TWÓJ KOKPIT
0

Eclipse :: Newsy

NEWSY (5) TEKSTY (0)

Plotki i wiadomości ze świata gier

2023-09-28 12:56:24 IGN

Parę ciekawych informacji na temat przyszłych gier spod znaku „Gwiezdnych wojen” pojawiło się ostatnio w internecie, przydałoby się im zatem przyjrzeć bliżej.

Zaczynając od serii „Jedi”, coraz więcej informacji wskazuje na to, że rozpoczynają się prace nad trzecią częścią. Już wcześniej dyrektor „Ocalałego” stwierdził, że widzi tę serię jako trylogię, a w lipcu na stronie EA pojawiły się ogłoszenia o pracę nad tytułem, która miał być sequelem „Ocalałego”. Tym razem Cameron Monaghan, wcielający się w głównego bohatera, miał przyznać podczas Comic-Conu w Ocali (USA) że prace nad grą się rozpoczęły i znajduje się obecnie w przedprodukcji. Biorąc pod uwagę ciepłe przyjęcie dwóch poprzednich części nie wydaje się to zaskakujące.

IGN z kolei przeprowadził wywiad z wiceprezydent ds. marketingu Quantic Dream w trakcie Tokyo Games Show, poznając nowe szczegóły dotyczące ogłoszonego w 2021 r. „Eclipse”. Lisa Pendse zapewniła, że prace nad grą posuwają się do przodu i nie została anulowana ani zawieszona. Pendse stwierdziła ponadto, że podobnie jak inne tytuły studia „Eclipse” nie będzie mieć zakończenia. Każdy bohater będzie mógł umrzeć i wszystko może się wydarzyć. Podkreśliła też, że nie powinniśmy spodziewać się premiery wcześniej niż za kilka lat, co ma zapewnić wysoką jakość produkcji.

Z innych wieści, Aspyr zostało pozwane za swój port „Knights of the Old Republic II: The Sith Lords” na Nintendo Switcha. Jak niektórzy z was mogą pamiętać, firma obiecała wydanie w formie DLC fanowskiej modyfikacji „The Sith Lords Restored Content Modification” – przez wielu uważanej za obowiązkowy element gry ze względu na liczne poprawki i przywrócenie zawartości usuniętej przed premierą. DLC to jednak się nie ukazało, prowokując grupę fanów do wytoczenia pozwu zbiorowego. Jak twierdzi główny powód, wciąż nie zagrał w grę czekając na DLC i gdyby wiedział że się nie ukaże, nie dokonałby zakupu. Sprawę rozstrzygnie sąd w Kalifornii.


KOMENTARZE (7)

10 lat z Disneyem: 10 najlepszych nowych planet

2022-11-04 01:48:46

„Gwiezdne Wojny” się rozrastają, a w ciągu dekady z Disneyem rozrosły się jeszcze bardziej. Przygotowaliśmy nasz kolejny, mały ranking, tym razem 10 najlepszych/najciekawszych planet wprowadzonych do uniwersum w ciągu tych 10 lat.

1. Jedha

Lord Sidious: Disney wprowadził do kanonu wiele nowych planet. Jedha jest szczególna, bowiem udało się wokół niej stworzyć zarówno rys fabularny - pierwsza ofiara Gwiazdy Śmierci, jak i coś niesamowicie istotnego kulturowo. Z Strażnikami Whillsów i innymi wyznawcami Mocy. I właśnie to dodaje, do Gwiezdnych Wojen coś, czego brakowało. Mocy jako religii, ale widzianej przez osoby nią nie władające. Do tego dochodzi przepiękna Wadi Rum, wówczas jeszcze nie aż tak mocno eksploatowana filmowo. A najlepsze jest to, że byłem tam jakieś 2 tygodnie jak skończyli tam kręcić, a potem szukałem, co to za film był i zdziwienie.
Rusis: Jedha mnie kupiła szerokimi kadrami podczas przelotu nad nią. Widoki pozostałości po dawnych czasach, ruin, to jest coś co buduje historię danego miejsca. A przy tym w mieście mieliśmy ludzi, którzy są z nim mocno powiązani, dodający smaczku opowieści.
Mossar: Kocham, kocham, kocham. Chyba najlepsza nowa planeta. Niesamowite jak wiele dało się wyciągnąć z tego co stworzyli na potrzeby „Łotra 1”. Pojawiła się przecież w zwiastunie „Eclipse”, a teraz króluje w książkach i komiksach o Wielkiej Republice. Dzięki niej mamy Strażników Whillów, masę nowych sekt związanych z Mocą i pewnie parę innych rzeczy, o których już zapomniałem.

