komiks nie zapowiada się świetnie. Komiks zapowiada się wręcz zaje... . Jak tylko wyjdzie to sru i jest zamówiony. Cena nie duzo bo 2,99$ z tego co pamiętam. A szkoda, bo z takiego potencjału mozna by było zrobić numer o 64 stronach. Niemniej - czekam.

...jak tylko wyjdzie. Preview roz***dala. Okładka miażdży (Adam Hughes, mastah prawdziwy!). Będzie Ostrander, będzie Wheatley - będzie czad. Czekam jak cholera. I ubolewam, że tylko 32 strony, takie coś mogli śmiało zrobić dłuższe.

Ale za to tanie jest jak barszcz

PS. Łiiii! Tsui Choi przeżył! Bultar przeżyła! Niech Moc będzie z nimi...

Choć zapewne długo z nimi nie pozostanie

wyjdzie na jakimś TPB, to biorę - szkoda mi przesyłki na 1 zeszyt

...wielka rzecz. Osobiście chciałbym, żeby ten komiks rozwiązał kwestię paru Jedi, którzy "niechcący" przeżyli Rozkaz 66. Myślę tutaj o cudownie ocalałych bohaterach dwóch ostatnich Republiców, może paru osobach z "Recruitmenta", a najchętniej zobaczyłbym walkę Quinlan Vos vs. Vader (no bo wybaczcie, ale Quin musi kiedyś zginąć). Poza tym miło by było nawiązać do późniejszych pozycji; może Empatoyajos Brand?

previev powala Ten uczeń Jedi to Dama Montalvo (dziwne imię jak na chłopaka ) Purge miał wyjść za dwa dni ale oczywiście nie wyjdzie Jest już wydrukowane ale pewnie panom dystrybutorom się nie chciało rozwieźć do sklepów bo przecież Święta

...wyszedł ale juz kiedyś wcześnij przełożyli date jego wydania... co do samego komiksu to oczekuję z niecierpliwością szkoda że autorzy nie pokusili się o chociaż dwa zeszyty, ale nic to - trzeba sie cieszym tym co jest jeśli utrzyma poziom Republic #79 i #80 to świetnie, choc mam nadzieje że zgodnie z zapowiedzią na stroce Dark Horse będzie walka bo w Rep #79 i #80 nie za wiele jej było

ja już po... I dzięki Bogu, bo mam wrażenia zdecydowanie negatywne (ba, nawet gorsze, niż przy Republicach). Ja rozumiem, że mało stron, ale można było spróbować chociaż wymyślić jakiś lepszy sposób wciągnięcia we wszytko Vadera (który [Spoiler] prawie ginie[koniec Spoilera]). Jedi w Purge są jacyś dziwni, albo wyglądają jak tancerze na rurze w klubie dla kochających inaczej (tu, akcent, dla mnie bardzo humorytyczny: rycerz jedi Koffi Arana... Na prawdę już się nie musieli wysilać i mogli zostawić Annan), albo jak Frankenstein po dodatkowej trepanacji czaszki, w najlepszym wypadku jak ludzie z buszu. By było śmieszniej w komiksie mamy róznorakie udziwnienia: miecz z kortosis, Tsui Choi unoszący się w powietrzu (i nie spadający), podwójny miecz świetlny i tym podobne. Do tego mamy różnorakie błędy rysunkowe (zmiany kolorów mieczy, i inne, ale nie chcę za bardzo spoilować o co chodzi). Rysunki sa ok, ale kolory... cóż, mnie się ciśnie na usta tylko słowo ochydne. Ale, komiks ma też plusy: dość oryginalna śmierć Bultar Swan, brak Quinlana Vosa (YES, YES, YES), relacje między Imperatorem a Vaderem, pokazanie, iż ten drugi wszechmocny nie jest, i że jest w nim jeszcze coś z małęgo Anniego. Ale ogólnie- cienizna. Wstawiłbym 5/10, Republici to przy tym arcydzieło.
A co do fabuły, ja rozumiem, że to komiks. Ale np. w starych transformerach na mniej więcej takiej samej ilości stron, na prawdę dało się wpleść ciekawą fabułę, walkę i epilog. Niestety, ani seria Republic, ani Purge nie przypadły mi do gustu, ale trudno... Taki los...

