TWÓJ KOKPIT
0

Adrienne Wilkinson :: Newsy

NEWSY (2) TEKSTY (0)

Wywiad z Adrienne Wilkinson

2011-02-08 09:19:38 StarWars.com

Ostatni wywiad na Oficjalnej przeprowadzono z Adrienne Wilkinson, odtwórczynią roli Córki. Fani Star Wars znają aktorkę najbardziej z roli Maris Brood z “The Force Unleashed”. Grała też w “Xenie Wojowniczej Księżniczce” i grze “Saints Row“.

Jaka była twoja pierwsza reakcja, gdy poproszono cię o granie w “The Clone Wars”?

Po pierwsze, to mogliby zaproponować mi jakąkolwiek rolę, a ja przyjęłabym ją bez wahania. Bardzo jestem podekscytowana faktem bycia częścią TCW. Na rolę czekałam od jakiegoś czasu. Gdy wyszły te trzy odcinki, to twórcy byli bardzo tajemniczy, jeśli chodzi o detale. I zupełnym zaskoczeniem była dla mnie ponowna praca z Samem Witwerem. Dowiadywaliśmy się faktów o naszych postaciach praktycznie w trakcie nagrywania. Wszystko było bardzo tajemnicze i całkiem nowe; wszyscy rozpracowywali te postaci. Nie dostaliśmy nawet scenariusza do dnia, w którym przybyliśmy do studia.



Widziałaś Córkę zanim zaczęłaś ją dubbingować?

Dostaliśmy obrazki ze szkicami koncepcyjnymi. Twórcy dokładnie sprecyzowali jak Moc w sposób fizyczny reprezentuje nasze postacie. Z całą pewnością musieliśmy się wcześniej przygotować. Użyłam tego obrazka jako inspiracji i na pewno cała reszta aktorów też. To szczęście, że dostaliśmy szkice i że mogliśmy pokazywać je sobie nawzajem.

Jak się pracowało z Samem, tym razem jako rodzeństwo?

Żartowaliśmy, że nie możemy dostać pracy, jeśli nie walczymy ze sobą nawzajem. Współpracowaliśmy łatwo i sprawiało nam to przyjemność. Oboje wczuliśmy się w rolę od razu po tym, jak zaczęliśmy czytać. Gdy zapytaliśmy się Dave’a Filoniego, czy nie było jakiś zgrzytów w naszej grze, to odparł, że jest z niej bardzo zadowolony, co dało nam motywację, by działać dalej.

Jak, jako aktorka, podeszłaś to tak istotnej roli, mając tak niewielkie przygotowanie?

Najlepszą rzeczą, jaką mogłam zrobić, to respektowanie całego materiału. Gdy dowiedzieliśmy się kogo tak naprawdę gramy, oraz jak ważna jest ta informacja dla całej historii, to mogliśmy po prostu uprościć całą grę i zaprezentować ją z dozą lekkości i naturalności. Ta rodzina, zwana Tymi Jednymi (ang. “The Ones”) jest niemal boska. Są pełni potęgi, ponieważ pokładają tak wielką wiarę w Moc. I tą siłę staraliśmy się pokazać. Nie chciałam, by Córka była czysto dziewczęca; chciałam, by była tak stoicka, jak to tylko możliwe.

Skoro grałaś Maris w TFU, to jak różnią się te obie postacie?

Są podobne w tym względzie, że mają wewnętrzną potęgę i są silnymi kobietami. Oczywiście jest między nimi wiele różnic. Maris jest młoda i porywcza, co jest przeciwieństwem Córki.

LucasArts napisało niesamowitą historię Maris, która pokazywała detale dotyczące jej przeszłości, oraz wyjaśniała, dlaczego tak często przekraczała linię między dobrem a złem. Ona chciała przeżyć; była jak piratka, szukająca łupu. Jest o wiele bardziej skomplikowaną bohaterką, niż Córka.


Córka zdaje się być bardzo “regulaminową” postacią, taką, która nie ma zbyt wiele zrozumienia dla sposobu myślenia, który nie jest jej własnym.

Myślę, że te ludzkie dylematy w ogóle nie mają wstępu do jej świata. Ci Jedni byli opisani jako połączenie bogów i władzy królewskiej. W każdym z tych przypadków macie do czynienia z istotami, które są wyłączone spoza obszaru codziennych ludzkich zagwozdek, z którymi boryka się większość z nas.

Co sądzisz o odcinkach Trylogii Mortis, oraz o idei istot wyższych, będących wcieleniami różnych aspektów Mocy?

Gdy ma się jakąś historię w GW, a także podstawę fanowskiej wiedzy, myślę, że to genialne, by przedstawiać tego typu pomysły, w sposób, w jaki jeszcze nigdy tego nie przedstawiano. Informacje o Mocy wymagały wyjaśnienia, a wymyślenie tych dwóch postaci dodało coś nie tylko do historii Anakina i historii w ogóle, lecz także kompletnie przedefiniowało Moc. Myśleliśmy, że wiemy o niej tak wiele, a tu okazuje się, że jest coś jeszcze.

Skoro serial ogląda tak wiele kobiet i dziewczynek, to jak myślisz, dlaczego ważne jest ukazywanie silnych i dynamicznych postaci kobiecych?

Myślę, że imperatywem wszystkich sci-fi, nie tylko TCW, jest ukazywanie silnych kobiet. Ważne jest, by ukazywały się tego typu role. Wszyscy wiemy, że małe rzeczy mogą mieć wielki wpływ na nasze życie - jak widzimy świat i siebie w perspektywie naszych własnych zdolności.