2. Scarif

Lord Sidious: Imperialny skarbiec na planecie w klimatach Malediwów. Trzeba przyznać, że świetnie się to ogląda. Pomysł jest rozwinięty, więc Scarif się wyróżnia, mimo, że oryginalnej lokacji wcale nie ma tu tak dużo. W filmie wygląda pięknie, ale fanem Malediwów nie jestem :P.
Ponda: Imperialne archiwum na tropikalnej planecie nad którą budują Gwiazdę Śmierci. Dream job. Płakałem jak podli rebelianccy terroryści zmusili Tarkina żeby zniszczył placówkę.
Rusis: Do tej pory się zastanawiam czy do pracy w archiwum się tam trafiało za karę czy w nagrodę.
Ponda: Pracujesz w ważnej placówce w której w sumie nie dzieje się nic ciekawego a po godzinach masz pustą plażę z turkusową wodą tuż przy mieszkaniu. Gdzie tu widzisz karę?

3. Ahch-To

Lord Sidious: Prawdę mówiąc nie wiem, czy uwielbia Ahch-To ze względu na to, co widziałem w filmie, czy z powodu Skellig Michael. To bez wątpienia jedna z najbardziej niezwykłych, najbardziej klimatycznych lokacji w których kręcono „Gwiezdne Wojny”. Co więcej, niewiele ją zmieniono, a dość wiernie oddano to miejsce, choć w „Przebudzeniu Mocy” nie ma go wcale tak dużo. A jako planeta, koncept prosty, wyspa na morzu/oceanie, ale przy tym naprawdę niezwykły.

4. Jakku

Lord Sidious: Wydawać by się mogło, że kolejna pustynia w „Gwiezdnych Wojnach”, w dodatku taka, z której pochodzi główna bohaterka to dość ograny motyw. Jakku się nie wyróżnia, pomijając to, że kręcono je na prawdziwej, wielkiej pustyni piaszczystej w Emiratach (Tatooine nagrywano na mniejszych). Natomiast nałożenie na to pomysłu z Hoth z SWTORa, czyli galaktycznego śmietniska wraków, robi tu robotę.
Rusis: Śmietnisko wraków jest jedynym co ratuje tę lokację. Niestety ale wprowadzenie kolejnej pustynnej planety do Gwiezdnych Wojen nastawiło mnie do tego pomysłu mocno negatywnie, oczekiwałbym więcej oryginalności.

5. Lah’mu

Lord Sidious: Budżet jednak robi swoje. Można pojechać na Islandię i nakręcić czarną plażę w okolicy Vik. Wystarczy, bo jak doda się do tego muzykę i imperialny prom, to dostajemy bardzo klimatyczne otwarcie na obcej planecie. Islandia wygląda czasem jak inny świat, tu doskonale to wykorzystano.
Mossar: Mam poczucie, że design tej planety spowodował, że od razu w parę sekund wiedziałem, że „Łotr 1” to będzie film dla mnie. Generalnie cały prolog na Lah’mu to chyba mój ulubiony prolog z wszystkich (nawet tych Lucasowych) filmów SW. No dobra, może „Nową Nadzieję” zostawię wyżej.

6. Kessel

Lord Sidious: Choć Kessel znaliśmy ze starego kanonu, zresztą było wspominane w filmach, jednak na dużym ekranie zobaczyliśmy ją dopiero w „Hanie Solo”. Z jednej strony mocno inspirowana zjawiskami geotermalnymi, z drugiej żywa dzięki Pykom i tym wszystkim droidom.
Rusis: O i to jest lokacja, która mi się bardzo podobała. Przez lata Kessel przewijało się w starym kanonie, ale nie mieliśmy okazji go wcześniej zobaczyć. To co w przypadku Kessel mi się najbardziej podoba to nie samo Kessel a umiejscowienie w galaktyce i pokazanie przelotu - buduje to niesamowity klimat powiązany z lokacją.

