TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Azyl dla grupy z sondy

The Sonda Continuation 6

philomythus 2003-06-30 16:21:00

philomythus

avek

Rejestracja: 2002-06-03

Ostatnia wizyta: 2007-07-20

Skąd: Katowice

Jak widać, nie chcecie za bardzo zrzucać z ramion płaszczu Konrada ;-). Witam więc po raz już kolejny. I przepraszam za opóźnienie - wczoraj rano wyjechałem i przed chwilą wróciłem dopiero. Tak więc niemożliwe było zadziałeni zgodnie ze wszystkimi zasadami, niemniej bardzo mi miło, że konwencja się uciera, i w ten sposób mam jakąś stałą posadę - grunt to czuć się potrzebny ;-).

Tyle na wstępie - otwieram nowy temat i znikam. Postaram się jeszcze coś napisać o ile tylko starczy mi czasu, bo ledwo wróciłem tak jak pisałem, a za kilka godzin już wyjeżdżam, na wyczekiwane wakacje. Ale przynajmniej postaram się coś dodać o dzisiejszym examie.

See you later waligator

LINK
  • Dooku się melduje

    Countdooku 2003-06-30 18:28:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-10-08

    Skąd: Nakło nad Notecią

    A co, chociaż raz i ja będę na początku wątku! Niestety czas mi się już kończy więc znikam.

    Myślę jednak że uda mi się tu pojawić jutro. A więc do przeczytania!

    LINK
  • Melduje sie i ja:)

    JediAdam 2003-06-30 18:42:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    Ja tez sie zamelduje nigdy nie bylem na poczatku watku wiec ciesze sie ze w koncu naszedl ten czas :-) Moze o czym podyskutujemy :) ??

    LINK
  • wakacje;-)

    philomythus 2003-06-30 18:53:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Tak więc pojawiam się na chwilę aby szybko podzielić się kilkoma wrażeniemi z dzisiejszego dnia.

    Wydział Prawa i Administracji do jest naprawdę dziany - oto pierwsze spostrzeżenie;-) Sala w które zdawałem była klimatyzowana, nowoczesna, a ja byłem w wielkim szoku. Zresztą nie tylko ja. Jedne z pracownic Instytutu Religioznstwa która była w komisji stwierdziła też na początku: "Ja nawet nie wiedziałem że my mamy takie ładne sale na Uniwersytecie. Niech się państwo nie sugerują, bo co prawda my mamy siedzibę na rynku, ale tam się wszystko sypie". Dodam tylko że pani była raczej w wieku starszym niż młodszym, więc trochę już musiała pracować. No proszę - tak więc to nei tylko my się uczymy.

    San egzamin był ciężki - ale też bardziej spełniający, bo było przynajmniej poczucie, że co nieco od Ciebie zależy, iż jest szansa pracowania na siebie, a nie na zaszadzie kto lepiej strzeli. Pytania były trudne - w obu testach, zresztą nawet test z lektury był bardziej trudny momentami niż się spodziewałem (a trochę się spodziewałem). Ale też w niektórych momentach mile mnie zaskoczyli. Z kolei test umiejętności studiowania to jest jeden problem - po prostu czasu nie ma, człowiek musi lecieć jak szalony z tym tesktem i odpowiedziami, a jeszcze coś by trzeba po drodze zrozumieć - przynajmniej by wypadało;-). Tekst do tego etsu z kolei był prostszy niż się spodziewałem, aczkolwiek i tak niektóreg fragmenty były niestrawne i działało się na intuicję. Cóż - teraz w każdym razie wszystko zależy od opatrzności boskiej i niech tak zostanie.

    Ja tym samym zacząłem z dniem dzisiejszym wakacje i to co wydawało mi się jeszcze nie tak dawno nie do osiśgnięcia teraz staje się faktem. Wyjeżdżam więc w gorki, tak jak pisałem aby trochę pozdobywać, ale także po prostu po to aby nic nie robić, wstawać o 10 rano, i móc czytać te książki na które mam ochotę - a uzbierało się ich całkiem sporo przez ten rok, kiedy w większości rzeczy "nie związane" odkładałem na wakacje - w końcu te mają być podobno o miesiąc dłuższe niż zazwyczaj. Zresztą podobno należy się mocno nacieszyć tymi 3 miesiącami, bo dla niektórych to jedyne 3 miesięczne wakacje w historii edukacji. Potem są już zawsze we wrześniu pratyki, obowiązkowe obozy, bądź niedaj Boże kampanie wrześniowe. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w praktyce, o ile będzie gdziekolwiek wyglądało;-) - ale to się zobaczy przy wynikach.

    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie - tym którzy mają wakacje życzę udanej zabawy, a tym którzy muszą niestety pracować życzę dużo wytrwałości i także przynajmniej jakiś zastępczych form doraźnego wypoczynku.

    MTFBWY

    LINK
  • Dziwne

    JediAdam 2003-07-01 12:54:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    Czemu nikt tutaj nie pisze ?? podyskutujmy o czyms :)) ?? Niech ktos rzuci tematem bo pomyslu ja naprzyklad w tej chwili nie mam. Cisza... Mroczna cisza... Trzeba to zmienic !!!! :) Ludzie troche aktywnosci hihi :)

    O mam pytanko... Ktos bedzie nad morzem niedlugo moze:))) ????

    LINK
  • Raport za czerwiec

    Anor 2003-07-01 13:34:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    RAPORT. No i jest, nawet sobie nie zdawałem sprawy jak szybko minął nam ten czerwiec, jakbym wczoraj robił ostatni raport. Zgodnie już z regułą wysłałem wszystkim, ale do listy wysyłkowej dodałem również JediAdama, jako naszego nowego tubylca. W obecnym raporcie nie ma zbyt wiele zmian, jednak zastosowałem się do uwag jakie miał ostatnio Seba no i zmieniłem pewne rzeczy według jego sugestii, przede wszystkim chodziło o większą przejrzystość, oraz zrozumiałość raportu.

    JEDEN. Jak zwykle zacznę od liczby znaków w czerwcu udało się nam napisać ponad prawie 240 tysięcy znaków, lecz było to jedynie 43% tego co zrobiliśmy w maj, a co mnie najbardziej boli to o 36% mniej w stosunku do liczby jaka zaprognozowałem (no ale wiem jaki był maj),.

    DWA. Liczba postów. W kwietniu napisaliśmy 82 posty, co stanowi 54% tego co w maju, a odchylenie stanowiło 27% na rzecz przeszacowania. Zdecydowane zmniejszenie ilości postów może być spowodowane egzaminami, zmęczeniem wszystkich po maju i pewną chęcią odpoczynku, także dobra pogoda, która wyciągała ludzi w różne miejsca Polski. Dodam jeszcze że wynik byłby jeszcze gorszy, gdyby nie ostatni dzień (30 czerwca- wczoraj) gdzie zostało napisane az 11 postów.

    TRZY. Bezpośrednio z sumą znaków i ilością postów związana jest średnia długość posta w znakach. W czerwcu wyniosła ona 2926 znaków, co stanowi 0,7 strony wordowego tekstu (czcionka 10, Times New Roman). I to jest chyba jedyny punkt gdzie wpasowałem się w prognozę, bo przeszacowąłem tylko o 1 %.

    CZTERY. Ciekawe jest, że w każdym miesiącu statystyczny wyraz ma 6 znaków. Kolejna wielkością jest liczba stron w Wordzie. W czerwcu udało się nam naskrobać 57 strony w wordzie było to o 27% mniej aniżeli zostało zaprognozowane.

    PIĘĆ. Jak zobaczycie chyba najlepiej w Exelu najmniejszą aktywnością charakteryzujemy się w weekendy. Dodatkowo każdy dzień weekendu przynosi zazwyczaj pogorszenie w zakresie ilości postów. Według moich obliczeń dniem w jaki piszemy najwięcej postów jest wtorek (4,55 posta), lecz środa depcze już mu po piętach. Za to najgorszym dniem jest niedziela, gdyż wtedy na Azylu pojawia się zaledwie 1,23 posta. Obliczenia te zrobiłem jedynie dla miesięcy od lutego, gdyż uważałem że one właśnie są najbardziej reprezentatywne. Jak widzimy tendencja ta utrzymuje się w poszczególnych miesiącach co kształtuje ciekawą zależność dnia tygodnia od ilości pojawiających się postów.

    WNIOSKI. Czerwiec = porażka?? Czy możemy tak powiedzieć? Chyba nie, bo jednak wszyscy po wzmożonej majowej aktywności spodziewaliśmy się osłabienia koniunktury, do tego doszły egzaminy i znikniecie paru osób na dość długi czas. Obecnie wszystko wydaje się wracać do normy i powoli powracają zaginione osoby, a nawet pojawiają się jeszcze starsze zguby:) Wynik jaki osiągnąłem a kompatybilności prognozy do rzeczywistości jest dla mnie całkowicie niezadowalający, gdyż przeszacowałem całość aż o 31%, pierwszy raz tak mocno przeszczepiłem. No ale cóż nie zawsze może się wszystko udawać. Musze przyznać, że wynik ten jest dla mnie niezadowalający i mam nadzieje, że kolejne miesiące nie będą już takie słabe w moim wykonaniu:o Mógłbym jeszcze napisać wiele jednak chciałbym was zachęcić do obejrzenia tego co wam wysyła w Exelu, gdyż tam widać to dużo lepiej, więcej wykresy kolorki i te sprawy, to na pewno ułatwia zrozumienie i jest dużo skuteczniejsze niż suche słowa. Teraz pozostaje nam już jedynie czekać na lipiec! Pozdrawiam!

    LINK
  • hmmm

    Anor 2003-07-01 14:02:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    PO RAPORCIE. No i mamy nowy watek, Phil się jednak pojawił na chwilę spełnił misje i uciekł skrzętnie, ale widzę, że zawitał na chwilkę, bo co to za fragmencik tekstu jak na naszego Phila. Życze wszystkim oby nam TSC służyła jak najkrócej.

    HRABIO. Tez wpadłeś przelotem i znikasz, no wiem te twoje sithowskie zagrywki:) Dzięki za maila i za propozycję spotkania, może cos z tego wyjdzie, ale jak ci odpisałem niestety w tym czasie jak jesteś wolny pracuję i musielibyśmie się spotkać w mieście

    SALE. A wiesz Philu, że jak ja wszedłem na mój egzamin na studia to tez się mile zdziwiłem, bo i klima i przyzwoite warunki, także mięliśmy podobne odczucia. Wniosek z tego, że nasze licea były jakie były, bo przyzwyczailiśmy się do starych zrujnowanych sal, a jakakolwiek cywilizacja od razu nas dziwi:) Bo jak to może być, że sala dla studentów jest klimatyzowana???

    EGZAMIN. No widzisz Philu, już widzę inne podejście, bo jak mówisz, że cos było trudne, to znaczy że pewnie zdasz to w mig i jeszcze wyśrubujesz niezły wynik, swoja droga może nadrobisz to co mogłeś stracić na tamtym pierwszym egzamie.

    WAKACJE No to ci zazdroszczę Philu, oj jak ja lubiłem ten moment kiedy był pierwszy dzień wakacji!!! Teraz już nie poczuję tego klimatu, buuu. Ale przynajmniej mogę się cieszyć czyimś szczęściem, więc używaj na maksa Philu i nie żałuj sobie niczego, bo studia miną i będziesz potem tak skomlił jak ja:) Mam nadzieje, ze te twoje wakacje będą ciekawe i takie jak sobie wymarzyłeś, no bo przecież jest nasze spotkanie!

    SPOTKANIE. Obiecuje, że w tym tygodniu wyśle wszystkim mail z wstępnymi, ale już nie pierwszymi ustaleniami co do naszego spotkania i od tej chwili będziemy się komunikowali na maila i dogadywali szczegóły. Więc czekajcie na tę chwilę, wiem również (miedzy innymi od Phila) że mail może być jedyną forma komunikacji, bo poniektórzy uciekają na wakacje i na Azyl czasu mieć nie będą:o

    PHIL. Aha mogę już powiedzieć na 95% że przyjadę do Pilchowic więc szykujcie się na przyjazd poznańskiej pyry (ni i zamówcie kontenerek Tyskiego:) )

    ADAM. Stary nie irytuj się że tu nikt nie pisze, bo nawet dzień nie minął od ostatniego wpisu, a przerwy bywały dużo dłuższe, zresztą sam zobaczysz, że jak się wszyscy z pisaniem rozpędzą, to nie nadążymy za czytaniem więc się póki co oszczędzaj i zbieraj siły na Atak Tekstu... Aha jestem właśnie podczas kończenia twojego drugiego rozdziału więc niedługo, lecz nie wiem czy dziś puszcze ci recenzję.

    POZDROWIONKA dla wszystkich tych na wakacjach, tych pod chmurką i pod słoneczkiem, a ja i tak w robocie:( Niech Moc będzie z Wami...

    LINK
  • Kamino report

    Neimoidian 2003-07-02 16:37:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    WSTĘP I RAPORT. Ahoj, szczury lądowe. Nad morzem, jak to nad morzem –> kupa wody – znaczy się bez przerwy leje :-/. A nawet jak nie leje, to zbiera się na deszcz. Ani na plażę wyjść, ani nosa za drzwi wystawić. Jednym słowem zwałka, chyba że jest się praktykującym wielbicielem „Deszczowej piosenki”. Mimo tego na nadmiar czasu nie narzekam, choć w zasadzie to nie przekłada się na ilość wykonanych zajęć. A to się wykima człowiek dłużej niż zwykle, a to robi rzeczy dwa razy dłużej (no bo w końcu nie ma się co śpieszyć), itd. Nawet Azyl z tej okazji zaniedbałem i nie zameldowałem się na TSC 6. Szybko poszło zresztą. Do końca roku powinniśmy jeszcze drugie tyle dociągnąć, choć jak widać z raportu, frekwencja, przynajmniej ta aktywna się obniża. Nie zeszliśmy jeszcze do poziomu lutowego, ale możemy uznać czerwiec za miesiąc średnio udany. Przynajmniej pod względem aktywności azylowej. Ale rzuca się w oczy sinusoidalność naszej aktywności. W marcu postów 135 a w kwietniu już spadek do 99. Wzrost w maju a w zeszłym miesiącu spadek o ok. połowę. Kto wie, jeśli moja teoria jest prawdziwa, to w lipcu powinniśmy się podnieść – choćby trochę. Miejmy nadzieję.

