TWÓJ KOKPIT
0

Jim Cummings :: Newsy

NEWSY (8) TEKSTY (0)

Czekając na trzeci sezon „The Mandalorian”

2022-09-06 17:16:17

Wraz z ogłoszeniem powstania nowego Lucasfilm Games, zapowiedziano nową grę studia Massive Entertainment. Przez 1,5 roku niewiele na ten temat się dowiedzieliśmy, ale Giancarlo Esposito będąc gościem na Fan Expo Canada 2022, zażartował, że chętnie zagrałby w tej grze moffa Gideona. Czy zatem będzie ona jakoś związana z „The Mandalorian”? Miejmy nadzieję, że dowiemy się czegoś na D23 Expo, gdzie poza panelem filmowym, czeka nas panel o grach.



Aktor wspomniał o jeszcze jednej rzeczy, że zdanie, które wypowiada jego postać Long live the Empire ma mieć jakieś znaczenie. Czy zatem zrozumiemy je już w trzecim sezonie? Zobaczymy.

Na razie czekamy na D23 Expo i Disney+ Day, które w tym roku zbiegają się praktycznie w jednym czasie. Spodziewamy się czegoś związanego z „The Mandalorian”, zwiastuna, może jakiś zapowiedzi. Zwłaszcza, że oficjalne konta coś podpowiadają. Choćby na Twitterze. Wpierw twit poniżej był oznaczony jako #TheMandalorian, teraz mamy #TheBookOfBobaFett. Czyżby zatem faktycznie zapowiedź drugiego sezonu „Księgi Boby Fetta”? Pisaliśmy o tym tutaj. A może jeszcze jakaś niespodzianka z Grogu?



Jon Favreau dość krótko wypowiedział się o trzecim sezonie. Przyznał, że będzie on inny niż poprzednie. Z kilku powodów. Pierwszym z nich będzie rola Grogu. Dotychczas Din raczej, mniej lub bardziej chętnie opiekował się malcem, szukając dla niego domu i opiekuna. Teraz staną się rodziną, a Grogu będzie musiał znaleźć swoje miejsce wśród Mandalorian. Tych także zobaczymy sporo, będą różne grupy i każda z nich ma mieć swój własny pomysł, co począć z Mandalorą.

Jak pamiętamy, w przypadku seriali nadzorowanych przez Favreau nie dostajemy nawet zbyt wielu informacji, kto gra. Aktorzy czasem coś sugerują. Jednym z nich jest Charles Baker, który jakiś czas temu ujawnił się na Instagramie, hasztagiem nawiązującym do motto Mandalorian – „Tak każe obyczaj”. Czy faktycznie gra w trzecim sezonie? Zobaczymy.



I teraz przechodzimy już do spekulacji. Tym razem niewiele. Star Wars News Net zastanawia się, czy przypadkiem debiutu niektórych bohaterów „Ahsoki” nie zobaczymy właśnie w „The Mandalorian”. Jedną z nich miałaby być Sabine Wren (Natasha Liu Bordizzo). Warto przypomnieć, że to Sabine pierwotnie podarowała mroczny miecz Bo-Katan, więc z punktu widzenia historii miałoby to sens. Poza tym o obsadzeniu Natashy w tej roli wiemy z okresu, gdy kręcono trzeci sezon, a zdjęcia do „Ahsoki” były jeszcze odległe. Cóż, pozostaje czekać i zobaczyć ile z postaci z „Rebeliantów” zadebiutuje w „The Mandalorian”.

Obecność Sabine w „The Mandalorian” skomentował Jordan Maison. Jedni widzą w tym potwierdzenie, inni wyraz uznania. Pisaliśmy o tym tutaj.



Na pewno jest jeszcze jeden chętny. Jim Cummings, który podkładał głos pod Hondo Ohnakę. Aktor był gościem na DragonCon w Atlancie i zapytali go o powrót Hondo w „Parszywej zgrai” i w wersji aktorskiej, odpowiedział dwa razy tak, dodając słowo prawdopodobnie. Potem zaś przyznał, że z nim nie rozmawiano na ten temat. A na koniec dodał, że nie może uwierzyć, iż jego postać nie pojawiła się w „The Mandalorian”, a Ahsoka owszem.

Trzeci sezon „The Mandalorian” zadebiutuje w lutym na Disney+.
KOMENTARZE (2)

Plotki serialowe #2

2017-07-13 23:13:43 Różne

D23 zaczyna się już jutro. Wiemy już, że dostaniemy dużo wieści o filmach i "Battlefroncie". Co z animacjami? Szczerze mówiąc, ciężko stwierdzić, czy dostaniemy cokolwiek, bo nikt prócz Ashley Eckstein i Andi Gutierrez nie zapowiedział swego udziału. W piątek odbędzie się panel o kobietach w animacjach Disneya, a w sobotę o animowanych reklamach, ale czy będzie tam cokolwiek o Star Wars? A może jednak przyjdzie nam czekać do SDCC? Na razie przedstawiamy ostatnie serialowe plotki. Zacznijmy od oficjalnych wieści: „Rebelianci" dostali nominację do Emmy za najlepszy program dla dzieci, a „The Star Wars Show" za najlepszy krótki program. Głosowanie w sieci zacznie się 14. sierpnia, a wyniki poznamy 17. września.

Niewątpliwie największą rewelacją ostatnich dni był poniższy tweet Filoniego. Producent narysował obrazek przedstawiający spotkanie Ahsoki i Bendu, które miało miejsce krótko przed wyruszeniem na Malachor. Dołączył też fragment dialogu, jaki się między nimi odbył. To zapewne rodzaj „wyciętej sceny” z czasów, gdy jeszcze Bendu miał się pojawić w sezonie drugim w bazie na Atollonie. Czy można scenę uznać za kanoniczną? Zapewne tak, przynajmniej tak uczynili archiwiści z Wookieepedii.



Bendu: A zatem jesteś nastawiona na tę konfrontację?
Ahsoka: Muszę poznać prawdę.
Bendu: Niechaj tak będzie, ale wiedz to: w wyniku tego spotkania wiele się zmieni, w tym i ty.
Ahsoka: Czy nie dotyczy to wszystkich rzeczy poddanych upływowi czasu?
Bendu: Moja droga, gdy mówię "zmiana", mam na myśli śmierć.
Ahsoka: A więc umrę?
Bendu: Czy tak? Nie wiedziałem tego. Zatem żegnaj, była rycerz Jedi Ahsoko Tano.

Floni naprodukował się też dzisiaj w podcaście Rebels Chat i zdradził całe mnóstwo nowych rzeczy. Prowadzące spytały go o imię Kallusa, które zdaniem reżysera brzmi... Alexander. Dave stwierdził, że jak już agent przechodzi do „dobrych”, to powinien mieć jakieś imię, bo źli zawsze posługują się tylko nazwiskiem lub przydomkiem. Skąd akurat takie miano? Gdy serial jest na etapie storyboardów, to członkowie ekipy czytają kwestie bohaterów, aby reżyserowie mniej więcej widzieli jak będzie wyglądał odcinek. Mężczyzna, który zawsze czyta Kallusa, ma na imię Alex i choć brzmi zupełnie inaczej niż David Oyelowo, to reżyser postanowił go uhonorować w ten sposób. Info dla archiwistów: oficjalnie nie jest to potwierdzone, zwłaszcza pisownia, ale Leeland obiecał, że zapyta się o to Filoniego, gdy tylko go spotka.

