Na SDCC ujawniono, że Marvel będzie robić komiksową adaptację "Thrawna" Zahna.
https://twitter.com/CoffeeWthKenobi/status/888484575835336704
Eech, nie jestem szczególnie zachwycona tym pomysłem. Jest tyle historii do opowiedzenia (a choćby i o samym admirale), a firma po raz kolejny bawi się w adaptacje.
Ja chętnie kupię początek spoilera jak wyjdzie u nas koniec spoilera!
Nie no, ja też kupię .gif)
. Książka była spoko, tylko uważam takie "podwajanie" historii za marnotrawstwo czasu i środków, które można byłoby przeznaczyć na coś innego. Ja mam pomysły na dziesiątki komiksów, które mogłyby powstać...
Słyszysz Egmont! Już masz sprzedane 2 egzemplarze 
Tak szczerze, to są setki komiksów SW, które w kółko to samo opowiadają i takie ciekawe pomysły jak ma ShaakTi1138 jakoś się nie przebijają 
Czas to zmienić! Czas na dobrą zmianę!
Słyszysz Disney!
Ja się dopisuje - więc ma już trzy egzemplarze do sprzedaży - kto da więcej ?
Mossar się dorzucił, to ja, dla większej równowagi, nie kupię. Ale pewnie kupi mi biblioteka, więc wychodzi 4.5 egzemplarza. Trudny jest interes komiksowy w Polsce. ~).gif)
Ja kupie, ale jak wyjdzie w całości jako "Omnibus", może być hardcoverowy.
Ale raczej na pewno nie w Egmoncie
A tego to już aby Dark horse nie zrobił
Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji i sheldona
= 
Zrobił, ale to przypadkowa zbieżność nazwisk
Zapewne przeczytam. Książki jeszcze nie przeczytałem, dobra jest? Rozsądnie byłoby przeczytać książkę i komiks, ale zastanawiam się, czy historia jest na tyle ciekawa, by ją przeczytać w tekstowej formie, czy może po prostu poczekać na komiks. 
Swoją drogą, fajne nawiązanie do przeszłości - trylogia Thrawna też miała swoją komiksową wersję, bardzo dobrą zresztą (jednak nie tak dobrą jak książki).
Moim zdaniem o wiele lepsza od trylogii - ale ja nie jestem jej fanką, za późno przeczytałam i wkurzał mnie Niebieski Tu są jego początki i sprawdza się fajnie.
Z oryginalną trylogią zahnowską mam ten problem, że najpierw przeczytałem komiksy, a potem sięgnąłem po książki. Komiksy nie powiem, bardzo mi się podobały, aczkolwiek książki bardziej mi przypadły do gustu. Lepiej przedstawiały wszystkie wątki, było to uporządkowane. Czytając komiksy bez wcześniejszego przeczytania książek i ogólną wiedzą nt. ich fabuły miałem wrażenie, jakby pewne wątki (w komiksach) byłyby dla mnie bardziej jasne, gdybym znał treść trylogii książkowej. Z pewnością byłyby bardziej zrozumiałe.
Nie wiem, może się mylę, ale takie odczułem wrażenie. Zdaję sobie sprawę z plusów i minusów historii opowiedzianej w powieściach oraz tej opowiedzianej w komiksach. Niemniej jednak komiks zostawiał mnie jako czytelnika (jak pierwszy raz go czytałem) często w sytuacji takiej, iż musiałem się domyślać motywów jakiejś postaci albo wyobrazić sobie sytuację mającą miejsce przed np. wbiegnięciem jakiegoś bohatera do akcji.
Warto. Historia inna niż w "Dziedzicu", taki starłorsowy Holmes ze swoim Watsonem, napisany IMHO lepiej niż trylogia. Ale przede wszystkim historia od strony Imperium, które się rozwija a ludzie żyją dostatnio, do tego zakulisowe rozgrywki gdzie moff moffowi moffem No i jeszcze Yularen i Pryce, której kibicujemy początek spoilera bo wydaje się sympatyczna prawie do samego końca koniec spoilera
Ooo, zatem brzmi intrygująco. Z pewnością zatem sięgnę po "Thrawna". Tym bardziej, że powieść dotyczy (z tego co czytałem) początków kariery Thrawna w Imperium. Jeśli dochodzą do tego jeszcze wątki detektywistyczne (co należy do walorów w sytuacji, gdy jednym z głównych bohaterów jest nasz sławny Chiss) oraz przybliżenie postaci, które poznaliśmy w Rebeliantach (jak Pryce, której książkową sylwetkę przedstawiłeś pokrótce w spoilerze), no to "Thrawn" wydaje się być dobrym wyborem. Dzięki za informacje.
Przeczytam kiedyś. I książkę też kiedyś przeczytam. Ale dopiero gdy najpierw poznam zahnowską trylogię.