    STUDIA. Miło słyszeć zadowolony głos po ciężkim egzaminie, Phil. Rzadko się go słyszy. Ludzie raczej wolą egzaminy prostsze, na których nie muszą eksperymentować ze swoją wiedzą i umiejętnościami. Mam nadzieję, że pokazałeś na co Ciebie stać i decydenci na uczelni nie będą mieli wątpliwości co do przyjęcia Ciebie w poczet braci studenckiej. To samo naturalnie kieruję do panny KaeSz. !!!
    Co do sal wykładowych, to muszę również zaznaczyć, że jest to duży skok w stosunku do liceum. W tym problem, że Instytut Psychologii na UG jakoś nie posiada takowej i zmuszeni jesteśmy do korzystania z sal innych wydziałów. Z resztą nasz budynek też jakoś został wybudowany w miejscu tyleż atrakcyjnym wizualnie co nieadekwatnym pod kątem właściwości. Mam tu na myśli ni mniej ni więcej tylko teren raczej grząski, dzięki któremu można gdzie niegdzie zauważyć pęknięcia na ścianach. Co prawda jeszcze nic się nie wali, ale istniej od pewnego czasu pogłoska na temat ewentualnej zmiany zakwaterowania. Jednak jako że słychać o tym było już od długiego czasu, ludzie zaczynają traktować to jako legendarną przepowiednie, o której każdy słyszał, ale mało kto wierzy. Pożyjemy zobaczymy jak będzie. Raczej jednak nie ma co się spodziewać, że Wydział Nauk Społecznych dostanie nowy budynek. UG właśnie buduje Dużą bibliotekę, więc nie ma co liczyć na jakieś kolejne inwestycje w najbliższym czasie. Osobiście mówiąc, ja nie chciałbym specjalnie zmieniać lokacji. Jak wspomniałem IP leży w miejscu bardzo ładnym, bowiem tuż obok małego parku, niejako osłonięty od świata zielonością wszelkiej maści. Do tego do plaży jest nie za duży kawałek drogi. Więc na lato i wiosnę w sam raz a i w pozostałych porach roku sprawdza się to miejsce. Natomiast Wydział Prawa i Admin. mamy również nowy i wypasiony. Na pierwszy rzut oka przypomina z wewnątrz supermarket i może wydawać się ciut za sterylny, ale poczucie przestrzeni rekompensuje te wady. Tylko sala wykładowa ma jak dla mnie zbyt twarde siedzenia (jak się siedzi od 15:00 do 20 to ma to znaczenie) i osobiście wolę tą z Wydziału Filologiczno-Historycznego – jest bardziej przytulna. Jak na razie zdałem w niej każdy, nawet najtrudniejszy egzamin, wiec mam do niej sentyment.:-)

    POZDRAWIAM, ŻYCZĘ WAKACJI TYM, KTÓRZY JESZCZE NIE MAJA I UDANYCH TYM, KTÓRZY JUŻ MAJĄ.
    NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI – ale to już wiadomo.
    OVER AND OUT.

    LINK
  • ???

    Lord Sidious 2003-07-02 21:28:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-10-09

    Skąd: Wrocław

    Tak gwoli dodania - zostało 8 wolnych miejsc na Alderaan. Nie wiem, czy JediAdam będzie chciał.. może ktoś jeszcze??

    LINK
  • nowe spojrzenie

    Neimoidian 2003-07-03 11:49:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    gratuluję Anorowi nowego avatara. Musze powiedzieć, że jest chyba fajniejszy od poprzedniego - nabrał kolorów i w ogóle głębi przez to tło. A spojrzenie wciąż groźne. :-)

    LINK
  • podtrzymajmy ogień

    Anor 2003-07-03 12:07:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    NIEMO. Nie ty jeden masz taką pogodę, u mnie dzis już nieźle i da się nie zmoknąć, swoją droga zazdroszczę ci takiego wolnego czasu, oj jakbym się pobyczył i tak przez jakiś tydzień nic nie robił. Jeśli chodzi o sinusoidalność, to rzeczywiście masz rację, zauważyłeś kolejną zależność, ciekawe tylko że to się tak układa, że sinusoidy przypadają akurat na całe miesiące. Ale swoją drogą podsunąłeś mi niezły pomysł na następna zakładkę do raportu:o

    SALE. U mnie na uczelni, to ciągle właśnie w wakacje robią remonty poszczególnych pięter i sal. Moja uczelnia jest dość liczna, bo mamy aż 18 tyś studentów, a to są w końcu studia dość specjalistyczne, bo ekonomiczne, wiadomo, ze nie ma się co równać z Uniwersytetami ale i tak liczba imponująca. Właśnie dlatego mieliśmy kilka miejsc w jakich odbywały się zajęcia. Wiadomo, że różnego standardu i rodzaju. Np. wypożyczaliśmy o PKP sale wykładowe, to to była tragedia, obskurne i obdrapane. Mamy również nowy (z 20 lat) budynek, który zresztą jest najwyższym budynkiem w Poznaniu i należy w całości do Akademii Ekonomicznej. On już jest lepszy, ale cały czas zaciąga starymi czasami. Największe remonty są w starych budynkach, a one są w sumie można powiedzieć już zabytkowe i tam robi się ze starych obskrobanych pomieszczeń naprawdę niezłe miejsca do nauki. Dodaje się klimatyzację, maluje ozłaca ornamenty itp. A najlepsze, że uczelnia robi to wszystko za własną kasę (przez siebie zarobioną), bo budżet przydzielany z państwa kończy się jej na początku maja. No ale to w końcu są ekonomiści!

    OBAWA. Właśnie nachodzi mnie pewna obawa, która mam nadzieje, że się nie ziści, a mianowicie wydaje mi się, że lipiec będzie martwy na Azylu. Bo zobaczcie, Phila nie ma, KaeSz tez ma wyskoczyć na wakacje, nie mówię już o zaginionych jakiś czas temu. Wydaje mi się, że jedynymi osobami jakie się będą tutaj pojawiały będą Niemo, Hrabia, Adam i ja, więc mizernie. Dlatego chciałbym zaapelować, abyśmy wrzucili jakieś ciekawe tematy, żeby rozruszać dyskusję :o

    MAŁA REKLAMA. Nie wiem czy czytaliście opis zajęć na Alderaanie 2003 przygotowany przez LSa? Wygląda to naprawdę imponująco: zabawy, gry, dyskusje, prelekcje i wiele wiele innych, a dodatkowo są jeszcze miejsca, więc jeśli ktoś naprawdę jest zainteresowany to poleca, przynajmniej będzie jeszcze jedna osoba, która mi opowie jak było, bo ja nie mogę być.

    SYMULTANICZNOŚĆ. Właśnie spojrzałem na nowe wpisy na forum, patrzę no a tam pojawia się Niemo, znowu się przytrafiło...

    NOWY AVATAR. No właśnie Niemo poruszył temat, który również chciałem zahaczyć. Stało się mam nowego avatara, stwierdziłem, że jakieś zmiany muszą być i w sumie już od dłuższego czasu szukałem czegoś nowego, ale koniecznie chciałem, aby było to cos podobnego do poprzedniego avatara, bo wiadomo jak to jest, zawsze się po tej gębie lepiej kojarzy. I tak pewnego dnia na nowym polskim forum na TFN (to też jest ciekawy temat, ponieważ na TFNie wycięto kawałek polskiego forum) znalazłem właśnie tego avatarka no i mi się spodobał. Rzeczywiście żywsze tło i bardziej przejrzysta postać, a ten znaczek w tle to znak Yuuzan Vong!

    MIASTO. Dziś Kolarz zamieścił ciekawy temat na forum, a mianowicie z jaką planetą SW kojarzy ci się twoje miasto. On jest z Poznania, tak jak ja i wskazał Korelię, ja się mogę pod tym podpisać, choć w sumie jestem spod Poznania (obecnie) czyli musiałbym sobie jakąś satelitę Koreliańską wybrać. Oczywiście wszyscy z Warszawy wskazują Corouscant – imperialiści!!! A jakie wy macie skojarzenia?

    END. To już tyle, może jeszcze wskoczę dziś jak się cos pojawi, pozdrawiam

    LINK
  • I`am the God of hellfire ....

    Neimoidian 2003-07-04 10:58:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Podtrzymanie ognia, czemu nie. Zawsze lubiłem bawić się ogniem. Rodzice co prawda najpierw straszyli sikaniem po nocach a potem już bardziej racjonalnie - możliwością poparzenia czy innego nieszczęścia (raz nas - mnie i kolegów - jakaś baba ze smyczą goniła, bo myślała, że chcemy podpalić łąkę :-/), ale tak czy inaczej trochę się człek pobawił. I tak nie przebiłem mojego kumpla piromana, który robił tzw. `zupki`, tzn rozpuszczał wosk w zniczu a później wrzucał tam co popadnie (biedne ślimaki :-( ). Ale nie o tym miała być mowa.

    Bardziej do głowy przyszła mi myśl, już z resztą poniekąd rozwijana kiedyś, na temat konfrontacji naszych wyobrażeń z rzeczywistością. Mam kolegę, kiedyś z nim się bardzo przyjaźniłem, teraz trochę kontakty się rozluźniły. My się zmieniliśmy, świat się zmienił etc. Nie będę teraz o nim opowiadał i o tym jak oceniam go w różnych sytuacjach, ale co mi się rzuciło, to to w jaki sposób zaprezentował mi się na GG, jak jakiś czas temu z nim gadałem. Musze powiedzieć, że wydał mi się innym człowiekiem. Bardziej elokwentnym, inteligentnym, żywszym a nie mrukowatym, jakim potrafi (na szczęście nie zawsze) być w rozmowie twarzą w twarz. Język jakim się posługiwał, też znacznie różnił się od tego, jakim normalnie się posługuje w rozmowie. Zaskoczyło mnie to. Jak rozmawiałem z innym znajomym, to On też to zauważył. Skoro my to tak odebraliśmy, znając Go skądinąd, to jak odbierają go ludzie, którzy go nigdy nie widzieli? Raczej wątpię, żeby on starał się lepiej wypaść przed nami. Z tego wynika, że albo w języku pisanym uwolnił swoje jakieś ukryte możliwości, albo tak naprawdę nie znałem Go z tej strony, albo – i to wydaje mi się najważniejsze w naszej sytuacji- w jaki sposób odbiór wirtualny może zniekształcić obraz danej osoby. Kiedy się wreszcie spotkamy, może okazać się, że poznamy zupełnie inne osoby, niż te, z którymi od wielu miesięcy konwersujemy. Owszem to „zupełnie inne” jest odrobinę przesadzone, jednak liczy się ta różnica. Ni mówię przez to, że nagle wszyscy okażą się gorsi niż przypuszczaliśmy. Broń Boże. Jednak z pewnością pod niektórymi względami inni. I kiedy już wrócimy, z pewnością będziemy na siebie „patrzeć” innymi oczami.

    Niech Moc będzie z Wami. Na zawsze.

    LINK
  • |::|

    Anor 2003-07-04 12:30:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    OGIENIEK. Nie wiem, ja zawsze byłem dość ostrożny:) Oczywiście żartuję, pamiętam jak na działce z kumplem przytargalismy taka wielka gałąź brzozy z suchymy liśćmi i postanowilismy wrzucić ją do codziennego ogniska. Efekt był taki, że cała okolica widziała ognisko na 6 metrów, a sąsiad do dzis nie może mi wybaczyć, ze cały jego samochód i pół chaty było broudne od świeżo spalonych liści. Po tym incydencie wprowadzili zakaz robienia ognisk:) Miałem również taką zabawę (ale byłem głupi) że wrzucalismy puste opakowania po dezodorantach, a one tak fajnie wybuchają. Jednak to jest nic w stusunku do mojego młodszego brachola (uczeń przerasta mistrza) on się raz wybrał z kolerzanką i spalili jedną taką wielka sosnę...do dziś biedna jest sfatygowana...

    WIRTUALNE POSTRZEGANIE. Przyznam, ze poruszyłeś ciekawy temat Niemo, tez się nad tym zastanawiałem i nawet odnosiłem to do swojej osoby. Ja powiem tak, że na pewno każdy z nas wyrobił sobie jakiś obraz innych i postrzega według swoich kryteriów. Jestem również przekonany, że jak się w końcu spotkamy, to raczej obrazy, które tkwią w naszych głowach będą inne aniżeli rzeczywistość. Na ile będą inne to już zależy zarówno od osoby postrzegającej, ale i również od postrzeganej. Na pewno pisząc jesteśmy inni aniżeli mówiąc w życiu codziennym. Jestem pewien, że raczej zwykle jest tak, że zanim napiszesz coś, to się zastanowisz, a przed mówieniem różnie o bywa z zastawianiem się. Dlatego jestem bardzo ciekaw różnic jakie będą wynikały z tego naszego postrzegania a rzeczywistością. Pytanie w którą stronę osoby wydadzą się nam inne (czy tę pozytywną – daj Boże, czy też w ta mniej pożądaną) – zobaczymy. Ja powiem tak, że jedyną osoba z was jaką poznałem z Azylowiczów jest TDC i jeśli chodzi o sposób zachowania, poglądy i wszystko dookoła to zupełnie się nie rozczarowałem, a moje wirtualne postrzeganie jego osoby było identycznie pozytywne w rzeczywistości. W ramach tego postrzegania wirtualnego również mamy na pewno jakieś wyobrażenia co do wyglądu i tutaj spodziewam się jakiś zaskoczeń, choć tak naprawdę, to znamy się już z avatarów, bądź też niektórzy pojawiali się na Śląskich Spotkaniach.

