TWÓJ KOKPIT
0

Batman :: Newsy

NEWSY (54) TEKSTY (0)

NASTĘPNA >>

Garną się do „Gwiezdnych Wojen”

2022-10-11 22:36:12

Barry Keoghan, aktor znany z „Dunkierki”, „Czarnobyla”, „Eternals” czy ostatnio niewielkiej roli w nowym „Batmanie”, w jednym z najnowszych wywiadów przyznał, że stara się o rolę w „Gwiezdnych Wojnach”. Nie mówił nic o castingach, ani niczym takim. Powiedział wprost, że stara się spotkać z Taiką Waititim i rozmawia na ten temat z każdym, kto mógłby mu pomóc. Czyżby jednak casting do filmu Taiki miał się w końcu rozpocząć?

Nie jest to jedyny aktor, który chciałby zagrać w „Gwiezdnych Wojnach”. Wspomniał o tym niedawno także Christian Bale. Jak pamiętamy, były plotki, że Bale rozmawiał na temat roli do filmu „Han Solo” (więcej), ostatecznie zabrał mu ją Woody Harrelson. Bale mówi, że rola w „Gwiezdnych Wojnach” to byłoby dla niego spełnienie dziecięcych marzeń. Wiele razy za młodu oglądał trylogię, znał wiele scen na pamięć, w tym tę ze szturmowcem, który uderza się w głowę. I jak mówi, zawsze chciał nim być. Bale jednak nie próbuje rozmawiać z Taiką, jak wspomina, zna się z Kathleen Kennedy, z którą pracował na planie „Imperium słońca” Stevena Spielberga. Czy uda mu się w ten sposób coś załatwić? No a na dodatek niedawno współpracował z Taiką.

Przyszłość kolejnych produkcji filmowych z uniwersum „Gwiezdnych Wojen” na razie jest pod znakiem zapytania. Zobaczymy, czy przyszłoroczne Celebration przyniesie jakąś zmianę w tym temacie. Kolejny film, póki co jest zapowiedziany na 2025.
KOMENTARZE (5)

Obi-Wan Kenobi w „Porze Imperatora”

2022-03-19 02:32:43 Pora Imperatora

Trzy dni temu pojawił się nowy odcinek podcastowej wersji „Pory Imperatora”, od dziś dostępny nie tylko na YouTube (link poniżej), ale też na serwisach Spotify oraz Anchor. Tym razem prowadzący kłócili się, przerywali i wchodzili w słowo jak w polskim Sejmie, a to ze względu na różne opinie o teaserze serialu Obi-Wan Kenobi. Ale to dopiero w drugiej połowie odcinka, bo wcześniej przez godzinę kłócili się o Batmana.

Najnowszy odcinek „Pory” można odsłuchać na Spotify oraz Anchor oraz obejrzeć pod linkiem poniżej.



Najświeższym źródłem informacji o kolejnych odcinkach oraz przestrzenią do kontaktu z autorami jest strona Pory Imperatora na Facebooku. Zapraszamy.


Temat na forum
KOMENTARZE (1)

Czekając na nowe informacje o „Rogue Squadron”

2021-04-29 19:59:37

Star Wars Rogue Squadron logo


Wbrew niektórym medialnym doniesieniom zdjęcia na planie „Rogue Squadron” jeszcze się nie zaczęły. I raczej nie zaczną się w tym roku. Prawdę mówiąc nawet nie słyszeliśmy o castingu. Na razie wiemy, że współscenarzysta był już wybrany w grudniu. Patty Jenkins stwierdziła, że nie zdradzi kto to, gdyż chce by ta osoba dostała odpowiedniego newsa.

W przypadku Krysty Wilson-Cairns Lucasfilm potrzebował prawie pół roku, by potwierdzić, że będzie ona współpracować z Taiką Waititim przy jego filmie. Więc akurat 4 maja nadchodzi i może doczekamy się aktualizacji w tym temacie.

Natomiast wiemy, że Patty nie próżnuje. Rozmawia z ludźmi z branży o swoim filmie. Jedną z takich osób jest Lindy Hemming, kostiumolog nagrodzona Oskarem za film „Topsy-Turvy”, posiadająca w swojej biografii kilka filmów z cyklu o Bondzie, Harrym Potterze, „Tomb Raidera”, czy nolanowskie Batmany. Przede wszystkim jednak ostatnio współpracuje z Patty Jenkins, przy przynajmniej „Wonder Woman”.

Lindy rozmawiała z Patty na temat trzech kolejnych projektów pani reżyser, czyli „Rogue Squadron”, „Wonder Woman 3” oraz będącej w fazie preprodukcji nowej wersji „Kleopatry”. Warto dodać, że w dwa ostatnie filmy jest zaangażowana aktorka Gal Gadot. W tym przypadku pojawiają się fanowskie spekulacje, na temat jej udziału w filmie gwiezdno-wojennym. Natomiast w przypadku Lindy spekulacji nie ma. Projektantka kostiumów powiedziała wprost, że odbyła rozmowę z Patty. Na razie podpisała kontrakt na „Wonder Woman 3”, a co reszty ma czas by to przemyśleć. Natomiast warto zauważyć, że Hemming potwierdziła, iż najpierw filmowcy zajmą się „Gwiezdnymi Wojnami”, a dopiero potem ruszy „Wonder Woman 3”.

Premiera filmu jest zaplanowana na 22 grudnia 2023.
KOMENTARZE (12)

O kulisach drugiego sezonu „The Mandalorian”

2021-01-20 21:43:58

Prace nad trzecim sezonem „The Mandalorian” trwają, podobnie jak nad spin-offami serialu. Pedro Pascal w wywiadzie dla Indie Wire przyznał, że świat ukazany w serialu będzie mocno rozszerzony. Aktor zna już zarys tego, co nas czeka, ale oczywiście nie może zdradzić nic konkretnego. Zapowiedział jedynie, że czeka nas kilka niespodzianek. Akcja może dziać się w różnych okresach czasowych, a Din spotka na swojej drodze pewnych bohaterów. Czy już ich znamy z serialu, czy jeszcze nie, tego nie chciał zdradzić.

Pascal przyznał, że granie Mando to praca grupowa. Właściwie na ekranie w jego stroju widzimy cztery różne osoby. Pedro nawiązał także do scen, w których widzimy Dina bez hełmu. To było bardzo ważne dla tej postaci, która musiała mierzyć się ze swoimi tradycjami. Drążąc ten wątek Pascal powiedział, że w trzecim sezonie będzie to pociągnięte. Nasz bohater przekona się, że mitologia i tradycja jaką znał nie jest jedyną drogą.