Johnamarie zapytała co z kobietami-szturmowcami. Dave odparł krótko: „HA! Będą!” Potem rozwinął tę myśl: to prawda, że w oryginalnej trylogii wśród personelu imperium mamy tylko białych mężczyzn, żadnych kolorowych, żadnych kobiet, żadnych obcych. I nie jest to przypadek, to miało się jednoznacznie kojarzyć z nazistowskimi Niemcami, gdzie nie było miejsca na tolerancję. W czasach współczesnych wiele się zmieniło i twórcy chcą mieć „lepszą reprezentację” postaci.

Prowadzące poruszyły też temat Ezry. Po pierwsze: dlaczego Imperium nie użyło jego rodziców (siedzących w sezonie pierwszym w wiezieniu) jako karty przetargowej? Odpowiedź jest prosta: bo nie uznawało początkowo chłopaka za jakiekolwiek zagrożenie, no a poza tym rząd miał tylu więźniów, że ciężko pamiętać o każdym. Po drugie: czy zobaczymy jeszcze szczególną więź Bridgera ze zwierzętami? Dave podkreślił to, co mówił już parokrotnie: to nie jest żadna supermoc, to po prostu rodzaj wrażliwości. Chłopak jest w szczególny sposób połączony z samym życiem, a wszelkie życie jest jednością w Mocy. Nawet zwierzęta też mają do niej dostęp, wystarczy spojrzeć jak nasze ziemskie stworzenia potrafią choćby wyczuwać pogodę. Wracając do pytania: Filoni nie chciał odpowiedzieć, ale zasugerował delikatnie, że wilk ze zwiastuna może być tu ważny. Co właściwie z relacją chłopaka z ciemną stroną? Wedle producenta w Legendach było wiele historii, które kopiowały podróż Anakina, to jest bohater przeszedł na ciemną stronę, a potem wrócił. Jego zdaniem wcale nie jest tak łatwo, bo jak już się raz wejdzie na mroczną ścieżkę, to się z niej nigdy do końca nie schodzi. Tu trochę zszedł z tematu i zaczął mówić o relacji chłopaka z Kananem i o tym, że coś między nimi wisi, coś, co jeszcze musi zostać rozwiązane.

Raczej nie pojawi się jeszcze raz wątek wrażliwych na Moc dzieci, bo Dave'owi po prostu nie starczy na to czasu ani środków. Odcinek "Future of the Force" miał zasygnalizować, że problem niewyszkolonych użytkowników Mocy istniał w Imperium. Zdaniem producenta wiele z takich osób po prostu albo spędzało życie na bezustannej ucieczce, albo nie zdawało sobie nawet sprawy ze swych zdolności. A zdolności, choćby wielkie, jeśli nie są trenowane, zanikają. Może więc i dzieci wrażliwych an Moc nie będzie, ale za to „tu i tam” pokaże się Żelazna Eskadra, bo to wedle Dave'a fajna grupa.



Przejdźmy teraz na ciemną stronę. Producentowi zadano pytanie co też porabiają inkwizytorzy, lecz ten tylko się roześmiał i wykręcił się od odpowiedzi. Powiedział, że nie zawsze znanie wszystkich faktów wychodzi fanom na dobre. Ale zdradził też ważną rzecz: to nie inkwizytorzy w sezonie drugim namierzali Ezrę, tylko Imperator. Dave podał przykład z „Imperium", gdy Sheev był w stanie wyczuć zakłócenie w Mocy, jakim był Luke. Im więcej Palpatine wie o danej osobie, tym lepiej jest w stanie wykorzystać jej słabości i łatwiej ją namierzyć. No i dodał, że ostatecznym celem Imperatora jest „stanie się nieśmiertelnym, kontrola czasu i umysłów”. W sumie można uznać jego słowa za niejakie potwierdzenie plotki o powrocie tej postaci.

Jak przy Sithach jesteśmy, to reżyser powiedział parę nowych słów o tajemniczej Obecności. Pomysł na nią narodził się, gdy tworzył odcinek i myślał o lordzie, który stworzył urządzenie na Malachorze. A potem nagle zadał sobie pytanie czemu to zawsze musi być facet i potem poszło już szybko (poza tym, chciał bardzo zaangażować do czegoś Nikę Futterman). Kobieta miała wielu akolitów i cokolwiek robiła na Malachorze, było to bardzo nieprzyjemne. Jak przybyli Jedi, to od razu stwierdzili, że tego nie odpuszczą i ruszyli do boju. Sith doszła do wniosku, że też nie ma zamiaru nikogo puścić żywcem i doprowadziła do katastrofy, która pochłonęła wszystkich.

Prowadzące zapytały go o „Forces of Destiny". Filoni powiedział, że te opowieści są dla niego jak baśnie, a od TCW różnią się skalą. Podał przykład z „The Padawan Path”: gdyby robił ten odcinek, to dorzuciłby coś jeszcze o historii, znacznie rozbudował, ale sens byłby taki sam, to jest Ahsoka poszłaby na ceremonię. Na koniec wywiadu tematy stały się trochę mniej związane z SW: kobiety zapytały go, jakie moce z uniwersum "Awatara: Legendy Aanga" mieliby jego bohaterowie (Dave pracował wcześniej nad tym serialem). To było dla niego ciężkie pytanie, ale po namyśle doszedł do wniosku, że Jedi byliby jak awatarowie (tj. osoby łączące wszystkie moce), Hera byłaby władczynią powietrza (bo lubi latać), Sabine to czysty ogień, Zeb ziemia (gdyż jest raczej przysadzisty), a Chopper to w tajemnicy awatar. Padło też pytanie o jego kapelusz, którego kradzież niecnie planuje Sam Witwer. Reżyser stwierdził, że nie ma on takiej mocy. Zaczął go nosić na początku pracy w Lucasfilmie, gdy znalazł się na Ranczu, co od razu mu się skojarzyło z kowbojami, no a poza tym ma coś, dzięki czemu wyróżnia się wśród fanów. Czasem żona pokazuje mu zdjęcia z cosplayerami, którzy przebierają się za niego, ale on nie nazywa ich cosplayerami, tylko „ludźmi z dobrym gustem”.

Jak przy "Rebeliantach" jeszcze jesteśmy, to The Wookiee Gunner znalazł ciekawy artykuł o kobietach z Sagi. Okazuje się, że Siódma Siostra miała początkowo ksywkę „Chatter” (od „chat”, „gawędzić”), a jej obecne miano (i w ogóle sposób nazywania inkwizytorów) powstało, gdy stworzono Ósmego brata.

Na Zap2it ukazały się tytuły i opisy odcinków "Freemakerów". Dalsze odcinki drugiej serii zaczną się 31. lipca i będą emitowane codziennie aż do 16. sierpnia.

  • Odc. 3 - The Tower of Alistan Nor - Szukając inspiracji, Rowan podróżuje na Alistan Nor, gdzie znajduje opuszczone miasto Jedi i M-OC-a.

  • Odc. 4 - The Embersteel Blade - Próbując zdobyć części do „Arrowhead”, Kordi dostaje się pod przykrywką na ekskluzywną imperialną aukcję.

  • Odc. 5 - The Storms of Taul - Freemakerowie znowu natrafiają na Honda i kończą uwięzieni na Taulu wraz z M-OC-em.

  • Odc. 6 - Return to the Wheel - Freemakerowie wracają na Koło, aby zdobyć specjalną część, lecz wszystko, co znajdują, to Hutt Garballa i jego łowcy nagród.