jest to, że tak naprawdę czystka Jedi którą przeprowadzał Vader okazuje się wg tego komiksu w znacznej części plotka rozpuszczaną dla podtrzymywania strachu, a sam Vader bez klonów by sobie nie poradził. I ciekawe czemu nie zaczął się dusić kiedy lecący miecz świetlny wyciął spory otwór w jego masce, tak że widać było oko.

Preview był lepszy, niż reszta. Bultar wygląda ładnie, Choi sympatycznie. Ogólnie rysunki prezentują się dobrze, chociaż... no właśnie. Po co wymyślono nowych Jedi?! A bo to zostało mało starych do uśmiercenia...? Stosunki Vader-Palpie pokazane ciekawie, a śmierci Bultar i Choi udane i oryginalne. Ogólnie komiks niezły, chociaż pozostaje pewien niedosyt i stwierdzenie "ja bym to zrobił lepiej".
7/10.

czas na bycie brutalnym i zjechanie tej żałoby.

Okładka- rewelacyjna, sama przyjemność oglądać.

Na dzień dobry ładna walka w wydaniu mistrza Choi, co tu nie mówić- styl walki bardzo Yoda, co nie zmienia faktu, że w komiksie również wygląda widowiskowo. Karakan zresztą okazuje się niekiepskim rzeźnikiem, ale o tym zaraz...

Reszta postaci jest nijaka, niby coś tam robią, ale właściwie nie robią nic.

Gęba Palpiego straszy jak zawsze, ale tym razem coś mało mądrości Lorda Sith. Szczerze mówiąc- nie mówi Imperator nic ciekawego, co sprawiałoby, że ten komiks zyskałby rangę przełomu.

Ale jest i Vader... Wielka nadzieja złych. Niestety, on też się nie popisuje. Całkiem przyzwoicie wypada jego segment walki. Siecze niemiłosiernie... jednak nagle chyba mu bateryjki siadają, bo traci rękę jak ostatnia sierota. Zresztą amputacje kończyn to chyba nowa specjalność Lorda Vadera. Bo oto Sii- Lan Wezz robi system chłodzenia płuc, ale nie może się powstrzymać jeszcze przed ujęciem jej ręki. No cóż, rozumiem, że to tak z rozpędu. Z rozpędu też prawdopodobnie kolorysta najpierw poległej mistrzyni Jedi daje jako oręż zieloną klingę miecza, by już przy skracaniu jej o dłoń zapomnieć o tym szczególiku i nadać ostrzu barwę fioletową... No cóż, zdarzają się błędy. Ten jest jednak wyjątkowo rzucający się w oczy. Czy nikt tego komiksu po pokolorowaniu nie czytał, żeby wymienić ten panel?

Ale rozwodzę się, a miało być o Vaderze... Więc walczy sobie, walczy, traci rękę i nagle...

Anakin, ty cioto! Prosisz o łaskę tych byle Jedi? Jesteś Lordem Sith do cholery! Masz iśc po trupach, a nie kombinować! Eh, no dobra, poznaliśmy nowe oblicze Vadera- Anakin myślący. Trochę nietypowe, ale "odkrywcze". Co nie zmienia faktu, że Mroczny Lord wychodzi na ostatniego mięczaka, który nie może wyrżnąć kilku puny Jedi osobiście... a już Tsui Choi wydaje się być wyzwaniem dla Vadera zbyt wielkim, by sobie z nim poradzić. Ratunkiem okazuje się sztuczka i... batalion klonów. Cóż... Nie popisał się nasz Anakin. A już tymbardziej nie popisał się przed swoim mistrzem. "Ale ja nie zabiłem ich sam"... Ojej, biedny, mały Anakin. No rozpłacz się, mięczaku!

