Zapowiada się bardzo fajnie.
Jest to jakieś wprowadzenie do epizodu 3.
Raczej nikt nie będzie wrzucał linków do stron CN.

Widzę, że sezon z materiałami bonusowymi zaczyna się od zabicia Mistrzyni Jedi przez klona. A jakoś rok temu był właśnie krótki filmik związany z tym odcinkiem i w nim był Admirał Trench. Ciekawe, jak skubaniec przeżył.

Tup? Czy to nie przypadkiem mowa o tym klonie, dzięki któremu udało się w 4. sezonie pokonać Generała Krella? Ten, który "przywabił" Krella do roślino-zwierzęcego stworzenia zwanego Vixus? Jeśli tak, to zastanawiam się, co go dopadło, że nagle zaatakował Mistrzynię Jedi. I z tego, co widzę, to ten wątek będzie tetralogią. Czteroodcinkowe wątki dominowały w poprzednim sezonie, więc nie zdziwię się, jak w tym bonusowym sezonie też tak będzie.

Co do tłumaczenia tytułu. "Zustand" oznacza z języka niemieckiego stan (np. Gesundheitszustand oznacza stan zdrowia), a "unbekannt" znaczy nieznany. Dosłownie tego nie da się przetłumaczyć, ale ja bym dał temu nazwę "Nieznany status", bo sądzę, że tytuł odcinka jest powiązany z klonem Tupem.

Zawału prawie dostałem, jak zobaczyłem tytuł. Już się przeraziłem, że Hitler najechał galaktykę, czy coś

Dobrze, że po angielsku też będzie.

Właśnie na ten akt(?) czekam najbardziej. Mnie tam nieobchodzi żaden Yoda czy Jar Jar. W końcu będziemy mogli zobaczyć to wszystko z perspektywy klonów i sądzę, że klony tym razem znowu zwątpią w to o co walczą.

po obejrzeniu muszę powiedzieć, że odcinek od strony technicznej jest bardzo dobrze zrealizowany. Fabuły nie będę oceniał, mój niemiecki leży, gdyby nie opisy odcinków przeczytane wcześniej w ogóle nie zrozumiałbym treści odcinka .

Na początek: proszę osoby, które widziały odcinki po niemiecku, o zaznaczanie spoilerów - niektórzy wolą poczekać na angielską premierę.

Cóż - czuję niesamowite zdziwienie, że tyle zrozumiałam - uczyłam się języka względnie niedługo, miałam prawie 5-letnią przerwę... A jeśli chodzi o odcinek: początek spoilera zdecydowanie najsłabszy z całej czwórki. Jego głównym grzechem jest... nuda, nuda, nuda! Separatyści pojmali Tupa tylko po to, by Republikanie zaraz go odzyskali. Powrót Trencha cieszy, aczkolwiek jego rola nie była jakoś tak znowu wielka... Walki też - poza kilkoma ciekawymi momentami - były bardzo powtarzalne.

Choć czerwona Jedi miała coś dziwnego na głowie, to inne nowe rzeczy wyglądały naprawdę fajnie - np. strój Anakina czy nowe droidy. No i okazuje się, że klony mogły podłączyć sobie butlę z tlenem do hełmu - dziwne, akurat ostatnio oglądałam sobie ponownie "Malevolence", gdzie bez problemu wychodzili w próżnię w zwykłych hełmach. A przed zabiciem Jedi był fajny kawałek muzyczny z gitarami elektrycznymi . Wstrzymam się jednak z dokładniejszą oceną odcinka do czasu, gdy poznam w pełni fabułę.

Pytanko: Ktoś wyłapał czy ta planeta na początku to Kuat? koniec spoilera

jest dość dobry opis wszystkich nowych odcinków dla tych, którzy jak ja nie zrozumieli do końca. Spoilery są, rzecz jasna.

http://www.jedinews.co.uk/news/news.aspx?newsID=15571

Nie, to nie jest Kuat.

początek spoilera Półtorej godziny TCW pod rząd to za dużo dla mnie. Po drugim odcinku już przysypiałem, zwłaszcza, że były przegadane, a ja się zgermanizować nie dałem. Tu przynajmniej akcji nie brakowało i większość scen batalistycznych fajnie wyszła. Zwłaszcza scena abordażu mi się podobała. Buzz droidy nie mogły być równie poważnie przedstawione w RotS? Język też nie przeszkadzał w rozumieniu akcji, czego nie mogę powiedzieć o kolejnych. Ogólnie niemiecki dubbing nie jest taki zły jak się obawiałem. Da się tego słuchać nawet na kacu i tylko do doboru głosu Dooku bym się przyczepił, ale może to kwestia ciągłości z AotC. koniec spoilera

Jak ktoś chce, to tu jest angielska transkrypcja wszystkich czterech odcinków:

http://pastebin.com/BF5SU01N

Kiedy będą odcinki po angielsku? Bo ja już nie ogarniam.