Thrawn jest postacią legendarną i nie chcę zaczynać od tego nowego tworu. Jeszcze by mi się później stare książki nie spodobały, a do tego nie mogę dopuścić
Idea tworzenia adaptacji komiksowych powieści jest zacny, jeżeli dodaje sporo nowych grafik, a w tym przypadku będzie to raczej uzupełnienie, niż duża porcja materiałów.
oraz pierwsze strony. Nie podoba mi się układ.
https://jedi-bibliothek.de/2017/11/marvel-erste-vorschau-und-neues-cover-zum-thrawn-comic/
Nie zbanujcie mnie za to:
https://www.youtube.com/watch?v=glOjlpMIsEI
Jest i on. Wolę wersję książkową, ale i tak jest to nieźle poprowadzone i super zobaczyć te wszystkie wydarzenia zwizualizowane przez kogoś.
Bardzo ładna kreska, nieźle prowadzona fabuła. To nie jest książka o jakiejś niebywale dynamicznej historii, co też widać w komiksie, ale potem się rozkręca i patrząc na ten numer strzelam, że uda im się to nieźle przedstawić.
Bardzo mi się podobał pierwszy zeszyt - nie wiem, czy to zasługa dokładnych opisów u Zahna, czy po prostu zbieg okoliczności, ale czytając książkę większosć scen wyobrażałem sobie dokładnie tak, jak zostały przedstawione w komiksie.
Trochę się spodziewałem, że dadzą dla smaczku jakieś dodatkowe sceny, ale jednak lecą dość dokładnie według książki, więc raczej nie będzie na to miejsca.
No właśnie, mi się komiks podobał, ale zabrakło mi jakiś smaczków czy dodatkowych scen. Momentami niemal za bardzo podążał za książką.
No właśnie tego najbardziej brakuje, jak ktoś czytął książkę to jednak wszystko już zna i dostajetaką skróconą i zwizualizowaną retrospekcję. Ale też fajne.
Polecam jak ktoś nie chce czytać całej książki, a chciałby wiedzieć jaki był pomysł Zahna na nowokanonicznego Thrawna.
Ale warto wiedzieć, że:
1. Jak to w komiksie masa kwestii jest skrócona, nie ma wielu dialogów pomiędzy Vanto i Thrawnem, które świetnie budowały te postacie w książce
2. Cała początkowa sekwencja jest dużo bardziej rozbudowana i tajemnicza, ale wydaje mi się, że ciężko byłoby to uzyskać w formie komiksu
No ale to nie zmienia faktu, że komiks jest naprawdę niezły. Jestem ciekawy jak będą to odbierać osoby, które nie czytały książki.
Z góry mówię, że czytałem tylko 1.5 zeszytu adaptacji komiksowej Thrawna Zahna, ale naszło mnie na przemyślenia. A właściwie zastanawiam się nad tym dla kogo jest ten komiks.
1. Ci, którzy czytali książkę w oryginale
Zaliczam się do tej grupy i muszę powiedzieć, że motywacja, żeby przeczytać ten komiks jest niewielka - przynajmniej dla mnie. Znasz już te wydarzenia, możesz tylko zobaczyć w jaki sposób twórcy postanowili przedstawić wydarzenia z książki. Jest to w pewnym stopniu interesujące, żeby przekonać się czy nasze wyobrażenia pokrywają się z wyobrażeniami twórców. Ponadto komiks wymaga szybszego prowadzenia akcji niż to, które stosuje Zahn, więc też jest to ciekawy aspekt czytania komiksu po książce. Ale to dla mnie dalej za mało. Najchętniej poczekałbym na pełne wydanie w jakiejś fajnej oprawie, które można by przeczytać jednym tchem. Albo jakieś specjalne wydanie Star Wars Komiks z pełną adaptacją Thrawna. To brałbym w ciemno.
2. Ci, którzy czekają na polską wersję książki
Tu w ogóle nie widzę sensu czytania komiksu. Zahn to jednak Zahn. Lepiej poczekajcie albo zdecydujcie się na oryginał.
3. Ci, którzy w ogóle nie chcą czytać Thrawna
W takim wypadku przeczytanie komiksu może mieć sens. Jak wyjdą już wszystkie zeszyty to pewnie można machnąć tą historię dosyć szybko. Tak jak wspomniałem w tytule, komiks jest bardzo ładnie narysowany, akcja jest nieźle prowadzona, natomiast historia Zahna jest bardzo interesująca. Jak ktoś nie ma czasu na czytanie Thrawna książkowe to może właśnie wtedy warto sięgnąć po komiks.