    MAIL. No i wczoraj wysłałem wszystkim maila z początkową informacja, oczekuję odpowiedzi (już dwie dostałem)

    WEEKEND. Nie wiem jakie macie plany na weekend, ale ja osobiście wybywam na działkę, więc będę off line, ale jakoś się nie spodziewam specjalnych zaległości:( bo widzę, że tylko ja i Neimo pozostaliśmy na placu boju. Życzę wszystkim miłego weekendu i ładnej pogody (która jest słaba ostatnio). Papa

    LINK
  • Ehh

    JediAdam 2003-07-05 08:41:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    Co do ALdeeranu niestety nie bede obecny... Pewne rzeczy uniemozliwiaja mi jednak przyjazdy :( Za duzo by pisac...
    Co do wirtualnego postrzegania anor to masz racje :) moze byc z tym bardzo ciekawie :) Zobaczymy jak to bedzie.
    Pozdrawiam i milego weekendu !!!

    LINK
  • "Psa nie zastrzelę, człowieka tak, ale nie psa"

    KaeSz 2003-07-06 13:31:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Zastanawiałam sie nad tytułem i przypomniał mi sie wczorajszy film Zabójcza Broń 3, którą widziałam już któryś tam raz a dokładnie ten cytat, gdy Mel Gibson ma strzelić do psa a w końcu go oswaja. I chcę zaznaczyć w moim tytule nie ma żadnego przesłania.

    WITAM Jak się macie;) Stęskniliście się. Ja właśnie wczoraj wróciłam z Lublina. Zdawałam tam egzamin na prawo na KUL. Jak mi poszło? Chyba dobrze. Z pisemnego na ustny się dostałam, potem miałam ustny i też poszło gładko. Jeśli się nie dostanę to będę wiedzieć przynajmniej, że to nie moja wina. Zresztą rozpaczać nie będę, bo nawet jak się dostane to nie wiem czy będę tam studiować wszystko zależy od moich wyników na Uś-iu;) Zresztą egzamin ustny to był co najmniej dziwny. W ogóle to miałam zdawać dopiero w poniedziałek, ale poszłyśmy z koleżanką do pani dziekan i załatwiłyśmy, że będziemy zdawać właśnie w piątek, ale jako ostatnie po tych wszystkich z listy. NO i nie wiem czy nasza komisja była taka wesoła (egzaminowałuy rówoncześnie 4 komisje) czy akurat to ze byłyśmy ostatnie a im się spieszyło, załatwili, że tak powiem nas bardzo szybko, wręcz ekspresowo. Oczywiście tam wylosowałam zestaw pytań (trzy pytania) miałam czas na przygotowanie, ale one mi nie dały nawet połowy powiedzieć a ja się martwiłam ze nie wyczerpię tematu. Takie dwie młode panie były i jeden facet pod 50 lat tak mniej więcej. NO i on mnie zagadywał ze ja ze Śląska jestem, że cośtam cośtam powstania śląskie, że jacyś znajomi – no mówię wam piknik. Ale jak tam jestem umiarkowaną optymistką, bo mają połowę osób odrzucić a jak oni wszystkich tak traktowali to cos mi tu śmierdzi. Niemniej jestem zadowolona i jak się nie dostanę to jak mówiłam – widocznie taka jest wola Boska. Nie żałuje, że pojechałam do Lublina, choć to ok. 350 kilo ode mnie, ale świetnie było. Mieszkało się w akademiku poznało się nowych ludzi, sympatycznych i w ogóle fajnych studentów tam jest pełno;-) Oczywiście na wszystko trzeba brać margines, ze ja tam tylko tydzień byłam i to trochę za krótko tak wszystko wyczaić. Jednak fajne miałam wakacje podczas tych egzaminów. A i na dodatek pisałi, że jeszcze z historii kościoła beda pytać, wiec my z koleżanka uczymy się soborów schizm wojen papieży ( nie powiem ciekawe tematy) a tu ani jedno pytanie nie było z historii kościoła. trudno.
    Na prawo na UŚ się nie dostałam – trudno, liczyłam się z tym takie powalone pytania były, że jakoś mi nie żal. Moi znajomi też się tam nie dostali, a teraz kombinują dalej, co robić. Ja czekam teraz na wyniki z filologii klasycznej. A jak się nigdzie nie dostanę to zostaje jakąś szkoła wyższa płatna. Pożyjemy zobaczymy.

    SALE Na KUL-u musze przyznać sale i w ogóle cały budynek jeden jest nowy, wszystko czyste nowoczesne przestronne, naprawdę ładne. A UŚ no trudno mi powiedzieć, bo wszystko zależy, jaki wydział i jaka aula. Jak się dostanę:-) to będę miała lepsze rozeznanie.

    WIRTUALNE POSTRZEGANIE No tak z tym może być problem. Bo każdy człowiek wyrabia sobie jakieś zdanie o innym. Czy tego chce czy nie chce. A zdanie na podstawie tego, co się pisze na forum może być nie tyle sfałszowane, co niepełne. Pierwszy kłopot ma osoba, która pisze, aby swoje myśli spostrzeżenia ubrać jak najlepiej w słowa „Odpowiednie dać rzeczy słowo” (już z kimś o tym dyskutowałam), Aby dobrze przekazać to, co się myśli. A drugi problem to jest osoba, która to odbiera, aby to dobrze zrozumieć, aby nie osądzać pochopne tylko uważnie czytać i jakby, co – pytać. Jeśli ludzie są szczery, a wierze, że tacy jesteśmy;-) to nie powinno być większych problemów. Mam nadzieję! A to, że widząc siebie w rzeczywistym świecie, gdzie przecież działa jeszcze mimika gesty zachowanie nasze zdania na temat innych trochę się zmienią to dobrze, przynajmniej będą bardziej autentyczne.
    Jednak z drugiej strony nie myśleliście, że zniknie taka nutka...Tajemniczości.

    OGIEŃ W starożytnym Rzymie to Westalki podtrzymywały święty ogień, nawet karane były śmiercią gdyby nie upilnowałyby go i ten zgasłby. Widzę natomiast, ze u nas to panowie dzielnie ochraniają nasze ognisko azylowe i bardzo dobrze:) Ja do dziś bawię się ogniem. Najbardziej lubię listopad i chodzenie po cmentarzu i zapalanie zniczów i pełno ognia wokół (tym bardziej ze mam wtedy urodziny;);) Mnie także rodzice straszyli, że się w nocy posikam a później, że się oparzę, ale jakoś jestem cała i zdrowa. Robiłam a jakże ogniska, ale musze tu uchylić głowę przed Anorem – nigdy nie wrzucałam starych pojemników po dezodorancie do ognia – to musiało nieźle wyglądać. Nie powiem;)

    NOWE OBLICZE Ktoś tu sobie zrobił lifting (jak to się pisze?) i to nie jestem ja !! Anor taki jakiś jaśniejszy bardziej wyrazisty;-) ale spojrzenie nadal groźne.

    RAPORT Jeszcze się z nim nie zapoznałam. Ale zrobię to jak najszybciej.

    POZNAŃ Ja już jak wiecie zadeklarowałam się, że przyjadę. A co do szczegółów albo jakbym miała jakieś zapytania to jeszcze napisze maila, a raczej odpiszę, bo jak widzę Anor profesjonalnie się za wszystko tutaj bierze.

    Ja na dziś raczej kończę. Zabieram się za przeglądanie całego forum, czego jeszcze nie zrobiłam – Azyl ma pierwszeństwo;) i na korespondencję, w końcu mam na to czas. Zauważyłam właśnie, że po każdym egzaminie sprzątam w pokoju. Seryjnie ( w znaczeniu, że na serio), bo tka było po maturze, cały pokój obróciłam do góry nogami, kilka dni się użerałam z tym, tak po egzaminie w Katowicach i teraz:)

    Pozdrawiam

    LINK
  • weekend

    Neimoidian 2003-07-06 14:44:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    GRATULACJE DLA WESTALKI :-) Miło słyszeć, że koleżanka wróciła z podróży w wesołym nastroju. Mam szczerą nadzieję, że przełoży się ona na wyniki. Gratuluję przejścia przez ustne - pozytywnego przejścia, af korz. Szkoda tego `prawa`, ale jak widzę nie rozpaczasz po nim, więc pół biedy. A takie mini wakacje z egzaminami jako główną atrakcją nie są złe. Nowi fajni ludzie, nowe miejsce - to zawsze odświerza i stymuluje. Jednym słowem pomaga.

    Miłego weekendu i nowego tygodnia całej ekipie!

    SPRZĄTANIE. Musze powiedzieć, że jak na razie to jedyną tradycją poegzaminacyjną było chodzenie z ludźmi to klubu zaraz po napisaniu. Tam następowało zrzucenie emocji, uspokojenie siebie i innych i relaks. NAtomiast sprzątanie jakoś nie mieściło się na mojej liście `nowych, świeckich tradycji`. Mimo wszystko ostatnio cały piątek spędziłem przy przywracaniu swojego pokoju do stanu wysokiej urzyteczności. Wywaliłem z połowę rzeczy, które dotychczas trzymałem albo na czarną godzinę, albo bo jakoś nie chciąło mi się wynieść. Nie uchowała się nawet stara kanapa, więc pokój nabrał przestrzeni. Taka nowa jakość na wakacje.

    MAŁA DYGRESJA. Jeśli kobieta nie jest pewna jak się pisze lifting, znaczy, że na pewno jest z nią wszystko w porządku. :-)
    <sprostowanie: Nie przekłada sie to na druga stronę, bo w końcu jeśli ktoraś wie, ja się to pisze, to wcale nie znaczy, że musi z nią być coś nie w porządku.>

    CYTAT -> Mnie się bardziej skojarzył z wczorajszą "Rybką zwaną Wanda" i dramatycznymi próbami zabicia staruszki przez miłośnika zwierząt - Kena. Fenomenalny film, też widziany przeze mnie już któryś raz.

    LINK
  • anor na chwilę

    Anor 2003-07-07 15:28:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    KAESZ. Ciekawy tytuł, starałem się wyciągnąć jakąś aluzję, ale jakoś mi nie wyszło:) W końcu zawsze byłem słaby z interpretacji humanistycznej...

    EGZAMINY KAESZ. No to gratuluje egzama na KUL, bo najważniejsze żeby być z siebie zadowolonym i dodatkowo powiedzieć sobie, że nic więcej zrobić nie można było, a chyba tak w twoim przypadku na KULu to wyglądało. Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie czy jak się dostaniesz na tą klasyczna filologię to czy wybierzesz ją, czy też ten KUL gdybyś się również tam dostała???

    NUTKA TAJEMNICZOŚCI. Na pewno KaeSz masz rację, bo ja również o tym myślałem, że po naszym spotkaniu już będzie w pewnym sensie inaczej, bo nie wierze, że będziemy na siebie patrzyli później identycznie. No a tajemniczość na pewno przepadnie bezpowrotnie. W sumie to ty powinnaś coś o tym wiedzieć, bo przecież znasz niektórych z Śląskich spotkań, więc jak to jest? Ja w sumie też poznałem TDC, ale jakoś on się od tego naszego spotkania w ogóle nie pojawia na Azylu, więc trudno mi mówić o tej tajemniczości, jak się kontaktu z kimś nie ma

    OGIEŃ No widzisz KaeSz z kim będziesz miała do czynienia jak przyjedziesz do poznania – ty się lepiej zastanów:)

    MAŁA DYGRESJA. Niemo już któryś drugi raz z rzędu dziś mnie nieźle rozbawiłeś. Wpierw po przeczytaniu jednego z twojego komentarza do niusa, a teraz z tym liftingiem, no wiesz. Licze, że na spotkaniu Azylowym, też będziesz takie teksty puszczał:o

    KRÓTKO. Dziś niestety króciutko, bo roboty po uszy i nie ma czasu:(

    LINK
  • Rozdział 14

    Sebastiannie 2003-07-08 04:45:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    EGZAMINY. Przywołuję wątek z poprzedniej sondy, ale to nic. Padło tam pytanie o języki obce na egzaminach na studia i akurat mogę coś w tym temacie powiedzieć. Oczywiście języka nie było na historii, ale był na stosunkach międzynarodowych. Musiałem na ten kierunek zdawać dwa odrębne egzaminy pisemne - jeden z historii/WOSu, a drugi właśnie z wybranego języka obcego (oczywiście wybrałem angielski). Jeśli się nie mylę ten system obowiązuje po dziś dzień, a więc są kierunki na studiach humanistycznych, gdzie trzeba się wykazać znajomością narzecza innego niż polskie. Kurcze prawie w każdym zdaniu mam słowo "język", ale nie wiedziałem za bardzo czym je zastąpić :).

    TYTUŁ1. Także twierdzę, że wstrzeliłem się z tytułowaniem postów na Azylu, ale też nie przyszedłem tu od tak sobie, z podwórka ;). Zanim się wpisałem po raz pierwszy zrobiłem mały rekonesans i zaraz doszedłem do wniosku, iż już wystarczające problemy mam z nazywaniem postów na zwykłym Forum, a co dopiero tutaj...

    TYTUŁ2. Jeśli chodzi o "Atak klonów", to nie byłem jakiś wniebowzięty gdy usłyszałem po raz pierwszy o tym tytule. Z drugiej strony nie byłem też ani zniechęcony, ani tym bardziej załamany. Po prostu "Atak klonów" to "Atak klonów" i już - na pewno te wyrazy to coś dziwnego dla ucha laika, ale ja się do takich zupełnych laików nie zaliczałem (w końcu Gwiezdne Wojny znam od kilkunastu lat). Podobnie będzie z E3, cokolwiek George nam zaserwuje. W końcu tytuł to tylko kilka literek i nie ma przełożenia na jakość filmu.

