Kurcze umknelo mi ze w zapowiedziaxh Egmontu nie ma juz SWK i dopiero teraz do mnie dotarlo ze to ostatni numer. Szkoda. Wbijalem sie na nowo w Gwiezdne wojny i fandom rowno ze startem pisma wiec SWK bylo stalym punktem, ktorego bedzie mi brakowalo. Mam nadzieje ze na tegorocznym Star Force Jacek bedzie mogl rzucic troche wiecej swiatla na przyszlosc komiksow SW w Polsce.

PS. Po dokladnie a nie niespelna 6 latach We wrzesniu juz by sie zaczal 7 rok.

Dla mnie SW Komiks umarło już parę miesięcy temu, kiedy Egmont przestał wydawać Wydania Specjalne i kiedy zaczął zamieszczać w SWK tak słabe komiksy jak ostatnio. Wcześniej miałem sporo cierpliwości, wyrozumienia i szacunku do nich (który mimo wszystko nadal trwa) za to że jako nieliczni kultywują SW w Polsce, z tego powodu wybaczałem im co słabsze numery. SWK zebrałem prawie wszystkie, odmówiłem sobie dokładnie pięć numerów, tych ostatnio wydawanych, komiksy w nich zamieszczone były po prostu bardzo słabe. Szkoda tylko mojego czasu i pieniędzy na rzecz którą po jednokrotnym przeczytaniu odłożyłbym na bok. Niestety taka ostatnio była rzeczywistość.
Mimo wszystko SWK dobrze zapadnie mi w pamięć, moje zafascynowanie SW rozpoczeło się od obejrzenia w 2008 roku całej sagi SW, ale gdyby nie SWK, to ta fascynacja pewnie szybko by mineła i za to bardzo dziękuję Egmontowi i całej redakcji SWK. Życzę im ponadto jak najszybszego i sukcesywnego powrotu do SW no i żeby Moc była zawsze z nimi .

Ostatni SW Komiks wygląda lepiej niż te nieszczęsne, ostatnio wydawane, a to ze względu na komiks z rysunkami Wheatleya, który jest moim ulubionym rysownikiem, z tego powodu ostatni numer najpewniej zakupię

Kiedy w 2007 r. zaczynałem interesować się EU, żałowałem że tak mało w Polsce ukazuje się komiksów z SW. Początkowo kompletnie mnie nie interesowały przez wcześniejszy kontakt z "Generałem Skywalkerem". Po przejrzeniu opinii na Bastionie jednak już wiedziałem, że są dużo ciekawsze rzeczy jeśli chodzi o te komiksy. Wkrótce potem nabyłem wszystkie SW Mandragory i obiecałem sobie, że jak ktoś w końcu zacznie wydawać komiksy SW w Polsce, to będę kupował wszystkie.
I wtedy pojawiło się zaskakujące info... Egmont powraca do SW. Ekstaza, która wtedy panowała na Bastionie, była i moim udziałem, nie mogłem się doczekać aż ujrzę pierwszy numer STAR WARS KOMIKS
Od tamtej pory faktycznie kupowałem wszystkie komiksy Egmontu i brakuje mi tylko trzech tomów KOTOR`a.
Tak więc mam sentyment do wydań Egmontu i trochę szkoda że to już koniec, choć prawdę mówiąc już było to czuć od jakiegoś czasu. Zmiana cyklu na dwumiesięczny, koniec wydań specjalnych, jedyne TPB w roku to domknięcie Dark Times (choć miało być jeszcze Invasion i Dawn of the Jedi), same komiksy coraz rzadziej błyszczały, wreszcie wyrzucenie wszystkiego z kanonu.
Ostatni numer SWK to dla mnie definitywny koniec "starego kanonu". Bo teraz już nie zostało nic tylko czekanie na Rebels, Tarkina itd. I ponowną reaktywację komiksów.

Ostatni numer, wielka szkoda, że to koniec. Mam nadzieję, że w przyszłym roku - zgodnie z zapowiedziami - powstanie nowe (albo to samo, tylko na nowo) pismo. Mam wszystkie SWK i chyba jako jedyny napisałem posty we wszystkich tematach o SWK i innych wydaniach. Ostatnio pisałem o ostatnim odcinku TCW, teraz o ostatnim SWK.... Jakoś tak smutno

Rutynowe męstwo - przykład na to, jak piękne rysunki mogą zrekompensować nijaką fabułę. Przyjemnie się oglądało (czytania było mało ), mimo, że było w sumie o niczym. 8/10

Buda na Terk Street - słabe rysunki, ale komiks fajny. Tatooine, Greedo, Jawowie - ogólnie klimaty Starej Trylogii. Gdyby tak rysunki z Rutynowego męstwa przenieść tutaj, byłoby 9 albo 10. A tak - 7/10

Spadająca Gwiazda - najsłabszy komiks. Głupawa fabuła (ślimak steruje wielkim robotem, owad w garniturze gania z blasterami etc.), jeszcze te tanie teksty o wybrańcu, ratowaniu ludu, a później śmieszna walka z obślizgłym szefem paru droidów bojowych. 3/10

Na koniec dziękuję Egmontowi. Tyle lat ukazywania się magazynu z komiksami SW, wydanie trzech serii albumowych.... Oby w przyszłości było tak dobrze, a nawet lepiej.

