TWÓJ KOKPIT
0

George Lucas :: Newsy

NEWSY (1182) TEKSTY (32)

NASTĘPNA >>

Zdjęcia do „Starfightera” rozpoczną się we wrześniu

2025-06-14 08:03:12

Kathleen Kennedy była gościem w Brytyjskim Instytucie Filmowym (British Film Institute), gdzie miał miejsce specjalny pokaz „Nowej nadziei”. Specjalny, gdyż na ekrany wróciła jej oryginalna wersja z 1977. Wiele wcześniejszych komunikatów prasowych mówiło, że to wersja nie pokazywana w kinie od premiery. Przy okazji pokazu wprost odniesiono się do tego. George Lucas uważał, że nie ma filmu skończonego i jest tylko odłożony na półkę. Co więcej jest mu bardzo przykro, że ludzie pokochali film, który jedynie w połowie był gotowy. Tym tłumaczył zmianę wersji.

W 1981 na ekrany weszła reedycja tym razem z pełnymi napisami „Gwiezdne Wojny Część IV: Nowa nadzieja”. Zaś w 1997 zobaczyliśmy w kinach „Wersję specjalną”. Potem były zmiany na DVD (2004) i Blu-ray (2011). Wersja 4K z 2019 powstawała bez nadzoru Lucasa, więc ograniczono się do zmian technicznych jak przygotowanie pod HDR, kolory, poprawa niektórych efektów. Historię istotnych zmian możecie prześledzić tutaj.

Wracając jednak do Kennedy na tym pokazie. Poza historią mówiła też o przyszłości. Stwierdziła, że kolejne filmy będą samodzielnymi produkcjami, które nie muszą się ze sobą zazębiać w każdym najdrobniejszym szczególe. Co więcej przyznała, że zdjęcia do filmu „Starfighter” rozpoczną się we wrześniu tego roku. Wcześniej słyszeliśmy o jesieni, Kathleen podaje bardziej konkretne ramy czasowe.



Oczywiście zawsze może być jakieś opóźnienie. Na razie wiemy, że „Starfighter” reżyseruje Shawn Levy. Scenariusz pomaga mu pisać Jonathan Tropper. Obecnie trwa kompletowanie obsady, na razie znamy dwa nazwiska - Ryan Gosling i Mia Goth. Premiera jest zapowiedziana na 28 maja 2027, dokładnie 50 lat i 3 dni od momentu wejścia na ekrany „Nowej nadziei” (25 maja 1977).
KOMENTARZE (2)

P&O 650: Która wersja powstania Gwiazdy Śmierci jest prawdziwa?

2025-06-08 09:06:02



Dziś bardziej pytanie o książki i ich wpływ na kanon.

P: Zarówno Expanded Universe jak i filmy trochę inaczej opisują kwestie powstania Gwiazdy Śmierci. W filmach wygląda na to, że Gwiazda Śmierci została zaprojektowana przed Epizodem II i prace nad nią trwały od Wojen klonów aż do okresu Imperium. W EU jest opisane, że została stworzona przez Imperium. Która wersja jest prawdziwa?

O: Obie są, dzięki elastyczności kanonu. Historia Gwiazdy Śmierci powstała w latach 90., bez wiedzy, że George Lucas użyje jej planów w prequelach. Ale nawet wówczas była to żywa, ewoluująca historia. Najstarsze źródła sugerują, że jej konstrukcja była przypisywana Wielkiemu Moffowi Tarkinowi, aczkolwiek nigdzie nie sugerowano, że on odpowiada za projekt inżynieryjny. Tę rolę dostał Bevel Lemelisk, po raz pierwszy opisany w dodatku do RPG D20 Galaxy Guide 5: Return of the Jedi.

Trylogia Akademii Jedi (1994 – 1995) Kevina J. Andersona dodała trochę mitologii do Gwiazdy Śmierci, poprzez dodatkowych naukowców, czy tajne miejsce konstrukcji zwane Otchłanią, gdzie testowano prototypy. Dzieci Jedi (1995) Barbary Hambly dodały do listy twórców, którzy mieli wpływ na projekt, profesora Nasdrę Magrody’ego. Planeta Życia (2000) Grega Beara wspomniała o pomyśle Raitha Sienara, zaś „Atak klonów” (2002) dodał do tego Geonozjan, czyli inżynierów Konfederacji.

Pytanie tak naprawdę polega na tym, kto co zrobił. Co ciekawe powstała wersja zdarzeń, która łączy wszystkie te wydarzenia i została przedstawiona w The New Essential Chronology. Pierwszą Gwiazdę Śmierci budowano dużo dłużej niż drugą. Z powodu na niespotykaną dotychczas skalę projektu i brak wiedzy, początkowo projekt wlókł się i nie rokował. Do tego dochodzą problemy z finansowaniem, materiałami, zasobami, brakami technologicznymi czy nawet sabotażem. To wszystko powodowało opóźnienia.

Więc projekt wymagał mniejszego nakładu pracy inżynierów, większego naukowców. Do tego stopnia, że nawet w pewnym momencie Tarkin kazał przestać pracować nad nim i zaczęto budować platformę testową w Otchłani, by lepiej zrozumieć naturę problemów z którymi przyjdzie im się mierzyć, a jednocześnie ograniczyć olbrzymie rosnące koszty. Dlatego całość zajęła prawie dwie dekady.