7. Pasaana

Lord Sidious: Po pierwsze znów wracamy do Wadi Rum, znanej z Jedhy. Po drugie dochodzi do tego Aki Aki festiwal. Choć żałuję, że nie wykorzystano tu Kapadocji, jak było w konceptach, to właśnie cała ta sekwencja z festiwalem i żyjącą planetą, która świętuje pomimo tego, co się dzieje w galaktyce, jest rewelacyjnym pomysłem i bardzo klimatycznym.
Rusis: Piasek, znowu piasek. Nie lubię piasku. Jest szorstki, ostry, drażniący i włazi wszędzie.

8. Kijimi

Lord Sidious: U mnie trochę na wyrost, bo przede wszystkim wiedząc, że planeta powstała, by odtworzyć tu scenę z „Ukrytej fortecy”, to widzę te wszystkie tła Kurosawy.
Ponda: Szczerze mówiąc niczym ciekawym się dla mnie nie wyróżnia. Kolejne prowincjonalne miasteczko jakich pełno.
Mossar: Myślę podobnie jak Ponda.

9. Vandor

Lord Sidious: Tym razem niewyszukana planeta bazująca na włoskich Dolomitach (kiedyś tam dotrę). Do tego pomysł na pociąg i klimatyczne Fort Ypso.
Ponda: Sceny z pociągiem były fantastyczne. W ogóle ładna lokacja, mimo że nieszczególnie się wyróżnia.
Mossar: Ta planeta mi się kojarzy głównie z genialnym motywem muzycznym Enfys Nest. Właśnie. Enfyst Nest! Czemu nikt nie pociągnął jej wątku?

10. Nevarro

Lord Sidious: Na mnie akurat Nevarro nie zrobiło większego wrażenia, to takie Mos Eisley, ale bez Tatooine, które z czasem wychodzi na ludzi. Lokalizacja raczej odtwórcza.
Ponda: Zgadzam się tu z LS-em. Nudna mieścina na nudnej pustyni. Ciekawi są tylko mieszkańcy: Mandalorianie, imperialni i łowcy nagród.
Na koniec pytanie do Was, które planety Wam najbardziej podpasowały?
KOMENTARZE (20)

Redakcyjne podsumowanie roku 2021

2022-01-16 15:20:07



Od kilku już lat w redakcyjnym gronie staramy się wybrać i podsumować wydarzenia, które w danym roku przyciągały uwagę fanów i wzbudzały emocje. Poniżej znajdziecie to co naszym zdaniem było w minionym roku najważniejsze w związku z naszym ulubionym uniwersum.



9-11. Gra LEGO Star Wars znowu przełożona.

Burzol: Czekam na tę grę od dawien dawna i doczekać się nie mogę.

Darth Ponda: Ja też. Marzyłem o niej co najmniej od czasów trójki…

Rusis: Mimo iż gry z cyklu LEGO nigdy do mnie specjalnie nie przemawiały to mam wrażenie, że to jest smutna laurka na to co się działo w ostatnich latach z grami Star Wars w ogóle.



9-11. Ogłoszenie remaku „Knights of the Old Republic”.

Lord Sidious: Wiem, że kupię tę grę, a to sukces. Mam nadzieję, że nie zrobią z tego zbytniej nawalanki (żeby nie było za nudne). Natomiast zobaczenie tego świata w nowocześniejszej szacie graficznej i jeszcze jak zapowiadają, będą trzymać się oryginalnej historii w większości. Dla mnie to jedna z największych zapowiedzi mijającego roku i ścisła topka tego, na co czekam z SW.

Rusis: Sam nie wiem czy się cieszę z tej wiadomości. Z jednej strony KOTOR to moja ulubiona gra Star Wars i chętnie bym zagrał w nią kolejny raz gdyby jej mechanika i grafika była dostosowana do obecnych czasów. Z drugiej strony, przy tak małej liczbie nowych gier, chyba wolałbym zagrać w coś kompletnie nowego.

Darth Ponda: Jak nie ugryźć tej kwestii, zawsze będzie grupka niezadowolonych osób. Za mało zmienili, za dużo zmienili, nie ten gameplay, przestarzały gameplay, nie ta fabuła, ta sama fabuła… Ale jeśli w Aspyrze pracują geniusze powinni być w stanie zrobić ten remake tak, żeby zdecydowana większość była zachwycona.

Adakus: Swego czasu byłem wielkim fanem KotoRa, nawet własną stronę stworzyłem, która była poświęcona czasom Starej Republiki. Frustrowała mnie niekompletność cześci drugiej, wieczne czekanie na moda przywracającego zawartość do TSL, i poczułem lekki zawód, kiedy zamiast trzeciej części dostaliśmy “The Old Republic”, a ja fanem gier on-line nie jestem. Tak więc, czy czekam na remake, czekam, czy zagram, może.