Natomiast koordynator kaskaderów nadzorujący serial, czyli Ryan Watson opowiedział o swojej pracy redakcji Hollywood Reporter. Przyznał, że jeszcze nie miał do czynienia z niczym równie zawiłym i ogromnym oraz powstającym tak szybko. I żeby nie było Ryan Watson jako kaskader lub koordynator pracował w wielu produkcjach w tym „300”, „V jak Vendetta”, „Piraci z Karaibów: Na krańcu świata”, „Avatar”, „Batman kontra Superman: Świt sprawiedliwości”, „Wonder Woman” Patty Jenkins czy „Terminator: Mroczne przeznaczenie”. Jednym z przykładów, które Ryan ceni, jest finałowa walka między moffem Gideonem a Mando. Pascala zastąpił tu brazylijski kaskader Lateef Crowder, który doskonale zna capoeirę, czyli tamtejsza sztukę walki. Gdy walczył na planie z Giancarlo Esposito, była to właściwie prawdziwa walka. Oczywiście z bambusowymi mieczami, ale w ten sposób ćwiczyli ruchy. Potem, gdy już stworzono mroczny miecz Giancarlo połamał go walcząc na planie, gdy ostatecznie nagrywano pojedynek. Mówił też o scenie walki z udziałem Fennec Shand (Ming-Na Wen), Bo-Katan (Katee Sackhoff), Koski Reeves (Mercedes Varnado) i Cary Dune (Gina Carano) oraz szturmowców. Mogłoby się wydawać, że koordynacja sceny grupowej jest łatwiejsza, ale nie w tym przypadku. Tu dochodzi scenografia, kostiumy i kwestie gwiezdno-wojenne, jak choćby jak najlepiej dzierżyć miecz świetlny. W przypadku walki Ahsoki Tano (Rosario Dawson) z Morgan Elsbeth (Diana Lee Inosanto, córka Dana Inosanto, który pomagał Bruce’owi Lee rozwinąć jego styl) była bardzo duża presja by ta walka zadowoliła fanów. Ryan Watson odbył wiele rozmów z Jonem Favreau i Davem Filonim, którzy nalegali za tradycyjnym podejściem do walki. Filoni miał wiele do powiedzenia o stylach walki mieczem świetlnym.



Do tego wszystkiego dochodzi grafika komputerowa i wiele innych elementów, jak jetpacki, czy statki kosmiczne, które także trzeba wziąć pod uwagę. Watson stwierdził, że najbardziej skomplikowanym zadaniem dla kaskaderów w drugim sezonie była scena z uwolnieniem Migsa Mayfelda (Bill Burr). Mandalorian walczył z piratami na poruszającym się pojeździe, kaskader zwisał na linie, gdy wszystko się poruszało. To była dość wymagająca choreografia.

A na koniec jeszcze raz Mark Hamill, który wciąż nie może się nacieszyć tym, co spotkało Luke’a Skywalkera w „The Mandalorian”. Na twitterze dziękował sobie wzajemnie z Peytonem Reedem, reżyserem ostatniego odcinka.



Zobaczymy, czy trzeci sezon dostaniemy na gwiazdkę, jak pierwotnie zapowiadano.
KOMENTARZE (5)

„Imperium kontratakuje” w amerykańskich kinach od 10 lipca

2020-06-26 19:17:53



Rozruch amerykańskich kin, podobnie jak i naszych, dopiero się zaczyna. Ostatnimi czasy w Stanach królowały kina samochodowe, a w nich klasyki z „Jurassic Park” na czele. Wiele wskazuje na to, że nowości jak „Mulan” i „Tenet” zostaną przesunięte. W Stanach w kinach jest obowiązek blokowania 50% miejsc, by zachować dystans. Stąd amerykańskie kina sięgają po klasyki. Disney przygotował ofertę dla kin, w niej znajdują się dwa interesujące nas filmy, czyli „Imperium kontratakuje” i „Przebudzenie Mocy”. W jaki sposób będą one dostępne i gdzie, nie do końca wiadomo. Wygląda na to, że w tym wypadku umowy będą zawierane z każdą siecią kin osobno, więc repertuar będzie zdecydowanie bardziej zróżnicowany niż zwykle.

Natomiast jedna z sieci kin, Regal, zdążyła już potwierdzić, co znajdzie się w ich ofercie 10 lipca.



Widzowie będą mogli wybierać, między innymi pixarowe “W głowie się nie mieści”, Nolanową trylogią Batmana, „Rockym”, „Bez przebaczenia” oraz oczywiście „Imperium kontratakuje” Irvina Kershnera. Nie zabraknie też największego hitu ostatnich tygodni z kin samochodów, czyli „Jurassic Park” Stevena Spielberga.

W kolejnych tygodniach Regal planuje wprowadzić między innymi: „Incepcję” i „Interstellar” Nolana, „Iron Mana” Jona Favreau a także „Władcę Pierścieni” oraz nowość, hit z lutego – „Sonic. Szybki jak błyskawica”.

W przypadku filmu Kershnera najpewniej będzie to najnowsza wersja, ta, która pojawiła się na Disney+.

Swoją drogą ciekawe, czy jest szansa na „Imperium” w polskich kinach. Wcześniej pisaliśmy o tym, że V Epizod będzie wyświetlany w Wielkiej Brytanii.
KOMENTARZE (12)

Kolejna ofiara koronawirusa, zmarł Jay Benedict

2020-04-06 18:23:20



Koronawirus, czyli SARS-CoV-2 wywołujący chorobę COVID-19 jest przyczyną kolejnego zgonu w Starwarsówku. Tym razem umarł Jay Benedict, który w „Nowej nadziei” zagrał Deaka, jednego z przyjaciół Luke’a Skywalkera na Tatooine. Sceny na stacji Tosche w Anchorhead zostały całkowicie wycięte. Można je jednak było zobaczyć w kilku źródłach. Deak zaś pojawił się również w powieściach czy komiksach.



Jay Benedict urodził się 11 kwietnia 1951, zmarł 4 kwietnia 2020. Pomijając epizod z „Gwiezdnymi Wojnami” wystąpił choćby w „Mroczny Rycerz powstaje”, czy „Obcy – decydujące starcie”. Występował także w telewizji, grach komputerowych i teatrze.
KOMENTARZE (7)

Andrew Jack zmarł z powodu koronawirusa

2020-03-31 17:06:21

Smutna wiadomość dotarła do nas z Wielkiej Brytanii. Zmarł Andrew Jack, trener wymowy i dialektu brytyjskiego i amerykańskiego, który pracował przy czterech pierwszych filmach Disneya. W „Łotrze 1” szlifował wymowę aktorów, w pozostałych filmach miał też dodatkowo większy udział. To on podkładał głos Molochowi w „Hanie Solo”. W „Przebudzeniu Mocy” pojawił się na ekranie jako major Caluan Ematt, zaś w „Ostatnim Jedi” wrócił do tej roli, acz jego bohater został już awansowany do stopnia generała. Dużo pracował z Daisy Ridley i Johnem Boyegą.



Andrew urodził się 28 stycznia 1944 Londynie. Naprawdę nazywał się Andrew Hutchinson. Pracował w ponad 100 filmach i serialach. W roli trenera debiutował w serialu „Nancy Astor” (1982), a następnie w „Indiana Jones i ostatnia krucjata” (1989). Jego biografia jest imponująca, można tam znaleźć takie filmy jak „Robin Hood: Książę złodziei”, „Ostatni Mohikanin”, „Chaplin”, „Obywatel X”, „Vaterland”, „Goldeneye”, „Jutro nie umiera nigdy”, „Śmierć nadejdzie jutro”, trylogia „Władca pierścieni”, „Batman – początek”, „Sherlock Holmes”, „Troja” i czy kilka filmów Marvela z „Avengers: Koniec gry”. Obecnie pracował na planie „The Batman”.