  • Odc. 7 - The Lost Crystals of Qualydon

  • Odc. 8 - The Pit and the Pinnacle

  • Odc. 9 - Flight of the Arrowhead

  • Odc. 10 - A Perilous Rescue

  • Odc. 11 - Escape from Coruscant

  • Odc. 12 - Free Fall

  • Odc. 13 - Return of the Return of the Jedi
Za nami pierwsza połowa "Forces of Destiny". Na razie brak słowa kiedy dokładnie zobaczymy drugą, ale Leeland napisał parę słów o chronologii odcinków. To znaczy napisał, że na razie nie napisze niczego konkretnego, bo przed nami jeszcze więcej epizodów. Zaznaczył, że każdy z odcinków jest pomyślany jako oddzielny byt (prócz dwóch pierwszych z Rey) - bo jeden z fanów zapytał go, czy skoro epizody "The Stranger" i "Bounty of Trouble" dzieją się na Garelu, to czy znajdują się w tym samym miejscu na osi czasu. Okazuje się, że nie.

James Arnold Taylor od ostatniego razu wstawił dwa odcinki "Clone Wars Conversations" z Jimem Cummingsem i Benem Diskinem.



Jim jest fanem SW od chwili, gdy zobaczył reklamę "Nowej nadziei" i zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Najbardziej lubi Hana. Do TCW zgłaszał się do dwóch, trzech ról, aż w końcu wybrali go na Honda. Gdy tworzył głos tej postaci, na początku myślał o akcencie rosyjskim (ciekawostka: śpiewał z takim w "Anastazji"), ale szybko stwierdził, że to nie to. W końcu doszedł do wniosku, że stworzy taki, po którym nie będzie dało się poznać skąd bohater pochodzi. Gdy nagrywał z Danielem Loganem, młody nie wiedział kto obok niego siedzi i po skończonej sesji zasugerował mu, by zainteresował się podkładaniem głosów w grach (Minsc z "Baldur's Gate" czy Wreav z "Mass Effct 2" to tylko niektóre z jego ról). Około 20:40 obaj aktorzy czytają "Olivera Twista" - Taylor jako Oliver z głosem Obi-Wana, Cummings jako niezwykle podobny do Honda Dodger.



W trzecim odcinku James rozmawia z Benem Diskinem, który w TCW wcielił się w wiele postaci, między innymi Morleya, WAC-a 47, Krisma czy Torula Bloma. Aktor nie wychował się na „Gwiezdnych Wojnach" (co momentami niestety widać), zdecydowanie bardziej woli uniwersa superbohaterskie. Taylor zasugerował, że WAC z piątego sezonu serialu był takim „Jar Jarem TCW", ale jego zdaniem Threepio odgrywał taką rolę w oryginalnej trylogii, no i są potrzebne takie postaci. Diskin zdradził, że w odcinku „Bounty” Boba Fett miał być dostarczony w skrzyni do Otui Blanka... w sukience, gdyż pierwotnie dyktator miał otrzymać od łowców swą „narzeczoną", Plumę. Taki przynajmniej był pomysł Lucasa, ale Filoni szybko pobiegł do niego i wytłumaczył, że ubieranie jednej z najpopularniejszej postaci w damskie ciuszki może się spotkać ze zdecydowanie negatywną reakcją fandomu. Ben powiedział też, że gdy wybierał głos dla Morleya, to inspirował się panem Pingiem z „Kung fu pandy”, bo mimo że ten bohater jest kaczką, to jego zdaniem jest coś wężowego w tej postaci. Około 31. minuty możecie posłuchać jak Diskin czyta fragment „Dwóch wież” z Gollumem/Smeagolem jako Morley/WAC.

Zapraszamy do dyskusji na forum o „Rebeliantach”,„Freemakerach” i „Forces of Destiny”.
KOMENTARZE (7)

Nowe wydanie Mrocznego Imperium II w przyszłym miesiącu

2017-04-24 10:33:08 Egmont Polska

W maju, w ramach komiksowej kolekcji Legend, do sprzedaży trafią dwie dobrze znane wielu fanom historie pt. "Mroczne Imperium II" oraz "Kres Imperium". Egmont zdecydował się na ponowne wydanie obu opowieści zbierając je tym razem w jednym tomie. Ze względu na zwiększoną objętość cena komiksu została tym razem podniesiona.

Legendy: Mroczne Imperium II, Kres Imperium

Mroczne Imperium II to kontynuacja jednego z najbardziej znanych komiksów z uniwersum Star Wars.
Imperium jest w odwrocie, a Luke Skywalker próbuje odbudować zakon Jedi. Zanim jednak uda mu się odtworzyć tę grupę obrońców galaktyki, musi popracować nad sobą, bo pokusy ciemnej strony mocy wciąż przetrwały w jego podświadomości.
Tę niezwykłą, pełną rozmachu, mocno osadzoną w starym kanonie Star Wars opowieść uzupełnia w tym tomie wydane później domknięcie wątków Mrocznego Imperium i Mrocznego Imperium II, czyli Kres Imperium.
Komiks oryginalnie został wydany w zeszytach Dark Empire II: #1-6 oraz Empire's End #1-2 przez Dark Horse Comics.
Scenariusz Tom Veitch i Mike Beidler, rysunki Cam Kennedy i Jim Baikie, okładka Tsuneo Sanda. Przekład: Katarzyna Nowakowska i Zbyszek Grzędowicz. Cena 69,99 zł, 204 strony, oprawa miękka ze skrzydełkami. Premiera: 24 maja 2017 r.

Temat na forum.
KOMENTARZE (17)

Plotki o "Rebels" #49

2016-03-31 13:29:24 Rózne

Część z Was pewnie już widziała finał drugiego sezonu "Rebeliantów". Jak można było się spodziewać, w Internecie nastąpił istny wysyp informacji po ostatnim odcinku. Zacznijmy jednak od ostatniego w tej serii "Rebels Reconu". Oczywiście jeśli jeszcze nie oglądaliście "Twilight of the Apprentice", liczcie się z ogromnymi spoilerami.



Zatem co ma do powiedzenia załoga? W kwestii Dartha Maula: (Spoiler):ci, którzy czytali "Son of Dathomir" wiedzą, że w komiksie historia Zabraka się nie zakończyła. Po wojnach klonów zdał sobie sprawę, że jeśli chce przetrwać, to musi się ukryć, bo jego dawny mistrz ma teraz pełnię władzy. Wedle Sama Witwera Darth zyskał teraz więcej szczerości - oczywiście szczery do końca nie jest, ale część z tego, co prezentuje, na przykład starość czy swego rodzaju kruchość, to prawda. Taylor Gray dodaje, że Ezra raczej nie ma zdaje sobie sprawy w co się pakuje, gdy paktuje z Maulem. Dawny Sith chce uczynić z chłopca swojego ucznia, bo ma obsesję na punkcie dziedzictwa - jest swego rodzaju ostatnim przedstawicielem "swojego gatunku". We wcześniejszej wersji scenariusza Ahsoka pytała się go kim jest Vader, a ten odpowiadał: "Tym, kim ja powinienem być".(Koniec Spoilera)

O Kananie: (Spoiler):teraz, gdy Jarrus został oślepiony, zacznie bardziej "widzieć" dzięki Mocy. Jak pokazywał choćby "Atak klonów", to jedna z podstawowych umiejętności, której uczą się młodziki. Freddie dodaje, że podobnie jak podczas swej próby z odcinka "Shroud of Darkness" Kanan zaprzestał walki, tak zrobił to teraz - gdy robi się zbyt ciężko, trzeba po prostu odpuścić. Oczywiście przystosowanie się do nowej sytuacji zajmie mężczyźnie trochę czasu, ale jeśli mu się uda, to stanie się lepszym Jedi - aktor podkreślił jednak, że to wielkie "jeśli".(Koniec Spoilera)

O Ahsoce: (Spoiler):scenę pojedynku z Vaderem Dave wyobrażał sobie od ponad 10 lat, w różnych miejscach i okolicznościach. Najważniejsze pytanie: czy Togrutanka żyje? A może odeszła w mrok? Ashley Eckstein chce zostawić to fanom.(Koniec Spoilera)

Potem możemy zobaczyć dramatyczną scenę odejścia Choppera (ale ciąg dalszy nastąpi), a następnie Andi ma dwa pytania do Hidalga. Pierwsze: czy Jedi, który przejdzie na ciemną stronę od razu staje się Sithem? Jak pewnie wie większość fanów - nie, aby zostać Sithem, trzeba być przez takowego wyszkolonym. Drugie: jakiej rasy jest nowy inkwizytor? Ósmy brat - bo takie jest jego miano - to terelliański skoczek jango, czyli członek tego samego gatunku, co złodziejka Cassie Cryar z drugiego sezonu TCW. Ale to akurat można wyczytać w przewodniku na Oficjalnej.