Mossar: Na pewno zagram. KOTOR to jedna z najlepszych gier wszechczasów i liczę, że Aspyr wywiążę się z tego trudnego zadania.



9-11. Dark Horse wraca do komiksów Star Wars.

Mossar: Na legendarne komiksy DH załapałem się dopiero parę lat temu, a mam wrażenie, że jestem bardziej podekscytowany tą nowinką niż wieloletni fani starego EU. Trudno mi powiedzieć czemu, ale strzelam, że dla wielu to już po prostu nie będzie to samo — pelikanon Disneya ich zawiódł już w przedbiegach i żadna marka tego nie zmieni.

Lord Sidious: Wiesz Mossar, bo dla wieloletnich fanów starego EU to nie jest istotna informacja. Dark Horse będzie robić nowy kanon i tyle. Ktoś musi, więc czemu nie oni? Nie ma tu nostalgii marki, a chyba na to liczyłeś.

Darth Ponda: Fantastyczna nowina. Nie jestem do końca na bieżąco z komiksami, ale myślę, że Dark Horse spokojnie utrzyma poziom „Vadera: na celowniku”, który ponoć należy do topki Marvela.



8. Powstanie Lucasfilm Games.

Lord Sidious: Historia zatacza koło, Lucasfilm Games powstało w 1982… potem zmieniło nazwę na LucasArts. Czekam na rebranding za kilka lat i powrót LucasArtsu :).

Burzol: Gry wideo to chyba najsłabszy oddział nowych Gwiezdnych Wojen, więc to raczej zmiany w dobrym kierunku. Im więcej gier Star Wars tym większa szansa, że będzie coś dla mnie, więc mam nadzieję, że się wreszcie ogarną…ale na konkretne efekty i jeszcze musimy czekać, więc zobaczymy jak będzie.

Darth Ponda: Też czekam na zmianę nazwy na LucasArts. No i fajnie, że w końcu jest szansa na więcej niż jedną świetną grę SW na dekadę.

Adakus: Liczę na to, że taki ruch pozwoli nam cieszyć się jedną dobrą grą rocznie, albo dwoma.



7. Cykl „War of the Bounty Hunters” (Wojna Łowców Nagród).

Burzol: Komiksowe wydawnictwo Marvel znowu zrobił wielki event, przy okazji przypomniał znaną z jednego filmu postać, i w jakimś stopniu ponownie opowiedział "Cienie Imperium". I pewnie to moja nostalgia, ale wolę stary event łączący Epizod V z VI, niż nowy event łączący Epizod V z VI. To zapewne kwestia gustu, ale historia była dość nieskładna, intrygi poszczególnych graczy niespecjalnie ciekawe, fajnych momentów nie było. Sam nie wiem czemu, nie ma tam nic złego, ale nie mam satysfakcji z lektury tych komiksów. A w starych "Cieniach Imperium" był taki groźny Xizor!

Mossar: Zawiodłem się. W formie tomów od Egmontu pewnie będzie przyjemniejsze w odbiorze, ale czytanie po jednym zeszycie raz na tydzień wynudziło mnie niemiłosiernie.



6. Zapowiedź „The Eclipse”.

Lord Sidious: Zwiastun super, cieszy zwłaszcza ta masa obcych. Szkoda, że tego nie będzie na PC, bo zapowiada się interesująco. Choć gdyby zrobili serial animowany z grafiką ze zwiastuna, to pewnie by mi wystarczyło. Na razie zapowiada się jeden z najciekawszych projektów LFL, choć zobaczę pewnie przede wszystkim na wycięte scenki na YouTubie :) Ale patrzę tylko na zwiastun, jeśli za niego merytorycznie odpowiadają ci sami twórcy co za grę, to jesteśmy w domu.

Burzol: Zwiastun meh, zanim poznamy datę premiery miną lata, twórcy gry wątpliwi, meh. Za wcześnie, żebym się ekscytował.

Rusis: Zwiastun mega generyczny i niewiele mówiący, do premiery gry jeszcze sporo czasu ale.. gier z Gwiezdnych Wojen w ostatnich czasach jest tak mało, że cieszy każdy zapowiedziany tytuł. Marzy mi się jednak, żeby kiedyś zobaczyć animację Star Wars zrobioną tak jak robią trailery do gier.