Anderw zmarł dziś rano w szpitalu pod Londynem, z powodu komplikacji związanych z rozwojem COVID-19. Jego żona obecnie jest uziemiona w Australii, gdzie odbywa kwarantannę z powodu koronawirusa. Z tego powodu nie będzie mogła uczestniczyć w pogrzebie męża.
KOMENTARZE (8)

Poradnik inwestora: Klocki LEGO Star Wars - kupuj

2019-02-21 16:48:46 biuletyn Credit Agricole

Jak donosi biuletyn grupy Credit Agricole – „60 Seconds”, warto inwestować w klocki LEGO. Mają lepszą stopę zwrotu niż złoto. Zbadała to rosyjska profesor ekonomii. Zweryfikował ceny ponad 2300 zestawów LEGO przez 30 lat. Doszła do wniosku, że zestawy LEGO są bardziej zyskowne niż wiele akcji amerykańskich korporacji (i to tych z wyższej półki), jak również obligacje. Najwięcej można było zarobić na zestawach tematycznych – Star Wars, Harry Potter, Batman czy Indiana Jones. Najlepszą inwestycją okazał się zestaw „Darth Revan” z Lego Star Wars. Kosztował w 2014 3,99 EUR. Sprzedawano go w ograniczonej ilości. Już rok później na eBayu trzeba było za niego zapłacić 28,50 EUR. Obecnie jak się już pojawi cena jest jeszcze wyższa. Choć oczywiście są też zestawy, których wartość się nie zwiększa. Tak było choćby z LEGO Simpsons.



Gwoli przypomnienia. Darth Revan był zestawem promocyjnym, który ukazał się w 2014 z okazji 15 lat LEGO Star Wars i świętowania 4 maja. Można było go kupić w ograniczonej dystrybucji. Jeśli, ktoś kupił więcej niż jedną sztukę, to jak widać zrobił bardzo dobry interes. Dziś na Ebayu można bez problemu z opcją kup teraz nabyć Revana za jakieś 35-40 USD.
KOMENTARZE (15)

Toksyczny fan wyraża żal za swoje zachowanie

2018-09-01 13:10:29

Toksyczność pewnej części fandomu „Gwiezdnych Wojen” (ale nie tylko tego, bo temat dotyczy bardziej zachowania niektórych osób w sieci), to ostatnio dość często przewijający się temat. Przez internet zjawisko to jest bardziej widoczne, pewnie też przybiera na sile. Warto przypomnieć, że w latach 80., kiedy Michael Keaton został ogłoszony nowym Batmanem, fani organizowali akcję pisania listów wyrażając swoją wściekłość z powodu obsadzenia go w tej roli. I nie przebierali w słowach, mieszając Keatona z błotem, delikatnie mówiąc.

W światku „Gwiezdnych Wojen” ostatnio oberwało się Kelly Marie Tran, z powodu roli Rose. Loan (bo tak naprawdę ma na imię aktorka), wpierw poddała się w walce z hejterami i skasowała swoje konto na Instagramie, ale po paru miesiącach wróciła jej wiara w samą siebie. To nie jedyny przypadek. Niedawno wyszło także, iż Ahmed Best, czyli Jar Jar, próbował popełnić samobójstwo. Hejtu doświadczyli też choćby Hayden Christensen, Jake Lloyd czy nawet Daisy Ridley, nie wspominając o Rianie Johnsonie, który niestety sam także nie potrafi zachować się w sieci. Co gorsza, Rian nie jest w Starwarsówku odosobniony. Swego czasu głośne były wyskoki Gary’ego Whitty, czyli jednego ze scenarzystów „Łotra 1”. Szczęśliwie Whitta etap pyskówek w Internecie ma już za sobą.

W każdym razie ta sytuacja i nagłośnienie jej, spowodowało, że jeszcze jeden toksyczny fan wyraża żal i wstyd mu za swoje dawne zachowanie. Wszyscy doskonale go znamy. To Simon Pegg, czyli Unkar. Aktor zaczynał swoją karierę jako fajny, znany nerd. Teraz, gdy już patrzy na to wszystko z boku i widzi rasizm, seksizm, niewybredne komentarze, przypomniało mu się jak sam kiedyś się zachowywał. I nie jest z tego dumny.

Pegg przyznaje, że gdy pojawiło się „Mroczne widmo” i Jar Jar Binks, nie potrafił utrzymać swoich emocji na wodzy. Nie dość, że hejtował Jar Jara, to doskonale wie, iż swoim zachowaniem podburzał do działania innych, a koniec końców ofiarą w tym wypadku nie była wymyślona postać, a prawdziwy człowiek, czyli Ahmed Best. Pegg do nie dawana nie zdawał sobie sprawy ze skali hejtu po „Mrocznym widmie”. Gdy przeczytał o próbie samobójczej Ahmeda, zrozumiał, że był jednym z tych, którzy do tego doprowadzili. Teraz bardzo źle się z tym czuje.

Pegg twierdzi, że niestety staliśmy się bardzo samolubni, także w wyrażaniu swoich bezceremonialnych opinii. Jest mu przykro z powodu tego, co spotkało Kelly Marie Tran, bo jak sam twierdzi, jej jedyną winą jest to, że zagrała w tym „p***” filmie. Pegg jest znany z dosadnych komentarzy i ostrego języka, ale w sposób ciekawy ukazuje też, że problem nienawiści w sieci i polaryzowania się pewnych opinii idzie z góry. Niestety. Grunt, że Simon potrafi przyznać się do swoich błędów i zobaczymy, czy jak Gary Whitta wyciągnie właściwe wnioski i zmieni swoje zachowanie.
KOMENTARZE (34)

We Wrocławiu rusza dziś galeria „Movie Gate”

2018-03-01 07:06:28

Dziś (1 marca 2018) oficjalnie o godzinie 15:00 zostanie otworzona we Wrocławiu galeria „Movie Gate”. W bunkrze pod placem Solnym (tuż przy rynku) będzie można zobaczyć eksponaty filmowe, w tym także te pochodzące z „Gwiezdnych Wojen”. W przypadku sagi, jest szansa zobaczyć chociażby scenopisy z oryginalnej trylogii. Niektóre z nich są podpisane np. przez Roberta Wattsa (producent „Imperium kontratakuje” i „Powrotu Jedi” oraz trylogii „Indiany Jonesa”). Poza storyboardami zobaczyć można także niewielki fragment makiety Gwiazdy Śmierci używanej w „Nowej nadziei”.



Galeria powinna zainteresować także fanów kina. Są tu przedmioty pochodzące z filmów o Jamesie Bondzie, Batmanie, scenopisy z „Indiany Jonesa”, strój Matta Damona z „Marsjanina” oraz wiele innych. Galeria poza wystawianiem eksponatów filmowych także handluje nimi. Więc właściwie wszystko będzie można kupić, za odpowiednią cenę. To powinno ucieszyć kolekcjonerów.