Obejrzany również po angielsku. W sumie niepotrzebnie, bo dialogi niczego nowego nie wniosły względem wersji niemieckiej. Nawet dubbing gorszy się wydaje.

Ponarzekam na element wizualny, którego nikt u nas nie wygarniał. Animatorzy kompletnie zawalili perspektywę w stacji orbitalnej. Ta Ringocośtam mogłaby mieć raptem około stu kilometrów średnicy, a wtedy nie kwalifikowałaby się pod planetę.

zbiorczo - akt o klonach całkiem ciekawy, Shaak miała więcej do gadania niż w sezonie chyba trzecim gdzie odezwała się z 2-3 razy Ogólnie dawało radę

W końcu obejrzałem pierwszy odcinek z szóstego sezonu. Ponad tydzień po premierze, bo czekałem na polskie napisy, ale co tam.

Odcinek oglądało się dobrze, ale bez sensu było to, że Separatyści pojmali Tupa, a chwilę potem Anakin i spółka go odbili. Miałem nadzieję, że Separatyści dostarczą Tupa na Serenno, a tymczasem wyszło inaczej. Powrót Trencha na plus (choć do dziś się zastanawiam, jak skubaniec przeżył wybuch w drugim sezonie, po którym powinien był zginąć). Schizofrenia, jaką miał Tup robi wrażenie. No i powrócił Dooku (bo w piątym sezonie był tylko na hologramach). Niebawem oglądnę kolejne odcinki i się dowiem, co wstąpiło w Tupa. Liczę na więcej akcji.

Właśnie zabrałem się za szósty sezon i muszę powiedzieć, że pierwszy odcinek jakoś mnie nie zachwycił. Były momenty bardzo nudne. Liczę, że reszta sezonu będzie nieco lepsza.

Tak samo jak andix zabrałem się za sezon 6. I tak samo jak andix, pierwszy odcinek mnie nie zachwycił był wręcz nudny. Mam nadzieję, że będzie lepiej.

Tak wgl dziś też skończyłem sezon 5, odcinki z Ashoką przypadły mi do gustu. Fajne walki na Coruscant i Asajj Ventress. Nawet wzruszyło mnie zakończenie, teraz tylko przydałby się komiks gdzie Anakin zabija byłą uczennicę, to byłoby coś, 100% zmiana Anakina w Dartha Vadera, choć bohaterkę nie lubiłem za samo istnienie, to trzeba przyznać, że dzięki niej serial nie był taki nudny.
Ogólnie kilka absurdów w sezonie 5, ale tego można było się spodziewać. Szkoda, że Maul wciąż żyje. Vizsla zapunktował u mnie w epickiej walce przeciwko wspominanemu Zabrakowi. TCW ma swoje beznadziejne momenty, momenty, może nawet większość, ale serial był pełen sentymentów, odchodząca z zakonu Ashoka, śmierć Savage`a wielki cios dla Maul`a oraz rozmowa Anakina z Ventress, było fajnie.

To i ja wreszcie zabrałem się za oglądanie 6. sezonu. Późno, bo późno, ale lepiej niż wcale. Jak właściwie nazywa się ten odcinek, to nie wiem. Spotkałem się już ze State Unknown, Condition Unknown i The Unknown. Starwars.com podaje ostatni wariant i taki uznałem.

Jak na początek, to tak sobie. Ot takie strzelanie, trochę klonów, trochę Jedi, Dooku i tajemny wirus (zieew!). Giną nam droidy, ginie trochę klonów, Separatyści niby coś tam próbowali poszaleć, ale wyszło na to, że i tak Republika wygrała. Fajnie, że zabili Jedi , ale generalnie nic odkrywczego.

Z drugiej strony, ten odcinek to kwintesencja TCW (strzelanie, mało fabuły i schematy) i dodatkowo po wielomiesięcznej przerwie, więc jakby się zastanowić - nie było źle.

Ocena: 6.5/10