    SALE. Mój wydział swoich sal wykładowych nie posiada, tylko wynajmuje je od innych - to od Wydziału Prawa i Administracji, to od Wydziału Fizyki, to od Wydziału Zarządzania... Na pewno nigdzie nie czuję bezpośredniego zagrożenia życia spowodowanego miernym stanem technicznym budynków ;). Sale nie są nowe, ale trzymają się dzielnie - nie zauważyłem by coś odpadało. Dla ciekawostki mogę podać, że w minionym roku akademickim często miałem wykłady w miejscu, które kiedyś było chyba kinem ;). Fotele z pewnością wygodne, lecz za grosz nie dało się w cywilizowany sposób robić notatki - prawdziwe pisanie na kolanie :).

    TAJEMNICA. Pewnie to dla was żadne pocieszenie, ale ja pozostanę dla was zupełnie nieznany, więc może nie martwcie się tak z powodu spotkania w Poznaniu :).

    POSTRZEGANIE. Całkowicie zgadzam się z tym co napisał Neimo. Jednak przez GG rozmawia się dużo łatwiej, szczególnie jeśli porusza się tematy mające w sobie coś osobistego. Wyrażenie samego siebie w momencie gdy rozmówca siedzi naprzeciw, patrzy się na ciebie i czeka może być trudne. Nie dziwię się więc, że ludzie w Internecie sprawiają nieraz inne wrażenie niż "na żywo". Weźmy na przykład takiego Sebastiana z Pabianic, którego bardzo niewiele osób zna, bo też i rozmowy poza siecią z obcymi osobami nie są proste do sklejenia. No zawsze można się pocieszać, że może nie spotkałem osobiście do tej pory odpowiednich ludzi :). Z racji tego, iż nie lubię się dołować, zostanę właśnie przy tej ostatniej wersji :). Zresztą trzeba rozróżnić rozmowy w małym gronie (jeden na jeden lub dwa na jeden) od takich we większym towarzystwie. Na pewno byłbym w stanie sprostać wam w "cztery oczy" i nawet nieźle wypaść (:D), ale juz taki cały Azyl to ciężka sprawa - nie lubię za bardzo zebrań...

    SPOTKANIE. Zapytam się o coś co mnie ciekawi a i wam ułatwi trochę życie. Jak będziecie się do siebie zwracali w Poznaniu? Osobiście znam imiona Anora, Kyle`a i chyba KaeSZ (jesteś panną Kasią, nieprawdaż?)... Macie zamiar pozostać przy bastionowych nickach? Przyznam, iż dla mnie co jest dobre na Forum, nie jest już równie dobre w rozmowie.

    OGIEŃ. Nie wiem czemu nie wymieniacie mnie w gronie, które będzie podtrzymywało w wakacje azylowy płomień... Na pewno nie mogę konkurować z Anorem, philem, KaeSZ i Neimo, ale już o piąte miejsce będę walczył (chyba z Hrabią :D). W końcu to dziś mój czternasty (13+powitanie) wpis w historii Azylu i sześćsetny w ogólnej klasyfikacji Forum :).

    STUDIA. Jak widzę maturzyści nie spuszczają głów i są przygotowani na każdą ewentualność :). Życzę wam oczywiście miejsca na "darmowych" studiach dziennych, ale skoro macie opcję na "płatne" to luz. Możecie śmiało myśleć o wakacyjnym wypoczynku, a co będzie to będzie :). Zresztą i tak widzę, że jest szansa, iż będzie całkiem w porządku... :)

    Pozdrowienia od wstającego słoneczka dla wszystkich, którzy zobaczą je za jakiś czas!

    LINK
  • Hej

    JediAdam 2003-07-08 08:30:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    Sorki ze mnie ostatnio nie bylo ale moj internetodawca mial male problemy od soboty wieczorem az do wczoraj wieczorem:[ tzn. Nie mialem netu :((
    EGZAZMINY:Jak ktos jest po i sie dostal to gratuluje :) Jak sie ktos nie dostal to nie martwcie sie napewno sie dostaniecie :)
    KAESZ:Ciekawy tytul posta:) Hmm a moze jednak to co wiecej niz tylko sam tytul ? nie ma jakis ukrytych podtekstow?
    SPOTKANIE: Tak jestem szalenie Ciekaw czy w Poznaniu bedzie TDC :) ??
    Pozdrawiam

    LINK
  • -Ja pana skąds znam. - Tak wpadka: roswel `76.

    KaeSz 2003-07-08 12:19:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    To kolejny cytat akurat z filmu Lilo i Stich, który obejrzałysmy sobie z kolezankami po maturze. Jest tam właśnie jesdna z ostatnich scen jak jakaś wysoko postawiona kosmitka przylatuje na ziemię żeby rozwiązac cały zaistniały problem. Na plaży jest kilka osób i ona właśnie podchoodzi to jednego z nich, do pracownika socjalnego i własnie się pyta: Ja pana skads znam. A on na to : Tak wpadka w Roswel `76 pracowałem w CIA. Nota bene gość wielki jka szafa, murzyn w czarnych okularach, hmm kogos mi przypominał.

    TYTUŁ Atak klonów to rzeczywiscie tytuł jak tytuł nic nadzwyczajnego. Sek w tym że to tytuł nabiera znaczenia dzieki filmowi a nie film dzięki tytułowi. Tak na przykład jka gdzies słysze albo czytam "A new hope" widzę żółte piaski Tatooinu, " The Empire Strikes Back"- niszczeciela gwiedzdnego, "Return of The Jedi" zielone lasy i Ewoki. A co do nowej trylogi to może w moim przypadku po prostu musi minąc trochę czasu żeby same filmy nabrały większego znaczenia przez i tytuł go nabierze. Podobnie taki tytuł "Imperium kontratakuje" dla laika to takie nic szcególnego, a dla mnie ( w końcu to moja ulubiona częśc) na sam dzwiek dreszce mnie przechodzą ;)

    STUDIA Jak sie dostanę to dzięki za gratulacje , a jak się nie dostanę to dzięki za wsparcie i słowa pocieszenia :D

    IMIONA Na spotkaniach Śląskich to ludzie przedstawiali sie swoimi własnymi imoionami tylko Joruus sie przedstawił jako Joruus i dopiero na kolejnym spotkaniu dowiedziałam sie jak ma na imię :) Jeśli o mnie chodzi to można do mnie śmiało mówić KaeSz KaeSz-u albo jka jeden gostek"kesz" Ludzie zreszta do mnie różnie mówią np w domu na mnie zawsze wołają Katarzyna i nawet jak szłam do szkoły w pierwszej klasie to w ogóle nie reagowałam na imię Kasia, bo nie wiedziałm że to do mnie ;) Katarzyna zreszta bardziej misię podoba niz Kasia ale niektórym się kojarzy z piernikami więc nie będe robić problemu. Zreszta wołająjeszce na mnie KONIU ale to tylko przyjacie więc musimy sie lepiej poznać żeby tak do mnie mówić :D
    We własnym gronie to nazywanie siebie prze takie ksywy to jeszce nic lae czujecie tak w mieście jaktoś woła: Hej Neimo, Hrobio gdzie idziesz albo przedstawiasz : a to jest JediAdam, Na to gość mówi mówi: hmmm Dżedi ciekawe nazwisko ;)
    Wiecie Nomen omen trzeba uważać

    POSTRZEGANIE Rozmawianie przez internet jest nie tyle gorsze co inne niz takie w realnym świecie. Z jednej strony truudności w przelewaniu myśli dobieraniu słow z ortografią i tak dalej, pewna bariera, a z drugiej własnie plusy. Człowiek czuje sie pewenij przez cały czas jest na swoim terenie, bariera komputera daje trochę poczucia bezpieczeństwa, możliwość odcięcia sie w każdej chwili. Gdy ktos nas nie zna osobiście to nawet łatwiej jest się nam otworzyć na ta drugą osobę bo przecież zbyt dużo nie ryzykujemy. I być moze wtedy łatwiej z nas wydobyć te pozytywne cechy. Jak zawsze sa dwie strony medalu.

    SPOTKANIE Właśnie będzie ciekawe czy w POznaniu będzie TDC i Lady Narya Już ich tu dawno nie było. A w ogóle gdzie jest Hrabia Kyle, bo Phil to wiem w górach sobie siedzi skubany.

    SEBA Gratylacje tego 14 wpisu w Azylu i 600 na całym forum. Ja to widze jak się udzielasz ( i inni zreszta też, patrz Anor) w innych sekcjach i jeszcze raz gratuluje. Ja osobiście więcej czytam niż wpisuję. Najczęsciej wchodzę na 100 najnowszych postów i tamczytam co jest nowego. Nie żebym sie wstydziła albo coś, ale uważam że lepiej nic nie pisać jka zasmiecać nie potrzebnymi postami. ;) Nie żeby inni tutaj obecni tak robili :D (nie chciałam nikogo urazić) Piszcze i to jak najwiecej.

    Więc dordzy Panowie Kończe
    Niech Moc Będzie Z Wami

    LINK
  • brak tytułu

    Anor 2003-07-08 13:27:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    JĘŻYK NA EGZAMACH. No właśnie Seba cos znalazł. Teraz mi się przypomniało, że u nas na Ekonomii tez są takie kierunki, które są dużo bardziej humanistyczne (Europeistyka, bądź wspomniane przez Sebę Stosunki Miedzynarodowe) i tam także trzeba zdawać język i co więcej trzeba mieć dwa języki na poziomie zaawansowanym. Ja jednak na Zarządzanie i marketing tradycyjnie zdawałem jeden egzamin z języka, a był to oczywiście angielski i muszę powiedzieć, że ten egzam był dość trudny.

    TYTUŁ 1. Mi się twoje tytułowanie bardzo podoba. Jednak wydaje mi się, że nie miałoby ono zastosowania w normalnych działach, bo co ja bym miał pisać niby „rozdział2300”:) No, ale właśnie w takim zamkniętym dziale jak tutaj idealnie się to sprawdza i jeszcze masz kontrolę ile razy tak właściwie się wpisałeś. A ja będę zaraz musiał myśleć nad jakimś kolejnym głupkowatym tytułem.

    TYTUŁ2. Masz rację Seba, że tytuł nie stanowi o niczym, a nawet jak się nam nie spodoba, to i tak w końcu się przyzwyczaimy!

    INCOGNITO. Fakt Seba ty się tak chcesz zaszyć przed wszystkimi dookoła i budujesz taką fasadę nieznajomości, ale ja ci powiem jedno, że na pewno już niejeden wie o tobie dość. Możesz zawsze powiedzieć, co on tam może wiedzieć? No ale mi się wydaje że tu byś się mylił. Każda rozmowa z innym człowiekiem daje o nim obraz, jednak w twoim wypadku obraz ten pozostanie jedynie obrazem, bo w rzeczywistości nie chcesz się dać poznać

    IMIONA. Również się nad tym zastanawiałem jak się do siebie będziemy zwracali, to jest bardzo ciekawe. Na pewno sa takie ksywki, którymi da się operować zamiennie z oryginalnymi imionami (np. Kyle, Phil), no ale nie wyobrażam sobie zwrócić się do kogoś Philomythusie, albo Kylu Kattarnie, nie mówiąc już jak bym miał do kogoś powiedzieć TDC??? Również zabawne byłoby powiedzieć do kogoś Hrabio, ale na przykład na ulicy, co to by było jakby ktoś usłyszał, hihi. Dlatego mi się wydaje, że ja będę się różnie zwracał do różnych osób, do Phila nie będę mówił Łukasz, ale Phil, bo mi się to podoba itd. W sumie to mam już doświadczenie ze spotkania z TDC, ale my byliśmy w cztery oczy więc dużo łatwiej było z komunikacja i zwykle się zwracaliśmy do siebie bezosobowo, jednak takie rozwiązanie nie wchodzi w rachubę w przypadku większego grona. Ja osobiście nie ma jednak nic naprzeciwko, żeby mnie nazywać Anor, czy Anorze, ale może być również Kuba, bądź Jakub. Jednak z tym wszystkim widzę kolejny problem, jak my zareagujemy na nasze ksywki, bo może być przecież tak, że w ogóle nie będziemy reagowali, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni, no w każdym razie będzie zabawnie

    ADAM. Oby c już nigdy deszcz nie zmógł twojego łącza internetowego!

    POSTRZEGANIE Dokładnie zgadzam się z wami zarówno z KaeSz, jak i z Sebą. Tu chodzi o te barierę, jaka się tworzy i pozwala nam robić rzeczy, których w rzeczywistości byśmy nie zrobili. Jednak nasuwa mi to pewną bardzo smutną uwagę. Własnie taki kontakt między ludźmi, a mianowicie internetowy, może pozbawić nas lub tych co będą po nas umiejętności do komunikowania się w rzeczywistości. Możemy stać się bierni i zdawkowi, podczas rozmowy używać niewielkiego zasobu słów „nie” tak”. Coś mi się wydaje, że do takiego stanu może to doprowadzić, szczególnie jak ktoś ma niewielki kontakt osobisty ze swoim otoczeniem. Jest to oczywiście rozważanie nie o nas, ale o wszystkich rozmówcach-internautach, którzy za bardzo „utoną” w wirtualnym kontakcie.

    NIEOBECNI I SPOTKANIE. Jak wiecie wysłałem wam wszystkim maila z infem o spotkaniu. Jak do tej chwili dostałem tylko dwa potwierdzenia maile, ale również dostałem potwierdzenia wirtualne przez gg bądź tutaj na azylu. Wysyłałem również maile do Lady Narya, TDC i Oziego i od nich właśnie nie mam zupełnie żadnego odzewu (warszawka się obija:o). nie wiem co z nimi, tym bardziej, że od dłuższego czasu nie dali znać o sobie. Jeśli chodzi o resztę, to jakiś kontakt trzymają. Hrabia na pewno czujnie nas czyta, ale pewnie nie ma czasu, bo jak już pisał to po weekendzie ma najwięcej roboty, może się pokaże niedługo, z Kylem gadałem przed wczoraj i mówił, że w dzień śpi, a pracuje po nocach, więc nic mu się nie chce, ale na spotkaniu pewnie będzie.