Lokalizacja galerii jest bardzo ciekawa. To stary, poniemiecki bunkier. Starano się zachować jego surowy i oryginalny charakter. Poza częścią filmową, jest tu także wystawa historyczna, strzelnica filmowa, oraz laboratorium iluzji, które powinno zainteresować młodszych odbiorców, niekoniecznie zainteresowanych filmem. Więcej na temat samej galerii, godzin otwarcia, cen biletów i aktualności przeczytacie tutaj.
KOMENTARZE (4)

Co tam słychać w Starwarsówku?

2017-06-30 19:57:42

Zaczynamy od najbardziej popularnych ostatnio nazwisk w Starwarsówku, czyli Phila Lorda i Christophera Millera. Otóż pojawili się oni na giełdzie nazwisk jako reżyserzy filmu „The Flash”. Prawdę mówiąc są tu naturalnymi kandydatami, bo przymierzali się wcześniej do tego projektu, ale zostawili go dla „Gwiezdnych Wojen”. Nie znaleziono reżysera, więc kto wie, wciąż są w grze.

Za to Mark Hamill dorobi się niebawem własnej gwiazdy w hollywoodzkiej galerii sław. Na razie ogłoszono, że dostanie, zobaczymy kiedy fizycznie zostanie postawiona.

Pozostając w tematach sław, gwiazd i tak dalej. Amerykańska Akademia Filmowa zaprosiła do członkostwa ponad 700 osób (774 zaproszenia, ale niektóre osoby są powielone ze względu na kategorię). Wśród zaproszonych pojawiają się osoby ze Starwarsówka: Riz Ahmed, Warwick Davis, Adam Driver, Joel Edgerton, Domhnall Gleeson, Donald Glover, Jiang Wen i Donnie Yen. Teraz będą mogli oddać swój głos w przy najbliższych Oskarach.

Szkolił Hana Solo, a naprawdę był Strażnikiem Teksasu, o ile oczywiście realizacja projektu dojdzie do skutku. Otóż Netflix próbuje doprowadzić do realizacji film „Highwayman” z Kevinem Costnerem i Woodym Harrelsonem. Pierwotnie miał w nim grać zamiast Costnera Liam Neeson, ale to było w 2013. Zresztą prawa wciąż ma Universal, zaś Neftlix próbuje je odkupić. Film opowiada o dwóch emerytowanych, legendarnych Strażnikach Teksasu, którzy zostają powołani do służby, gdy napadami zaczęli się parać słynni Bonnie i Clyde.

To oczywiście nie koniec wieści o Liamie. Po pierwsze ktoś podłoży mu bombę pod samochodem w filmie „Retribution”. Będzie to remake hiszpańskiego dreszczowca „El Desconicodo”. Neeson zagra finansistę, który padnie ofiarą szantażu. Podłożą mu bombę pod samochód i będą domagać się pieniędzy, zaś w samochodzie będzie rodzina Liama.
Jednocześnie Neeson zostanie słynnym detektywem Philipem Marowe’em. Nowy film będzie oparty na powieści Benjamina Blacka „The Black-Eyed Blonde”. Do biura Marlowe’a przychodzi pewna blondynka i prosi o pomoc w odnalezieniu kochanka. W grę zamieszana jednak jest potężna rodzina, która zrobi wszystko by chronić swoje interesy…
Pojawiły się już pierwsze zdjęcia z filmu „The Silent Man”. O obrazie pisaliśmy dwa lata temu, wtedy nosił jeszcze tytuł Felt. Neeson gra tu Marka Felta, znanego lepiej jako „Głębokie Gardło”, czyli zastępcę dyrektora FBI a jednocześnie informatora w trakcie afery Watergate. Film wyreżyserował Peter Landesman. Kiedy pojawi się w kinach dokładnie nie wiadomo.

Coś się rusza w temacie „Księgi dżungli” Andy’ego Serkisa zapowiedzianej na jesień przyszłego roku. Włodarze Warner Bros. mówią, że film będzie mocno się różnił od wersji Disneya, ma być mroczniejszy i bliższy oryginałowi. Serkis nie tylko reżyseruje, ale też zagra rolę Baloo.
Za to być może pojawi się także w nowym „Batmanie”. Przynajmniej współpracę chciałby kontynuować reżyser Matt Reeves z którym Serkis zrobił dwie „Planety małp”. Na razie jednak to tylko niezobowiązująca deklaracja.

Benicio Del Toro ucieknie z więzienia w filmie „Escape at Clinton Correction”. Reżyseruje Ben Stiller. To historia dwóch bandytów, którzy w 2015 uciekli z więzienia. W sprawę też była zamieszana pracownica zakładu karnego (w tej roli Patricia Arquette), która chciała, by zabili jej męża.

Donald Glover, czyli nowy Lando zajmie się „Deadpoolem”, a dokładniej jego animowaną, serialową wersją. Wraz ze swoim bratem Stephenem wyprodukują to dla stacji FXX. Premiera w 2018.

Larua Dern zagra w filmie „JT Leroy”, razem z Kristen Stewart i Dianą Kruger. JT LeRoy to pseudonim pisarski Laury Arbert (Dern), ale na potrzeby mediów rolę autora odgrywała jej szwagierka (Stewart). Scenariusz i reżyseria – Justin Kelly.

Pojawiły się także zdjęcia z nowego filmu Stevena Soderbergha – „Lucky Logan”. Grają tam Adam Driver, Daniel Craig, Katharine Waterson i Channing Tatum. To opowieść o dwóch braciach, którzy chcą wygrać wyścig NASCAR. Wcześniej o filmie pisaliśmy tutaj.

Domhnall Gleeson z kolei zagra Alexandra Alana Milne, czyli twórcę Kubusia Puchatka. Film „Goodbye Christopher Robin” zadebiutuje jesienią. Będzie to opowieść biograficzna, ale koncentrująca się mocno na relacjach ojca i syna. Według plotek (niepotwierdzonych) dorosłego Krzysia miał zagrać Ewan McGregor. Partnerują mu/im Margot Robbie, Kelly McDonald oraz Phoebe Waller-Bridge. Swoją drogą aktorka została niedawno nominowana przez Stowarzyszenie Krytyków Telewizyjnych za rolę w „Fleabag” w kategorii aktorka/aktorki komediowej.

Wiemy, czym zajmie się Ron Howard jak ugasi pożar na planie Hantologii. Nakręci dokument muzyczny o Pavarottim. Przygotowania do prac, w tym dostępy do archiwów są dość mocno zaawansowane. Jednak tu wszystko może się spokojnie przesunąć w czasie.

Za to Joe Johnston, który także był wymieniany w kontekście Hantologii, ma zupełnie inny projekt. „Srebrne krzesło”, czyli kolejna cześć „Narnii”. Niestety jest też zła wiadomość, będzie to reboot ostatniego cyklu, z nowymi aktorami, nowym spojrzeniem i nową wytwórnią – TriStar Pictures.