Potem jeszcze zaczęto dodawać kolejne elementy do tego, jednym z nich jest powieść Gwiazda Śmierci Micheala Reavesa i Steve’a Perry’ego, które dodają dodatkowe komplikacje i problemy związane z tym projektem.

K: Dodajmy, że „Łotr 1” i poniekąd „Andor” dodały również postać dyrektora Orsona Krennica, który w sposób aktywny zarządzał samą budową. To ładnie łączy się z tym, jak wcześniej przedstawiano Tarkina, który chwalił się projektem, ale kto inny fizycznie odpowiadał za prowadzenia go od początku do końca.
KOMENTARZE (9)

Jednak Dave Filoni i Carrie Beck przejmą Lucasfilm?

2025-06-05 21:19:53

Decyzje, kto ma zastąpić Kathleen Kennedy nie zostały jeszcze podjęte, ale korporacyjna „gra o tron” trwa. O chaosie i sukcesji w Lucasfilmie pisze Hollywood Reporter. Zaznaczając wprost, że na razie scenariusz w którym Lucasfilm będzie mieć dwoje współprezesów, czyli Dave’a Filoniego i Carrie Beck wydaje się być najbardziej prawdopodobny.

Wieści o tym, że Kathleen Kennedy może odejdzie w tym roku, może w przyszłym, już słyszeliśmy. Wiadomo, że dalej będzie związana z firmą, zajmie się produkcją, ale ustąpienie jej ze stanowiska prezesa jest bliżej niż dalej. Słyszeliśmy też o Davie, a nawet o Carrie.

Artykuł w THR głównie opisuje gierki o władze w korporacjach filmowych, gdzie faktycznie dochodzi do zmian. Jedną z nich jest Lucasfilm. To były spekulacje, by firmę miała przejąć Emma Watts, która wcześniej zarządzała 20th Century. Natomiast duet Dave i Carrie ma jedną zaletę, oni są głęboko osadzeni w Lucasfilmie. Mimo, że firmę tę wykupił Disney, sposób zarządzania nią bardziej przypomina małe, rodzinne przedsięwzięcie, niż korporację. Co więcej Filoni jest postrzegany jako cudotwórca, no i jest w pewien sposób protegowanym George’a Lucasa.

To co przemawia przeciw niemu, to fakt, że to nie jest człowiek od „Andora”, to człowiek od „Ahoski”, dla którego liczy się mitologia, kanon i świat, co może sprawić, że straci część szerszej publiczności. Beck z kolei, choć jest w firmie od 2012, nie ma doświadczenia Kennedy jeśli chodzi o produkcję, nie ma też doświadczenia światotwórczego (które ma Filoni). Ale pracuje w Lucasfilmie na tyle długo, by wiedzieć jak ta firma działa. Jest też producentką „Parszywej zgrai”, siódmego sezonu „Wojen klonów” i drugiego „The Mandalorian”.



Już poza artykułem THR dodajmy jeszcze, że Dave Filoni w tym roku na Celebration towarzyszył Kathleen Kennedy, co mogło sugerować, iż szykują go do przejęcia sterów. Ale z pewnością są inni kandydaci i dziwnym trafem w ostatnim czasie pojawiły się newsy o Filonim, stawiające go w niekorzystnym świetle. Jedną z osób, która go skrytykowała był Timothy Zahn, który mówiąc o „Ahsoce” i jej drugim sezonie, przyznał, że Filoni nie konsultuje z nim nic, co dotyczy Thrawna. A autor ma kilka pomysłów, jak rozwiązać luki w produkcji Filoniego. Co więcej dawał do zrozumienia, że trochę nie czuje się komfortowo, gdy Dave zmienia tę postać i staje się jej autorem. Inne plotki z kolei twierdziły, że drugi sezon „Andora” nie przypadł do gustu Dave’owi bo... jest chętniej oglądany niż „Ahsoka”.

Cóż, póki nie ma jawnych źródeł, można jedynie domniemywać, że ta kwestia człowieka od „Andora” może mieć znaczenie w sukcesji. W końcu jest to sukces, może nie zgromadził takiej widowni jaką miał „The Mandalorian”, ale nawet Tony Gilroy niedawno stwierdził, iż w rozmowach w Disney mówią wprost, że streaming już się skończył i nie będzie mieć takich wyników jak w pandemii. Co więcej, może się okazać, że drugi sezon „Ahsoki” będzie ostatnim serialem aktorskim na jakiś czas, a aktorskie produkcje gwiezdno-wojenne ponownie będą próbować zawojowywać wielki ekran.

Natomiast na decyzje jeśli chodzi o kierownictwo, będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
KOMENTARZE (9)

Mark Hamill nie chce już wracać do kolejnych filmów

2025-06-02 21:17:09

Mark Hamill rozmawiając z Comic book oznajmił, że nie chce wracać do kolejnych filmów dziejących się po sequelach. Głównie chodzi o film o Rey i trylogię Simona Kinberga.

>


Przyznał, że jest bardzo wdzięczny George’owi Lucasowi, że zaangażował go do najdroższego niskobudżetowego filmu jaki kiedykolwiek stworzono. Nigdy nie spodziewał się, że stanie się to nie tylko marką, ale tak istotnym elementem popkultury. Ale jego zdanie jest takie, miał swój czas, który docenia. Teraz jednak nadszedł ten moment, by skoncentrować się na przyszłości i innych, nowych bohaterach.