Tytuł komiksu zapowiadał wiele... Okazał się zwykłą młócką. Fabuła... no cóż, była tak potrzebna jak w pornosie. Właściwie komiks mógł zamknąć się w 12 stronach i wielkiej straty by nie było, bo jedyne co wnosi to poniżająca niezdolność bojowa Vadera. A wątek z nienawiścią do Obiego był kompletnie zbędny. Nic nie wnosi i zapomina się o nim jak tyko Vader chwyta miecz i idzie siec jeedai.

Aha, byłbym zapomniał, wielki z Anakina Lord Sith, który omal nie stracił głowy od zwykłego rzutu mieczem świetlnym. Unik? Po co! Blokowanie mocą? Bez sensu! Chwila! Mam jeszcze miecz świetlny w ręce (tej która mi została)! Zasłonię się... albo nie, bardziej maczo będzie, jak wezmę na twarz, przynajmniej ostatnie kadry będą dramatyczne. Żałoba.

Btw.: czy tylko ja mam takie wrażenie, czy może Vader zapomniał, że jest wybrańcem, przepotężnym mocą? Zachowywał się na planszach Purge, jakby bez miecza nie mógł kompletnie nic zrobić...

Chcę zapomnieć o tym komiksie. Kompromitacja Vadera. Gdyby nie oddział wysłany mu na pomoc, to Sidious straciłby ucznia szybciej niż go zdobył (a przypomnijmy, że w E3 przekabacił Anakina w jakieś 2 minuty).

Ocena:

fabuła: 2 (mogło zawsze być gorzej)
rysunki: 8
kolory: 6 (za tą obsuwę z kolorem klingi)
dialogi: Pffff... jakie dialogi? 4

Mam mieszane uczucia. Zacznę od oceny. Aż 8/10. Dlaczego? Bo jak zwykle bardzo podobały mi się rysunki. W zasadzie zawiodła mnie fabuła tylko w jednym momencie. Jak Vader błagał o litość. Dobrze mi się całośc czytało/oglądało bo bardzo byłem ciekawy jak Vader wyjdzie z opresji. Rozmowa Vader-Palpi była interesująca. Daje ona wiele możliwości dla EU.
Polecam choć wielu może bardzo irytować kila poważnych wpadek (kolor miecza, dziurawy chełm, błaganie o litość)

ja jeszcze nie kupiłem aczkolwiek nadrobię zaległości i szybko przeczytam!

Wczoraj odebrałem Purge razem z Repami #81 i #82 i całośc mi sie ładnie zlała z czystką

Purge nie zawodzi ale i nie podnieca. Metal gaszacy miecze to nawiazanie do poprzednich zeszytów z "kiedyś tam". Jedi są bez wyrazu jak dla mnie a i motyw "zaproszenia" Vadera wydaje się conajmniej dziwny. ALe pokazano, że Vader to cienias i młokos, który zginął by marnie gdyby nie pomoc klonów

gdy zobaczyłem okładkę to odrazu jakoś przyjemniej się zrobiło
Ale niestety po lekturze już tak wesoło nie było,szkoda a miało być tak pięknie

kilks topiców niżej, na stronie grupy OUTER RIM znajdziecie link do polskiej wersji językowej tego komiksu.

To pierwszy angielskojężyczny komiks "Star Wars" jaki kupiłem w życiu.
No i od razu trafiłem na absolutny HIT!!!Mroczna atmosfera opowieści buduje doskonały klimat.
Sama okładka mówi wszystko,mnóstwo tu łamania kości,odcinania kończyn(miodzio...).
Dużo walki a także rozważń nad jasną i ciemną stroną mocy.
Co do Jedi-dobili mnie gdy zastanawiali się czy zabicie rannego Vadera jest moralne.Później sami się zresztą przekonali...
I ostatnia strona-rozmowa którą prowadzą Vader I Imperator.
Po prostu coś co każdy musi przeczytać!
Swoją drogą Mandragora powinna udostępnić ten komiks większej grupie czytelników.

