TWÓJ KOKPIT
0

Roger Christian :: Newsy

NEWSY (19) TEKSTY (1)

<< POPRZEDNIA    

Wywiad z Rogerem Christianem

2011-04-21 11:44:28 film.onet.pl

Gościem zakończonego niedawno w Krakowie festiwalu Off Plus Camera był Roger Christian - laureat Oscara za scenografię do Nowej nadziei (wspólnie z Johnem Barry'm, Lesliem Dilleyem i Normanem Reynoldsem) oraz drugi reżyser Mrocznego widma. W ostatniej dekadzie Christian znany jest jednak bardziej ze swej samodzielnej pracy reżyserskiej, a zwłaszcza z realizacji osławionej Bitwy o Ziemię (2000; ekranizacja powieści założyciela sekty scjentologów L. Rona Hubbarda), która przez rzesze krytyków uznawana jest za jeden z najgorszych obrazów SF w historii kina. Przy okazji wizyty Christiana w Polsce dziennikarz Rafał Stanowski przeprowadził z nim wywiad, którego fragmenty przytaczamy poniżej:

Pierwsza trylogia "Gwiezdnych wojen", "Obcy - 8 pasażer Nostromo", "Żywot Briana" - pracując przy tych filmach, miał Pan przeczucie, że współtworzy kultowe dzieła?

Koniec lat 70. to był niesamowicie inspirujący czas. Gdy zaczynaliśmy "Gwiezdne wojny", studio 20th Century Fox dało nam budżet 12 mln dolarów. Tylko tyle. Przez cztery miesiące siedzieliśmy z George’em i kombinowaliśmy, jak zmieścić się w tym limicie. Mało kto w nas wierzył. Ludzie nie potrafili sobie wyobrazić tego, co wymyśliliśmy. To było epickie!

Film zarobił w sumie 775 milionów! Pamięta Pan pierwsze spotkanie z Lucasem na temat "Gwiezdnych wojen"?

Spotkaliśmy się z George’em po raz pierwszy w Meksyku. Natychmiast złapaliśmy wspólny język. Wcześniej filmy science fiction nie przemawiały do szerokiej widowni, były plastikowe, sztuczne. George chciał to zmienić. Jednocześnie wiedział, że to był niezwykle trudny film do zrealizowana.

To Pan wymyślił, jak będzie wyglądał robot R2D2.

Do budowy R2D2 użyliśmy drewna. Korpus wykonał stolarz, który pracował wcześniej przy filmach Latającego Cyrku Monty Pythona - przy "Jabberwocky’ym". Dałem mu jakieś 10 dolarów i poprosiłem, by wystrugał R2D2. Do roli półkolistej głowy wykorzystałem starą lampę, którą znalazłem w studiu filmowym. Następnie podoczepiałem fragmenty samolotowego złomu, pomalowałem i to wszystko - R2D2 był gotowy.

I to Pan wymyślił miecz świetlny oraz blaster, z którego Han Solo zabił setki szturmowców Imperium.

Nienawidziłem broni z wcześniejszych filmów science fiction. Wydawały mi się zawsze nierealne. Chciałem coś bardziej rzeczywistego. Dlatego, nic nie mówiąc Lucasowi, wybrałem się do sklepu z bronią. Han Solo miał być najemnikiem. Kupiłem więc stary pistolet Mauser, który bardzo mi się podobał. Pamiętam, że miał futurystyczny design i drewnianą rączkę. Podoczepiałem do niego jakieś gadżety i zdenerwowany zadzwoniłem do George’a, by to zobaczył. Bałem się, że odrzuci mój pomysł. A on się w nim zakochał. Pistolet mógł nawet strzelać! Przez kolejnych kilka dni wspólnie z reżyserem wykonaliśmy kolejne modele broni używanych w "Gwiezdnych wojnach".

A jak było z mieczami świetlnymi?

Strasznie się spieszyliśmy, gdyż wytwórnia poganiała nas z terminami. Pierwszy miecz świetlny zrobiłem samodzielnie, używając starej latarki. Ludzie od efektów specjalnych zamontowali mikro silniczki, które wprawiały rączkę w drżenie. Wszystko kosztowało mnie jakieś 10 dolarów. W zeszłym roku ten sam miecz sprzedano na aukcji za 260 tysięcy…

Pana pomysłem był też ślizgacz, którym Luke Skywalker porusza się po planecie Tatooine.

Stworzyliśmy go z ogrodowych beczek i postawiliśmy na kołach, by mógł się poruszać. Gdyby inny reżyser zobaczył, co robiliśmy, pewnie by nas wylał z pracy. George Lucas wiedział jednak, jak trudne było kręcenie filmu science fiction. Przekonał się o tym, realizując film "THX 1138". Był jedynym człowiekiem w Hollywood, który w tamtym czasie potrafił wskrzesić mit i zawładnąć nim masową publicznością. Teraz dołączył do niego Peter Jackson, którego niezwykle cenię. George zawsze potrafił wspaniale opowiadać baśnie. Dziś amerykańskie dzieci oglądają brutalne kreskówki, na nich się wychowują. Baśnie są niezwykle istotne. To klucz do nas samych.

Cały wywiad pod znamiennym tytułem "Gwiezdne wojny to wielka kupa złomu" znajdziecie tutaj.
KOMENTARZE (8)

Star Wars Insider #98: wywiad z Rogerem Christianem

2007-12-07 15:24:49 Oficjalna StarWars.com

Reżyser Roger Christian udziela się w świecie filmu już od ponad trzydziestu lat. Przy Gwiezdnych Wojnach pomagał stworzyć scenografię oraz rekwizyty. Wykonane przez niego przedmioty wyglądają jednocześnie prawdziwie i nieziemsko. Christian sprostał postawionemu przed nim zadaniu i jego prace stały się integralną częścią Sagi.
Poniżej znajduje się fragment wywiadu z Rogerem.