A jakby to kogoś nie przekonało, to zażartował, iż w „Ostatnim Jedi” jak znikał, to zostawił swoje ciuchy, więc nie chciałby teraz grać nagiego ducha. Dodajmy, że w „Skywalker. Odrodzenie” zagrał ubranego ducha Mocy.

Na ten moment losy filmów Sharmeen Obaid-Chinoy i Simona Kinberga nie są jeszcze jasne. Wiemy, że prace trwają, ale jak naprawdę posuwają się do przodu nie wiadomo.
KOMENTARZE (6)

P&O 646: Gdzie leży Boz Pity?

2025-05-25 07:45:27



Kolejne pytanie o powiązania “Zemsty Sithów” i EU P: W Epizodzie III podczas odprawy w Świątyni Jedi Obi-Wan mówi, że mistrz Vos przeniósł swoje oddziały na Boz Pity. Czy chodzi mu o mrocznego Jedi Quinlana Vosa? I gdzie jest to Boz Pity?

O: Oczywiście, że chodzi mu o Quinlana Vosa, który w tamtym momencie nie tylko odzyskał zaufanie Jedi, ale też kroczył ścieżką Jasnej Strony po wydarzeniach na Saleucami które przedstawiono w serii „Republic” #74-77 (Oblężenie Saleucami). Dokładnie to mówi Obi-Wan Kenobi, Saleucami upadło a mistrz Vos przeniósł swoje siły na Boz Pity. O tym dokładnie mówił zeszyt #77.

W sposób analogiczny do historii Aayli Secury, gdzie Lucas dostrzegł ją w komiksie i zdecydował dodać w Epizodzie II, reżyser zaintrygowany był także Vosem. Quinlan Vos znalazł się w pierwszych wersjach scenariusza na Kashyyyku, ale potem ta scena została usunięta zanim rozpoczęto zdjęcia (więcej). Powstała jednak animatyka tej sceny.

Boz Pity to zielona planeta na terytoriach zewnętrznych. To świat cmentarzysko, gdyż jej oryginalni mieszkańcy wymarli, pozostawiając po sobie kości i grobowce. Są one olbrzymie, gdyż byli oni gigantami. Boz Pitty można zobaczyć w komiksie Obsesja, zeszyty #4 i #5.
KOMENTARZE (4)

P&O 644: Czemu R2-D2 nie wyczyszczono pamięci?

2025-05-11 06:41:16



III Epizod odpowiada na wiele rzeczy, ale wprowadza kilka pytań.

P: Czemu nikt nie wyczyścił pamięci R2-D2, a C-3PO już tak. To nie jest wytłumaczone ani w filmie, ani w książce.

O: Bo R2-D2 umie dotrzymać tajemnic. O ile prawdą jest, że C-3PO prawdopodobnie chlapnie coś szybciej niż R2-D2, to nie jest to tylko kwestia konstrukcji, ale również osobowości. Dodatkowo pamięć droida protokolarnego jest mniej zabezpieczona niż astromecha. To jedna z przyczyn, dla których bohaterowie trzymają C-3PO w niewiedzy. Cała operacja w pałacu Jabby była koszmarem dla C-3PO, jednocześnie nikt nie wprowadził go w jej szczegóły, by nie wyjawił czegoś Jabbie czy jednemu z jego podwładnych.

Astromechy, które częściej pełnią rolę wojskową, mają za zadanie przechowywanie tajemnic, jak choćby istotne dane nawigacyjne nadprzestrzeni. Dlatego muszą mieć bardziej zabezpieczone banki pamięci. Jeśli im się każe, to ukryją sekrety zdecydowanie lepiej niż cywilne droidy protokolarne. Luke Skywalker odkrywa w „Mrocznym Gnieździe” części I Władcy Dwumyślnych, że grzebanie w pamięci R2-D2 może być bardzo ryzykowne.

Dodatkowo George Lucas chciał, by R2-D2 był jedynym bohaterem sagi, który cała historię zna z pierwszej ręki. Ironiczne jest to, że jedyny bohater, który wie wszystko, nie może tego nikomu opowiedzieć, z wyjątkiem tego, któremu z pewnością nie powinno się powierzać całej historii.
KOMENTARZE (5)

Dlaczego Yoda mówi kalecząc język?

2025-05-10 07:00:16

George Lucas niedawno gościł na Turner Classic Movies Film Festival, gdzie zadano mu ciekawe pytanie o to dlaczego Yoda mówi jak mówi.



Lucas odpowiedział, że zauważył, iż ludzie (widzowie) nie do końca słuchają, co właściwie mówią bohaterowie. Ale można to zmienić, jeśli musza się wsłuchać w wypowiedzi danej postaci, by ją zrozumieć. Czyli zmieniając jej akcent, czy sposób mówienia. A że Yoda był bardzo ważny, był filozoficzną postacią w „Imperium kontratakuje”, która miała wiele istotnych rzeczy do przekazania, trzeba było coś wymyślić. Chodziło o to, by widzowie wsłuchali się w przesłanie, w szczególności 12-latkowie. Więc pewnie, gdyby mówił normalnie, to dzieciaki w ogóle by go nie słuchały.

Ciekawe, dlaczego tę samą sztuczkę Lucas zastosował z Jar Jarem? O to jednak nie zapytano.
KOMENTARZE (4)

Plotki o „Maul: Shadow Lord” #1

2025-04-19 12:29:50 Różne

Nie minął dzień od zapowiedzi nowego serialu animowanego „Maul: Shadow Lord”, a już pojawiło się całkiem sporo materiału na pierwsze plotki.

