skoro Isalamiry nie są wyczuwalne w Mocy to dlaczego nie mogłyby istnieć inne takie stworzenia?? Galaktyka jest olbrzymia i mogły powstać inne takie formy życia. Z drugiej strony mogło to być stworzenie w stylu Waru... z innego wymiaru.... nie jest powiedziane że musiało ono pochodzić z galaktyki YV.

są niewyczuwalne w Mocy, by ochronić się przed vonskrami. Odwrotnie taoziny - rasa stworów, z której pochodził ten, którego pokonał Maul - są niewyczuwalne w Mocy - i do tego słabo widoczne gołym okiem, by skryć się przed ofiarami.

Proste&logiczne

w DM jest napisane (rozdziały 24 i 25):
"dzięki przypadkowym mutacjom i selekcji naturalnej istoty te stały się niewidzialne w polu Mocy"
"były jednym z niewielu znanych gatunków, które nie zaznaczały swojej obecności w Mocy"
wychodzi z tego, że poza taozinami i isalamirami mogły być jeszcze inne niewidoczne w Mocy stworzenia

za odpowiedź, kapuję. Ale podobno każda żywa istota w galaktyce Republiki roztacza wokół siebie pole Mocy, więc jak sądzicie skoro natura pomogła isalamirom i taozinom wyrzucić z siebie midichloriany, to czy jest taka możliwość, że inne stworzenia mogą zrobić coś kompletnie odwrotnego? Tzn. Yuuzhanin, bądź człowiek który nie wyraża właściwości na moc mógłby dzięki np. genetyce stać się Jedi?

słyszałem coś na ten temat. Jednak pytałem o coś innego, być może źle sformuowałem pytanie. Chodzi mi o to czy dzięki modyfikacji genetycznej osobnik, który nie miał nic wspólnego z Mocą, może jakoś "wszczepić" sobie midichloriany?

gdyby wszystko przestało być widoczne w Mocy... Wtedy yuuzki czuły by się lepiej, a Jeedai stacili by pracę...

A Lord Vader pokonał stwora Radja Maryja Romana Giertycha()