Ten "Recon" trochę zawodzi, bo w zeszłym roku pokazano nam chociaż prace koncepcyjne z sezonu drugiego, teraz nie mamy nic. Jednak ekipa mówi to i owo o nadchodzącej serii. Gdy Pablo wspomina o swej ulubionej chwili z sezonu drugiego, wymienia fakt, że teraz Kallus będzie o wiele ciekawszą postacią po tym, jak musiał współpracować z Zebem. Filoni z kolei zapowiada, że odcinki uważane przez fanów za "wypełniacze" okażą się ważne w przyszłości. Wydarzenia z "Twilight of the Apprentice" będą miały trwały wpływ na bohaterów (bez Choppera oczywiście), bo po czymś takim ciężko będzie od razu się otrząsnąć. Ostatnia scena z udziałem Ezry też jest sporą wskazówką do tego, co się będzie działo, a wedle Bluma ujrzymy więcej odcinków o Mocy i Jedi. (Spoiler):Maul również powróci.(Koniec Spoilera)

Sabine uda się na "szalone przygody" z ludźmi, "których się nie spodziewamy". Stopniowo będziemy spotykać coraz więcej rebeliantów z "Nowej nadziei", a "Rogue One" zacznie "nabierać kształtów" w "Rebeliantach". Filoni zdradza, że zdarzy się "coś wielkiego", co ludzie z pewnością chcieliby zobaczyć - sam reżyser też zresztą tego pragnął od jakiegoś czasu i wreszcie wymyślił sposób jak to pokazać. To będzie ważna chwila dla "hardkorowych fanów". Ale o tym dowiemy się więcej na Celebration w Londynie.



Nieco światła na odcinek rzuca Filoni w wywiadzie dla IGN-u. O Ahsoce i Vaderze: (Spoiler):Eric Goldman jest zdania, że kobieta przeżyła. Dave nazywa go optymistą i twierdzi, że to dobrze o nim świadczy, ale to wszak tylko jedna z interpretacji. W odcinku są jednakże wskazówki ukazujące prawdziwą odpowiedź na to pytanie. Dziennikarz teoretyzuje czy może to być czarna sowa - convor - która ukazuje się pod koniec tego i poprzedniego epizodu. Filoni zaprzecza, jakoby był to awatar ciemnej strony, ale to zwierzę z całą pewnością niesie ze sobą jakieś znaczenie. Czegokolwiek awatarem jest - to coś pojawiło się już wcześniej w animowanym uniwersum SW. Dave życzy zatem miłego lata spędzonego na próbie rozszyfrowania tych słów. Wracając jednak do Tano: "Rebelianci" to nie historia jej ani Vadera, tylko załogi "Ghosta". Porzucenie owej historii byłoby bardzo łatwe, a on tego nie chce. Prawdopodobnie jest jednak jeszcze więcej historii o Ahsoce, ale niekoniecznie w serialu. I ponoć będą to opowieści o końcu wojen klonów.

Rozmowę pomiędzy dawnym mistrzem i uczennicą Filoni oparł na swych własnych konwersacjach z Lucasem. Dyskutowali o tym, że Ahsoka nie może w żaden sposób odkupić Vadera. Darth się nawet nie waha, gdy obiecuje Togrutance śmierć. Reżyser już jednakże myśli o tym, gdzie i jak pokazać co się działo w świątyni w chwili, gdy jej drzwi się zamknęły, a Ezra i Kanan odlecieli.
(Koniec Spoilera)

O Maulu: (Spoiler):nie, na pojedynek tego pana z Vaderem raczej nie ma co liczyć, przynajmniej na razie. Co istotniejsze, Zabrak zdaje sobie sprawę, że uczeń Sidiousa istnieje, w jakiś sposób ma wiadomości o tym, co działo się w galaktyce. Widzowie pewnie zauważyli, że on i Ahsoka się znają, choć w TCW się nie spotkali. Zrobili to jednak w niepowstałych odcinkach i Filoni opowiedział o nich Witwerowi i Eckstein. W owej historii - ostatnim akcie TCW - Tano rzeczywiście natrafiała na Maula i nawet rozważała powrót do zakonu, głównie z powodu Obi-Wana, który miał z Zabrakiem osobistą historię. Dziewczyna odnalazła byłego Sitha i chciała pochwycić wraz z Kenobim i Skywalkerem, ale ci dwaj zostali wezwani do ratowania Kanclerza, także Tano została tylko z Reksem i paroma innymi fajnymi postaciami.(Koniec Spoilera)

O Kananie i Ezrze: (Spoiler):decyzja o oślepieniu go wynikła z rozmów z Gilroyem. Nie chciano, by stracił rękę, bo tego w SW akurat mieliśmy sporo. Z kolei Ezra na koniec otwiera holokron Sithów, a przecież w odcinku było wyraźnie powiedziane, że tylko osoby posługujące się ciemną stroną mogą to zrobić. I rzeczywiście ten wątek jeszcze powróci. Chłopak był w stanie uwierzyć Maulowi, mimo że ten jest klasycznym przykładem, że złość piękności szkodzi. Stało się tak między innymi dlatego, iż wiele z tego, co mówi Zabrak - aby użył swej siły do pokonania wrogów - to po prostu inna wersja słów Ahsoki mówiącej o zdobyciu wiedzy na temat przeciwnika. Tylko Maul to oczywiście ekstremista.(Koniec Spoilera)



O inkwizytorach: (Spoiler):nie ma ich w "Nowej nadziei", także Dave przyznaje, że musiał zacząć szybko ich eliminować. Trochę jednak tego żałuje, zwłaszcza Siódmej siostry, bo była świetną postacią. Reżyser zauważa, że za ich śmierć winę ponosi Maul, co dowodzi jego chęci zniszczenia. W związku z powyższym w sezonie trzecim trochę zmieni się ton: Tarkin w Epizodzie IV mówi, że Vader to ostatni przeżytek starej religii, a płomień Jedi zgasł. I najwidoczniej tak się stanie również z wyznawcami ciemnej strony, Imperium stanie się bardziej technologiczne. Inkwizytorzy wykonali swoje zadanie, gdy wykryli obecność trojga Jedi - i Maula - a więc ich rola skończona, zwłaszcza dla Imperatora, który nie chciałby, aby wielu takich "czarodziejów" latało mu po królestwie.