Forrest Whitaker dołączył do „How It Ends” Davida M. Rosenthala. To postapokaliptyczna historia ukazująca świat po straszliwej katastrofie. Ulice są zapchane uciekinierami, zaś główny bohater stara się odnaleźć rodzinę… Produkcja dla Netflix.

Gwendoline Christie w końcu zostanie księżniczką, ale jednocześnie wojowniczką. W dodatku rosyjską. Zagra ją w filmie Roberta Zemeckisa. Obraz na razie nie ma tytułu, opowiada historię mężczyzny, który upadł na duchu i by się podnieść wykorzystuje artystyczną wyobraźnię, cokolwiek miałoby to znaczyć. W każdym razie w pewnym momencie zakocha się w postaci Christie.

Joel Edgerton jak sam przyznaje chętnie wróciłby do roli wujka Owena, gdyby tylko kręcili ten spin-off o Kenobim. Na razie musi parać się innymi projektami, także reżyserskimi. Jego najnowszy film „Boy Erased” to adaptacja wspomnień Garrada Conleya, chłopaka wychowanego w rodzinie konserwatywnego pastora. Chłopak okazał się być homoseksualistą, więc rodzice wysłali go na przymusowe leczenie. Garrada zagra Lucas Hedges, a jego rodziców Nicole Kidman i Russel Crowe. Joel jest także scenarzystą tego obrazu.
Dodatkowo wystąpi w thrillerze „Gringo”, który reżyseruje jego brat Nash Edgerton. Główną rolę gra David Oyelowo, a w obsadzie zobaczymy też Paris Jackson i Charlize Theron. To historia udziałowca firmy farmaceutycznej, który jadąc do Meksyku pakuje się w takie coś, co zmienia jego punkt widzenia. David zagra także w filmie SF „God Particle”, którego producentem jest J.J. Abrams.

Thandie Newton próbuje swoich sił jako producentka. Będzie to dokument hybrydowy, czyli częściowo zdjęcia, częściowo animacja. „Liyana” opowie historię dziewczynki z Suazi usiłującej uwolnić swoich braci bliźniaków z rąk porywaczy.

Pojawiły się także zdjęcia Daisy Ridley z nowego „Morderstwa w Orient Expresie”, oczywiście pochodzą one ze zwiastuna. Sam film pojawi się w naszych kinach 24 listopada. Dodatkowo jest też zdjęcie Ridley z „Opheli”, czyli kolejnej produkcji opartej na sztukach Szekspira. Tu zdjęcia trwają.





No dobra, wydało się, Simon Pegg odstawi leki na schizofrenię, przynajmniej w filmie „Lost Transmissions”, gdzie zagra producenta muzycznego. Odkryje to jego przyjaciółka, młoda kompozytorka i spróbuje coś z tym zrobić. Scenariusz i reżyseria: Katharine O’Brien.
Natomiast sam Pegg wraz ze swoim partnerem kreatywnym, Nickiem Frostem założyli firmę producencką i zabierają się za komediowy horror – „Slaughterhouse Rulez”.

Riz Ahmed dołączył do obsady filmu „The Sisters Brothers”. Akcja filmu dzieje się w XIX wieku w czasie gorączki złota, bracia Eli i Charlie Sisters dostają zlecenie zabicia wroga ich szefa. W filmie występują także: John C. Reilly, Joaquin Phoenix i Jack Gyllenhaal. Reżyseruje Jaques Audiard, zdjęcia ruszają latem.

Oscar Isaac zagra w filmie „Operation Finalie”, to historia poszukiwania i schwytania zbrodniarza wojennego Adolfa Eichmanna, który ukrył się w Argentynie. Mossad przez lata próbował go wytropić, w końcu udało się. Isaac zagra rolę szefa grupy Mossadu, którym powoduje także osobista zemsta. Naziści zabili mu siostrę i jej dzieci. Reżyseruje Chris Weitz.

Mads Mikkelsen pojedzie na koło podbiegunowe, gdzie będzie walczył o życie. Jego bohater w filmie „Arctic” ledwo przeżyje ciężki wypadek i będzie musiał podjąć trudne decyzje by ocaleć. Szczęśliwie zdjęcia będą kręcone na Islandii (czyli w cieplejszych klimatach). Za kamerą stoi Joe Penna.



Ostatni wpis właściwie powinien trafić do Sprośnych Okruchów, ale akurat to się dzieje naprawdę. Lupita Nyong’o i Rihanna były wspólnie na pokazie mody, zrobiły sobie zdjęcie. Wrzuciły na twitterze, a ktoś je skomentował, że Rihanna wygląda jakby wabiła bogatych mężczyzn, a Lupita na jej przyjaciółkę znającą się na komputerach i razem robią przekręty. Żart, żartem, ale Netfilx postanowił nakręcić na podstawie tego twitta film. Reżyseruje Ava DuVernay, a scenariusz pisze Issy Rae. Obie aktorki zagrają, a na ile film będzie wierny twittowi, zobaczymy. Zdjęcie, które wywołało zamieszanie powyżej.
KOMENTARZE (3)

Ciemniejsza strona Batmana Wicka

2017-02-10 07:25:30

Obrodziło ostatnio w naszych kinach. Od wczoraj można oglądać u nas „LEGO® Batman: Film” (The LEGO Batman Movie) w reżyserii Chrisa McKaya. Film wyprodukowali między innymi Will Allegra, Christopher Miller i Phil Lord, czyli producent oraz dwaj reżyserzy filmu o Hanie Solo. Głosów zaś użyczyli między innymi Billy Dee Williams i Seth Green (Todo 300). Scenariusz napisali Seth Grahame-Smith, Chris McKenna, Erik Sommers, Jared Stern i John Whittington. W oryginale można usłyszeć Ralpha Finesa, Willa Arnetta, Michaela Cerę, czy Rosario Dawson. Dee Williams podkłada głos Dwóm Twarzom, czyli Harveyowi Dentowi. Wcielił się w tę postać w filmie Tima Burtona z 1989.

Film to parodia historii Batmana ale także popularnych superbohaterskich blockbusterów. Tym razem Bruce Wayne musi nie tylko zmagać się z przestępcami, ale też ponieść odpowiedzialność za chłopca, które adoptował. No i oczywiście Gotham znów będzie zagrożone...



Zupełnie w innych klimatach jest film „John Wick 2” (John Wick: Chapter Two) Chada Stahelskiego. Jest to kontynuacja thrillera sprzed trzech lat. Podobnie jak wtedy scenariusz napisał Derek Kolstad. W obsadzie zobaczymy między innymi Petera Serafinowicza (głos Dartha Maula). Ponadto występują: Keanu Reeves, Riccardo Scamario, Ian McShane, Ruby Rose i Lawrence Fishburne.

John Wick wraca do przestępczego półświatka, by spłacić pewien dług. Przy okazji odkrywa, że została za niego wyznaczona nagroda...



Na koniec jeszcze jeden film, w sam raz na Walentynki, jak reklamują dystrybutorzy. „Ciemniejsza strona Greya” (Fifty Shades Darker) Jamesa Foleya. To oczywiście ekranizacja kontynuacji głośnej powieści E.L. James. Scenariusz adaptacji przygotował Nial Leonard. Występują Dakota Johnson, Jamie Dornan, Eric Johnson i inni. Za zdjęcia odpowiada John Schwartzman (Epizod IX).

