Pytam z ciekawości, bo ja czytałem w oryginale po jednym zeszycie, które wychodziły raz na miesiąc i strasznie mi się to gubiło w pamięci. Teraz jak przeczytałem te 6 numerów to kurczę odbiór jest lepszy, bo czyta się od razu cały arc w 1-2 dni. No i chyba przerzucę się na polskie wydania, a oryginalne oleje.

Mimo to mam mieszane odczucia co do tego komiksu. Pierwsze 3 numery są raczej ciekawsze niż poprzedni ongoing Star Wars, ale imo rysunek jest brzydki, a fabuła dosyć generyczna. 4 numer już mi się podoba, natomiast 5 i 6 jest bardzo fajny (choć początek spoilera Inkwizytor to jest jeden z najbardziej kontrowersyjnych wyborów fabularnych Soule`a koniec spoilera). No i jestem ciekawy jak to odbierają osoby, które raczej kanonu z ostatnich lat nie czytały i to jest ich taki nowy start w komiksowy kanon.

Super sprawa, że Egmont zdecydował się wydawać nowe albumy poza SWK! Ładnie to wygląda, aż chce się czytać. I tylko Legend żal...

Sam komiks to w sumie dość klasyczna historia wokół głównych bohaterów OT, stanowiąca kontynuację Imperium Kontratakuje, ale o dziwo nie było nudy. Był za to humor, były fajne dialogi i ciekawe wątki. Wszystko spinało się w dobrą opowieść. Czytałem akurat po ostatnim numerze SWK, gdzie nie było nic poza walką w kosmosie (co maksymalnie mi się nie podobało), więc Ścieżka Przeznaczenia - jak się tak obie rzeczy porówna - wyłącznie zyskiwała dzięki temu w moich oczach. Po prostu jest to komiks znacznie bardziej rozbudowany fabularnie. Podobał mi się motyw powrotu na Bespin, wplecenie Inkwizytora w wątek Luke`a i pojawienie się adeptki starego zakonu Jedi.

Polecam bardzo!

Egmont wraca znów do komiksów SW (oprócz SWK) co na pewno cieszy. Co sieszy jeszcze bardziej to fakt, że wreszcie nowy kanon jest wydawany poodobnie jak legendy. A może nawet ładniej? Czarne tło na okładce robi robotę.

Słowiem, krótkiego wstępu powiem, że akurat seria umiejscowiona między epizodem V a VI nie miała u mnie na starcie łatwo z jednego prostego powodu - jestem dużym fanem całego projektu "Cienie Imperium". Zarówno gra, jak i komiks a przede wszystkim świetna książka chyba na zawsze pozostanie dla mnie tym co oficjalnie działo się między dwoma epizdoami. Dash Rendar, Xizor, Czarne Słońce, rywalizacja o względy Imperatora i trudne próby odbicia Hana Solo - całość jest po prostu idealnym wypłenieniem tego okresu.

Jak wypada "Ścieżka przeznaczenia"? O dziwo całkiem solidnie. O dziwo, gdyż seria Star Wars vol. 1 kojarzy mi się raczej bardzo przeciętnie i bez polotu. Całośc składa się z dwóch historii - powrotu na Bespin i szukania miecza świetlnego przez Luke`a Skywalkera. Obie historie wypadają bardzo solidnie. Ciekawym pomysłem był dość szybki powrót ne Bespin aby dokończyć pewne sprawy. Bardzo fajnie ograno również nieufnośc wobec Lando, coś co stary kanon potraktował dość po macoszemu. Rysunki wyglądają w porządku (może oprócz niektóych twarzy), kolory znowu są bardo żywe i przyznam, że zdecydowanie wybieram kreskę Saiza nad tym co prezentował Larroca w vol. 1. Jeszcze ciekawsze było poszukiwanie nowego miecza przez Luke`a, fajnie wypadła Jedi która porzuciła jakąkolwiek nadzieję oraz to co Vader zrobił z jednym z martwych inkwizytorów. Raczej na minus oceniłym natomiast nową "kochankę/wielbicielkę" moffa Tarkina - była już taka, nazywała się Natasi Daala, nie widzę więc większego sensu po co wprowadzano kogoś do niej bliźniaczo podobnego.

Podsumowując, Star Wars vol. 2 zalicza zdecydowanie lepszy start niż vol.1 Oby tylko poziom rósł lub przynajmniej się utrzymał. 6/10

P.S. Czas wracać do "Światła Jedi", póki co jest bardzo ciekawie