To może być fajny komiks. Patrzac po pierwszych stronach.

Tak mnie nastraszyliście z tymi minor-spoilerami, że boję się zaglądać nawet do previews przed skończeniem LotJ

Zaczyna się naprawdę interesująco. Grupa padawanów przemierza galaktykę razem z Yodą i innym mistrzem. Pomagają mieszkańcom planety zaatakowanej przez Nihilów początek spoilera i znajdują dziewczynkę, która ukrywa, że jest wrażliwa na Moc koniec spoilera. Myślę, że może być ciekawie, inaczej niż w głównej serii "The High Republic". Na koniec był jeszcze krótki komiks o Rey, Finnie i Poe, ale moim zdaniem niezbyt dobry.

W trzecim zeszycie serii akcja pomału się rozkręca. Wszystko jest przedstawione na przemian z perspektywy Krixa oraz Zeen, i generalnie skupia się na początek spoilera planowaniu zniszczenia przeciwnika koniec spoilera. Póki co wydaje mi się, że historia ze strony Nihilów jest odrobinę ciekawsza niż ta ze strony Jedi. Nie do końca podoba mi się początek spoilera atmosfera w świątyni Jedi na Starlight Beacon gdzie padawani i młodziki zachowują się jakby byli w podrzędnej podstawówce, a mistrzowie na to patrzą i na wszystko przyzwalają. Ja rozumiem, że młodość ma swoje warunki, jednak w przypadku Jedi ta dyscyplina powinna być bardziej widoczna. koniec spoilera Zaśmiałem się trochę gdy początek spoilera mistrzowie wparowują do Zeen, aby sobie pogadać o jej losie, a Yoda przynosi jej jakieś słodycze. Do tego wychodzi na wierzch, że Torban Buck to trochę łakomczuszek koniec spoilera Żeby nie było, wiem, że ta seria jest skierowana do młodszego czytelnika i w żadnym wypadku jej nie atakuje, a Wielką Republiką nadal się jaram, ale niektóre momenty zwyczajnie są zbyt śmieszne żeby je brać na serio. Czekamy na zeszyt numer 4!

Czwarty zeszyt zdecydowanie skupił się na akcji i znacznie pominął rozmowy. Jest całkiem ciekawie, choć śmiechłem gdy początek spoilera padawani wpakowali się wszyscy do jednego Vectora... no serio? Ah, i w dalszym ciągu Torban Buck na swoim wysokim poziomie foodie koniec spoilera

Dziwne, że Mosskara jeszcze nie ma.
Tak czy siak kolejny dobry numer, masą dobrych scen z postaciami oraz z zaskakującym twistem, czyli ujawnieniem początek spoilera Twarzy Marchion Ro koniec spoilera przyznać muszę szczerze, że jestem tym zaskoczony, że tak szybko to ujawnili, spodziewałem się, że będą to parę lat trzymać w tajemnicy, gdzieś tak do końca II fazy

Historyjka ok. Jak zawsze plus za połączenie z resztą pozycji. Jeszcze większy plus, za to że skupia się na innych bohaterach niż poprzednie zeszyty. No i oczywiście największy wielki plus za powrót ekipy z Ciemności, Geode wyrasta nam na jedną z gwiazd HR

Chyba można uznać za najbardziej pomijalną i najmniej znaczącą pozycję HR z wszystkich jakie czytałem
Chociaż pierwszy raz jest okazja obejrzeć sanvala (ładny) i scav droidy, także w sumie czas (kilka min) poświęcony na lekturę nie był do końca stracony

Dokończenie historyjki z poprzedniego zeszytu. Przewidywalne do bólu, mocno dziecięce, z morałem dotyczącym strachu. Taki stary pryk jak ja niewiele tu dla siebie znalazł, chociaż Jedi rasy Parwan, który w każdej macce miał miecz świetlny i napierdzielał nimi wszystkimi jak zawodowiec był spoko

Podobało mi się. Do ekipy dołączają nowi bohaterowi - jeden z Race to Crashpoint Tower i jedna z zeszytów #6-7. Krix podrósł i może niedługo będzie z niego nawet jako taki złol - czekam na jego dłuższy występ w książkach. Z fajnych rzeczy to jeszcze widzimy w jaki sposób Nihilowie atakują placówki Jedi w całej Galaktyce. Z niefajnych zmienił się rysownik i rysunki imho znacznie gorsze.