Christian walczy ze swoimi wewnętrznymi demonami, zaś Anastasia musi uporać się z zazdrością jego byłej uległej. Jednocześnie znów rozpoczynają swoją niezwykłą grę...


KOMENTARZE (9)

Łotrzyki, czyli ekipa Edwardsa

2016-12-13 17:32:54

Do premiery „Łotra 1” zostały już właściwie godziny. To dobra okazja by lepiej przyjrzeć się twórcom filmu.

Tony Gilroy. Trochę trudno nazwać go pomocnikiem Edwardsa, skoro chodzą plotki, że jest tym, który uratował film. Gilroy został zatrudniony do przeprowadzenia dokrętek. Przepisał scenariusz, pomagał przy reżyserii dokrętek, nadzorował ostatnie stadium powstawania filmu. Z zawodu jest przede wszystkim scenarzystą. Odpowiada choćby za: „Adwokata diabła”, „Armageddon” (razem z J.J. Abramsem) czy „Dowód życia”. Jego najbardziej znane dzieło to seria o przygodach Jasona Bourne’a, czyli drugie podejście do trylogii Roberta Ludluma. „Dziedzictwo Bourne’a” nawet sam wyreżyserował. Jako reżyser może się jeszcze pochwalić: „Grą dla dwojga” czy „Michaelem Claytonem”. Jest też producentem konsultującym „House of Cards”. Po „Łotrze 1” będziemy mogli zobaczyć „Wielki Mur” do którego napisał scenariusz, a także „High Wire Act”.

Simon Emanuel awansował w Lucasfilmie dzięki „Przebudzeniu Mocy”. Tam był producentem liniowym, w „Łotrze 1” już zwykłym. Wcześniej zajmował się różnymi pracami przy produkcji filmów, od bycia asystentem, czy drugim reżyserem, przez całą masę zajęć związanych z kierownictwem produkcji. Pracował między innymi przy serii o „Harrym Potterze” (bez „Czary ognia”), „Goldeneye”, „Mroczny rycerz powstaje”, „Jutro nie umiera nigdy”, „Resident Evil”, „Obcy kontra predator” czy „Eragon”.

Allison Shearmur, producentka filmowa. Zaczęła od „Stanu spoczynku”, ale tak naprawdę jej kariera rozwinęła się dzięki serii „Igrzyska śmierci”. Pierwszy film pomagała wyprodukować, w trzech kolejnych już awansowała na producenta. Odpowiada także za „Kopciuszka” (razem z Simonem Kinbergiem), „Dumę i uprzedzenie i zombie” (z Natalie Portman), czy „Nerve”. Pomagała także wyprodukować „Opowieść o miłości i mroku” (z Natalie Portman i Ramem Bergmanem). Dołączyła do ekipy „Łotra 1” mając już ugruntowaną pozycję zawodową. Shearmur podobno jeszcze nie powiedziała wszystkiego w „Gwiezdnych Wojnach”, ale ma też kilka innych projektów na tapecie, w tym nowy „Dirty Dancing”, „XOXO”, „Zelda” czy „Power Rangers”.

Greig Fraser, Australijczyk, operator będący członkiem zarówno australijskiego związku operatorów, jak i amerykańskiego. Urodzony w 1975 zaczynał swą przygodę z filmem od filmów krótkometrażowych i dokumentów. Pierwszy sukces to niezbyt długi bo niespełna godzinny film, „Jewboy” z 2005. Został bardzo dobrze przyjęty przez krytyków, a Fraser dostał nagrodę Australijskiego Instytutu Filmowego. Istotny film pełnometrażowy, który nakręcił samodzielnie to „Out of Blue” z 2006. Oba ugruntowały jego pozycję na antypodach, przez następne lata był związany z kinem australijskim. W 2010 wypłynął na szerokie wody horrorem „Pozwól mi wejść”. Dalej było łatwiej: „Królewna Śnieżka i Łowca”, „Wróg numer 1”, „Zabić, jak to łatwo powiedzieć”, „Foxcatcher” a ostatnio „Lion. Droga do domu”. Po „Łotrze 1” nakręcił także „Mary Magdalene”, film obecnie znajduje się postprodukcji.

David Crossman z kostiumami filmowymi jest związany od dwudziestu lat. Zaczynał jako asystent w garderobie w filmie „Szakal”. Potem piął się w szczeblach kariery aż do nadzorcy kostiumów. „Łotr 1” to kolejny awans, tu już za kostiumy odpowiada samodzielnie (do spółki z Glynem Dillonem). Obaj też wrócą w filmie o Hanie Solo. Filmografia Crossmana jest bardzo bogata, pracował przy takich filmach jak: „Szeregowiec Ryan”, „Topsy-Turvy”, „Świat to za mało”, „Tomb Raider”, „Pearl Harbour”, „Harry Potter i Komnata Tajemnic”, „Harry Potter i więzień Azkabanu”, „Harry Potter i Czara Ognia”, „Królestwo niebieskie”, „Kod da Vinci”, „Pokuta”, „Robin Hood”, „John Carter”, „Lincoln”, „Pan Turner” czy „Czarownica”.

Glyn Dillon pracował przy „Przebudzeniu Mocy” jako szef artystów koncepcyjnych odpowiedzialnych za kostiumy. Osobiście stworzył między innymi projekt maski Kylo Rena. W „Łotrze 1” awansował już na twórcę kostiumów.
Glyn nie ma bogatego doświadczenia filmowego. Tworzył szkice koncepcyjne do dwóch innych filmów („Kingsman: Tajne służby” i „Jupiter: Intronizacja”). Wcześniej zdarzyło mu się pracować jako twórca scenopisów. Warto dodać, że poza filmami zajmuje się także tworzeniem komiksów. Jego najbardziej znane dzieło to „The Neo of Brown”.

Neil Lamont odpowiada za scenografię. To kolejny awans. Wcześniej zajmował się głównie także scenografią, a dokładniej kierownictwem artystycznym, czyli raczej był podwykonawcą. Teraz nadzoruje wszystko wspólnie z Dougiem Chiangiem. Lista najważniejszych filmów przy których pracował to: „Titanic”, „Angielski pacjent”, „Licencja na zabijanie”, „Goldeneye”, „Świat to za mało”, seria o Harrym Potterze (z wyjątkiem pierwszej części Insygniów Śmierci), „Na skraju jutra” czy „Przebudzenie Mocy”.