    POMORSKIE SPOTKANIE FANÓW. Wczoraj czytałem sprawozdanie z tego spotkania i musze powiedzieć, że było całkiem ciekawe (spotkanie i sprawozdanie). Było ciekawe tym bardziej, ze opowiadane z innej strony, aniżeli słyszałem je poprzednio od Niemo, który to pierwszy opowiedział nam o tym wydarzeniu. Bardzo to ciekawie wyszło bo oba teksty opowiadały o tym samym, ale z innej perspektywy i nieźle się uśmiałem jak obie strony opowiadały o swoim pierwszym kontakcie:) Polecam.

    LINK
  • info z ostatniej chwili

    Anor 2003-07-08 16:22:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    OZY. Własnie odebrałem maila od Oziego, który potwierdza przyjazd do poznania na spotkanie. Jakoś tak się uczieszyłem, że musiałem to zakominukować. To chyba jednak jest działanie Mocy, bo przecież dzisiaj go wspominałem razem z KaeSz:)

    Pozdrawiam

    LINK
  • you hear a phone ringing and it could be anybody. A ringing phone has to be answered...doesn`t it?

    Neimoidian 2003-07-09 09:36:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Witajcie mistrzowie Jasnej i Ciemnej strony Mocy. Nasz ulubiony film właśnie jest kręcony, my z niecierpliwością czekamy a świat się dalej kręci. Na uznanie zasługuje szczególnie to ostatnie, bo po tym co się na nim dzieje, powinien był się już dawno zatrzymać. Nie mam na myśli akurat nic szczególnego, raczej taką ogólną sytuacje dnia codziennego. +nie wiem nawet co mnie taki pesymizm uchwycił – może to nie moja pora na pisanie posta i czas do łoża się rzucić?+ Ale czas nagli, materiału się nawarstwia a pisać na Azyl nie ma kiedy. Teraz siedzę sobie w nocy i walę na swojej maszynce ten tekścik, aby jutro z `rana` wrzucić go w cyberprzestrzeń.

    IMIONA. Z imionami wiąże się bardzo ciekawy aspekt naszej działalności internetowo – starwarsowej. Bo ilu z nas korzysta na co dzień ze swojej ksywy? I mam tu na myśli normalną międzyludzką komunikacje ze starwarsowymi mugolami. Założę się, że praktycznie nikt. Ja to moje neimoidiańskie alter ego używam tylko w sieci. Jest wystarczająco oryginalne, żeby wiadomo było, że ja to ja. Korzystam z niego logujac się na strony, zamieszczając komentarze, działając w GG etc. Natomiast w poczcie, którą najczęściej podaje się znajomym, używam już innego loginu. Nie używam tego ‘imienia’ w rzeczywistości, toteż ciężko mi ono przez gardło przechodzi. Kiedy się z ludźmi w Pucku spotkałem, przedstawiałem się po imieniu, później wspominając kim jestem na Bastionie. Nie mowie przez to, że na spotkaniu poznańskim nie chciałbym być nazywany ‘Neimo’. Wy spostrzegacie mnie jako takiego i ja Was spostrzegam poprzez ksywki, dlatego na pewno łatwiej będzie się nam porozumiewać za ich pomocą. Mimo, że znam imiona większości z Was (> Adama (!), Anora, Dooku, KaeSz, Kyle’a, Ozy’ego, Phila, Seby (!), i Tdc) to raczej na początku na pewno będę się zwracał do Was po ksywce. Oczywiści z małymi wyjątkami, ponieważ np. o Tdc łatwo mówić w III osobie za pomocą ‘drugiego imienia’, ale (jak zauważył Anor) ciężko byłoby mi się zwracać przez ksywę bezpośrednio w osobie I. Można zawsze skrocić do „Tede”, ale mógłby się właściciel obruszyć :-)

    GRATULACJE dla SEBY za 600kę na Forum. To poważny wiek ;-) Życzę kolejnych setek (hmmm) również na Azylu. Jak rozpoczniesz Rozdział 600 u Nas, to masz ode mnie cybernetyczne PIWO ;-) z pianką. ... cholipa, pić mi się zachciało. I może wtedy `odsłonisz` swoje tajemnicze oblicze, które skrzętnie skrywasz :-)

    CYTATY FILMOWE. KaeSz zaczyna błyszczeć u nas cytatami filmowymi. Brawo dla pani! „Lilo...” niedawno widziałem i muszę powiedzieć, ze mi się podobał, a to ze względu na klimat Hawajów, niebanalny rysunek, i ogromną ilość czarnego i absurdalnego humoru, nie tak wcale częstą w bajkach Disney’a. Tak na wyrywkę to pamiętam z niego taki tekst z przesłuchania szalonego naukowca: „-A więc jest potworem? -Tylko takim malutkim” albo tekst Lilo do wspomnianego agenta: „Zabił pan kiedyś już kogoś?”
    Natomiast do klasyki przeszły liczne teksty z „Brudnego Harrego” i sequeli. „Czy sądzisz, że mam szczęście?”, „-Nie pozwolimy wam wyjść! –Jacy ‘wy’, frajerze? -Pan Smith, pan Wesson i ja" :-)

    ADAM. Z tym dostawcą to do lasu i będzie spokój. Kumpel mówi, że u niego to jet to normalka w weekendy. No bo szanująca się firma nie będzie robiła przy sieci w dni powszednie, żeby nie pozbawić neta wszystkich swoich znaczących nieprywatnych klientów, natomiast tych prywatnych ma w d* i na weekend im odcina dostęp. Dlatego planuje z paroma innymi osobami z okolicy założyć sobie bezprzewodowego LANa.

    2 PERSPEKTYWY. Też mi się to spodobało Anorze. W końcu tam byłem, a teraz mogłem poczytać jak to wyglądało z czyjegoś punktu widzenia. Pamiętam, że też kombinowałem nad prawdopodobnymi uczestnikami, ale w efekcie moje główne typy się sprawdziły. Jako, że my się znamy z avatarów nie powinno z nami być takiego problemu, że kilka osób gapi się na siebie nawzajem i nie bardzo wie co ma zrobić :-)

    Nieźle słyszeć, że Ozy jest z NAMI.

    MTFBWY

    LINK
  • takie tam...

    Anor 2003-07-09 12:32:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    IMIONA Ja tak samo jak Neimo używam mojej ksywki tylko w necie i to nie zawsze, choć jak się ostatni gdziekolwiek rejstruje to zawsze pod anor. Codziennie to zwykle mówią do mnie po przezwisku które pochodzi od nazwiska i jestem pewien, ze nikt nie zna mojej ksywki anor z moich znajomych. A mówiąc o ksywkach to mam pytanie jak wasze powstały, czy pamiętacie kiedy? Moja powstała, gdy chciałem wysłać niusa na Bastion w sierpniu zeszłego roku i stwierdziłem, że musze wymyślić jakąś ksywkę i stworzyć do niej konto. Początkowo chciałem inną wymyślić, ale nie było takich możliwości na stworzenie kont, więc stanęło na anor. Początkowo mi się nie podobała ta ksywa, ale cóż. Na początku stycznia zalogowałem się pod tą ksywą i dziś nie wyobrażam sobie innej. W mojej ksywce cenię sobie to, że jest prosta i szybko można ja napisać, między innymi dlatego tak często skracam innych ksywki.

    ADAM A właściwie jakiego masz dostawcę netu. Czyzby innego niż nasz kochany TelePieS’a.

    2 PERSPEKTYWY. Rzeczywiście fajnie wyszło, zastanawiałem się właśnie jak to będzie u nas, ale rzeczywiście my się znamy, więc takich jaj nie będzie, ale to może i dobrze, bo na dworcu za dużo ludzi i byśmy się jeszcze nie poznali w ogóle.

    SPOTKANIE. Na koniec zostawiłem sobie złą wiadomość. Dziś dostałem maila od TDC, który pisze, że mu ten termin spotkania nie pasuje i że mało prawdopodobne żeby się pojawił. Jednak zaznaczył, że będzie się starał. No TDC Niech Moc będzie z Tobą, bo chcemy cię widzieć w Poznaniu.

    LINK
  • To be or not to be:)

    JediAdam 2003-07-09 16:33:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    Co do mojego lacza... mam go od firmy z gdanska ktora w weekendy nie ma wogole ochoty pracowac... jak juz w poniedzialek byli to wieczorem wlaczyli... z Tepesa nie maja nic wspolnego :)) hihi ale szkoda gadac....

    LINK
  • Dzisiaj bez cytatu

    KaeSz 2003-07-09 22:10:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Ja tylko króciutko chciałam się pochwalić, ze jestem już studentką. :) Dowiedziałm sie właśnie dziś, ze dostałam się na KUL na prawo oraz na filologie klasyczna na UŚ. A gdzie mnie poniesie to nie wiadomo. Przyszłość w ciągłym ruchu jest.

    MTFBWY

    LINK
  • Panna ze stoma dentkami ;-)

    Neimoidian 2003-07-09 22:48:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    GRATULACJE dla świeżo upieczonej studentki (jak to ładnie brzmi, prawda?)!!! Hip hip, hurra!, Hip, hip, hurra!, Hip, hip, hurra!

    LINK
  • Tylko kilka słów

    Countdooku 2003-07-09 22:55:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-10-08

    Skąd: Nakło nad Notecią

    KaeSz - po prostu Kool ;-)

    Wybaczcie, ale innych postów nie przeczytałem, jak ostatnio często się to zdarza odcięło mnie od sieci, ma być w piątek, wtedy postaram się pojawić i wreszcie coś dłuższego napisać. A na razie melduję tylko, że CSM nie pochłonęła mnie całkowicie, nie zgrzybiałem do reszty ani nie dopali mnie żadni Dżedaje - żyję i mam się dobrze ( o ile można się mieć dobrze bez Azylu... )

    Pozdrawiam

    LINK
  • Cool czy KUL ?!

    Darth Rumcajs 2003-07-09 23:07:00

    Darth Rumcajs

    avek

    Rejestracja: 2003-06-01

    Ostatnia wizyta: 2024-10-01

    Skąd: Tarnów

    Prawie to samo ;) Gratulacje :)
    Gdzie poniesie, nie wiesz ?!
    Przyszłość w ciągłym ruchu jest - powiadasz ?!
    KaeSz a gdzie jest większy "kesz" ;) :D

    LINK
  • Kulowo jest :)

    KaeSz 2003-07-10 11:06:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Kulowo jest :) Przypomniał mi sie kabaret Laskowika i Smolenia na temat kulowości rzeczy kulistych ;) Oni to jednak fajny kabaret robili.

    Dziękuję wszystkim za gratulacje ;):):) Dostanie sie na prawo jest dla mnie wielka satysfakcja, oczywiście nie zdałabym tam bez potężnego wsparcia, które jka mniemam miałam też od was ;) Ale najprawdopodobniej zostanę tutaj na Śląsku, na starych śmieciach. Zreszta nie wiem czy prawo jest dla mnie, znajomy powiedział ze widzi mnie jako ładną panią doktor zaraz by sie u mnie leczył :) NO ja nie wiem, jednak zostanę przy mojej filologii klasycznej. Tak swoją droga czy w lublinie sa jacyś fani SW?

    WITAM serdecznie Dartha Rumcajsa - ciekawa ksywa ;) Znałam jednego Rumcajsa, ale to dawno było ;) W ogóle jak tam Hanka i Cypisek ;-) A "kesz" jak "kesz" raz jest a raz go nie ma ;) Ważne gdzie ja jestem.

    Pozdrawiam wszystkich (ciesze sie ze Hrabia się w kńcu odezwał)

    LINK
  • gratulacje

    JediAdam 2003-07-10 11:41:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    tez dolaze swoje kilka zdanek dla KaeSz :) gratuluje dostania sie na studia :-) ja tam jestem od roku studentem i jest faaaajnie:-) to jest dopiero zycie:)))))))
    Pozdrawiam !!!

    LINK
  • Dooku o poranku

    Countdooku 2003-07-10 12:19:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-10-08

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Na początek Witajcie STARzy i Nowi - widzę tu kilka avatarków, których wcześniej nie zauważyłem - to dobrze, to znaczy że jest ciągły ruch.
    Teraz do pracy - zaległości sporo, na szczęście sieć wróciła wcześniej, a i wolną chwilę udało się wygospodarować. Pisał będę pewnie kilka godzin ( zaczynam o 9:50 ) i może znów uda się symultaniczny wpis?

    AVATAR - istotnie Anorze, lepiej Cię teraz widać, choć nie wiem czy to dobrze - jako szpieg i prowokator Yuuzhan powinieneś cyba pozostawać w głębokim cieniu ;-)

    MIASTO - Moje miasto to oczywiście Tatooine ha ha ha! Mieszkam chyba w najmniejszej dziurze spośród Nas wszystkich a osobniki jakie można napotkać wieczorową porą w pobliżu miejscowych barów jako żywo przypominają klientelę "Kantyny Mos Eisley"

    NEIMO - no tak, czego można się było spodziewać po niecnym handlarzu z Federacji ;-))) Zupa ze slimaków! TO ja bawiłem się z ogniem bardziej tradycyjnie - jak już zakurzyliśmy z kumplami fajki, paliliśmy ogniska do których wrzucalismy co popadnie - ja uwielbiałem wrzucać swoje stare czasopisma dla dzieci. Ale najlepsza była zabawa z plastikową kulką natkniętą na szprychę od rowera - to się pięknie paliło, a raczej topiło!