Twórcy, twórcy...

Zacznijmy może od bardziej oficjalnych newsów. Swój udział w projekcie potwierdziło już parę osób. Muzyką zajmie się rodzeństwo Kinerów i choć nie jest to wielkie zaskoczenie, to miło mieć potwierdzenie.



Powrócą też: Athena Portillo jako producentka, Matt Michnovetz i Brad Rau jako scenarzyści oraz Joel Aron i Keith Kellog jako animatorzy. Jest to stara, znana już od czasów TCW ekipa, więc wiemy, czego można się spodziewać.



Zwiastun

Przede wszystkim jednak ukazał się pierwszy zwiastun. Przez „ukazał się” mamy na myśli „wyciekł w kiepskiej jakości”, ale lepsze to niż nic. Znalezienie go nie jest trudne, a poniżej prezentujemy opis, gdyby zniknął.

Zaczniemy może od stylu wizualnego, bo ten jest naprawdę imponujący - zaiste daleką drogę przeszło Lucasfilm Animation. Widać nitki w postrzępionej pelerynie Maula, twarze mają dużo szczegółów, a projekty kosmitów są fenomenalne. (Spoiler):Zwiastun rozpoczyna się od sceny, w której droidy-magazynierzy przenoszą jakieś ładunki, wygląda to na sztaby złota bądź kredytów. Potem widzimy kogoś krojącego jakieś danie. Mauldalorianie - czyli Mandalorianie wierni Maulowi - jadą autostradą i strzelają, na drodze są potężne żółte pojazdy. Znowu widzimy jedzące postaci, tym razem widać, że jest to bardzo potężny Gran (?) budzący skojarzenia z marvelowskim Kingpinem. Rozmawia z nim Aleena (?) siedzący w mechanicznym kostiumie. Wygląda to na spotkanie dwóch bossów półświatka, za nimi widać trandoshańskiego ochroniarza. Nie słychać za bardzo o czym rozmawiają, natomiast osoby, które widziały zwiastun na żywo twierdzą, że konwersacja dotyczyła niezwykłego skoku, który ktoś niedawno wykonał.

Następnie mamy ujęcie, które widzieliśmy wczoraj w filmiku o LA - Maul złowieszczo wychodzi ze statku i rzuca się na dwóch mężczyzn wyglądających na policjantów. Widać ogromną strukturę w kształcie koła najprawdopodobniej na Coruscant. Znowu można dostrzec skrzynie z kredytami/złotem, tylko tym razem pomiędzy nimi chodzą Pyke'owie. W tle słychać głos Maula: „Wielu czerpie zyski z mojego nieszczęścia... ale z czasem wszyscy zapłacą”. Przy Zabraku znajduje się Rook Kast, czyli przywódczyni komandosów z Kolektywu Cienia, oraz jakiś latający droid.

Znów ujęcie na żółte pojazdy, właz się w nich otwiera i widać Mauldalorian strzelających z działka obrotowego do policjantów, którzy prowadzą drugi wehikuł. W kolejnej scenie Rook pyta Maula czy miał kolejną wizję. Następnie widzimy czerwoną (bądź różową, naprawdę kiepsko widać) na oko nastoletnią Twi'lekankę uwięzioną w jakimś więzieniu. Ubrana jest w proste, szare ubranie i ma brązowy materiał owinięty dookoła czubka głowy. Maul otwiera jej drzwi i mówi: „Ta, której szukam, jest tutaj”. Następuje kilka ujęć na dziewczynę, która ciekawsko rozgląda się, zdaje się, po kryjówce Maula, używa pchnięcia Mocą czy zabiera Zabrakowi miecz. Mistrz mówi do niej: „Pragniesz tego niewypełnionego przeznaczenia. Oferuję ci szkolenie”. Potem widać scenę wspólnego sparringu.

Dalej Maul walczy z kimś, kto ma niebieski miecz, ale trudno dostrzec kto to może być - wygląda na kosmitę. Twi'lekanka, tym razem ubrana w brązową pelerynę, traktuje kopniakiem imperialnego szturmowca, a Rook (?) pomaga jej, paląc wrogów miotaczem ognia. W ciemności słychać głos: „A więc to prawda. Żyjesz”. Widzimy Marroka dzierżącego swój obrotowy miecz świetlny. Zabrak również podnosi swoją broń.
(Koniec Spoilera)

Większość fanów orzekła z góry, że uczennicą (Spoiler):będzie przyszła Darth Talon. I choć zapewne jest jeszcze za wcześnie na spekulacje, to pamiętajmy, że to właśnie ta Twi'lekanka miała być głównym złym w Lucasowych sequelach... i do tego jeszcze powrócimy.(Koniec Spoilera)

Sam zdradza co nieco

Po panelu o animacjach Sam Witwer pokazał się na LIVE Stage na Celebration. Dołączyła do niego Athena Portillo.



Portillo była ubrana po sithańsku, na co uwagę zwrócił prowadzący, Anthony Carboni. A potem zaczął namawiać Sama, by złamał NDA, bo jest to droga ciemnej strony. Aktor przyznał, że boi się szefowej. Jak zatem dostał rolę? Filoni przyzwał go do siedziby Lucasfilmu w Burbanku (bo ma taką moc), usadził go i bez ogródek oznajmił, że robią serial o Maulu. Zresztą aluzje do tego, że taki twór powstanie, Dave dawał mu już wcześniej, gdy nagrywali finał TCW.