Insider: Czy na początku pracy przy pierwszych Gwiezdnych Wojnach pomyślałeś sobie: „Jak ja dam sobie z tym wszystkim radę?”?
Roger Christian: Tak! Z moim ograniczonym budżetem nie mogłem sobie pozwolić na wykonanie wszystkich moich pomysłów. W tamtych czasach mogłeś kupić części od samolotu za 60 dolarów, więc jeździłem po Wielkiej Brytanii kupując takie części, silniki odrzutowe i tym podobne rzeczy. Bardzo nam się to wszystko przydało.
I: Pomagałeś przy tworzeniu landspeedera. Czy było trudno go zbudować?
RC: Landspeedera stworzył brytyjski producent sportowych aut, Ogle. Chcieliśmy, żeby landspeeder naprawdę jeździł, więc musiał mieć kierownicę, koła i silnik. Prototyp posiadał ciężarek z systemem przeciwwagi, więc za każdym razem, gdy się wysiadało z pojazdu ten się bujał. Do podwozia przymocowałem pod kątem lustro i miotłę, dzięki czemu w czasie jazdy kurzyło się. W niektórych oddalonych ujęciach landspeeder naprawdę wyglądał jakby poruszał się w powietrzu.
I: Jak stworzyliście miecz świetlny?
RC: Nie mogłem znaleźć odpowiedniego materiału na rękojeść, więc udałem się do sklepu fotograficznego, Rozglądając się znalazłem dziewięć chromowanych uchwytów do lamp błyskowych, pomyślałem sobie: „Alleluja!” i kupiłem większość z nich.
I: W jaki sposób wykonałeś domostwo Larsów?
RC: Zbudowaliśmy skraplacze w Wielkiej Brytanii i zabraliśmy je do Tunezji. Na miejscu stworzyłem jadalnię Larsów. Niebieskie mleko było nieco kłopotliwe, ale ostatecznie wyglądało naprawdę dobrze. Natomiast freski na suficie są oryginalne – znajdowały się tam jeszcze przed naszym przyjazdem. To plemienne rysunki Marokan sprzed paru stuleci, więc wkomponowałem je w scenografię.
I: Jaki jest twój ulubiony przedmiot, nad którym pracowałeś?
RC: Lubiłem miecze świetlne. R2-D2 też był fajny. Miałem wykonać pierwszy prototyp Artoo bazując na grafikach Ralpha McQuarrie’go. Znalazłem starą lampę, której czubek miał idealny kształt. Stolarz wybudował stelaż z kartonu i sklejki. Musiałem tylko znaleźć osobę o odpowiednim wzroście, która mogłaby tchnąć życie w Artoo. Sprawiło mi to naprawdę sporo przyjemności.
I: która część pracy była dla ciebie największym wyzwaniem?
RC: Najprawdopodobniej wnętrze Sokoła Millennium. To było największe wyzwanie jakie kiedykolwiek przede mną postawiono. John Barry zbudował pomieszczenia, które ja później udekorowałem, jednak nie wyglądało to zbyt dobrze. Minęło sześć tygodni nim wreszcie ukończyłem wnętrze Sokoła. Najbardziej dumny jestem z kokpitu.

Cały wywiad można przeczytać w najnowszym numerze Insidera.
KOMENTARZE (6)

Oscarowa projekcja "Gwiezdnych wojen" w 30. rocznicę powstania

2007-04-02 23:07:00

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej wyświetli "Gwiezdne wojny" jako pierwszy film w ramach czwartej edycji cyklu "Dobrze być nominowanym" (Great To Be Nominated). "Gwiezdne wojny" kończą w tym roku 30 lat, a "oscarowa" projekcja będzie poświęcona właśnie tej rocznicy.

Produkcja zostanie zaprezentowana w poniedziałek 23 kwietnia o 19:30 w Samuel Goldwyn Theater. W uroczystości wezmą udział: reżyser i scenarzysta George Lucas; producent Gary Kurtz; montażyści Richard Chew i Paul Hirsch; ekipa od efektów specjalnych John Dykstra, Richard Edlund i Robert Blalack; odpowiedzialna za scenografię Leslie Dilley; dźwiękowcy Ben Burtt, Don MacDougall i George "Ray" West. Po filmie odbędzie się panel dyskusyjny z udziałem filmowców.

Film "Gwiezdne wojny:" zdobył w 1977 roku Oscary za scenografię (John Barry, Norman Reynolds, Leslie Dilley, Roger Christian), kostiumy (John Mollo), montaż (Paul Hirsch, Marcia Lucas, Richard Chew), muzykę (John Williams), dźwięk (Don MacDougall, Ray West, Bob Minkler, Derek Ball) oraz efekty specjalne (John Stears, John Dykstra, Richard Edlund, Grant McCune, Robert Blalack). Ponadto Benjamin Burtt Jr. otrzymał Oscara za Specjalne Osiągnięcia za stworzenie głosów kosmitów, potworów i robotów występujących w filmie. Nominowani także byli Alec Guinness za rolę drugoplanową, George Lucas za reżyserię i scenariusz oraz Gary Kurtz (producent) za najlepszy film.

KOMENTARZE (0)
Loading..