Komiks ma tylko 1 wadę-REKLAMY(%$##%%&)!!!
O ile te ze SW doskonale rozumiem ale inne to kompletna porażka.
No cóż-Ameryka i potęga rekalmy.Chyba 1 stronę z reklamami wytnę-w końcu i tka tam był kupon do wycięcia więc spoko...
Murowane 10/10!!!

P.S.Jaro
Komiksy z Dark Empire otrzymałem w prawidłowym stanie .Nie posiadały żadnych błędów.Nie odpowiadałem bo nie zapisałem twego telefonu i adresu e-mail(Ty widzę że pamiętałeś) a i nie znałem twojej ksywy na Bastionie.
Sorry że nie odpowiadałem i jeszcze raz dzięki za nie!

No cóż poziom komiksu conajmniej średni... Jakoś po poziomie Repów trudno zaspokoić mój gust Wszystko w tym komiksie ydaje się być jakieś dziwnie inne...Jedyną wartością jaką ma dla mnie ten kmiks to fak iż pokzuje chęć zemsty Vader na Obim i to fajnie wiąże się z ANH

Szczerze? Nic specjalnego. Komiks nie zły nie ma zbytnio czego się czepic (no poza dziurawą maską...) ale nie ma tez nad czym się zachwycać. Komiks przeciętny i nic poza tym... Nic nadzwyczajnego, nic tragicznego po prostu komiks i kropka. Przeciętność i tyle. Ciekawi was dlaczego mimo całej tej przeciętności tyle się nad nią rozpisuje? Bo głupio by było pisać dwu-wyrazowego posta

że Purge pojawi się w najnowszym numerze SW Comics dostepnym u nas normalnie w Empikach.

(oczywiście w wersji angielskiej) można składać na komiksy.com
Cena z przesyłką wynosi ok. 16 zł.

nieznacznie przesadziłem i obniże do 9/10.
Ale i tak ten komiks full wypas.!

ten komiks jest średni. Rysunki bardzo ładne tylko ten zmienno-kolorowy miecz. Fabuła- no cóż. niezbyt rozbudowana. Jednak zaskoczyło mnie co innnego niż Was wszystkich. Mianowicie stroje Jedi są co by nie powiedzieć bardzo ciekawe, ale według mnie nie pasują do tych czasów. W filmach widzimy wszystkich rycerzy którzy ubierają sie podobnie, w kolorystyce kremowy, brąz lub na czarno. Tu natomist każdy Jedi ma inny strój. Tego typu stroje bardziej mi pasują do komiksu Knights of the Old Republic. Do tego dochodzi jeszcze maska Vadera, Sith błagający o litość i nieumiejętność użycia żadnej lepszej Mocy przez Dartha Vadera (teraz widać żę gdyby świątynia była przygotowana do odparcia ataku Sithowie nie przejęliby władzy nad galaktyką). Ocena 7/10

Przeczytalem <szybko, no nie ? > i musze stwierdzic ze mi sie podobalo, styl rysowania ok <komiksow prawie wogole nie czytam wiec nie mam z czym poruwnywac=wszystko mi sie podoba w sumie> tresc tez dosc ciekawa <poza cieniasem vaderem>, na wpadki nie zwrocilem uwagi i dopiero po przeczytaniu tutaj o kolorze miecza np. je zauwazylem .
ogolnie komiks w moim odczuciu dostaje 9/10.

http://www.youtube.com/watch?v=ZxI2PrDVr_I
http://www.youtube.com/watch?v=skKCzC7iXdk

Ciekawa sprawa : )