Neil Corbould. W „Przebudzeniu Mocy” za efekty specjalne odpowiada Chris Corbould, w „Łotrze 1” jego brat Neil. Neil zaczynał swą pracę nad efektami specjalnymi w „Supermenie” z 1978. Kilka bardziej znaczących filmów z jego biografii to: „Amadeusz”, „Zabójczy widok”, „W obliczu śmierci”, „Licencja na zabijanie”, „Willow” (produkcja George’a Lucasa z Warwickiem Davisem), „Leon zawodowiec” (z Natalie Portman), „Wyspa piratów”, „Piąty element”, „Szeregowiec Ryan” (Stevena Spielberga), „Gladiator”, „Mumia powraca”, „Helikopter w ogniu” (z Ewanem McGregorem), „Pojutrze”, „Król Artur” (z Keirą Knightley), „Królestwo niebieskie” (z Liamem Neesonem), „Krwawy diament”, „Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach”, „Wróg numer 1”, „Grawitacja”, „Exodus: Bogowie i królowie”, „Kingsman: Tajne służby” czy „Marsjanin”. Obecnie pracuje jeszcze nad „Alien: Covenant” i „Ready Player One”. Neil otrzymał Oskara dwukrotnie, za „Gladiatora” i „Grawitację”. Nominowano go także za: „Królewnę Śnieżkę i Łowcę” oraz „Supermen: Powrót”.

Dotychczas z ekipy „Łotra Jeden” prezentowaliśmy sylwetki:
Gareth Edwards - reżyser
Gary Whitta - pierwszy scenarzysta
Chris Weitz - drugi scenarzysta
Jason McGatlin - producent
Kathleen Kennedy - producentka
Felicity Jones - aktorka
Riz Ahmed - aktor
Diego Luna - aktor
Alan Tudyk - aktor
Ben Mendelson - aktor
Mads Mikkelsen - aktor
Forest Whitaker - aktor
Donnie Yen - aktor
Jiang Wen - aktor
KOMENTARZE (3)

Batman i Superman w gwiezdnowojennym wydaniu

2016-12-08 12:48:51

Zack Snyder przerobił trailer swojego filmu "Batman v Superman - Świt Sprawiedliwości". Umieścił w nim obu bohaterów ale grających role gwiezdnowojenne i zatytułował "Dark Side Knight Vs. Super Jedi: Dawn of the Alliance". Poniżej możecie go obejrzeć.



To nie pierwsza zabawa Snydera z SW. Niegdyś tworzył filmiki i zdjęcia w ramach przyjacielskiej rywalizacji z J.J. Abramsem, o czym możecie przeczytać tu i tutaj


KOMENTARZE (6)

Zabójcza Florence?

2016-08-19 07:21:42

Dziś na naszych ekranach pojawiły się dwa filmy, w których powstawaniu odegrali rolę twórcy „Gwiezdnych Wojen”. Pierwszy z nich to „Boska Florence” (Florence Foster Jenkins) Stephena Frearsa. Za muzykę odpowiada Alexandre Desplat, kompozytor ścieżki dźwiękowej do „Łotra 1”.

To niesamowita historia bazująca na autentycznych wydarzeniach. Florence Foster Jenkins nie ma talentu do śpiewania, ale marzy by zostać śpiewaczką operową. Co bardziej istotne, realizuje to marzenie. Dziś czasem wspomina się ją jako najgorszą śpiewaczkę wszech czasów, acz film stara się pokazać ją z trochę innej strony.

W rolach głównych występują: Meryl Streep, Hugh Grant, Simon Helberg, Rebecca Ferguson, Nina Arianda i John Kavanagh.



Drugi film nie wchodzi u nas do szerokiej dystrybucji. Pojawi się w bardzo ograniczonej liczbie kin, często studyjnych bądź z repertuarem bardziej niszowym. Ale w środowiskach komiksowych to dość głośny obraz, bazujący na jeszcze głośniejszym komiksie. Animowany „Batman: Zabójczy żart” (Batman: The Killing Joke) Sama Liu powstał początkowo jako film przeznaczony na rynek wideo. Jednak wokół obrazu narosło tyle legend, że pojawi się w niektórych kinach. A co bardziej istotne dla nas, głos Jokera ponownie podkłada Mark Hamill.

W pozostałych rolach głosy podłożą: Kevin Conroy, Tara Strong, Ray Wise, Brian George i John DiMaggio.


KOMENTARZE (6)

Co w prasie piszczy

2015-11-21 08:46:59

Disney ma powody do radości. W samych tylko Stanach sprzedano już bilety na „Przebudzenie Mocy” o wartości 54 milionów USD. I to wciąż na niecały miesiąc przed premierą. Jedna trzecia tej sumy pochodzi z IMAXów. Szacuje się, że liczba ta może dojść do 100 milionów USD. Poprzedni rekord w tej dziedzinie należał do filmu „Mroczny Rycerz powstaje”, ale tam wynosił zaledwie 25 milionów USD. Warto pamiętać, że bilety na premierowy weekend wciąż są dostępne i pewnie długo będą. Nawet przy takich filmach jak „Avengers”, które zarabiają po 200 milionów USD w pierwszy weekend, sprzedane zostaje jakieś 65% procent biletów.

Magazyn „Empire” z okazji „Przebudzenia Mocy” również przygotował serię artykułów o filmie. Niestety nie są aż tak rozbudowane jak te w „Entertainment Weekly”, przynajmniej to co do tej pory ujawniono. Gazeta trafi do sprzedaży 26 listopada, więc może wtedy dowiemy się czegoś więcej. Ale i tak jest parę rzeczy na które warto zwrócić uwagę.

Pierwszy artykuł dotyczy Kylo Rena, w którego wciela się Adam Driver. Jak wiemy nie jest Lordem Sithów, raczej kimś, kto jest sojusznikiem Snoke’a i Najwyższego Porządku. No i ma obsesję na temat Dartha Vadera. Adam Driver twierdzi, że jego postać jest kimś w stylu fanatyka religijnego. On nie postrzega tej postaci jako złej osoby. Ren i mu podobni szczerze wierzą w słuszność swojej sprawy i to, że ich działania są moralnie uzasadnione. Dlatego są tak niebezpieczni i nieprzewidywalni.

Kolejnym bohaterem przedstawianym przez „Empire” jest konstabl Zuvio. Pojawił się już wcześniej przy okazji figurek i kolorowanek, ale dopiero teraz widzimy jak będzie naprawdę wyglądać w filmie. Wiemy, że jest pozbawiony humoru, twardy i pilnuje porządku na jednym ze światów granicznych, czyli na Jakku. „Empire” nie mówi o nim wiele więcej, ale mają dość dobre zdjęcie.



Kolejny artykuł koncentruje się na Andym Serkisie, który wciela się w Snoke’a . Aktor wspomniał, że podczas pierwszego dnia na planie stał na podium wysokości 25 stóp (7,62 metra) i udawał postać, o której niewiele wiedział i zupełnie nie ma pojęcia jak ona wygląda. W scenie towarzyszyli mu Adam Driver i Domhnall Gleeson, których prawie nie widział, ale musiał z nimi grać. Użyto tam także metody „Kongolizera” jak to określa Andy. Chodzi o to, że głos Serkisa wydobywał się z olbrzymich głośników, dzięki czemu wszyscy mieli wrażenie dystansu. Aktor zaś starał się go obniżyć na tyle na ile mógł. Andy używał tej metody na planie „King Konga” stąd nazwa.
I tu ciekawostka, bo we wcześniejszym wywiadzie Serkis mówił, iż Snoke jest wielki i wysoki. Niektórzy uznali, że z pewnością będzie miał ponad 7 metrów wysokości. Ale to nie jedyna możliwość. Być może znów sięgnięto po niewykorzystane projekty Ralpha McQuarriego. Jak choćby ten, który dobrze oddaje dystans. Oczywiście na razie nie ma żadnych wskazówek, która z wersji mogłaby być prawdziwa. Być może żadna.