Darth Ponda: Nie będzie na PC? Z tego co pamiętam nie zdradzili platform, ledwie zdradzili tytuł i erę. Boję się trochę, że gra w ogóle nie sklei się z książkami i komiksami, ale poza tym ciężko cokolwiek o niej powiedzieć.

Adakus: Zwiastun produkcji jest enigmatyczny, pozwalał na wiele interpretacji tego czego możemy się spodziewać. Wywołał na mnie jakieś wrażenie, a to rzadko mi się ostatnio zdarza w kwestii Star Wars. Czekam na jakiś konkretny materiał.

Mossar: Jak tylko zobaczyłem zwiastun to zacząłem się zastanawiać dlaczego to nie ma żadnego związku z książkami i komiksami z “Wielkiej Republiki”. Teraz, kiedy druga faza HR ma mieć miejsce 150 lat przed pierwszą, a o trzeciej fazie nie wiemy zupełnie nic to nie wydaje mi się to dziwne. A sama gra? Fajnie jakby powstała, ale mam złe przeczucia…



5. Oficjalny start cyklu „The High Republic” (Wielka Republika).

Mossar: Najlepsza gwiezdno-wojenna rzecz w 2021 roku. Patrząc z perspektywy pojedynczych pozycji nie są to wybitne dzieła, ale już jako całość robi ogromne wrażenie — wszystko jest ze sobą ściśle powiązane, twórcy rzucają faktami, które mają wybrzmieć dopiero w następnych fazach i mamy pełno nawiązań do Starej Republiki. Liczę, że dalej będzie tak samo dobrze albo nawet lepiej. Swoją drogą wiem, że nie określiłbym Wielkiej Republiki najlepszą produkcją, gdyby seriale w tym roku dały radę…

Darth Ponda: Całkowicie zgadzam się z Mossarem. Wielka Republika to najlepsze, co przytrafiło się w tym roku Gwiezdnym Wojnom. Ze wszystkich projektów ta inicjatywa skupiała prawie całą uwagę, jaką poświęcałem uniwersum.

Adakus: Doceniam fakt rzucenie mi wyzwania, bowiem uważam się za fana ery Old Republic, którą THR ma niby udawać. Czy “Wysoka Republika” ukaże się lepsza od starego cyklu, oby przynajmniej dorównała. Książki i komiksy są w planach czytelniczych.

Burzol: Fajnie, że próbują czegoś świeżego, dobrze, że zupełnie osobna era, nowi bohaterowie i nowe problemy…Ale faktycznie “patrząc z perspektywy pojedynczych pozycji nie są to wybitne dzieła”. Za mało przygody w tych nowych Gwiezdnych Wojnach, za mało humoru, za mało niespodzianek i za mało niezapomnianych postaci, moim zdaniem. Byłyby to moje ulubione Gwiezdne Wojny, gdyby tylko pisali te książki trochę “szybciej i bardziej intensywnie”.



4. Premiera „The Bad Batch”.

Mossar: Moim zdaniem serial dużo słabszy od Wojen Klonów i Rebeliantów. Ma momenty, ale niestety tylko momenty, bo przez większość czasu oglądałem podczas pracy albo ratowania syna szykującego się do skoku z komody.

Burzol: Lucasfilm zrobił z serialem "Bad Batch" coś naprawdę zaskakującego: wzięli niezbyt interesujące mnie postaci, wrzucili je w bardzo specyficzną erę Mrocznych Czasów, dorzucili dużo nostalgii, dodali fajną postać jaką jest Omega...i tym samym zrobili serial, który mnie zachwycił. A przy okazji chwycił za serce. Naprawdę niespodziewany ale duży sukces, świetnie pokazana galaktyka, ciekawe historie, rozwój postaci i piękne symboliczne zamknięcie ery Wojen Klonów.

Darth Ponda: Serial pojawił się akurat wtedy, gdy zacząłem wracać do nerdzenia Odległej Galaktyki po krótkiej przerwie. Miał momenty, ale ogółem nie porywał. Ale najbardziej zabolało mnie jak otwarcie pilot retconował komiks, a Story Group i SW Explained nawet nie próbowali tego ratować.



3. Premiera „Visions”.

Rusis: Nie widziałem jeszcze, ale podoba mi się pomysł bawienia się konwencją.