    WYOBRAŻENIA masz racje, ja też się zastanawiałem jak wypadniemy przed sobą, czy będziemy rozczarowani, czy raczej mile zaskoczeni? Istotnie, pisząc tutaj staramy się sprawnie formułować myśli, odpowiadać na temat, nie przekraczać granic dobrego smaku. Kiedy jednak wszystko pójdzie na żywioł, po paru piwach, mogą się okazać dziwne rzeczy. Na szczęście ja jako ciemny Sith zły straszliwie i okrutnie najwyżej stanę na wysokości zadania. Dodam tylko, że miałem okazję porozmawiać telefonicznie z Ozym i chociaż jego głos wydał mi się dziwny, to miałem same pozytywne odczucia i niezwykle miło mi się z Nim gawędziło ( No właśnie, OZY GDZIE JESTEŚ!!!)

    KAESZ - widze, że podeszłaś do swoich egzaminów z większym luzem niz się spodziewałem. I dobrze. Gratulacje złożyłem już wczoraj, bo Twój post udało mi się przeczytać, a teraz cofam się w czasie i odpowiadam "po kolei" - mam nadzieję że mi wybaczysz

    A DO CIEBIE droga KaeSz mam jeszcze uwagę ze starszych postów - mam wrażenie że starasz sie mnie sprowokować - wspominałas o jakiejś rebelii przeciwko Moim Jedynym Słusznym i Światłym Rządom w tym miejscu. Oj, dziewczyno czy Ty chcesz, żebym cię odwiedził ciemną nocą? ;-) Nie rób tego więcej i pamiętaj, że do Rebeliantów mam uraz a przeciez u Anora będziemy siedziec obok siebie!

    SZCZEROŚĆ - no chyba! Przecież nie miałoby sensu wypisywanie tutaj bzdur czy podszywanie się pod kogoś kim się nie jest! Zresztą wiele razy poruszaliśmy tutaj "ciężkie" tematy i chyba nie było wątpliwości że byliśmy ze sobą szczerzy... Ja w każdym razie też mam taką nadzieję.

    SEBA - i tytuły. A ja nie byłem zachwycony Atakiem Klonów. Wybaczcie ale mnie to się skojarzyło z "Atakiem Kobiety Pająka VII" itp. POtem się przyzwyczaiłem, ale i tak te stare tytuły miały w sobie jakąś magię i takiego "powera" którego te nowe nie mają :( Podobnie jest zresztą z plakatami i okładkami nowelizacji - one niby są ok. nawet bardzo przypominają tamte, do Starej Trylogii, ale ja nie mogę się do nich przekonać. Choć same filmy przecież lubie...

    PYTANIE - które mi sie nasuneło w tym momencie. Czy Wy też macie jakies fragmenty SW, których po prostu nie lubicie? Nie chodzi mi oczywiście o liste błędów czy "przegięc" - tę dokładnie wyliczył Nasz Kolega Wielki Nieobecny, tylko o rzeczy które Was po prostu denerwują. Np. ja w ostatnią niedzielę zafundowałem sobie całą trylogie i znów nie podobały mi sie ujęcia Sokoła zmierzającego na Yavin IV - tych ujęć jest chyba siedem - Sokół zbliża się do planety, na tle planety, przelatuje za planetę, zbliża się do księżyca, zamierza lądowac, podlatuje, ląduje... ufff!

    POJEDYNEK - no Sebastiannie, wyznacz tylko czas i miejsce a zaraz bedziemy sie pojedynkować ;-) - pod warunkiem, że bronią będą miecze świetlne! To oczywiście żarty, na poważnie, dlaczego nie planujesz teleportować swego materialnego ciała w okolice PoOznania i Anorowej Chaty? ( hej, jak to ładnie brzmi - "Anorowa Chata"! ) Myślę że z tyloma wpisami i z kilkoma patentami Azylowymi jesteś Jednym z Nas!

    ODZYWKI - Ha! ja też o tym pomyślałem. Tym bardziej że mam zwykle problem aby zapamiętać imiona. Myśle że z tym będzie jeszcze kupa śmiechu i że będziemy się zwracać do siebie zarówno poprzez nicki jak i prawdziwe imiona. Ale nie będę miał nic przeciwko nazywaniu mnie Hrabią...

    ANORZE - ucieszyłeś mnie informacją o Ozym! A więc będzie - SUPER! Czy wspominał może o małżonce, którą chciał nam przedstawic?

    POSTRZEGANIE - znów się z Wami zgodzę. To prawda, że w internecie, anonimowo jest o wiele łatwiej. Przecież nasz Azyl w taki sposób własnie powstał. Nie wiem czy jest to tylko moje wrażenie, ale wydało mi się że ta nasza grupa która to wszystko zaczęła składała się w dużej mierze z ludzi dośc nieśmiałyc, którzy raczej do tej pory nie udzielali się zbyt żywiołowo w dyskusjach czy to "na żywo" czy w sieci. Tylko nie zrozumcie mnie źle - nie uważam nas za odludków, czy samotników spędzających długie godziny przed ekranem komputera czy kolejną książk az serii SW, lecz raczej za ludzi którzy nie do końca wykorzystywali swój potencjał "rozrywkowy". Przecież jak się okazało mamy wiele do powiedzenia, swobodnie dyskutjemy na setki tematów lecz gdybyśmy spotkali się rok wcześniej w jakims przypadkowym miescu, twarzą w twarz, nawet gdyby okazało sie, że wszyscy jestesmy miłośnikami Sagi, czy umielibyśmy nawiązać ze soba kontakt? Wątpie, ja sam trudno nawiązuje kontakt ( choc ostatnio robie na tym polu postępy! ) i nawet wpis na Sondzie ( ten pierwszy ) wział się bardziej z przypadku. I gdyby nie pozytywne słowa Naryi w odpowiedzi na moje uwagi, pewnie więcej bym sie tutaj nie pojawił.

    A właśnie - kolejne skojarzenie - właśnie chciałem sobie przypomnieć jak to dokładnie było z początkami Sondy/Azylu. Pamiętam że chyba własnie Lady zagadała do mnie pierwsza, że Jedi adam, Tdc, Ozy i Kyle ostro się kłócili. Nie jestem jednak pewien szczegółów. I chciałem nawet sięgnac do archiwum aby to sprawdzić, lecz pomyślałem sobie że to nie najważniejsze jak było naprawdę - ważne jak ja to pamiętam! Ważne sa moje odczucia, emocje jakie sie wiazą z tym czasem... I tak sobie myśle, że czsami nie warto sięgać zbyt głęboko do archiwum aby przekonać się jaka była owa PRAWDA, bo może sie nam wcale nie spodobać!

    KSYWKI - Anorze, ja juz chyba o tym wspominałem. Działo sie to dość długo przed premierą AOTC a ja koniecznie chciałem mieć majla z imieniem jakiegoś bohatera ( i to "konkretnego" ) SW. I wówczas zaczęły pojawiać się przecieki na temat bohaterów AOTC którego głównym szwarccharakterem miał być enigmatyczny Hrabia Dooku. Czym prędzej pobiegłem na WP i udało się! Zostałem countdooku! Bez żadnego numerka czy innego znaczka po drodze typu YoDa34.

    UFF, na razie to tyle, kończe bo jest już 12:15 a jeszcze mnóstwo pracy przede mną! Pozdrowienia dla wszystkich - szczególne dla TDC, Imperatorze CIEBIE NIE MOŻE ZABRAKNĄĆ! NIE PRÓBUJ - PO PROSTU BĄDŹ






    LINK
  • :):):):)

    Anor 2003-07-10 13:06:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    ŁĄCZE ADAMA. No to w takim razie po raz pierwszy słyszę, że TPSA wypada na tym tle zdecydowanie lepiej, bo takich jaj nie robią jak ten twój operator prywatny z Gdańska....

    STUDENTKO. Oczywiście zacznę od gratulacji. Wchodzisz w nowy okres życia, według mnie ten najlepszy! Oprócz gratulacji dokładam również życzenia, żebyś podczas tych studiów korzystała z życia ile możesz i robiła to na co masz ochotę i niczego sobie nie żałowała, jednak również żebyś pamiętała, że obowiazkiem studenta jest przechodzenie kolejnych sesji:( a co za tym idzie nauka. Pamiętaj również, ze po studiach zostaje ci już tylko robota! Jeszcze raz gratuluje i wybierz ten kierunek, który ci bardziej odpowiada, ale pamiętaj również o analizie przydatności („kesz”) danych studiów!

    AVATAR. Hrabio obecnie mam pewne problemy z moim nowym avatarem, bo strona na jakiej go zamieściłem lekko podupadła, więc teraz na jakiś czas powróciłem do starego. Jednak jak mi ten nowy zostanie przywrócony przez LSa, zaraz do niego wracam, a potem mam zamiar tak sobie co jakiś czas zmieniać te avatarki, jak przystało na prawdziwego prowokatora:o

    MIASTO – No nie wiem Hrabio, ja mieszkam nie w mieście tylko we wsi, choć pod Poznaniem, ale to tez wieś, więc chyba cie przebijam. U mnie to nawet takich jak z kantyny się nie widuje:)

    OGIEŃ. No właśnie Hrabio, ja sobie przypomniałem że zawsze lubiłem brać butelkę po oleju (takie stare kiedyś były) i też na kija natykałem, a potem puszczaliśmy katiusze, ale było fajnie.

    TYTUŁY. Z tymi tytułami jest tak, że my ST oglądaliśmy w momencie, kiedy nazwy naszej ulubionej sagi były już zakodowane w umysłach ludzi i dlatego nie wyobrażamy sobie innych rozwiązań. Jeśli chodzi o nowe filmy jest inaczej bo sami jesteśmy częścią tworzenia tych filmów, my żyjemy całym procesem powstawania. Jesteśmy zaangażowani w spekulacje na temat filmu i jego tytułu. Dlatego każdy z nas wyrabia sobie jakiś pogląd i chciałby aby tak właśnie wyglądał ten film. Potem jak już przychodzi co do czego to okazuje się, że jest inaczej niż sobie to wyobrażaliśmy i wtedy dochodzi do rozczarowania. W takiej sytuacji znalazł się Hrabia do którego tytuł nie trafił i musiał długo trawić zanim się jakoś tam do niego przekonał.

    SCENY NIELUBIANE. Ja przyznam ze również mam takie sceny. Jednak nie lubię ich bo bardzo na nich się niecierpliwię, gdyż już chcę widzieć dalsze kawałki, które są dla mnie super. I tak u mnie nie lubię w ANH przedłużających się scen na tatooine, ale przed przyjazdem do Mos Eisley, gdyż czekam już na Kantynę. W TESB trochę irytuje mnie akcja w mieście w chmurach gdyż nie mogę się już doczekać pojedynku ojca z synem. AOTC – scena przed kominkiem fuj. I może jeszcze jakieś...

    HRABIO. Ozy jakoś nic o swojej małżonce nie wspomniał, więc w tym temacie nic nie wiem, zobaczymy może coś później napisze.

    ŻEGNAM bo praca goni i Pozdrowionka...

    LINK
  • HeHE

    JediAdam 2003-07-10 15:06:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    ANOR: Co do mojego lacza widzisz tepesa nie tylko jest taka zla... sa gorsi... :-)
    TYTULY: Hmm wedlug mnie tytul jest wazne lecz nie az tak bardzo... przeciez nie oddaje tresci filmu... Ja ide zobaczyc film nie tytul wiec w sumie wszystko mi jedno :-) Tytul musi byc chwytliwy i latwo wpadac w ucho i dobrze sie wypowiadac i co wiecej chciec? Atak klonow co w nim nie tak? nic:)) Tak samo jak Imperium Kontratakuje ;-)
    SCENY NIELUBIANE: Przyznam ze mnie troche nuzy bo chcialbym zeby juz statmtad poszli :)) na tatooine w powrocie jedi u Jabby ;) zanim jeszcze luke przybyl... no i troszke w miescie w chmurach w TESB... chcialbym juz usyszec scene i slowa I AM YOUR FATHER :] ale takich scen jest przyznam malo... ;-) ogolnie lubie kazda scene... ANOR co ty chcesz odscney przed kominkiem ?? jest taka romantyczna ;)))))

    Pozdrawiam !!

    LINK
  • Oh, I`m sorry. Did I break your concentration?

    Neimoidian 2003-07-10 18:33:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    STUDENTKA. Po krótkich wieczornych gratulacjach, już w pełni oficjalnie chce pogratulować przyszłej studentce. Bardzo dobrze się stało, że udało ci się dostać na oba wydziały – nie jesteś zmuszana na jakiś konkretny, a po drugie pozwoliło to Tobie się sprawdzić i pokazało na co Cię stać. Trudno mi natomiast doradzić który kierunek powinnaś wybrać. Prawo z pewnością jest wymagającym i trudnym kierunkiem. Jednym z najtrudniejszych, tak mi się wydaje. Dodatkowo zawsze z dala od domu, od dawnych przyjaciół. Z drugiej strony, pozwala się jeszcze bardziej usamodzielnić, nauczyć przetrwania na własną rękę. Studiowanie na rodzimej uczelni nie odizolowuje Ciebie od dawnego świata, daje wsparcie w trudnych zwykle chwilach aklimatyzacji. Dodatkowo kierunek jest mniej wymagający i być może przyjemniejszy do studiowania niż poprzedni. Ty sama wiesz z resztą co jest dla Ciebie najważniejsze i za tym podążaj. Je również odniosłem sukces na wszystkich egzaminach, jakie zdawałem. Ale najbardziej liczyłem na psychologię (która złośliwie była moim ostatnim egzaminem i na jego wyniki musiałem czekać najdłużej). Gdybym się na nią nie dostał, byłoby mi przykro, choć miałem na szczęście opcje alternatywne. Na szczęście wynik i tego okazał się dla mnie pozytywny, co spowodowało, ze tego dnia wracałem do domu bez ogromnego ciężaru na duszy. Nie miałem już wtedy wątpliwości na co złożyć papiery. Tego samego i Tobie życzę.