Co zatem z tymi numerami przy ich imionach? W fanonie dość powszechne było twierdzenie, że Piąty brat to ostatni męski przedstawiciel inkwizycji, a w tym odcinku nagle pokazał się ósmy. Ilu ich zatem było? Filoni nie chce dawać bezpośredniej odpowiedzi - zostało ich jeszcze tylu, ilu będzie potrzebnych w kolejnych odcinkach. Reżyser nie chce teraz czegoś palnąć, a potem żałować, że na przykład powiedział za małą liczbę. Zresztą, nie wiadomo na przykład czy Siódma siostra była pierwszą siódmą siostrą - może było ich trzy, tylko zawsze jedna nosi ten tytuł. Sithowie nie popierają indywidualizmu wśród swoich "żołnierzy", stąd te liczby.
(Koniec Spoilera)

O "Obecności" i kamiennych figurach: (Spoiler):głos z wnętrza holokronu należy do Niki Futterman, która wcieliła się w Ventress w TCW. Czy "Obecność" wymieniana w napisach to prawdziwa osoba z przeszłości? Wedle Filoniego tak - jego zdaniem była to potężna Sith, która stworzyła tę świątynię. Jednakże pod sam koniec prac budowlanych zaatakowali Jedi. Odbyła się wielka bitwa podczas której broń odpaliła lub coś poszło nie tak i wszyscy obrócili się w kamień. W różnych wersjach historii broń faktycznie strzelała również w "Rebeliantach". Albo Ósmy brat przeżywał upadek (mógł sobie pomóc Mocą), a potem trafiała go fala uderzeniowa i sam zmieniał się w posąg. Maul miał to przetrwać i w ten sposób zdobyć TIE inkwizytora. Wracając wszakże do pani Sith - Filoni ją nazwał, ale nie chce ujawniać tegoż imienia, ma jednak nadzieję, że ktoś podchwyci jej wątek.(Koniec Spoilera)

Cofnijmy się nieco w czasie: pisaliśmy wczoraj o tym, że odbyły się przedpremierowe pokazy ostatniego odcinka. Po jego projekcji Filoni odpowiedział dziennikarzom na kilka pytań. Wyjaśnił między innymi parę spraw związanych z przeszłością Wielkiego Inkwizytora: faktycznie widzieliśmy go w TCW. Konkretnie: był przy aresztowaniu Ahsoki i podczas walki Anakina z Barrissą. Słyszał przemowę upadłej Jedi w sądzie i prawdopodobnie to zasiało w nim ziarna wątpliwości i ostatecznie doprowadziło na ciemną stronę. Fakt, że to właśnie jego Kanan zobaczył w swojej wizji w świątyni na Lothalu może być interpretowany jako podświadomy wyrzut sumienia z powodu tego, iż mężczyzna nie próbował ocalić Pau'anina. Druga informacja dotyczy Reksa: Dave jest przekonany nie tylko, że przetrwał on do czasów filmów, lecz także, że to właśnie on jest "brodaczem z Endora". Reżyser - jak sam mówi - poczuł, że ma władzę jak Palpatine i zamierza ten koncept ukanonicznić. Sam Hidalgo nie wyklucza takiej możliwości. W Legendach ta postać ma już swoje imię - Nik Sant, zwany "Dziadkiem".



Oficjalna zaczęła jakiś czas temu serię wywiadów z aktorami, którzy wcielają się w główne role. Zacznijmy od Vanessy Marshall, czyli serialowej Hery. Kobieta na początku powtarza to, co mówiła już kiedyś: że w drugim sezonie Twi'lekanka znajduje się pod mniejszą presją, bo nie musi już ukrywać tajemnicy związanej z Fulcrum. I dzięki temu ma więcej czasu na pogłębienie relacji z załogą. Pani kapitan coraz bardziej zdaje sobie sprawę jak bardzo kocha wszystkich jej członków. Dotyczy to zwłaszcza Kanana - Vanessa przeczytała "Nowy świt", dzięki czemu była w stanie dokładnie prześledzić jak zmieniły się uczucia Jedi do panny Syndulli. Stają się one coraz głębsze, mimo że rycerzowi nie do końca odpowiada militarystyczna struktura rebelii. Podobnie przeobraziła się relacja Hery z Sabine - o ile Mandalorianka w pierwszym sezonie niekiedy twierdziła, że pani kapitan nie do końca darzy ją zaufaniem (gdy nie chciała mówić jej o Fulcrum), o tyle teraz, gdy obie mają mniej więcej takie same informacje, nastolatka zaczęła lepiej rozumieć swą koleżankę.

Dla Marshall fakt, że jej postać to pierwsza osoba w nowokanonicznym uniwersum, która latała B-wingiem, jest niesamowity, gdyż - jak wiedzą fani aktorki - jej ojciec jest pilotem. AKobieta przyznała też, że nie spodziewała się tak chłodnych relacji pomiędzy Herą a jej ojcem. Zauważa jednak, że czasem są w życiu sytuacje, w których więzy pomiędzy przyjaciółmi są silniejsze od tych, które mamy z rodziną. Dla Vanessy imitacja francuskiego (rylothańskiego) akcentu Hery nie była problemem, ponieważ mówi płynnie w tym języku i wielokrotnie używała go, gdy wcielała się w różne role. To właśnie ona wpadła na pomysł, by Syndulla przechodziła na ten akcent, gdy była szczególnie wzburzona. Jednocześnie trudne chwile spędzone z ojcem pokazały bardziej "ludzką" ("twi'lekańską") stronę postaci. Aktorka zauważa, że Hera jako przywódczyni uosabia wiele z chińskiej filozofii Lao Tzu. Na koniec, poproszona o powiedzenie która z granych przez nią postaci - Syndulla czy Gamora z animowanych "Strażników galaktyki" - wygrałaby walkę, Marshall stwierdziła, że Twi'lekanka zwyciężyłaby w powietrzu, lecz na ziemi zdecydowanie wygrana przypadłaby marvelowskiej wojowniczce. No i ta druga ma w sobie więcej z Sitha, Hera natomiast bardziej przypomina Jedi.



Drugi wywiad przeprowadzono z Taylorem Grayem. Na początku aktor mówi o swych różnorakich doświadczeniach związanych z faktem, iż dostał od Filoniego bana na poznawanie historii "Gwiezdnych Wojen", by czuł się bardziej jak nieświadomy wielu rzeczy Ezra. Ale w zrozumieniu wielu spraw pomaga mu oczywiście cała rebeliancka ekipa. Aktor rzecz jasna chodzi na różne konwenty i bardzo mu się na nich podoba, ale prawdziwym przeżyciem była dla niego chwila, w której zobaczył fanów przebranych za Bridgera i mówiących kwestie wprost z serialu.

Podczas nagrywania odcinków z Hondem Gray był w studiu z odtwórcą roli Weequaya, Jimem Cummingsem. Mężczyzna jest podobno bardzo zabawny, a do tego gra tak wspaniale, że Taylor sam wiele się od niego nauczył. Podczas sesji nagraniowych było śmiesznie, bo Gray nie miał pojęcia kim jest "Honda" i gdy usłyszał jak starszy kolega po fachu mówi swoje kwestie, to tak się śmiał, że nie mógł wykrztusić swojej kwestii. Wedle niego z Ezry byłby świetny pirat, a i Ohnaka nie obraziłby się za Jedi na pokładzie.