Główna fabuła to raczej zjazd do poziomu znanego z SWA. Rysunki tak samo brzydkie, jak w poprzednim zeszycie. Czyli ogólnie słabo. Zdecydowanie najciekawsza w tym numerze jest historia Qorta, która daje radę. W końcu potwierdzono też, że podobieństwo do Dartha Krayta (Qort wygląda jak Darth Krayt Jr ) nie jest przypadkowe. Okazuje się, że "dawcą" maski Qorta był Voduum crab. Specjalistą od przeterminowanej makulatury nie jestem, ale z wookiee widzę, że to był dosyć ważny element YV

Kolejny zeszyt, w którym najlepszym punktem jest Qort i to się dzieje wokół niego. Bez początek spoilera maski też trochę przypomina Krayta koniec spoilera, ale już nie tak bardzo
Poza tym, jak się można było spodziewać, polatali, poskakali i ostatecznie jest zwycięstwo, przytulasy i happy end. Rozbawiła mnie reakcja Sav na początek spoilera znieszczenie świątyni koniec spoilera i jej rozmowa z Maz.

Powrót starego rysownika. Fabuła nadal dla młodych, ale zauważalnie dojrzalsza, normalnie jakby komiks zmienił nagle kategorię wiekową na trochę wyższą. Fragment poza stacją Starlight dosyć mroczny. początek spoilera Sabata koniec spoilera, która wydawała się być nonamem stworzonym tylko na potrzeby historyjki na Takodanie, nagle wyrasta na takiego ważnego złola - miłe zaskoczenie, tak samo jak cały zeszyt , który jest jednym z najlepszych dotychczas.

P.S. Kadr z wyścigu, na którym widać m.in. Estalę, Emericka i Sian czy nawet Velko i Rodora <3

5 krótkich historyjek

Set for Life (Soule) - niby pierdółka do zapomnienia 5min po lekturze, ale jednak fajnie jest zobaczyć Lodena i Bella razem na misji. Biorąc pod uwagę przyszłe wydarzenia, lekko łapie za serducho.

No Stone Unturned (Gray) - mimo, że ekipa, którą lubię (Leox, Affie i Geode, który jak zwykle błyszczy) to jednak nie jestem w stanie znaleźć wiele pozytywnego - bardziej bezsensownej i o niczym historii już się chyba nie dało stworzyć

First Mission (Ireland) - tylko kilka stron, ale zaskakująco dużo zawartości. Pierwsze chwile Vern i Stellana razem, nowy Jedi, królowa Hynestii, Jabba, walka i akcja, nawet próba twistu jest

Crash and the Crew (Older) - To było spoko. Historyjka na Korelii (nawet psiaki z filmu są) połączona z regularną serią THRA (preview nadchodzących wydarzeń), więc całkiem ciekawa.

The Haul (Scott) - Scott na koniec zdecydowanie najlepszy, widać, że zjadł zęby na komiksach od IDW Sporo niespodziewanych znajomych, dobry twist - ogólnie bdb jak na te kilka stron.

Obecnie zaczynam "W ciemność" i tak sie zastanawiam czy powonienem pierwszy vol. HRA przeczytać tuż po nim?

Spodziewałem się jakieś jednej, odbiegającej od głównego wątku serii, historyjki, a tu trafiło się całe pięć!

Set For Life - całkiem przyjemny komiks, fajnie się czytało i w sumie przypadł mi do gustu, w końcu napisane przez Soule`a.

No Stone Unturned - taka sobie lekka przygodówka, która wywołuje uśmiech na twarzy no bo przecież Geode powraca

First Mission - cieszę się, że pokazano pierwsze spotkanie Giosa z Rwoh, jednakże co mnie ubodło w oczy to kadr gdzie przy poznaniu Vern Stellan zrobił taką minę jakby to on był nastoletnią dziewczynką, a nie na odwrót.

Crash and the Crew Do What They Do - totalnie mi się nie podobał ten komiks. Kreska zdecydowanie najgorsza z wszystkich pięciu historii, a sama fabuła dziwaczna... no ale cóż się dziwić... Older.

The Haul - Scott, podobnie jak Soule nigdy nie zawodzą. Komiks w stylu akcji z Porterem Engle w roli głównej. Mam nadzieję, że ten Jedi pojawi się w kolejnej fali zdecydowanie częściej. A i bardzo intrygująca kreska!

Jest postęp: radosnej i irytującej grupie padawanów udało się schwytać początek spoilera Krixa koniec spoilera, dzięki czemu będą mogli wrócić na pokład Starlighta i początek spoilera zginąć (oby) albo przeżyć koniec spoilera i przenieść się do Dark Horse`a, aby dalej nas zabawiać swoimi emocjonującymi przygodami

Tak na poważnie jednak - całkiem przyjemny zeszyt. Nie było aż tak dziecinnie co w przypadku tej serii jest bardzo ważną zmianą

Dostaliśmy tutaj znacznie luźniejszy komiks skupiający się jednak nie na pieczeniu (no dobra trochę) które służy bardziej jak Framing device do historii mistrzu Bucket i Kantam Sy kiedy podczas wielkiej katastrofy ratowali pewien statek. I szczerze może to tylko ja, ale podczas samej lektrury poczułem lekką nostalgię, to był jeden z tych rodzajów komiksów jakie były publikowane na SW Komiks gdy jeszcze płaciło się za niego monetami. Lekka, urocza przygodówka. I podobało mi się, uwielbiam moment jak historia zostaje zatrzymana w połowie, bo ciasto się upiekło, a wszyscy każą mistrzowi Bucket dokończyć historię.