W sumie dość słaby numer.

Rutynowe męstwo - no tak jak Elendil napisał, w sumie komiks o niczym. Kilka stron zwartej akcji z fajnymi rysunkami i tylko tyle. Cody dobrze to podsumował na końcu. 5/10

Buda na Terk Street - gdzieś to już czytałem... a no tak, już miałem z tym styczność bo jakiś czas temu czytałem niewydane u nas Talesy. Czy warto było? Nawet niezłe zwroty akcji i w ogóle, ale mnie Greedo już na zawsze kojarzy się z jego frajerstwem z "Opowieści z Kantyny..." 5/10

Spadająca gwiazda - no i mam Republica, zgodnie z życzeniem. Ale komiks mierny, jeszcze bardziej niż go zapamiętałem. W sumie mogę podpisać się pod Elendilem (znowu ). 3/10

No cóż... może jak następne numery miały być takie albo jeszcze gorsze to może i dobrze że ten jest (chwilowo) ostatni. Ale ja chciałem Taga & Binka... no cóż, nie można mieć wszystkiego. W każdym razie jeszcze raz dziękuję za te 6 lat.

Ciepło będę wspominał ostatni komiks, solidny.

Rutynowe męstwo- jak to powiedział Elendil i Onoma (), komiks o niczym. Bardzo ładne rysunki, ale tylko akcja. 5/10.

Buda na Terk Street- to już jeden z tych solidniejszych komiksów, nie taki wcale krótki, z niezłą akcją i ciekawym przedstawieniem fabuły. Dał mi frajdę, a to najważniejsze. 8/10.

Spadająca gwiazda- kolejny niezły komiks. Może i lekko absurdalny, ale miło się oglądało/czytało. Tylko szkoda zakończenia, dlaczego Jedi nigdy nie mogą zostać i olać cały Zakon... Mam nadzieję, że ziomek wrócił

I to już. Koniec, jak na razie, SW Komiks. Jedne były gorsze, inne lepsze, ale na pewno kiedyś wrócę do mojego zbioru.

Napiszę jeszcze szczegółowe wspominki, ale tak na szybko...

Z miesięczników bardzo podobały mi się komiksy z wywiadami o Chewiem, raz płakałem nawet. Naprawdę sentymentalne.

Oczywiście Wojny Klonów wypadły też fajnie, szczególnie dobrze było wtedy gdy pojawiał się Quinlan (bez którego te komiksy to nie byłoby to samo, postać świetnie rozwinięta) i duet Anakin- Obi.

No i większość komiksów o Bobie, szczególnie ten gdzie dostał zlecenie na zabicie pewnego Jedi, który okazał się ojcem.

Jeden z tych, który dość mocno utkwił mi w głowie to komiks o szturmowcu i rebeliancie, którzy utknęli na Endorze.

Duuużo zajebistych przygód przeżyłem z tymi komiksami. Baron Fel, ten szalony Devaronian, historia o Nihilusie, walka Katarna z Vongami, rozpierdalanie buntowników przez Vadera, "Indiana Jones", Darklighter, Sing... i jeszcze wielu, wielu innych.

Ze specjalnych bardzo podobała mi się Bitwa o Jabiim, wspominany już Darklighter i oczywiście Jango.

Z ekstra, to najlepszy był Niewolnicy Republiki.

Czekam co zaprezentuje kolejny wydawca.

Było fajnie

Sześć lat i 58 numerów później otrzymaliśmy ostatni numer SWK. Całkiem długo jak na zeszytówki oraz niezbyt mocną pozycję komiksów na polskim rynku. Pamiętam jak w 2008 roku skakałem ze szczęścia, że komiksy Star Wars wracają do naszego kraju. A teraz pytanie czy dostaniemy jeszcze kiedykolwiek coś z Dark Horse`a? Odpowiedź na to pytanie maluje się raczej w ciemnych barwach...

Rutynowe męstwoz darmowymi komiksami na free comic book day tak to już jest - mało treści, ładne rysunki i ogólny pogląd na pozycje wydawcy w danym roku. Podobnie jest i tym razem jednak dla Douga Wheatleya warto zapoznać się z tą krótką historyjką. 5/10

Buda na Terk Streetczyli kolejna opowieść z szumowinami z Tatooine w roli głównej. Tym razem trafiło na Greedo, który jest zdecydowanie przekoksowany w tym komiksie (przynajmniej ja zawsze kojarzyłem go z amatorem tchórzem). Rysunki standard jak na Telesy. 4/10

Spadająca gwiazda- baśń w otoczce Star Wars. Prosta historia o księżniczce i rycerzu, tym razem z trochę zmienionymi stereotypami. Rysunki również w baśniowym stylu ale ogólnie całkiem przyjemny zapychacz. 4/10


Dzięki Ci Egmoncie za te kilka pięknych lat i wiele dobrych pozycji komiksowych. Do zobaczenia!