Burzol: "Star Wars Visions" to na pewno ciekawy eksperyment z formą, ale mam pewien niedosyt. Większość z tych małych opowieści nie wyróżnia się jakoś szczególnie od fanfilmów. Oczywiście pozostaje imponująca strefa wizualna, ale nie zrobiło to na mnie takiego wrażenia , żebym planował wracać do tych animacji w przyszłości.

Adakus: Wizje okazały się ciekawą zabawą konwencją i traktuję to raczej jako zapełniacz i ciekawostkę. Jedne historię ciekawsze, drugie mniej, podobnie z warstwą wizualną.



2. Premiera „The Book of Boba Fett”.

Lord Sidious: Premiera kolejnego aktorskiego serialu to duże wydarzenie. Zwłaszcza, że przymiarki do historii o Bobie robiono właściwie od przejęcia LFL przez Disneya i szło to jak po grudzie. Szczęśliwie udało się doprowadzić do końca. Niebawem będziemy wiedzieć z jakim efektem, choć ja sobie jeszcze poczekam. Mam nadzieję, że w tym roku już normalnie będzie Disney+ w Polsce.

Rusis: Wydarzeniami, które wzbudzały najwięcej emocji i zainteresowania w świecie Gwiezdnych Wojen zawsze były filmy kinowe. Od niedawna, szczególnie w latach w których nie ma premier kinowych, dochodzą do tego premiery seriali aktorskich. Cieszę się, że temat ruszył, jest popularny i wygląda na to, że będziemy otrzymywali więcej seriali (które mam nadzieję będą na trochę lepszym poziomie). Na serial o Bobie co prawda jakoś specjalnie nie czekałem, ale wciąż to są przecież Gwiezdne Wojny na ekranie!

Adakus: Niestety pomału zaczynają mnie nużyć te seriale. Niby coś nowego, ale takie podobne do siebie. Nadal tkwimy na peryferiach galaktyki, same biedne lokacje, zero spektakularności, granie na emocjach fanów fan serwisem. Oglądam z racji obowiązku fanowskiego ;).

Mossar: Ja zaczynam odczuwać zmęczenie tym ciągłym wątkiem łowców nagród. Mam wrażenie, że niezależnie od poziomu tego serialu nie byłbym w stanie się już ekscytować kolejnymi przygodami łowców i podziemnego półświatka. Mimo wszystko to wciąż Star Wars, więc co tydzień zasiadam z zainteresowaniem.

Burzol: Zdecydowanie zaskoczył nas wszystkich Boba swoim występem, a przede wszystkim intrygującym epilogiem do drugiego sezonu Mando. Jest duży potencjał w serialu o tym jakie można mieć przygody na Tatooine gdy ktoś stara się zostać gangsterem…z wykonaniem już trochę gorzej, im dalej w las tym mniej ciekawie…ale sam fakt, że Boba Fett po tylu latach wreszcie oficjalnie wydostał się z Sarlacca zdecydowanie zasługuje na miano wydarzenia roku.



1. Wydawnictwo Olesiejuk zostało nowym wydawcą książek Star Wars w Polsce.

Rusis: Mimo iż z nowym kanonem mi nie po drodze to ma dla mnie duże znaczenie, że fani w Polsce mogą śledzić wydarzenia z książek Star Wars tak samo jak fani za oceanem. Po odpuszczeniu tematu przez Uroborosa bałem się, że dużo czasu upłynie zanim kolejne wydawnictwo podejmie temat. Cieszę się, że się myliłem, tym bardziej, że opinie o jakości wydań są pozytywne.

Mossar: Świetna zmiana. Myślałem, że już nici z polskich wydań, a tu wbija Olesiejuk i w ciągu 8 miesięcy wydaje 9 książek. Oby tak dalej, mam nadzieję, że książki się sprzedają i wydawca nie będzie musiał zwijać interesu z powodu słabych wyników finansowych. Zresztą z chęcią zobaczyłbym jakąś statystykę sprzedaży tych książek.

Darth Ponda: Na początku roku poważnie zastanawiałem się nad rzuceniem Gwiezdnych Wojen – ostatni epizod poważnie mnie zawiódł, komiksy Marvela czytało się z coraz większym wysiłkiem, a po rezygnacji z licencji przez Uroborosa nie spodziewałem się, że ktoś ją podejmie w najbliższym czasie, a już na pewno nie że Wielka Republika pojawi się w Polsce zaledwie parę miesięcy później niż w Stanach. A do tego Olesiejuk utrzymał ten sam format i książki wyglądają pięknie na półce. Po prostu ich uwielbiam.