THRA dobiegło końca i szczerze powiem, że jak na ostatni zeszyt to numer 13 nie zrobił jakiegoś wielkiego wrażenia. Wszystko było do przewidzenia i nic nowego nie pokazano...

Chcąc poznać nieco więcej świata THR stwierdziłem że komiksów z tego okresu nie będę odpuszczał.
THRA jest skierowane zdycdowanie do młodszego odbiorcy jednak bawiłem się przy lekturze całkiem dobrze, może nieco momentami zbyt duży kontrast panował pomiędzy dość dziecięcymi wstawkami a czymś poważniejszym ale humor w większości mogę zaliczyć na plus. Nie spodziewałem się natomiast aż tak dużego udziału Marchion Ro w tej serii. Również nie jestem przekonany czy jego nowy uczeń to dobry pomysł na tym etapie. Póki co nigdzie więcej się nie pojawia, Marchion zdaje się ciągle budować swój wielki plan dokładając kolejne jego elementy tym samym budując duże zainsteresowanie ze strony czytelników jaki jest jego masterplan. Oby nie wyszło z tego coś takiego jak plan Rexa w trylogii Aftermath. Rysunki choć całkiem przyzwoite to jednak niekiedy czytelnik ma wrażenie absolutnego chaosu na poszczególnych planszach - może to po częsci wina formatu wydania (jeszcze tak małego komiksu, oprócz mang, nie posiadałem w swojej koleckji). 6/10

IDW co prawda widzę że straciło licencję, jednak "Kary Koń" będzie kontynuował jak myślę kolejne zeszyty?

Czyli drugim tom przygód w czasach Wielkiej Republiki. W tym wydaniu zbiorczym dostajemy sporo krótkich historyjek i zaledwie fragemnt dalaszego ciągu głównej historii. W porównaniu do pierwszego tomu jest nieco słabiej. Nigdy nie byłem fanem annuali, zaledwie promil z nich prezentuje jakis wyższy poziom. Tutaj mamy sporo różnych drobnych historyjek których poziom prezentuje się bardzo różnie, zarównoe scenariuszowo oraz rysunkowo. Niewątpliwym plusem jest korzystaniem z postaci, miejsc czy zdarzeń w wykreowanym już świecie. Jednak czy kogoś interesuje kolejny mały spin-off na Valo z Romem w roli głównej? Śmiem wątpić. Główny wątek czyli przygody naszych dzielnych młodzików i ściagnie Krixa niewiele właściwie w nosi - ot, zebrali się, muszą cos z tym zrobić a nasz antagonista dość szybko rośnie i ma zamiar zbudować sobie mocną pozycję wsród Nihilów. Chciałbym jedynie wyróżnić wizualnie ostatnią opowieść z tego zbioru ("The Hauul") - tutaj mamy naprawdę ciekawe, niestandardowe rysunki, które wybijają się na tle całego tomu - zwłaszcza że wcześniejsza historyjka jest zdecydowanie najbrzydsza. Ogólnie 5/10, cała Wielka Republika złapała na tym etapie zadyszkę, oby kolejne ksiązki i komiksy były zdecydowanie lepsze.

P.S. Geode w komiksie nie sprawdza się absolutnie wcale - wychodzi zwyczajnie slapstickowo, przez co ciężko ckokolwiek z nim traktować inaczej niż jako komedię

Aby domknąć pierwszą fazę Wielkiej Republiki musiałem jeszcze dokończyć przygody dzielnych padawanów. Końcowe zeszyty tej serii sa mocno zaspiolerowane przez "Horyzont Północy", gdyż autor obydwu pozycji prowadzi narrację naprzemiennie, raz w komiksie, raz w książce i wychodzi to średnio. Tak naprawde należałoby naprzemiennie czytac komiks z książą aby w pełni śledzić przebieg wydarzeń. Oprócz polowania na Krixa mamy równiez troche koreliańskiej intrygii oraz nieco scen z normalnego życia padawanów Jedi. Chociaż czasami jest dość infantylnie i cukierkowo to z końcówki serii bije jakaś pozytywna energia i chciałbym jeszcze pozostać z przygodami tej grupy. Fabularnie jest dość sztampowo lecz nie tak chaotycznie jak w pierwszym tomie, i tak nijako jak w drugim - zupełnie jakbym seria odnalazła swój balans zarówno fabularnie oraz rysunkowo. 6/10.

Bardzo dobrą wiadomością jest również przejęcie licencji przez DH. Wydanie zbiorcze jest większe niż małe książeczki od IDW, papier lepszy, druk wyraźniejszy. Teraz już chyba moge z czystym sercem zaczynać fazę II.