Athena zdradziła, że Witwer miał swój udział w poprawkach do scenariusza (aktor zasugerował zrobienie serialu o Benie Quadrinarosie). Głównym scenarzystą jest Matt Michnovetz, który zdaniem Sama napisał niesamowitą opowieść, która pokaże cechy Zabraka, o których być może nie wiedzieliśmy, że je ma. Dołączy do niego również Brad Rau, który tworzył „Parszywą zgraję”. Sam nazywa ich i wszystkich twórców „drużyną marzeń”.

Akcja będzie się działa rok po wojnach klonów. Maul będzie się przysłowiowo otrzepywał z kurzu po tym, jak Ahsoka go pokonała. Witwer dodał też, że dla niego najlepsze w tej pracy jest dowiadywanie się kolejnych elementów lore'u. I okazuje się, że Filoni nauczył się od Lucasa sporo i jeszcze wszystkiego nam nie zdradził. Ale przyszedł czas, by się podzielić tą wiedzą, bo „Sithowie są świetni w dzieleniu się”. Ze strony fanów padła sugestia, że może tutaj chodzić o Lucasowski pomysł na sequele. Czyli (Spoiler):Talon(Koniec Spoilera).

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (4)

Celebration: Zdjęcia do drugiego sezonu „Ahsoki” ruszą po konwencie

2025-04-19 07:41:23

Przy okazji Star Wars Celebration, Dave Filoni potwierdził, że po konwencje wraca na plan drugiego sezonu „Ahsoki” i ruszają ze zdjęciami. Podobno pierwsze przymiarki już zostały zrobione, ale tego nie potwierdził. Natomiast w rozmowie z Collider, powiedział wprost, że zdjęcia zaczynają się za cztery dni. Możliwe, że już trzy, nie do końca wiadomo, w którym momencie z nim rozmawiano.

Ponadto Filoni potwierdził, że scenariusze są skończone. Są różne wersje, co więcej w trakcie prac Filoni jeszcze je poprawia. Jego zdaniem to dobrze, bo sprawia, że ewoluują i w ten sposób je ulepsza. Mając tyle czasu ile się ma, chce poświęcić każdą możliwą sekundę na poprawę jakości. Co więcej współpraca z zespołem, zarówno ekipą twórczą, filmową jak i aktorami, również sprawia, że całość jest ulepszana i idzie w dobrym kierunku.

Panel zaczęto od wspomnień, czyli początków serialu, inspiracji (Miyazaki) i pewnego podsumowania pierwszego sezonu. Natomiast potem pojawiło się kilka ciekawostek na temat kolejnego. Choćby potwierdzono oficjalnie, że Rory McCann przejmie rolę Baylana Skolla po zmarłym Rayu Stevensonie. Rosario Dawson obecna na panelu powiedziała, że cieszy się, iż po dwudziestu latach znów dane jej będzie z nim pracować.

W sezonie zobaczymy też malutkie loth-koty.



W drugim sezonie pojawi się Zeb. Nie wspomniano nic o Shin Hati, ale tutaj plotki są spoza Celebration. Niedawno w USA ukazała się książka „Star Wars: Women of the Galaxy” i tam jest krótko wspomniane o przyszłości Shin. Podobno po wydarzeniach pierwszego sezonu nawiązała współpracę z półświatkiem z planety Perida, a następnie próbowała z nimi złapać Ezrę i Sabine. Chyba będzie brakowało jej Baylana, by ją okiełznać.

Pojawi się Hayden Christensen jako Anakin. Tego się spodziewalismy. Aktor był na panelu i wspominał nie tylko pierwszy sezon, ale również prequele i „Zemstę Sithów”, która w tym roku obchodzi 20 rocznicę premiery. Dodatkowo mówił o George’u Lucasie i tym jak go instruował na planie. Najczęściej było to oczywiście słynne „szybciej i bardziej intensywnie”.



Mówiono też o Thrawnie. Dave Filoni powiedział, że to najciekawszy szwarccharakter w czasach po klasycznej trylogii. Jon Favreau dodał, że musieli go napisać tak, by był to inteligentny i szczwany przeciwnik. Jego siłą jest chłodna kalkulacja.



Ponadto wróci temat Bogów Mortis i admirał Ackbar.





Pokazano także kilka konceptów.





Z ciekawostek, Jon i Dave mówili trochę o procesie twórczym. Podobno Jon przychodzi z pomysłami, co zrobić, lub co dodać, a Dave kręci nosem, bo to łamie kanon. Takim pomysłem choćby było wprowadzenie Thrawna w „The Mandalorian”. Ostatecznie zrobiono w „Ahsoce”, ale w sposób kontrolowany i przemyślany.

Nie podano tylko jednego, kiedy zobaczymy kolejny sezon. Prawdopodobnie w przyszłym roku, już po premierze „The Mandalorian & Grogu”.
KOMENTARZE (13)

Celebration: Panel 20-lecia Lucasfilm Animation [AKTUALIZACJA]

2025-04-18 10:45:28 Różne



Niedawno zakończył się panel poświęcony starwarsowym animacjom - a był to panel szczególny, gdyż świętował 20-lecie Lucasfilm Animation. Sporo było zapowiedzi, sporo też nostalgii. Informacje czerpaliśmy od Star Wars Explained oraz Star Wars Holocron.