Generalnie adaptacje filmów skreślam na dzień dobry. Aleeeee adaptacje książek to już jednak coś innego - nie wszyscy czytają książki, czytając książkę możesz się zdać tylko (bądź aż) na swoją wyobraźnie i nie do końca wiesz jak widzą to twórcy.
Tak czy inaczej smutno trochę, że tak niszowy komiks dostał tak ładną i ciekawą oprawę. Nie potrafię zrozumieć dlaczego taka seria Star Wars ma tak kijową oprawę, a adaptacja Thrawna graficznie mogłaby walczyć z komiksami Duursemy.
To samo było z oryginalną trylogią Thrawna - książki są świetne, komiks - najwyżej przeciętny.
No ale tu właśnie tak nie jest. Komiks jest świetnie narysowany i fabuła jest prowadzona tak, żeby akcja nie zanudziła czytelnika nadmiarem dialogów. Naprawdę jest nieźle.
Problemem jest samo powstanie tego komiksu, bo grupa zainteresowanych jest mała.
Dla mnie (też zaliczam się do pierwszej kategorii) komiks jest głównie szansą na ponowne zachwycenie się tym, jak przystępnie i dokładnie Zahn opisuje świat przedstawiony. Prawie każdą scenę w książce wyobrażałem sobie tak, jak została przedstawiona w komiksie - również pod względem kolorystyki i ogólnie "klimatu". Poza tym jest to wizualne uzupełnienie książki - mamy trochę obcych i pojazdów, które nigdzie indziej się dotąd nie pojawiły. .gif)
Ale ja dawno temu czytałem i lubiłem adaptacje komiksowe Dziedzica Imperium, więc może jestem skrzywiony. 
Ja ogólnie nie tykam żadnych adaptacji komiksowych (potępiam i nie uznaje), ale chyba w przypadku Thrawna chyba zrobię wyjątek. Niedługo wychodzi druga książka, a nie mam za bardzo czasu czytać i przypominać sobie pierwszej części. Ostatni zeszyt komiksu wychodzi 11 lipca, więc pasuje idealnie jako wstęp i przypomnienie przed Alliances. Do tego rysunki Luka Rossa, które baaardzo lubię.
Gdzieś czytałem, że Heather Antos chciała, żeby miniseria o Thrawnie opowiadała jakąś nową historię, ale szefostwo Marvela się nie zgodziło, bo podobno by się nie sprzedało i wymusili adaptacje książki. Grrrrr...
BTW, jakie legendarne ksiązki oprócz trylogii Thrawna doczekały się adaptacji komiksowych?
Wydaje mi się że poza Thrawnem było też coś w rodzaju adaptacji Trylogii Bane`a. Chyba w Jedi vs Sith, niech ktoś mnie poprawi jeśli nie mam racji.
Spotkanie na Mimban i coś z trylogii Hana Solo miało adaptacje.
A Jedi vs Sith powstało lata przed książkami o Darth Bane. Ogólnie to co znajduje sie w Drodze zagłady to opowiedzenie wydarzeń jedi vs Sith pokazując kim był Darth Bane.
mkn napisał:
BTW, jakie legendarne ksiązki oprócz trylogii Thrawna doczekały się adaptacji komiksowych?
-----------------------
"Cienie Imperium" oraz "Han Solo na Krańcu Gwiazd" jeszcze. I w sumie "Moc wyzwolona" w obu częściach, jeśli to się liczy.
Nie można zapomnieć też o prawdziwym klasyku-"Spotkaniu na Mimban", który też się doczekał wlasnej wersji komiksowej 
Nie zauważyłem że zostalem uprzedzony :/
Dobra, zainspirowany pomysłem mkna postanowiłem przeczytać ten komiks po to, by przypomnieć sobie fabułę przed nadchodzącym Thrawn: Alliances.
Czyta się fajnie, ale nie o to mi chodzi.
Czy czytał ktoś z Was ten komiks bez znajomości książki? Zastanawiam się, czy fabuła jest wtedy zrozumiała? Thrawn to tego typu książka gdzie Thrawn spekuluje, non stop poddaje coś w wątpliwość, zadaje pytania, zastanawia się, prowadzi długie rozmowy. I zastanawiam się czy dla kogoś kto poznaję tą historię pierwszy raz jest to zrozumiałe.
Takie pytanko do osób zaznajomionych z Legendami. Czy statki Chissów były podobne do tego jak narysował je Luke Ross w Thrawnie?
https://i.imgur.com/ag2jM01.jpg
Z tego, co się orientuję, to nie ma w Legendach żadnych obrazków przedstawiających okręty floty Chissów (co najwyżej są myśliwce, które mocno przypominają TIE).
Zgadza się - z wyglądu podobne do imperialnych, tylko bardziej `opływowe` w porównaniu z kanciastymi TIE: http://starwars.wikia.com/wiki/Nssis-class_Clawcraft