    ZABAWY MŁODYCH. Dooku – to nie ja wrzucałem ślimaki, Wręcz przeciwnie, do dziś jak mam zabić robala łażącego po mnie albo w moim mieszkaniu to ręka mi drży i czuję jakbym miał mordować człowieka. J Natomiast zabawy z ogniem miały istotne miejsce w moim młodym życiu. Nie raz jeden robiło się ogniska na poddomowej łące, eksperymentowało się z saletrą (raz zrobiliśmy z piachu wulkan i potem to fotografowaliśmy), że o petardach już nie wspomnę. Ale to nie jedyne niebezpieczne zabawy w jakie człowiek się angażował za młodu. I nie mówię tu o jeździe na rowerze z górki na czym nie jedno kolano się rozbiło. Robiliśmy sobie na wspomnianej łące ziemianki – tzn. robiliśmy dół w ziemi i następnie drążyliśmy korytarz w poziomie. Przy tym nie stosowaliśmy żadnych desek wspierających strop czy innych zabezpieczeń. A ziemianek było kilka. Raz też znaleźliśmy tam mały budyneczek z elektryką. Było to fajnie ukryte wśród drzew. Wchodziliśmy tam i siedzieliśmy gawędząc. Nie robiliśmy tego długo, bo z 2 dni. Jak kolega uszkodził przypadkiem dach i o mało nie wpadł do środka, to zrezygnowaliśmy. Jestem ciekaw czy ktoś z Was (choć nie wątpię, że tak) też zabawiał się tak poza granicą rozsądku a na granicy katastrofy?

    NIELUBIANY MOMENT. Nie ma wiele takich. Uwielbiam Galaktykę i kocham chłonąć jej atmosferę. Lubię takie sceny, w których „nic się nie dzieje”. Np. Ani i Obi czekający na zamachowca u Padme – są, czekają, nie wiedzą nawet czy ktoś się pojawi. Łażą po tym apartamencie i gadają o wszystkim i o niczym. Oczywiście zaczynają się kłócić. Podobnie te wszystkie rozmowy na Coruscant w EI. Dlatego też lubię scenki w Mieście w chmurach. Ale to czego nie lubię to sceny w pałacu Jabby. Może w przeciwieństwie do wspomnianych terytoriów, tam nie chciałbym być. Taka brudna i ciemna Sodoma i Gomora jakoś mnie nie pociąga. Do tego jakoś nic specjalnego się nie dzieje do czasu walki z Rancorem. I to właściwie jedyna scena jaka mi się dłuży. No może tak jak Hrabia mówił, ta scena z przylotem Sokoła na Yavin. A co do sceny przy kominku, to ja nie mam nic do niej – nawet podoba mi się ten wątek z Anim namawiającym Padme do ukrywania się ze związkiem i to końcowe gorzkie „To by nas zniszczyło”, w którym czuć gniew i zawód (przynajmniej ja tak odebrałem).

    Do następnego raza.

    LINK
  • the future is wide open

    philomythus 2003-07-10 18:57:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Witam - co prawda długo trochę mnie nie było, ale raczej rekordów długości posta nie będę bił. Po prostu nie mam ku temu nistety czasu - ja tak właściwie przejazdem i już jutro wyjeżdżam. Tak więc postaram się tylko krótko i w miarę szybko nawiązać do najważniejszych rzeczy.

    KAESZ - moje gratulacje. Jak widać kobieto nie było się czego obawiać, bo w końcu szczęśliwiei wylądowałaś zarówno na Śląsku jak i w Lublinie i chwała Ci za to - przynosisz chlubę nam Azylowiczom;-). No i widzę że wybierasz jednak swoje stare śmieci - wiesz jakie ja mam do tego wszystkiego podejście i jaki jest mój punkt patrzenia na tego typu rzeczy, więc pewnie na gdybym był Tobą to bym wybrał Lublin, ale całkowicie rozumiem Twoją decyzję i nie jestem nią zdziwiony. Zresztą gdy zobaczyłem listę w necie jeszcze zanim tu wszedłem, to wiedziałem że zdecydujesz się na klasyczną:-). I niech Ci to wyjdzie na zdrowie. Oj tak - może i jest to filologia klasyczna i coś starego, ale myślę że z Twoją osobą przybędzie spory powiew młodości:-)

    AVATAR - a ja to tak wszystko czytałem i jak głupi się zastanaiwałem - co jest grane do jasnej cholery, czy ja jakiś ślepy jestem czy ja już może nic nie pamiętam, lub z kolei miałem proroczy sen w którym wyśniłem nowy avatar Anora który mnie wcale nie wydaje się nowy:-). I dopiero ostatni post dał mi wyjaśnienie tej zagadki. Tak więc na razie nie mogę niczego ocenić, ale liczę że w końcu Cię zobaczę kiedyś w pełnej nowej krasie.

    OGIEŃ - ja też tutaj mam drobne wspomnienia. Pamiętam że gdzieś jak byłem w 8 klasie zbierałem siarkę - tzn zeskrobywałem z zapałek do pudełka osobnego główki, z zamierzeniem że kiedyś jak będzie tego bardzo dużo zrobię sobie super wybuch;-). I kiedyś gdy tak zeskrobywałem na biurku tą siarkę nieopatrznie równocześnie zapaliłem świeczkę - tyle że świeczka upadła i poleciała na pudełko... Najgorsze było w tym to, iż stało się to na nowym biurku które kupili mi rodzice i które miałem od jakiś 2 dni;-). Staram się zapominać awanturę jaka się rozpętała gdy oni to zauważyli, choć i tak nieźle mi poszło bo przez jakieś 3 dni udało mi się do skrzętnie ukrywać, do czasu kiedy mama zdenerwowała się ciągłym bałaganem na biurku i stertą książek które zasłaniały cały blat. Cóż - wniosek z tego wszystkiego jest taki, że każdy z nas ma w sobie gdzieś ukryte zapędy pirotechniczne;-). Albo mówiąc bardziej uniwersalnie, iż ogień zaiste jest czymś magicznym, ponadczasowym i oddziałowywującym niezwykle silnie na człowieka - nawet w takich dziecięcych przejawach.

    NET - wiele rzeczy tutaj już padło, więc bez sensu byłoby mi teraz roziwjać swoją teorię na ten temat. W każdym razi ejka najbardziej przychylam się co do tego, iż człowiek może zupełnie inaczej się wykreować za pomocą netu - świadomie lub nieświadomie, oraz że jest on zupełnie inny. W sieci człowiek czuje kontrolę, pokazuje tyle ile chce pokazać, czuje się bezpieczny. I przychyalm się też do obaw, iż przez to wszystko ludzie oduczą się kontaktu face to face, na żywo, w realu mówiąc nowoczesnym językiem - bo to jednak zupełnie coś innego. Tutaj gra rolę inotnacja, ruchy, mimika, ułożenie włosów - naprawdę wszystko, przez co i można lepiej poznać człowieka, rozmowa staje się bardziej bogata. Ale też nie ukrywam, że jest wiele rzeczy których człowiek nie powie, ale za to napisze do kogoś, bo rodzi się owe poczucie dystansu bezpieczeństwa, większej swobody, co często jest bardzo pozytywne, bo inaczej owe rzeczy nigdy by nie wyszły na światło dzienne. Ale to już bardzo złożony i szeroki jest problem, a tak jak pisałem, niestety nie mam teraz na to czasu aby się rozwodzić.

    Przytoczę jeszcze w tym temacie tylko jeden przykład o którym czytałem kiedyś w reportażu w gazecie, gdzie dziennikarz pisał właśnie o skutkach i oddziaływaniu internetu. Otóż autor przyszedł do kafejki, podpatrzył na jakim czacie jego sąsiad rozmawia, jaki ma nick, no i zagadał do niego - i tak ze sobą rozmawiali bodajże przez 2 godziny, a młody człowiek nie wiedział iż jego rozmówca siedzi dwa krzesła dalej. Rozmowa się skończyła, no i dziennikarz złapał chłopaka na ulicy po wyjściu z kafejki aby z nim teraz porozmawiać na żywo. I nagle okazało się że to zupełnie ktoś inny - w necie chłopka był elokwentny, wygadany, w realu był nieśmiały, jąkał się, był zmieszany i zamknięty w sobie.

    SPOTKANIE - szkoda wielka że nie będzie Tdc - eh, a jednak miałem nadzieję że zbierzemy się wszyscy w komplecie. No a czemu Seba nie chce przyjechać? tego też nie wiem, mam nadzieję że jakby co nie masz wątpliwości co do tego iż jesteś zaproszony. Dzięki Anor za maila z informacją - i jakby co ślij go dalej, bo to bardzo się może przydać. Zresztą co do szczegółów nowych to ja mam nadzieję że dowiem się ich od Ciebie w Pilchowicach, gdzie takąż również nadzieję mam Cię spotkać:-). A nasz meeting nadchodzi wielkimi krokami. A gazety jeszcze o nas nie piszą - dziwne;-).

    IMIONA - ja ze swojej ksywy korzystam praktycznie tylko w świecie SW. A tak to jeśli chodzi o inne sprawy to korzystam z paru innych ksywek związanych z innymi mailami - może to się wydać nieco schizoferniczne, ale to wynika tylko i wyłącznie z kilku adresów e-mailowych, których jest kilka po to abym nie miał bałaganu - czyli np. jeden od newsletterów, drugi od SW, trzeci od znajmoych zdanych kręgów itp - w ten sposób przynajmniej od razu mi się robi porządek w outlooku.

    A co do zwracania się - jak dla mnie ejst to egal jak ktoś będzie mówił - w każdym razie regauję już zarówno na phil jak i na swoje imię - zresztą nawet lubię ten skrót "phil" (bo faktycznie mówić do mnie Philomythusie, byłoby trochę przydługawo). Na Śląskich Spotkaniach z reguły mówimy do siebie po ksywkach, tak więc wyrobiłem już w sobie ten mechanizm reakcji, jak więc kto będzie wolał na spotkaniu tak bedzie dobrze. W każdym razie myślę że jakoś nam się to samo w końcu wyreguluje - niemniej przyznaję, że może być z tego niezła zabawa;-).

    STUDIA - no tak, wypadałoby coś jeszcze napisać od siebie. Otóż jestem już studentem UJ na kierunku Religioznastwo - a więc dokładnie tam gdzie chciałem. Na stosunach dostałem 115 punktów, przyjmowali od 122 tak więc trochę mi zabrakło, ale ja jestem z tego nawet zadowolony, bo to właśnie relig. mi zależało najbardziej, a i w ten sposób nie miałem dylematu w wyborze, nie było nacisku ze strony rodziny, i nie muszę się zastanawiać co jest bardziej przyszłościowe, co jest bardziej roziwjające, lub bardziej coś tam. Do tego w momencie kryzysu a taki na pewno przyjdzie nie raz, nie będę mógł sobie powiedzieć - a ja głupi, mogłem jednak wybrać to drugie. Wszystkoo więc wyszło idealnie tak jak chciałem, no i Kraków stoi przede mną otworem;-). Wam w każdym razie bardzo dziękuję za wsparcie, pamięć i za towarzyszenie w tegorocznej długiej drodze pod szyldem: Egzaminy 2003;-).

    Odezwę się znowu pod koniec lipca, tak więc na pół miesiąca na pewno macie mnie z głowy;-).

    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie no i nie zapominajcie od czasu do czasu dorzucić drwa do

    LINK
  • no i phil sie pojawił

    Anor 2003-07-11 09:01:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    WYBÓR. No tak teraz KaeSz stanie przed wyborem, na które studia się zdecydować. Jak ci tu doradzić? Z tego zresztą co napisałaś w ostatnim poście wnioskowałem, że jednak zostajesz na UŚ na filologii klasycznej. Ja może powiem o zaletach i wadach studiowania w rodzinnym mieście i poza nim. Ja studiowałem w moim mieście i cały czas zastanawiam się czy to było dobrze czy nie. Jednak mowie to abstrahując zupełnie od studiów. Jeśli chodzi os studia w domu, to wiadomo, zawsze blisko, starzy znajomi, obiady gotowe:o i w ogóle wikt i opierunek zapewniony. Studia za granicami twojego miasta tego ci nie zapewnią, ale dadzą ci na pewno to o czym wspominał Neimo, a mianowicie usamodzielnienie i zdobycie nowych doświadczeń. Dadzą tobie również większy luz i większą możliwość w podejmowaniu decyzji co do tego co możesz robić, zawsze nie ma starszych nad sobą. Jednak bardzo ważne jest gdzie będziesz mieszkała. Jeśli akademikach, to i dobrze i źle. Bo zawsze pełno ludzi dookoła ciebie, nowe znajomości, zawsze jest co robić, ale jeśli przychodzi do nauki, to jest ciężej, bo wszystko dookoła ci przeszkadza. Za to mieszkanie na stancji czy w pokoju zamyka cię trochę towarzystwie w jakim się znajdujesz, zresztą musisz sobie znaleźć kogoś z kim warto mieszkać. Należy również pamiętać, że studiowanie poza domem jest na pewno droższe i trzeba na to mieć finanse. To jeśli chodzi o podjecie decyzji dotyczącej miejsca nauki. A teraz jakie studia wybrać. Nie wiem które z tych dwóch były twoimi wymarzonymi, ale wyczuwam że filologia klasyczna. Jeśli jedne wolisz o dużo od drugich to się nie ma co zastanawiać. Jednak jeśli się wahasz to powinnaś uwzględnić jakie studia dają ci większe perspektywy, no a tutaj na pewno większe perspektywy widzę po prawie. No w końcu decyzja należy do ciebie.