Gdy masz w filmie silne kobiety, to masz możliwość wpływania na innych. Robisz to dzięki pokazywaniu heroizmu bohatera, tego, jak pokonuje niesamowite trudności, oraz przez prezentację złożoności ludzkiej natury. Ludzie upadają, owszem, ale widzisz potem jak przeżywają, przegrupowują się i nacierają znowu. I to nie jest zarezerwowane tylko dla mężczyzn.

Każdy (kobiety i mężczyźni) lubi jak postać triumfuje na koniec. To leży w ludzkiej naturze, to żywi nasze dusze. To dla mnie dar, że mogę w GW i innych filmach grać bohaterki, które są skomplikowane i niejednoznaczne, ale są jednocześnie niesamowitymi kobietami.

Wystarczy, że napiszą linijkę dialogu, którą chcesz usłyszeć, i w tym właśnie momencie to zupełnie zmienia twój proces myślenia o całej sytuacji. Albo widzisz postać, która radzi sobie z czymś, co jest emocjonalnie dla ciebie bliskie, lub rozjaśnia ci problem życiowy.

Byłam na wielu konwentach i na kilku z nich spotkałam małą dziewczynkę, która za każdym razem była w innym gwiezdnowojennym kostiumie. I tylko mniej więcej połowa z nich była tym, co tradycyjnie uważa się za strój kobiecy, ale jednak przerabiała je tak, by pasowały do niej. Na przykład pokazała się w stroju szturmowca, ale kilka elementów było w kolorze lawendowym. Dla mnie to było słodkie. I widać było po niej, że nawet do głowy jej nie przyszło, że to jest coś niezwykłego.


Widziałaś może fankę przebraną za Maris Brood?

Widziałam! Jest taka dziewczynka o imieniu Frankie, którą spotkałam parę razy, i która bardzo ciężko pracowała nad swoim kostiumem. Bardzo mi się podobał. To tylko pokazuje jak bardzo ludzie kochają SW.

Teraz możesz tylko czekać, aż jakaś fanka przebierze się za Córkę.

Nie mogę się doczekać!
KOMENTARZE (5)

Twórcy o kolejnym odcinku TCW - "Monster"

2011-01-12 15:49:38 Różne

Wszystkich miłośników "The Clone Wars" zapraszamy do przygotowania się do obejrzenia kolejnego odcinka serialu, czytając opowieści autorów o tym co wymyślili w konkretnym odcinku, dlaczego pokazują to tak, a nie inaczej i czy podoba im się to co robią. W nadchodzącym odcinku zobaczymy debiut nowego czarnego charakteru, Savage’a Opressa.



Katie Lucas, scenarzystka całej „Trylogii Sióstr Nocy”, mówi: Naprawdę zabujałam się w Ventress; w tym momencie publiczność dowie się więcej o jej historii. Jest bardzo skomplikowaną postacią. Posiada kamienne serce, ale ma ku temu powody – a teraz pokazuje swą znacznie bardziej niezależną stronę. Nie jest już niczyim pionkiem, jest panią sama dla siebie. Wychowałam się na „Buffy” i „Tank Girl”, więc opisywanie silnych postaci kobiecych mam we krwi. Podczas tworzenia scenariusza słuchałam wczesnych albumów zespołów Hole i The Distillers i to mnie inspirowało. Naprawdę chciałam pokazać ten intuicyjny, kobiecy gniew, a wrzaski wydawane przez Courtney Love [wokalistkę Hole – przyp. tłum.] wydobywają to z ciebie.

Mimo że Ventress upomniała się o swoje prawa i ma teraz rolę większą, niż kiedykolwiek wcześniej, „Monster” przedstawia nam również całkiem nowegy szwarccharakter. Wojownik pochodzący z rasy, którą znamy od Epizodu I, Opress został stworzony i wytrenowany, by służyć – ale jego przeznaczenie uczyni go znacznie potężniejszym, niż myśleli jego twórcy.

Savage jest zupełnie jak potwór Frankensteina. Jest monstrum, ale pod brutalną powierzchnią widać jego prawdziwą duszę. Jest bardzo skomplikowaną postacią – nie sądzę, by przeszedł na Ciemną Stronę bez manipulacji wiedźm. Używają go jak narzędzia.

Jako córka stwórcy Odległej Galaktyki, Katie przyznaje, że posiada niezwykłą z nią więź, ale wciąż czuje odpowiedzialność, jaka spoczywa na pisarce urodzonej w miejscu nie tak dalekim, na Ziemi.

Jeśli nie wychowałabym się na „Gwiezdnych Wojnach”, to nie sądzę, bym mogła kiedykolwiek napisać coś ze sci-fi. Wtedy nie przyszłoby to do mnie naturalnie, musiałabym się dostosować. Być scenarzystą to znaczy umieć po części zabawić, a po części pozostać wiernym własnej wizji. Zawsze inspirowały mnie prawdy zawarte w naszym świecie, uniwersalne i osobiste, i staram się wnieść jak najwięcej z nich do TCW.

Prócz powyższej wypowiedzi twórców, na stronie TheForce.net pojawiły się dwie małe, choć interesujące wiadomości. Po pierwsze, w ostatnim ForceCaście Dave Filoni ujawnił, że w TCW pojawi się dwójka aktorów znanych z „The Force Unleashed” – a konkretnie Sam Witwer (Galen „Starkiller” Marek) i Adrienne Wilkinson (Maris Brood). Nie będą oni odtwarzać ról, które mieli w grze, wiadomo natomiast, że usłyszymy ich jeszcze w sezonie trzecim. Drugą informacją jest fakt, że jednym z gościnnych reżyserów sezonu czwartego (prace są więc w trakcie) będzie Walter Murch, który współpracował z Lucasem przy „Amerykańskim grafitti” i „THX 1138”.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (6)
Loading..