Jedną z ważniejszych chwil w sezonie był moment, w którym Ezra dowiaduje się jak pośrednio - poprzez swoje przesłanie - przyczynił się do śmierci rodziców. Początkowo chłopak mocno się obwiniał, bo wedle aktora Bridger jest wyjątkowo skupiony na sobie. Dopiero Kanan i Azadi pomogli mu w pełni zrozumieć tę sytuację. Taylor mówi dalej o "biało-czarnych" poglądach swojego bohatera - może młody padawan ma takie, ponieważ jest niedojrzały, może dlatego, że jego trening Jedi nie był tradycyjny. Gdyby chłopiec wychował się podczas wojen klonów, byłby z całą pewnością skromniejszy i bardziej zdyscyplinowany, ale aktor kocha swojego bohatera takim, jaki jest. Gray bardzo chciałby umieć wykonywać sztuczkę umysłową Jedi, również na zwierzętach, a ze starwarsowych stworów najchętniej wybrałby purgilla (kosmicznego wieloryba), bo kocha morza i oceany.

Z innych wieści: Billy Dee Williams powróci do serialu, najprawdopodobniej znowu w roli Landa. Tak przynajmniej zdradził serwisowi TeeKay-421 podczas duńskiego Comic Conu. Nagrania rozpoczną się wkrótce. Z kolei podczas innej imprezy, WonderConu, kompozytor Kevin Kiner ujawnił, że w planach jest wydanie płytowej wersji ścieżki dźwiękowej z serialu z sezonów pierwszego i drugiego. Na razie jeszcze nie wiadomo kiedy ujrzałaby światło dzienne.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (15)

Plotki o "Rebels" #29

2015-02-07 20:40:02 Różne

Wielkimi krokami zbliżamy się do końca pierwszego sezonu "Rebeliantów" i powoli zaczyna się potok plotek na temat tego, co zobaczymy w kolejnych odcinkach.



Zacznijmy od tych bardziej oficjalnych: mamy dobrą wiadomość dla fanów "The Clone Wars": Jim Cummings podczas jednego z ostatnich konwentów potwierdził, że jego postać, pirat rasy Weequay i ulubieniec publiczności, Hondo Ohnaka, powróci w "Rebeliantach". Aktor zaznaczył jednak, że ekipa nagrywa odcinki z takim wyprzedzeniem, że nie jest w stanie powiedzieć kiedy to się stanie.

Paru nowych ciekawostek dowiedzieliśmy się dzięki wydanym przed paroma dniami książeczkom "Sabine: My Rebel Sketchbook" i "The Secret Jedi: The Adventures of Kanan Jarrus: Rebel Leader". Przede wszystkim przemycają one do nowego kanonu kilka rzeczy z Legends: po pierwsze, Sabine zna mando'a, czyli język Mandalorian, a także huttański, aqalishański, rodiański (które są podobne pod względem strukturalnym), Shyriiwook (przejęta z EU nazwa mowy Wookieech), język astromechów oraz kilka innych. Druga pozycja zawiera informacje z wczesnej biografii Depy Billaby, które również zaczerpnięto z Legends: mistrzyni pochodzi z Chalacty, a do Zakonu wprowadził ją Mace Windu, który uratował ją przed piratami. Książeczka potwierdza też istnienie holokronów Sithów.

Tracy Cannobio z Lucasfilmu zapowiedziała, że pracuje nad planami PR-owymi na koniec pierwszego sezonu i że fani "nie mają pojęcia" (po czym dodała, że nie może powiedzieć nic więcej). I tutaj przechodzimy w sferę plotek, a właściwie fanowskich teorii, do jakich doszli ludzie z forum TFN-u oraz Reddita. Choć, jak to z teoriami bywa, wszystko może okazać się nieprawdą, to w tym przypadku bardzo dużo elementów pasuje do siebie. Poniższy tekst zawiera spoilery z ostatnich odcinków i (ewentualnie) ujawnia możliwe zakończenie pierwszego sezonu, dlatego nie czytajcie, jeśli nie chcecie popsuć sobie niespodzianki.

(Spoiler):Wydaje się, że planetę Lothal czeka smutny koniec, bo zostanie zniszczona. Teoria ta zaczęła krążyć od czasu ujawnienia opisu książeczki pod znaczącym tytułem "Battle to the End" ("Bitwa do samego końca"). Przypomnijmy: Gdy stawka jest większa niż kiedykolwiek, rebelianci muszą pracować razem, aby powstrzymać Imperium. Jeśli im się nie powiedzie, poniosą niewypowiedziane konsekwencje. Od tego czasu widzom udało się dostrzec kilka wskazówek w fabule serialu: po pierwsze, Zare Leonis w "Vision of Hope" mówi Ezrze, że zostanie wkrótce przeniesiony na Arkanis (kolejna planeta z EU). Z perspektywy out-universe wiemy, że chłopak musi przeżyć, bo wątek z jego siostrą nie został zakończony, więc wielu zaczęło interpretować ten fakt, że coś stanie się z planetą, na której znajduje się młody kadet. Po drugie, część osób zastanawia długa nieobecność władczyni Lothalu - gubernator Pryce, której właściwie nigdy nie mieliśmy okazji zobaczyć. Po trzecie, Imperium wytoczyło w ostatnim odcinku "ciężkie działa" w postaci samego Tarkina, który udowodnił, że nie waha się poświęcić zarówno personelu, jak i imperialnej własności, by osiągnąć cel: "Nie wiesz, co trzeba zrobić, aby wygrać wojnę. Ale ja tak". Gubernator był zaniepokojony rozwijającą się rebelią na Lothalu i brakiem kompetencji podwładnych.

Lecz prawdziwe wskazówki są ukryte. Z pozoru nieistotne mogą wydawać się urywane transmisje Altona Castle'a, spikera HoloNetu. Wiemy, że Lothal stanowił dla Imperium cenną planetę ze względu na obecne tam minerały, a w "Vision of Hope", tuż po transmisji Taryvisa, dziennikarz mówi: "Kopalnie na Lothalu są p..." ("Lothal's mines are a[lmost?])". Niektórzy sądzą, że dalszy ciąg zdania mógłby brzmieć "niemalże wyeksploatowane", co sugerowałoby, że przydatność globu się skończyła. Najważniejsza chyba podpowiedź kryje się w odcinku "Rise of the Old Masters", co wykryli fani z Reddita. Sytuacja jest identyczna - są to słowa Castle'a po transmisji senatora: "(...) kolejne udane wyzwolenie planety z wykorzystaniem inicjatywy Baza Delta Zero". Termin ten pochodzi z Legends i był nazwą kodową używaną w wielu flotach, która oznaczała całkowite zniszczenie populacji i przemysłu planety. W takim znaczeniu został on wprowadzony do nowego kanonu ledwie kilka dni temu dzięki wyżej wspomnianej książeczce o Sabine.

Ale to nie jedyny raz, gdy użyto tej nazwy w "Rebels". Poniższy obrazek to lustrzane odbicie sceny z "Empire Day", która trwa niecałe dziesięć klatek. Przedstawia on Wren odczytującą dane z implantu byłego imperialnego pracownika, Tseeba, który zawierał w sobie przyszłe plany Imperium dla Lothalu. Na górze użyto aurebeshowej litery "b", potem trójkąta (czyli w alfabecie greckim delta), a na koniec zero - Baza Delta Zero. Dalsza część tekstu ostrzega, że dostęp jest ograniczony, bo informacje są ściśle tajne. Wielu więc sądzi, że właśnie "inicjatywa BDZ" zostanie zastosowana na ojczyźnie Ezry.

