Hego Damask napisał:
Podczas przygotowań do wyścigu Jarek spotyka swojego brata Marcusa Lecha, który musi zwyciężyć aby spłacić dług syndykatowi przestępczemu.[/cytat]
-----------------------

Poprawiłem opis, bo jakiś błąd się wkradł

No i mamy Lecha. Opis trochę psuje niespodziankę (że niby w odcinku dopiero dowiemy się, że to jego brat). Ładne nawiązanie do Five Sabers .

https://www.youtube.com/watch?v=sHWjTCvcx0A

W sumie też takie sobie. Trochę więcej jeszcze o Jarku , Marek wspomina Rishi, która jest m. in. w TORze, wyścigi fajne, ale ogólnie nic specjalnie nie wniosło.

Bardzo dobrze mi siadł ten odcinek, chyba jeden z lepszych do tej pory.

+ przeszłość i sprawy rodzinne Yeagera
+ Guavian Death Gang <3
+ sekwencja wyścigu
+ nowy? obcy
+ humor (np. top3)
+ wspomnienie Five Sabers

- trzeba wybaczać itd. ale wiadomo, że dla dzieci i trzeba edukować

Lot na orbitę i bezwładne spadanie skojarzyło mi się z opowiadaniem "Scorched" (preuel Więzów Krwi), ale już dokładnie nie pamiętam i nie wiem czy dobrze kojarzę.

Łoł, ale dobry odcinek! Co prawda psuje mi trochę teorię, że Yeager to szpieg, ale co tam - było świetnie!

+ Klimat - było bardzo... poważnie. Nie dość, że to drugi epizod, w którym Kazuda nie robi żadnej większej głupoty, to jeszcze jest parę mroczniejszych niż zwykle kawałków jak porachunki z półświatkiem czy początek spoilera to, w jaki sposób zginęła rodzina Yeagera. Własny brat wjechał w tłum i ją zabił - łał. koniec spoilera

+ Sam fakt, że mało tu Kazudy.

+ To, że Yeager początek spoilera jednak do końca Lechowi nie wybaczył. Może są na dobrej drodze, ale miło, że pokazali, że jednak nie jest to taki "pstryk" i już się znowu kochamy. koniec spoilera

+ Wyścig był bardzo ciekawy.

+ Dużo dodane do lore`u - Guaviańska Banda Śmierci, Wyścig Pięciu Mieczy itd.

+ Nowy podgatunek Nikto, Esral`sa`Nikto, no a do tego trochę liznęliśmy ich kulturki - zawsze lubię, jak rozwija się jakąś rasę .

- Jeśli mam znaleźć jakiś minus - Yeager momentami zachowywał się zbyt emocjonalnie, ekipa go podpuszczała, a on ewidentnie się dawał. Nie tego się po nim spodziewałam.

Jeden z lepszych odcinków. Może dlatego, że dużo Yeagera, jego historii i dużo latania. Cały wyścig z pomysłem i emocjami. Okej, może nie do końca wiarygodne jest to, że utrzymywali się na pierwszych miejscach dyskutując ze sobą i non stop odwracając wzrok, ale generalnie fajny wyścig.

Dużo smaczków pokroju Guaviańskiej Bandy Śmierci (świetnie wyglądali, chyba na razie najlepszy model w tym serialu), Rishi czy Five Sabers. A Nikto też na plus.

Humor był fajny, trochę emocjonalnie, dosyć zerojedynkowo, ale to jednak bajka.

https://www.youtube.com/watch?v=NYhFjc1GrxI

Odcinek świetny trochę mocniejszy niż zazwyczaj. Konkrety:

+ rozwinięcie postaci Yeagera
czyli, ze ścigał się dopóki jego brat nie zabił mu przypadkiem rodziny i pewnie jeszcze pare innych osób gratis
+ Kazuda nie odwalił niczego głupiego (no dobra wnerwiał mnie tym co zawsze, ale jak na niego nic głupiego nie odpalił)
+ Neeku
+ Marcus jako postać, charakter też fajny, ale momenty z tym drugim coś mi nie pasowało, ale o tym na końcu
+ Kumpel Marcusa głównei przez "ciekawy sposób komunikacji"
+ Porachunki z półświatkiem
+++ Wyścig naprawde ekstra więcej takich popraszę swoją drogą po paru odcinków można spokojnie wywnioskować, że wyścigi nie są za bezpiecznym sportem ja bym to porównała w stopniu bezpieczeństwa do żużlu, ale warcając tak czy siak zastanawiam się czy twórcy serialu odważą się pokazać jakąś śmierć lub poważniejszy wypadek w trakcie wyścigu któregoś z pilotów
+ Klimacik odcinka i szczególnie katyny
+ Kaz to najlepszy mechanik czyli wtedy keidy Marcus dostał go jako pomagiera
+/- tak w sumie Yeager nei wybaczył do końca Marcusowi, ale jkaoś według mnei coś łatwo poszło jak na kogoś kto zabił mu bądź co bądź rodzine
- Charakter Marcusa momentami według mnie czasami miał jakieś dziwne rozdwojenie jaźni, ale może to tylko moje odczucie

Ocena końcowa: 9/10

Oglądalny filler, nic do przodu, choć trochę o tym co było. W ten sposób ten serial może mieć jeszcze z 10 sezonów zanim zbliżą się na 3 miesiące do TFA... ~:/
Rozwiała się nadzieja, że Dżarek jest szpionem, bo Rudy trzyma w łapkach rodzinkę. Szkoda.
No i czy tylko ja miałem nadzieję, że w ostatniej scenie Czerwiaki przybiją z Mareczkiem piątkę na orbicie i umrą ze śmiechu z Dżareka? Wiem, nie jestem targetem. ~