Adakus: W mojej ocenie wybór Olesiejuka ukazał się trafem w dziesiątkę. W końcu kompetentny wydawca. Tylko proszę, nie ruszajcie Legend, skupcie się na aktualnym Kanonie, bo jest jeszcze parę zaległości do wydania.

Burzol: Bardzo się cieszę, że stosunkowo szybko znalazł się wydawca, który był zainteresowany opieką nad książkami Star Wars. Narzucili szybkie tempo, wybierają ciekawe tytuły, opiekują się dzielnie literaturą Star Wars w Polsce, dzięki czemu zostali laureatami Złotego Ziemniaka. Tylko tak dalej!

Zachęcamy do dzielenia się własnymi przemyśleniami na temat wydarzeń ubiegłego roku.
KOMENTARZE (6)

Analiza zwiastuna „Star Wars: Eclipse”

2021-12-10 17:56:43 Eclipse

Ubiegłej nocy w sieci pojawiła się zapowiedź gry „Star Wars: Eclipse”, o której już od ponad miesiąca krążyły plotki na różnych portalach (m.in. tutaj). Według wczesnych doniesień gra miała być osadzona w czasach Wielkiej Republiki – jak możemy przeczytać na oficjalnej stronie gry okazało się to prawdą. Co ciekawe, opublikowany zwiastun wcale nie wskazuje swą zawartością na powiązanie z Wielką Republiką. Nie musi to jednak być wielkim zaskoczeniem, gdyż oficjalnie era rozpoczyna się 300 lat przed Bitwą o Yavin, a kończy ponad 200 lat później. Najprawdopodobniej wydarzenia z gry będą odseparowane od wydarzeń z książek i komiksów, ale na potwierdzenie będziemy musieli jeszcze poczekać.

Czego będzie dotyczyć fabuła?


Jakiekolwiek wnioski po obejrzeniu zwiastuna to głównie domysły, ale wydaje się, że tło fabularne w dużej mierze będzie skupione na polityce. Trailer parę razy pokazuje nam enigmatyczną organizację ze znakiem przypominającym literę Y, a jej członkowie wyglądają podobnie do Zyggerian. Wiemy jednak, że Niewolnicze Imperium Zyggerian nie istniało w tym okresie, lecz historia opowiedziana w „Tempest Runner” wspomina Sojusz Zygerrian, który kontynuował niewolniczą tradycje swoich przodków. Ponadto, można również zauważyć przedstawicieli i statki Federacji Handlowej, co nie powinno dziwić, gdyż wspomniana organizacja powstała około 350 lat przed Bitwą o Yavin. Na stronie możemy też przeczytać o „politycznych napięciach, które mogą odkształcić tkaninę pokoju”, co sugeruje, że polityka odegra istotną rolę w tej produkcji. W ewentualnym konflikcie zbrojnym wezmą zapewne udział przedstawiciele Zakonu Jedi, choć na filmie widzimy głównie użytkowników Mocy walczących ze sobą lub, jak w przypadku Yody, stojących w komnacie obrad Rady Jedi.

Kto będzie głównym złym?


W tym przypadku zwiastun zdradza trochę więcej. Od samego początku przyglądamy się rasie bębniarzy — oczywiście sam akt gry na bębnach może być tylko efektownym wprowadzeniem w zwiastunie, bo raczej trudno sobie wyobrazić, że wątek owych nieznajomych będzie się opierać na perkusyjnych wyczynach. Niemniej jednak, wydaje się, że będzie to rasa wywodząca się z Nieznanych Regionów. Poza oczywistym skojarzeniem z Lordem Voldemortem z serii „Harry Potter”, fanom Star Wars wygląd bębniarzy może przypominać takie rasy jak Yuuzhan Vongowie czy Vagaari. Ci pierwsi jak dotąd nie pojawili się w kanonie, jednakże Vagaari są wspominani w trzech ostatnich książkach Timothy'ego Zahna, a ich wygląd znany z Legend bardzo przypomina postacie przedstawione w grze. Do kompletu mamy również trzecią rasę, Grysków, lecz tutaj posiadamy bardzo niewielką wiedzę na temat ich cech fizycznych. Koniec końców, obcy przedstawiony na obrazku może się okazać przedstawicielem zupełnie nowej rasy, stworzonej specjalnie na potrzeby gry. Warto również zwrócić uwagę na zakończenie filmu, w którym widzimy postać wyłaniającą się z czarnej mazi — kadr przywołuje skojarzenia z narodzinami Uruk-hai we „Władcy Pierścieni” lub scenę z Vladimirem Harkonnenem w nowej „Diunie”. Oficjalna analiza zwiastuna na starwars.com sugeruje, że jest to istotna fabularnie postać.