Niewiele dowiedzieliśmy się też z artykułu o Johnie Boyedze. Młody aktor wspomina, że jak przyszedł do niego człowiek z mieczem świetlnym, to John trzymał ten miecz cały dzień. Ściskał, bawił się nim, cieszył i nie pozwolił nikomu go dotknąć.

Ale nie tylko w „Empire” są nowe artykuły. Greg Grunberg udzielił z kolei krótkiego wywiadu Entertainment Weekly. Wspomniał, o swojej pracy na planie. Gdy J.J. Abrams wciąż krzyczał „ciecie, cięcie”, Greg zaczął sobie oglądać to co już nakręcono. Abrams podszedł do niego i zapytał, co robi i dlaczego ogląda film, jak go dopiero kręcą. Tak nie wolno, powiedział reżyser.
Aktor wspomniał też ,że gra w scenie, gdy przy stole stoi razem z Carrie Fisher i Harrisonem Fordem. Dla Grunberga było to jak spełnienie marzeń i dodał, że Carrie jest wspaniała, a i Fordowi nic nie brakuje. Mówił też, że razem z Abramsem oglądali „Nową nadzieję” w kinie AVCO. Dla przypomnienia taki też kod miał Epizod VII, ale to już wiemy.

Tak w nawiązaniu do nie pokazywania „Przebudzenia Mocy” na różnych ceremoniach wręczenia nagród. Disney dopiął swego, przynajmniej częściowo. AFI przeniosło swoją ceremonię z 7 na 16 grudnia. Wtedy już będzie można pokazać VII Epizod. Oficjalny powód, pod koniec roku wchodzi wiele ciekawych filmów.

Są też artykuły w „Wired”. Również zapowiedzi, bo magazyn się ukaże dopiero 10 grudnia. Pierwszy z nich jest poświęcony kostiumologowi nowego filmu. Michael Kaplan przyznał, że dużą inspiracją był dla niego John Ivy i jego produkty Apple’a. Szturmowcy są biało czarni, są też plastikowi. Jednocześnie trzeba było ukazać, że minęły trzy dekady, tak w naszym świecie jak i w „Gwiezdnych Wojnach”. Technologia się zmieniła. Kostiumy (a jest ich 1500) są prostsze. W szczególności szturmowcy, przy czym ich zbroje mają lepiej być przygotowane do walki niż te z lat 70. Zresztą technologia wyrobu jest inna. Dziś też używa się dużo cieńszego plastyku. Maska Kylo Rena powstała po prośbie Abramsa, by dzieci chciały zobaczyć ten film. Ren natomiast dość mocno emuluje strój Vadera. Kostium kapitan Phasmy początkowo w ogóle nie miał być użyty. Powstał tylko dlatego, że Kaplan miał taki kaprys. Podobało mu się to by połączyć szturmowca z bardziej klasyczną zbroją. Narysował coś takiego. Powiesił na ścianie. Zostało. Aż pewnego dnia zauważyła to Kathleen Kennedy. Stwierdziła, że to jest fantastyczne, pokazała Abramsowi, któremu też się to spodobało, więc stworzył rolę kapitan Phasmy. Co prawda metal, który odbija światło to problem dla filmowców, ale jak Michael zauważa, to nie jego działka. Ważne by kostium wyglądał wspaniale.



Innym wielkim twórcą nowych „Gwiezdnych Wojen” jest Neal Scanlan, właśnie mu poświęcono kolejny artykuł. Neal jak sam twierdzi, był już na emeryturze. Dostał Oskara za „Babe – świnkę z klasą”, stworzył też „Prometeusza” i wiódł sobie spokojne życie, gdy dostał telefon. Tym sposobem odpowiada za stworzenie ponad stu droidów i obcych, zarówno nowych ras jak i tych znanych. 4 lub 5 to całkowicie protetyka, natomiast większość powstało dzięki kombinowaniu metod, w szczególności z animatroniką. Są zarówno stwory proste, gdzie mamy kogoś w kostiumie z animatroniczną głową, ale też duże, obsługiwane przez 5-6 osób.
Scanlan wspomina, że Abrams chciał znaleźć DNA oryginalnej trylogii, dlatego zwrócił się ku fizycznym efektom i ku pracom Ralpha McQuarriego czy Joe Johnstona. Chodziło też o to, by ludzie automatycznie patrząc na nowe postaci czuli, że to są „Gwiezdne Wojny”.
Luggabeast, którego już widzieliśmy na zdjęciach, powstał w dużej mierze pod wpływem filmu Stevena Spielberga „Czas wojny”. W rozmowie między Abramsem a Scanlanem, twórca stworów powiedział, że jest w stanie osiągnąć nawet coś więcej niż tam stworzono (nie we wszystkich scenach konia gra tam koń).
Chociaż efekty w filmie są praktyczne, tym razem Abrams dał wolną rękę Scanlanowi. Niektórym współtwórcom, jak choćby scenografom, zalecał korzystanie z technik z lat 70. Tutaj, przy tej skali, zespół Neala używa nowocześniejszych metod, w tym drukarek 3D. Dzięki temu praca idzie dużo szybciej. Dodatkowo wszystko jest w komputerze, zarówno projekt jak i skan. W sumie jest nawet dużo więcej, ponieważ zespół Scanlana przygotował też makietę głowy Maz Kanaty, która jak wiemy jest postacią cyfrową (w dodatku motion-capture i wciela się w nią Lupita Nyong’o). Praktyczne efekty to także łączenie różnych technik. Dlatego więc najpierw stworzono makietę Maz Kanaty w naturalnej wielkości, a dopiero potem, razem z ruchami Lupity wykorzystano to do animacji.
Efekty cyfrowe pozwalają też na pewne oszustwa. BB-8 w niektórych scenach jest kukiełką, ale to wszystko można ładnie wymazać. ILM dodaje też głębi, poprawia oczy stworów, czy czasem coś domaluje. Dlatego też J.J. nalegał, by wszystko co zostanie zanimowane nie różniło się od stworów animatronicznych.
Scanlan na razie nie ma szans by wrócić na emeryturę. Pracował przy „Rogue One” a teraz intensywnie pracuje nad Epizodem VIII.

Magazyn „Wired” ma też sporą listę zdjęć rekwizytów, można ją obejrzeć tutaj.



Na sam koniec jeszcze jedna informacja. „Przebudzenie Mocy” zostało przygotowane tak, by nie tylko oglądanie w kinach IMAX było wyjątkowym przeżyciem. Warto zwrócić też uwagę na kina w systemie Dolby – zarówno Dolby Vision (obraz) jak i Dolby Atmos (dźwięk).
KOMENTARZE (11)
Loading..