Głównymi gośćmi byli Dave Filoni oraz Athena Portillo. Reżyser od razu powiedział, że choć sam ma duży wpływ na markę, to bez Atheny daleko by nie zaszedł. Oczywiście standardowo został wspomniany George Lucas, który wedle Filoniego uwielbiał przychodzić do pracy i miał na niego ogromny wpływ. Na przykład gdy tworzyli TCW, to mentor pokazywał mu filmy wojenne. A gdy Dave miał problem z wymyśleniem dialogu, to Lucas mówił mu, że na coś wpadniei. Na pomysł skończenia TCW wpadła Carrie Beck i ekipa jest szczęśliwa, że to się udało.

Pokazano nieukończony fragment odcinka z aktu o Cadzie Banie i Bobie. Pokazywał on (Spoiler):scenę walki pomiędzy Bobą a Anakinem na Coruscant. Rycerz gonił go na śmigaczu, obaj się rozbijali i stawali do potyczki. Po pewnym czasie Fett uciekał, a Skywalker kontaktował się z Macem Windu. Wszystko obserwował Bane(Koniec Spoilera)



Przechodząc do „Rebeliantów”: był to pierwszy serial stworzony wraz z Disneyem i na początku nie wiedziano jak będzie wyglądała relacja Lucasfilm-nowe szefostwo. Z jednej strony dostali sporą swobodę, z drugiej to właśnie ludzie z Disneya zasugerowali, by w serialu pojawił się Vader. Dave obiecał też, że w drugim sezonie „Ahsoki” dalej będzie pociągnięty wątek Mortis i Świata Pomiędzy Światami.

Jeśli chodzi o serię „Opowieści...”, to nie tylko jest to świetna okazja, aby poznać mniej znane historie naszych ulubionych postaci, lecz także nauczyć nowe pokolenie animatorów i scenarzystów - tak, jak kiedyś Lucas nauczył Dave'a. Pomysły na odcinki przychodzą Filoniemu głównie podczas podróży samolotem.

Następnie pokazano pierwszy epizod „Opowieści z podziemi” (bo, nawiasem, polski tytuł został już ujawniony na Disney+) opowiadający o Ventress. I tutaj uwaga, bo spoilery są spore: (Spoiler):Akcja toczy się tuż po finale powieści „Mroczny uczeń” i wyjaśnia jak Asajj przeżyła. Potem fabuła przeskakuje kilka lat do przodu i ukazuje jak kobieta chroni młodego Jedi, który przeżył rozkaz 66. Depcze im po piętach nowy, przerażający inkwizytor. Padawan wspomina o Ścieżce i że założył ją Quinlan. Epizod podobno też pięknie pokazuje miłość Ventress do Vosa.(Koniec Spoilera)

Mamy też dobrą wiadomość dla Nacji Nubsa: niebieskofutry Pooba oraz przyjaciele wracają w trzecim sezonie „Przygód młodych Jedi”.



Na koniec wszyscy uczestnicy panelu dostali plakat, który widzicie na początku newsa. No i oczywiście zapowiedziano „Maul: Shadow Lord”.

AKTUALIZACJA - 19.04.25

Wyżej wspomniany klip z Anakinem i Bobą został pokazany podczas relacji na żywo, można go obejrzeć poniżej.



Dodatkowo jeszcze plakat z animowanymi bohaterami wzbudził sporo emocji. Filoni miał podobno podczas panelu konkretnie wskazać na obejmujących się Kallusa i Zeba. Czyżby ship Kalluzeb - o którym Filoni parę lat temu mówił - miał się okazać kanoniczny na przykład w „The Mandalorian and Grodu”? Przekonamy się już niedługo.



Co ciekawe, na plakacie wypatrzono... szturmowca z „Detours”. Przypominamy, miał być to animowany serial komediowy, którego sporo odcinków zostało ukończonych, ale nigdy nie ujrzały światła dziennego poza przeciekami. Może jednak coś się dzieje w tym temacie?



Zapraszamy do dyskusji na forum o „Maulu”, „Młodych Jedi” oraz „Opowieściach z podziemi”.
KOMENTARZE (7)

P&O 640: Co napisać na klapsie filmowym, żeby udawał prawdziwy?

2025-04-13 08:10:55



Dziś pytanie o „Nową nadzieję”, ale dość nietypowe.

P: Niedawno kupiłem sobie klaps filmowy i co mam napisać, żeby był zgodny z pierwszym dniem kręcenia „Gwiezdnych wojen”?

O: Zakładając, że na klapsie masz wszystkie pola, które były na klapsie z „Nowej nadziei”, powinieneś wpisać następujące rzeczy. Jako produkcję: The Star Wars, reżyser George Lucas, operator Gilbert Taylor. Data powinna być zapisana po angielsku z lokacją czyli 22nd March ’76 EXT/DAY. Numer sceny to 26. To scena w której sprzedawano droidy przez Jawów pod domostwem Larsów.

Wiele z takich informacji możesz spokojnie znaleźć w pozycji The Cinema of George Lucas. Fantastyczne kompendium zawierające sporo informacji o produkcji, raporty, harmonogramy do Epizodu IV i innych filmów Lucasa. Napisał ją Marcus Hearn a wydana została przez Harry N. Abrams, Inc.
KOMENTARZE (1)

P&O 639: Zmiana głosu Palpatine’a?

2025-04-06 02:06:54



Kolejne pytanie o “Zemstę Sithów”.

P: Czy tylko mi się tak zdaje, czy głos Palpatine’a zmienił się wraz z jego deformacją twarzy?