Kiedy bębniarze kończą swój występ, i kiedy zaćmienie jest kompletne, ciemna postać wyrasta z czarnej sadzawki. Kim lub czym jest — dopiero się okaże. Znamy jednak słynne gwiezdno-wojenne powiedzenie: „Mam złe przeczucia co do tego”.

Jedha w latach świetności


Trudno z całą pewnością stwierdzić, ale sporo wskazuje na to, że pierwsza przedstawiona w zwiastunie planeta to Jedha. Na powyższym obrazku widzimy w tle Kultystów Centralnego Izoptera, a chwilę później Uczniów Whillów z rasy Anomid, których można było zauważyć na Jedhie w filmie „Łotr 1”. Nie byłoby to pozbawione sensu, gdyż ta piaszczysta planeta jest ściśle związana z kultem Mocy i Jedi, a w czasach sagi jest już raczej reliktem minionych wieków. Dodatkowo, Jedha jest wspominana w kilku książkowych i komiksowych pozycjach kanonu, tj. „Burza Nadciąga” czy „Out of the Shadows”.

Jedi i ich miecze świetlne


Zwiastun pokazuje paru przedstawicieli Zakonu Jedi i ich różnorodne miecze świetlne. W książkach i komiksach z Wielkiej Republiki mamy szeroki przekrój różnych mieczy świetlnych. Orla Jareni posiada rozkładany miecz o dwóch białych ostrzach, rękojeści mieczy Stellana Giosa i Burryagi mają po obu stronach jelce, a Ty Yorrick dzierży fioletowy miecz świetlny o finezyjnej rękojeści. Wydaje się, że gra może również pozwalać graczom na pewnego rodzaju wybór związany z tą kultową bronią Jedi. Co prawda, na stronie głównej gry nie ma jak dotąd żadnej informacji o personalizacji swojego bohatera, ale trudno sobie wyobrazić, żeby gracz nie miał możliwości wyboru broni. O ile główny bohater gry będzie użytkownikiem Mocy, bo opis gry sugeruje wybór ze sporej ilości grywalnych postaci.

Tales from the Galaxy's Edge


Po raz kolejny nie możemy być niczego pewni, lecz w połowie zwiastuna widzimy dwójkę walczących ze sobą użytkowników Mocy. Miejsce, w którym dochodzi do pojedynku bardzo przypomina lokację z innej gry osadzonej w czasach Wielkiej Republiki, a właściwie wycinka tej gry. W „Tales from the Galaxy's Edge” poznajemy Ady Sun'Zee, a miejsce, o którym mowa możemy zobaczyć m.in. podczas treningu Ady i jej padawana Nooa na planecie Valron.

Na oficjalnej stronie Star Wars pojawił się artykuł z pięcioma podpunktami dotyczącymi zwiastuna. Jeśli jesteście zainteresowani jego zawartością, zapraszamy tutaj.
KOMENTARZE (13)

Star Wars Eclipse zapowiedziane

2021-12-10 08:34:42



To dobry czas aby być grającym fanem Gwiezdnych Wojen. Uwolnienie marki z wyłączności dla Electronic Arts pozwala na powstanie wielu ciekawych projektów. Jednym z nich jest właśnie oficjalnie zapowiedziane Star Wars Eclipse. Według słów twórców będzie to przygodowa gra akcji rozgrywająca się w erze Wielkiej Republiki. Za stworzenie gry odpowiada zespół Quantic Dream, a więc twórcy głośnego Detroit: Become Human. Na razie niewiele wiadomo o grze, znajduje się ona na wczesnym etapie produkcji. Nie ujawniono także platform docelowych.
Poniżej bardzo efektowny zwiastun, który wiele nie zdradza, ale zdecydowanie zaostrza apetyt.



Temat na forum.
KOMENTARZE (49)
Loading..