosmiczny i wiele innych interesujących aspektów. To coś, co zawsze chciałem zrobić. Dodałem także scenę z Jabbą Huttem i Hanem Solo, która została wycięta z powodu braku czasu i funduszy. Kiedy skończyłem trzeci film, chciałem tu wrócić i dodać tę scenę, bo to ważne i lepiej pozwala zrozumieć co się dzieje z Hanem Solo pod koniec drugiego filmu. No i chciałem lepiej powiązać pierwszy z trzecim, jak to było zakładane od początku.
Dźwięk i muzyka.
Z dźwiękiem i muzyką było podobnie, wróciliśmy do oryginalnych ścieżek i staraliśmy się je oczyścić. Teraz prze masterowaliśmy je cyfrowo, to będzie jeden z pierwszych filmów z cyfrowym dźwiękiem. Wcześniej byliśmy mocno uwiązani limitami optycznych ścieżek. Teraz taśma siedemdziesięcio milimetrowa ma również ścieżkę magnetyczną, dzięki czemu można się cieszyć pełnią dźwięku, wcześniej wszystko niestety szło jedynie z taśmy. Teraz mogliśmy zaprezentować dźwięk w taki sposób, w jaki nie było to możliwe nigdy wcześniej.
Zmiany:
A oto lista różnic, klatka po klatce pomiędzy oryginalną wersją kinową, a tą, znaną z wersji DVD, a po drodze porównywaną również z Edycją Specjalną. Na sam koniec znajduje się też lista zmian audio.
Na DVD nawet logo Foxa zostało poprawione na jego nowszą wersję, już nie animowaną, a stworzoną cyfrowo i zawierającą napis "A News Corporation Company", który podkreśla, czym stała się firma.
Zmieniło się też logo Lucasfilm. I tu uwaga, zmieniło się tak na prawdę dwukrotnie, w wersji Specjalnej z 1997 było już przypominające obecne, ale jeszcze nie tak kolorowe.
Zmieniono trochę krój i kolor napisów początkowych "Dawno, dawno temu..."
Oryginalny film w 1977 nie miał ani numeru epizodu, ani podtytułu. Numer epizodu pojawił się po raz pierwszy przy "Imperium kontratakuje", zaś do "Nowej Nadziei" dodano go dopiero w 1981, gdy ponownie pojawiła się w kinach.
Napisy również zmieniono. Te nowe z Edycji Specjalnej były komputerowe, dzięki czemu nie tylko miały one żywszy odcień żółtego, ale też lekko zmieniony tekst tak, by żadne słowo nie było samo w linijce (jak "Empire"). Poprawiono też słowo "Rebel" - teraz zaczyna się z wielkiej litery.
W tym wypadku widać tę zmianę w odniesieniu do słowa "planet".
W ostatnim akapicie właściwie nie dokonano żadnych rewolucji, jedynie wyjustowano go tak, by bardziej przypominał kształtem prostokąt.