O: To nie tylko twoje odczucie. Edytorzy dźwięku Epizodu III, zmienili barwę głosu Palpatine’a na życzenie George’a Lucasa, by uczynić scenę straszniejszą. W dźwięku ma słychać ciemną stronę, nieograniczoną i niezbalansowaną, w głosie mistrza Lorda Sithów po raz pierwszy od wieków.

K: Zmiana została dokonana komputerowo, ingerując w to co mówił aktor. Nie używano wówczas jednak sztucznej inteligencji.
KOMENTARZE (1)

P&O 638: Dlaczego wśród Rebelii nie ma obcych?

2025-03-30 00:07:25



Tym razem pytania o realia powstawania klasycznej trylogii.

P: Dlaczego wszyscy Rebelianci, którzy widzimy to ludzie, z drobnymi wyjątkami jak Chewie, ten Sullustanin i kalamarianie), podczas gdy obcy prawdopodobnie nienawidziliby Imperium bardziej? Prawdopodobieństwo wskazuje, że choć jeden pilot atakujący Gwiazdę Śmierci powinien być obcym.

O: To są realia budżetowe i technologiczne lat 70. i 80., co wpłynęło na Sojusz. Przyczyną ludzkiej twarzy Sojuszu Rebeliantów są brytyjscy statyści, z którymi George Lucas pracował. Więc już w „Powrocie Jedi”, gdy miał więcej możliwości zaczął dodawać bardziej mniędzygatunkowe zróżnicowanie Rebelii, choćby na ich odprawie można dostrzec przedstawicieli ras jak Ishi Tib, Dresselianów, Kalamarian czy Sullustan. Było wielu innych obcych, których jednak nie widać w „Powrocie Jedi”.

Z punktu widzenia uniwersum widzimy grupę Rebeliantów dowodzoną przez księżniczkę Leię i generała Dodonnę w IV Epizodzie oraz Leię i Rieekana w V Epizodzie. To tylko część większego ruchu. Expanded Universe wskazuje przykłady obcych wspierających Rebelię, ale filmowo śledzimy głównie ludzi, więc obcy są gdzie poza kadrem.

Dodajmy też, że przy pracach nad wydaniem IV Epizodu na DVD, Lucas miał pomysł, by dodać tam obcych w scenie odprawy Rebeliantów, ale uznał ostatecznie, że nie jest to konieczne. Tego typu zmiany nie zawsze wychodzą na dobre.

A co do pilotów, to dodajmy, że były zdjęcia pilota Sullustanina w B-Wingu z „Powrotu Jedi”, acz nie zostały one ostatecznie wykorzystane w filmie.
KOMENTARZE (4)

P&O 637: Imiona Dooku i Palpatine’a i inne pytania z internetu

2025-03-23 00:48:22



Tym razem pytanie ukazujące jak twórczość fanów i plotki mogą mieszać w głowie, jeśli traktuje je się zbyt poważnie.

P: Czy to prawda, że Imperator Palpatine i hrabia Dooku mieli ujawnione swoje imiona, które brzmią Dantius i Jard? Czy Cin Dralling (Nick Gillard) był w „Zemście Sithów”? Czy sceny z Jedi Nebar Foxis i Nien Nunbem (Scott Hinds) były filmowane? Czy scena z porucznikiem komandorem Lorthem Needą pojawi się na DVD?

O: Odpowiemy w kolejności. Tak w internecie można znaleźć imiona Dantius Palpatine i Jard Dooku, ale to nie oznacza, że one są prawdziwe. W starym kanonie nie ustalono ich imion. Twórcy od EU próbowali ich nazwać, ale nie podobało się to George’owi Lucasowi i ubijał te pomysły. Natomiast w sieci można je znaleźć choćby dzięki opowiadaniom fanów, które potrafią sprawić wiele radości czytającym, ale niekoniecznie pilnują się faktów uniwersum.

Cin Dralling pojawia się na chwilę. Kiedy Obi-Wan Kenobi i Yoda oglądają hologramy Anakina zabijającego instruktora i dwóch padawanów w Świątyni Jedi. Ten instruktor to Cin Dralling, którego gra Nick Gillard. Widzimy go przez chwilę, głównie w ujęciu od tyłu.

Nebar Foxis nie istnieje. To kolejna postać z twórczości fanów, którą można znaleźć w internecie. Nie ma takiej postaci w archiwach „Gwiezdnych Wojen”. Plotki o pojawieniu się Nien Nunba były bardziej prawdziwe. W scenie w Operze Galaktycznej była przygotowana maska sullustanina, na której był napis „Nien Numb”, ale nigdy nie planowano by była to ta sama postać. Jednego sullustanina widzimy na schodach opery.

Sceny z Lorthem Needą nie będzie na DVD, gdyż nie istnieje. Lorth Needa został dodany w powieści, ale nigdy nie był częścią oryginalnego scenariusza, nie było planów umieszczenia go w filmie.

K: Dodajmy, że nowy kanonie Palpatine ma imię i brzmi ono Sheev.
KOMENTARZE (8)

George Lucas w „Mrocznym widmie”

2025-03-07 16:45:31

Wydawać by się mogło, że 26-letni film nie ma już przed nami żadnych tajemnic, a tu się okazuje, że jednak ma. Nowy smaczek został odnaleziony po latach. Okazuje się, że w filmie można zobaczyć George’a Lucasa.