Niektórzy fani przyjmują tezę, zgodnie z którą przez tak długi czas bohaterowie przebywali głównie na Lothalu (do tej pory w serialu zobaczyliśmy ledwo pięć planet; dla porównania, w takiej samej ilości odcinków pierwszego sezonu TCW było ich jedenaście), ponieważ twórcy chcieli, abyśmy się do niego przywiązali. Tyle, że chyba trochę im się nie powiodło, bo wiele osób narzeka na monotonię lokacji.
(Koniec Spoilera)



Wreszcie, ostatnia, lecz kolejna spora plotka pojawiła się wczoraj dzięki stronom RS Doublage i Making Star Wars. Ta pierwsza to francuski serwis poświęcony dubbingowi (podobno profesjonalny, a nie w stylu IMDb, w którym każdy może edytować), wedle którego we Francji do swojej roli powróci Olivia Lucconi, która wciela się w (Spoiler):Ahsokę Tano w "The Clone Wars", a teraz miałaby znowu ją zagrać w "Rebeliantach". Żeby było ciekawiej, strona informuje, że będzie to Ahsoka "przebrana za Fulcrum". Jeśli to prawda, to sprawdzą się fanowskie teorie (klik)(Koniec Spoilera). Oliwy do ognia dolał Jason Ward z MSW, który twierdzi, że na imprezie Marvela, na której ostatnio był, słyszał rozmowę dwóch pracowników Lucasfilmu, wedle której (Spoiler):w pierwszym odcinku drugiego sezonu (którego premiera odbędzie się na Celebration) zobaczymy nie tylko Togrutankę, lecz także Imperatora i Vadera. W role te wcielają się: Ashley Eckstein, Tim Curry i James Earl Jones(Koniec Spoilera). Ward skonsultował to ze źródłami i ci podobno byli zaskoczeni, że to wie, ale potwierdzili jego wersję. Jednak do czasu oficjalnego ogłoszenia należy podchodzić do tych plotek z dużą rezerwą.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

„Wojny klonów” nagrodzone

2013-06-19 17:44:35

Co prawda serial „Wojny klonów” dogorywa, nie będzie już nawet pełnego szóstego sezonu, większość sił jest przerzucana na „Star Wars: Rebels”, ale jednak jeszcze nie umarł. „Wojny klonów” dostały dwie nagrody Emmy, a właściwie to Daytime Emmy. Nagrody Emmy są telewizyjnym odpowiednikiem Oskarów, ale od kilkudziesięciu lat są podzielone na osobne wydarzenia (np. oddzielne dla programów sportowych). To bardziej znane to oczywiście Primetime Emmy, nagrody przyznawane dla programów, filmów i seriali, które lecą w szczycie oglądalności, czyli najczęściej wieczorami. Te nagrody zostaną przyznane po raz 65 we wrześniu. 14 czerwca natomiast odbyła się 40. gala Daytime Emmy, nagród przyznawanych serialom, programom czy filmom, które lądują w dziennej ramówce (od rana mniej więcej do popołudnia, choć tu czasem ciężko znaleźć sztywne godziny rozgraniczające).

„Wojny klonów” zgarnęły nagrody w dwóch kategoriach. Pierwsza z nich to najlepszy występ w programie animowanym. Zwyciężył David Tennant (przez wielu bardziej znany jako doktor Who), który wcielił się w rolę Huyanga. Swoją drogą „Wojny klonów” miały dość ciężko w tej kategorii, gdyż konkurowały ze sobą. Nominowano tu także Jima Cummingsa (Hondo Ohnaka) oraz Sama Witwera (Darth Maul).

Jednak jeszcze bardziej cieszy inna nagroda, za najlepszy program animowany. Tę nagrodę odebrali producent wykonawczy George Lucas, główny producent serii Cary Silver, producentka Athena Yvette Portillo oraz główny reżyser Dave Filoni. Nagrodę wręczyła Carrie Fisher.

Inne nominacje to najlepszy montaż dźwięków (David Acord i Cameron Davis), muzyka (Kevin Kiner). Na koniec kilka zdjęć z ceremonii.








Listę wszystkich nominacji i zwycięzców możecie znaleźć tutaj.
KOMENTARZE (10)

Gwiezdonwojenni aktorzy nominowani do nagrody BTVA - UPDATE

2013-04-27 11:48:48 Behind The Voice Actors

W zeszłym roku pisaliśmy o nagrodzie Behind the Voice Actors, przyznawanej przez internautów najlepszym aktorom głosowym. Wtedy zdobyła ją między innymi Barbara Goodson za rolę Matki Talzin w "The Clone Wars". W tym roku właśnie trwa druga edycja konkursu, nominacji jest znacznie więcej i nie wszystkie dotyczą TCW. Głosować może każdy, wystarczy wejść na tę stronę i zalogować się. Wyniki zostaną podane 29 kwietnia, wtedy też zrobimy update'a newsa. A oto lista wszystkich gwiezdnowojennych aktorów, na których można zagłosować - nie zawsze są nominowani za role związane z "Gwiezdnymi Wojnami", ale warto ich wesprzeć.

Kategoria ogólna:
  • Najlepszy aktor roku 2012 - Corey Burton (Hrabia Dooku i Cad Bane), Dee Bradley Baker (klony), John DiMaggio (Grievous i Sha'a Gi w "Clone Wars"), Kevin Michael Richardson (K'Kruhk w CW i Jabba w TCW), Phil LaMarr (Kit Fisto i Bail Organa w TCW), Tom Kenny (różne role w "Rogue Squadron" i TCW), Troy Baker (Kul Teska w "Republic Heroes").

  • Najlepsza aktorka roku 2012 - Grey DeLisle (różne role w grach), Jennifer Hale (role w grach i Aayla Secura w TCW).

  • "Przełomowy" aktor roku - David Tennant (Huyang w TCW).

  • Najlepsza interpretacja istniejącej wcześniej postaci - Sam Witwer jako Darth Maul.

  • Najlepsze odegranie nowej postaci - David Tennant jako Huyang.

  • Najlepszy narrator - Tom Kane w "The Clone Wars" i Tom Kenny w "SpongeBobie Kanciastoportym".
Kategoria: telewizja
  • Najlepsza główna rola męska - James Arnold Taylor jako Obi-Wan Kenobi w TCW, Jason Spisak (Lux Bonteri) jako Razer w "Green Lantern: The ANimated Series", Steve Blum (różne role w grach) jako Starscream w "Transformers: Prime".

  • Najlepsza główna rola żeńska - Ashley Eckstein jako Ahsoka Tano w TCW, Grey DeLisle jako Aya w "Green Lantern".

  • Najlepsza rola męska w serialu komediowym - John DiMaggio jako Bender w "Futuramie".

  • Najlepsza rola żeńska w serialu komediowym - Grey DeLisle jako Daphne w "Scooby Doo".

  • Najlepsza męska rola drugoplanowa - Clancy Brown jako Savage Opress w TCW, Corey Burton jako Cad Bane w TCW, Dee Bradley Baker jako Tarrlock w "The Legend of Korra", Sam Witwer jako Darth Maul w TCW, Steve Blum jako Amon w "The Legend of Korra", Tom Kenny jako Octopus w "Ultimate Spider-Man".

  • Najlepsza żeńska rola drugoplanowa - Jennifer Hale jako Ms. Marvel w "The Avengers: World's Mightiest Heroes", Nika Futterman jako Asajj Ventress w TCW.

  • Najlepsza męska rola drugoplanowa w serialu komediowym - Mark Hamil jako Crybaby Clown w "Scooby Doo", Phil LaMarr jako Hermes Conrad w "Futuramie", Tom Kenny jako Ice King w "Adventure Time".

  • Najlepsza męska rola gościnna - David Tennant jako Huyang w TCW.