Nie jest to łatwe zadanie. Należy dokładnie patrzeć na ekran mniej więcej po 1 godzinie i 58 minutach oraz 17 sekundach. Wówczas widać scenę dziejącą się w pałacu królowej Naboo w mieście Theed. Tam na łuku widocznym w tle widać ozdobnik. Jak się przyjrzymy, to jest na nim twarz George’a Lucasa.



Za to ujęcie odpowiada Jett Green. Pracowała ona w ILM i tworzyła te grafiki. Czegoś jej brakowała, dodała zdjęcie Lucasa, rozmyła je. Następnie poszła z tym do Scotta Squiresa, który nadzorował efekty do filmu. Ten powiedział, że George będzie musiał to zaakceptować. Poszli z tym do niego, pokazali, powiększyli (400%). Nic nie powiedział. Siedział cicho. Potem powiedział, że to niezbyt grzeczne. Jett dodała, że to jego twarz. Machnął ręką i dał zgodę.

George po raz pierwszy pojawił się w „Gwiezdnych Wojnach” dopiero jako baron Papanoida w „Zemście Sithów”. Jego aktorska kariera nie porywa, grał mężczyznę całującego się na moście z Carrie Fisher w „Hooku” Stevena Spielberga, misjonarza w „Indiana Jones i Świątynia Zagłady” Stevena Spielberga. Pojawił się też w „Facetach w Czerni” Barry’ego Sonnenfelda (bardziej jako żart), ale życiową rolę zagrał w „Gliniarzu z Bevery Hills 3” Johna Landia, gdzie zapamiętaliśmy go jako rozgoryczonego klienta wesołego miasteczka.

Teraz okazuje się, że wystąpił również w I Epizodzie, choć nie wprost. Natomiast warto też obejrzeć końcówkę tej produkcji, podczas sceny przylotu Palpatine’a na Naboo widać bardzo wiele osób pracujących w Lucasfilmie, w tym Ricka McCalluma czy Bena Burtta.

Zaś pozostając przy aktualnych tematach, to warto dodać, że „Mroczne widmo” to film który na trwałe zmienił kino. John Knoll nie bez powodu nazwał go najbardziej przełomowym filmem naszych czasów. To obraz który przedefiniował podejście do użycia komputerów i technologii cyfrowej. I jak dziś kontrowersje budzi użycie sztucznej inteligencji do poprawienia głosu aktorów w „Brutaliście”, to przypominamy, że może bez sztucznej inteligencji, ale proces poprawiania zaczął się właśnie tutaj. Głos Natalie Portman został tu poprawiony i ulepszony, w scenach, w których gra królową. Jak widać występ Lucasa również jest w pełni cyfrowy.
KOMENTARZE (3)

Kolejny pozew przeciw Lucasfilmowi

2025-02-07 17:50:03

Wygląda na to, że produkcja „Księgi Boby Fetta” przelała czarę goryczy i spowodowała pozew przeciwko Lucasfilmowi. Donosi o tym New Zealand Herald. Za proces odpowiadają Koo Stark i Anthony Forrest.

Generalnie nie skrzywdziła ich wprost sama „Księga Boby Fetta”. Oboje zagrali w „Nowej nadziei” (odpowiednio Camie Marstrap i Laze’a Loneoznera zwanego „Fixerem”), tyle że ich udział został wycięty. Więc z powodów oczywistych ograniczyło to ich zarobki... Tyle, że w dodatkach sceny z nimi trafiły na DVD (wcześniej w Behind the Magic), a także potem były dostępne online. Co więcej ich postacie są wykorzystywane w innych materiałach, jak „Księga Boby Fetta”, gdzie w ich role wcielili się inni aktorzy (Mandy Kowalski i Skyler Bible). Więc ich zdaniem Lucasfilm zarabia na podobieństwie do postaci, które oni stworzyli, nie płacąc im ani grosza. Zażądali przy tym 190 milionów GBP. Proces ma się odbyć w Los Angeles.

Warto dodać, że Forrest jest w trochę lepszej sytuacji. Ponieważ to on zagrał szturmowca, który powtórzył słowa „to nie są droidy, których szukamy”. Tyle, że za to został odpowiednio wynagrodzony (ale to nie są miliony funtów).



Dodajmy tylko, że sama Koo Stark to postać dość ciekawa z bujną historią życia. W swojej biografii ma rólki w takich filmach jak „Rocky Horror Picture Show” czy kilku erotyków, ma też epizody teatralne czy karierę modelki. Jednak bardziej słynie z innych historyjek. Po pierwsze jest kojarzona jako była partnerka brytyjskiego księcia Andrzeja. Ostatecznie się szybko rozeszli.

Po drugie, czasem daje o sobie znać w inny głośny sposób. Mocno skrytykowała George’a Lucasa i Gary’ego Kurtza, mówiąc, że są to Kwakrzy, czyli przedstawiciele purytańskiej odnogi chrześcijaństwa. Jako dowód podała ich zachowanie na planie w Tunezji, gdzie Lucas z Kurzem nie tylko nie pili alkoholu, ale co więcej nie podobało im się to, że ktoś się relaksował na planie. Gdy poszli na kompromis i zrobili imprezę dla aktorów i ekipy, nie było na niej alkoholu (oficjalnie organizatorzy o tym zapomnieli), co mocno zirytowało Koo. To była bardzo smutna impreza. Tak więc jej zatargi z Lucasfilmem to dość długa historia.

Zobaczymy jak potoczy się ten proces.
KOMENTARZE (9)
Loading..