  • Najlepszy dubbing w kategorii serial akcji - "The Clone Wars"
Kategoria: filmy pełnometrażowe
  • Najlepsza rola męska - Jim Cummings (Hondo Ohnaka) jako Budzo w "Zambezii".
Kategoria: gry wideo
  • Najlepsza rola żeńska - Jennifer Hale jako pani komandor Shepard w "Mass Effect 3".
Kategoria: nagrody specjalne/DVD
  • Najlepsza rola męska w filmie wydanym bezpośrednio na DVD - Robin Atkin Downes (różne role w grach i TCW) jako Manchester Black w "Superman vs. The Elite".

  • Najlepsza rola żeńska w filmie wydanym bezpośrednio na DVD - Grey DeLisle jako Marion w "Tom and Jerry: Robin Hood and his Merry Mouse".
Wszystkim gwiezdnowojennym aktorom życzymy powodzenia!

UPDATE - 03.05.2013.

Nasi aktorzy mieli w tym roku wyjątkowe powodzenie. Oto zdobywcy nagród:
  • Jenniffer Hale w kategorii gry wideo jako komandor Shepard.

  • James Arnold Taylor jako Obi-Wan Kenobi w kategorii najlepsza główna rola męska.

  • Ashley Eckstein jako Ahsoka Tano w kategorii najlepsza rola żeńska (nagroda internautów).

  • Corey Burton jako Cad Bane w kategorii najlepsza męska rola drugoplanowa.

  • Steve Blum jako Amon w "The Legend of Korra" w kategorii najlepsza męska rola drugoplanowa (nagroda internautów).

  • Nika Futterman jako Asajj Ventress w kategorii najlepsza żeńska rola drugoplanowa.

  • Tom Kenny jako Ice King w "Adventure Time" w kategorii najlepsza męska rola drugoplanowa w serialu komediowym.

  • David Tennant jako Huyang w kategoriach: najlepsza męska rola gościnna, najbardziej "przełomowy" aktor roku i najlepsze odegranie nowej postaci (nagrody internautów).

  • Dee Bradley Baker w kategorii najlepszy aktor roku 2012.

  • John Di Maggio w kategorii najlepszy aktor roku 2012 (nagroda internautów).

  • Sam Witwer w kategorii najlepsza interpretacja istniejącej wcześniej postaci.

  • "The Clone Wars" - w kategorii najlepszy dubbing w serialu akcji (nagroda internautów).
Wszystkim zwycięzcom serdecznie gratulujemy!
KOMENTARZE (5)

Twórcy o odcinku TCW - Bounty Hunters

2010-04-01 08:23:51 StarWars.com

Wszystkich miłośników serialu animowanego "The Clone Wars" zapraszamy do przygotowania się do kolejnego odcinka serialu, czytając opowieści autorów o tym co wymyślili w konkretnym odcinku, dlaczego pokazują to tak, a nie inaczej i czy podoba im się to co robią. W najbliższym, 39 epizodzie, ujrzymy starcie piratów i łowców nagród. A odcinek ma tytuł…

Bounty Hunters

Może być pozbawiony zasad, skorumpowany, myślący tylko o sobie i kłamliwy – Hondo reprezentuje powrót do klasycznych archetypów łotrów w „Gwiezdnych wojnach”, takich jak Han Solo czy Lano Carlissian. Wyrabiają sobie oni właściwą reputację zarówno w Galaktyce, jak i wśród fanów, dzięki ustaleniu własnego kanonu dobra i zła.

Jim Cummings, który wcielił się w Hondo, mówi: Ludzie lubią być kuszeni. Ludzie lubią łobuzów. Ludzie lubią piratów… no, do czasu, aż nie zaczną grabić i siać spustoszenie. Fascynujemy się tymi czarnymi charakterami – członkami gangów, piratami, wszystkimi Robinami Hoodami świata. Z Hondem mam dużo zabawy i naprawdę go rozumiem. Nie jest może mistrzem zła, ale aureoli też nie nosi. Jest przeuroczym łajdakiem. Chyba nie mielibyście oporów z zaproszeniem go na obiad, ale lepiej zrobilibyście, gdybyście policzyli sztućce, gdy już wyszedłby.

Mimo że ma tendencję do sprawiania kłopotów Rycerzom Jedi i bohaterom Republiki, Hondo jest całkiem sympatycznym gościem – z wyjątkiem swego zamiłowania do oszukiwania, zdradzania i niegodziwości. Zresztą, to część jego uroku.

Hondo jest jak P.T. Barnum. Ma w sobie coś z Charlesa Bronsona. Jest jak Harry Mudd – na początku grzecznie się z wami przywita, a potem będziecie szukać swojego zegarka. Jest manipulatorem i zawsze wykonuje swoją robotę. Jeśli ma do zrobienia coś ciężkiego, to zrobi to – ale raczej stawia na chytrość, a nie na siłę fizyczną. I na koniec, gdy wszyscy będą liczyli zawartość swoich sakiewek, jego będzie nieco większa niż twoja – i nawet nie będziesz miał pojęcia jak to się stało. Jest oportunistą, ale jeśli chodzi o pieniądze, to nie będzie siedział z założonymi rękami. Zawsze kładzie na szali swe zyski i wysiłek, który trzeba było włożyć, by je uzyskać.

Cummingsowi – który użyczał głosu w „Kubusiu Puchatku”, „Robot Chicken” i w kilku produkcjach z bohaterami komiksów – bardzo spodobała się praca nad „The Clone Wars” i mógł w pełni użyć swoich niesamowitych zdolności, by upiększyć rolę, która w przeciwnym razie nic by nie znaczyła.

Proces produkcyjny w „The Clone Wars” jest niesamowity. Uwielbiam go, bo nie ma wielu filmów, w których przy nagrywaniu głosów do pokoju wpuszczałoby się całą ekipę. Czasem jest asystent, ale on tylko czyta linijki tekstu, zupełnie jak robot. Lecz jeśli masz innych aktorów w pokoju i przykładasz się do roli, to możesz naprawdę nieźle wypaść. To sprawia, że produkcja jest taka, jaka być powinna – pełna życia. Zawsze też mile widziane jest wymyślenie czegoś do historii, czegoś, co ją polepsza. Jest to jak sałatka, do której każdy wrzuca jakiś składnik. Gdy ktoś grywał w teatrze tysiące ról, to ciężko byłoby zrobić mu „Okalahomę” stojąc samemu na scenie. To przynosi o wiele większą satysfakcję.

Tworząc głos Honda – który jest mieszanką oleistego głosu kupca i zatwardziałego najemnika – Cummings zainspirował się ikonami ze swojego dzieciństwa.

Są niewyraźne akcenty, które brzmią do pewnego stopnia znajomo, a jednak obco – jak rzymscy centurionowie w filmach o gladiatorach mówiący z brytyjskim akcentem. To pozwala widzom rozpoznać gościa jako tego Innego, ale wciąż można go zidentyfikować. Gdy zastanawiałem się nad głosem Honda, pomyślałem o jednym gościu, który w dzieciństwie zawsze mnie fascynował – o Yulu Brynnerze. Jako dzieciak zawsze myślałem: „Skąd, do licha, jest ten gość?” Można było pomyśleć, że jest królem Tajlandii, kowbojem z „Siedmiu wspaniałych”, albo robotem ze „Świata Dzikiego Zachodu”. Nie nawiązywałem wiele do Yula Brynnera – ale jeśli zrobisz „złą” wersję głosu danej postaci, to wyjdzie ci zupełnie coś nowego. Dodałem więc nieco zacięcia do mojego „złego” Yula Brynnera – i to właśnie Hondo. Nie starałem się jednak myśleć o tym za wiele – jak to mówią, należy słuchać swego instynktu.

Zapraszamy do dyskusji na forum
KOMENTARZE (6)
Loading..