    ZABAWY MŁODYCH. Oj Niemo chyba każdy z nas był kiedyś małym łobuzem i coś podobnego mu się przytrafiało. Ja miałem jakąś manie łażenia po drzewach, czasami budowania na nich domków z desek. Jak dzisiaj patrzę na niektóre z tych drzew to mi ciarki przechodzą, gdyż samo patrzenie wywołuje we mnie strach. Oprócz zabaw z ognie i saletrą. Często chodziliśmy „na bunkry” gdyż w okolicy mojego osiedla były poniemieckie bunkry, w których podczas wojny składowano broń. Oczywiście były zabezpieczone, ale co to dla takich smarkaczy:o Nie muszę pisać jakie to mogło być niebezpieczne, jednak ja nigdy się specjalnie nie zapuszczałem, gdyż miałem przez rodziców wbite do głowy, że tam wchodzić nie można i zawsze jakoś spękałem.

    NIELUBIANY MOMENT. Ja będę się upierał, że scena przed kominkiem mi się nie podoba! Już podczas premiery mi się nie spodobała, a przede wszystkim przez ten piskliwy głos Anakina. Zresztą dla mnie to był kulminacyjny (i najgorszy) moment romansu, potem już jest ok. z tym romansidłem i reszta mi się podoba, jest bardziej w stylu SW (Hana i Lei) bo właśnie ten moment z kominkiem jakoś mi się nie kojarzy z OT i romansem tam przedstawionym.

    AVATAR – no widzisz Philu, to pewnie to CSM znowu wszystko przysłoniło i mojego avatara z netu wypędziło. Mam nadzieję, że LS coś z tym zrobi przez weekend, zresztą podobno ma mieć trochę czasu to się przekonamy, czy mi zamieni tego avatarka.

    WIRTUALNE PROBLEMY OSOBOWOŚCIOWE. No widzisz Philu jaki dobry przykład przytoczyłeś z tym dziennikarzem i czatem, właśnie o to mi chodziło, że net zabija w nas zdolność do komunikacji, bo gdyby nie było netu to ten chłopak musiałby pójść na podwórko, czy do pubu i spróbować poznać się z kimś w realu. Na początku byłoby mu trudno, ale pewnie potem doszedłby do lepszych wyników w tym zakresie. Czyli liczą się zdolności interpersonalne, których rozwijanie jest ogromnie ograniczone przez używanie internetu. Oczywiście są takie osoby, które nigdy by i tak nie wyszły, ale wielu mających zdolności do komunikacji z innymi zaprzepaszcza je przed ekranem komputerowym. Przykre ale prawdziwe.

    SPOTKANIE – Co do TDC to do końca nie wiadomo, ale z góry zaznaczył, ze będzie bardzo trudno i coś czuję, ze z tego nic nie wyjdzie. Jeśli zaś idzie o Sebę, to on już jest taki typ, że nie ma ochoty się ujawniać, bo chce zostać incognito i już. To jest jego suwerenny wybór i jego styl. Ja z nim na gg gadałem i mi jednoznacznie odpowiedział, że go nie zobaczymy! No a jeśli chodzi o kolejne szczegóły, to tak jak napisałeś Philu dogadamy je w Pilchowicach, gdyż będzie nas tam kilku, wiec będzie okazja. Potem nasze ustalenia poślę w mailach do nieobecnych na śląskim spotkaniu. Tez już czekam na ten dzień.

    MAILE – Ja mam podobnie z mailami Philu, zresztą pewnie jak każdy z nas mam ich kilka. Każdy ma swoje przeznaczenie. Mam taki oficjalny z moim nazwiskiem i imieniem, potem SW (tego znacie) no i jeszcze taki dla znajomych ze studiów. Wszystko to po to by był porządek – dokładnie tak jak pisze Phil.

    STUDIA PPHILA. No i oczywiście na koniec serdeczne gratulacje dla Phila, naszego kolejnego studenta. Czyli teraz nasz skład na Azylu, to już sami studenci lub tacy co już są po studiach. Starzejemy się! Ale miały być gratulacje. No właśnie najważniejsze abyś był zadowolony z tego co udało ci się osiągnąć, a skoro dostałeś się tam gdzie chciałeś to bardzo fajnie, a że nie musiałeś wybierać to tez dobrze, bo tak jak pisałeś nie będziesz miał sobie nic do zarzucenia. Wiec jeszcze raz gratuluje i pozdrawiam, do zobaczenia w Pilchowicach.

    END. Na razie mówię papa i miłego weekendu, może jeszcze się dziś pojawię:o

    LINK
  • Gratulacje dla Phila (i nic więcej jak na razie:-()

    Neimoidian 2003-07-11 12:31:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Graulacje dla kolejnego studenta! Nie daj się Krakusom, Phil i dumnie reprezentuj Azyl!

    LINK
  • Phil

    JediAdam 2003-07-11 13:49:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    Ja sie tez dolaczam do gratulacji :-) Dasz rade ma studiach;-) Tylko sie nie przemecz !!! :) Pokaz im kto ma Moc:]

    LINK
  • Ozy na żywo

    Ozymandias 2003-07-12 20:52:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Gratulacje dla Kaesz (moja żona też kończyła UŚ. Tyle, że polonistyke)oraz dla Phila, który teraz bedzie studiował w mojej okolicy i w związku z tym być może uda mi sie go wyciągnac na chocby bezalkoholowe piwo. Mimo, że jestem kompletnie spłukany bo od dwóch dni jestem prawdziwym Krakusem (kupiliśmy mieszkanie w K. , zapisali nas do spółdzielni itd itd...) postaram sie chocby jednoosobowo dotrzec do Poznania, żeby mieć przyjemnośc Was wszystkich osobiscie poznać. Pozdrawiam i do zobaczenia
    P.S. jest szansa, że w nowym mieszkanku będę miał stałe łącze, zatem mój powrót jest wielce prawdopodobny:)

    LINK
  • OZY (is a)LIVE

    Neimoidian 2003-07-13 12:02:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    OZY (is a)LIVE. Miło czytać, że nasz ulubiony szturmowiec jednak znalazł swoje miejsce na Ziemi. Teraz wiadomo gdzie Phil będzie na obiady chodził :-).Szkoda, że na parapetówę za daleko, bo bym wpadł. Fajnie też słyszeć, ze można sie Ciebie spodziewać częściej, bo już dawno nie gościłeś na Azylu. A ten nowu image to też na okazję przełomu w życiu, czy tak po prostu przeniesiono Cię do innego oddziału?

    LINK
  • nowy image

    Ozymandias 2003-07-13 14:58:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Pomyślałem, że skoro w takich hełmach biegali po lesie na endorze w sezonie letnim przynajmniej sie w nim nie upiekę:). Oczywiście zapraszam wszystkich do siebie, nie tylko z powodu parapetówy (nawet o niej nie myślę, narazie przyzwyczajam sie do faktu, że wogóle mieszkanie mam!). Może następny zjazd własnie w Krakowie?
    Pozdrawiam serdecznie

    LINK
  • Hydrozagadka.

    Neimoidian 2003-07-15 12:30:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Pusto coś ostatnio. Czyżby pogoda się poprawiła? U mnie to na zmianę świeci słońce i jest pochmurnie. Można się nawet zakładać o to jaka pogoda będzie za parę dni. Pomimo, że tylko w niewielkim stopniu korzystałem ostatnio z uroków przyrody, to nie miałem jakiejś specjalnej okazji (i weny), żeby zagościć na Azylu, tym bardziej, że cicho jakoś się u nas zrobiło przez te parę dni. Wczoraj jeszcze na domiar złego jakieś rury na osiedlu szlag trafił, toteż przez cały dzień nie było wody w mieszkaniu. Taki powrót do korzeni może zirytować przyzwyczajonego do burżujskich luksusów (bieżącej wody) współczesnego człowieka. Żaden beczkowóz się też nie pofatygował w naszą okolicę. Gdy tylko jedną rurę załatali, podobno zepsuło się co gdzie indziej i tylko co sprytniejsi zdążyli pobrać trochę (brudnej) wody z piwnicy (gdzie jeszcze ciśnienie ją dopychało). Od brudu nikt jeszcze nie umarł, przynajmniej bezpośrednio, jednak nie wypadało mi w nasze skromne progi wnosić się w tym stanie. Toteż dzisiaj się dopiero pojawiam po jak najbardziej aktywnym przetestowaniu możliwości nowych rur.

    TERAZ POLSKA. Jako że ostatnio traf pognał mnie parę razy do Gdańska Głównego, zwróciłem uwagę na pewne nieistniejące już dzisiaj ogłoszenie. Otóż zawierał on jak najbardziej angielskie słowa od pewnego ‘Amerykanina’ przestrzegającego turystów przed zostawianiem bagaży w przechowalni na Dworcu. Że niby niebezpiecznie i że można nie odzyskać wszystkiego, co się tam zostawiło. Przypomniała mi się natychmiast scena z „Misia” w szatni, gdzie „Za rzeczy pozostawione w szatni, szatnia nie odpowiada” i jej pracownicy, którzy pieklącemu się klientowi proponują w zamian pierwszy lepszy płaszcz innego człowieka. Rozbawiło mnie to, ale z drugiej strony zaraz posmutniałem, gdyż zrozumiałem, że przez jednego niekompetentnego pracownika albo złodzieja (nie wiadomo kto i co) cierpieć może cała reputacja kraju, bo to nie tylko dotknęło nasz dworzec, miasto, ale cały kraj. Bo w końcu ten Amerykanin jak wróci do domu, to będzie odradzał znajomym wyjazd do Polski, ponieważ tam kradną na potęgę. Podobnie pomyślą sobie Ci obcokrajowcy, którzy zobaczą w mieście ten plakat. Przykro mieć (poniekąd zasłużoną przez paru debili) reputację kraju złodziei.

    RELIGIA JEDI. W związku z powstałą śmiechową religią, możebyśmy zmienili Azyl w jakąś własną sektę. Mamy do tego podstawy. Stanowimy co prawda otwarte, ale zawsze elitarne (;-)) grono. Nawet mój starszy się zapytał mnie czy aby to (znaczy My) nie jest żadna sektą i co my właściwie mamy zamiar robić na spotkaniu ;-). Chciałem mu odpowiedzieć, że odprawimy czarne msze, złożymy parę ofiar a na koniec popełnimy zbiorowe samobójstwo, ale wolałem go nie straszyć. Dlatego też proponuję zarejestrować naszą działalność jako wyznaniową, wprowadzić procedury inicjacji dla nowych członków, opracować obrzędy, jakie będziemy odprawiać. No i nie zapominajmy o składkach członkowskich. Wartość do ustalenia. Później zrobimy z niej fundusz dla emerytowanych azylowiczów. Anor może stworzyć rotę przysięgi jak będzie miał trochę czasu. Jeśli nikt (znaczy ja) nie zdefrauduje tej forsy i nie ucieknie za granicę, możemy na tym ładnie wyjść. Kto jest ze mną?

    LINK
  • No i co?

    Countdooku 2003-07-15 13:31:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-10-08

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Czyli gdzie się podziała wiara. Znowu mnie tutaj troche nie było i widzę zastój w całej krasie! Postarajmy się więc nieco roruszać znudzone skwarem lejącym się z nieba towarzystwo ;-)

    ŁĄCZA - stałe i dość niestałe. Mam wrażenie że jednak w tym rankingu na walące sie łącza nasza kochana Tepsa dzierży palmę pierszeństwa. No i te ceny! Ja sam mam już dość swojego modemu i kiepskich połączeń oraz wysokich rachunków i chcę się zdecydować na łącze radiowe. Obawiam się trochę, że "ściągalność" będzie daleka od obiecywanej ( a namiętnie kolekcjonuję filmy i byłaby okazja aby sobie cosik od czasu do czasu zassać ) lecz będę wreszcie miał dostęp w każdej chwili dnia i nocy, co jest szczególnie ważne w przypadku Azylu no i Bractwa Sithów. Niestety stan moich finansów jest w tej chwili tak opłakany, że z pewnością jeszcze trochę to potrwa, Macie więc czas aby ostrzec mnie przed ewentualnymi problemami z tego typu inwestycją. Jeśli uważacie, że będzie to wyrzucenie pieniędzy w błoto, nie wahajcie się przesłać ostrzegawczego ładunku Mocy.3

    ANORZE - istotnie Twój avatarek jakos zbladł. Mam nadzieję, że szybko dojdziesz z nim do porozumienia. Na pocieszenie w domu mam jedną stronę Azylu w Ulubionych i tam twa egzekutorska postać widnieje w pełnej krasie!

    MIASTO-WIEŚ - w zasadzie masz racje, ale jednak wieś to wieś i wsią być powinna, tymczasem moja miejscowośc to niby miasto a Luke uznałby ze Tatooine to w porównaniu Coruscant! Oczywiście kocham swoje miejsce na ziemi i w tej chwili chyba bym nie chciał zmienić miejsca zamieszkania, chciałbym jedynie żeby to miejsce zaczęło się zmieniać. Choć ostatnio wybudowali nam obwodniecę, wyremontowali Ryneczek więc nie jest tak źle...

    TYTUŁY - tu się nie do końca z Tobą zgodzę, Anorze - kiedy ja zapoznawałem się z Sagą to właśnie Imperium wchodziło do kin, a Powrót Jedi miał premierę w USA więc też śledziłem powstawanie filmu i tytułu. Pamiętam, że po TESB czytałem namiętnie Świat Młodych, gdzie w dziale GWIAZDOZBIÓR często opisywano Sagę a najczęściej ROTJ, które premierę w Polsce miało w 84 a może nawet 85 i ten tytuł wbił mi się w głowę, a co więcej od razu "zaskoczył" A Die Dunkle Bedrochung, które zresztą dziwnie na początku tłumaczono ( W Teleexpresie "Zemsta Potwora"!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ) jakos nie mógł mnie przekonać...

    SCENY - no właśnie - scena przed kominkiem. Ona jest jakaś dziwna, dialog rozpoczyna się od dziwnego momentu. Tak, tę scene też zrobiłbym inaczej ( a przynajmniej chciałbym ją zobaczyć inaczej wyglądającą ) Podobnie jest ze sceną rozmowy Sidiousa z Neimoidianami (kiedy wyrzuca z mostka Dofine`a) i paroma innymi.

    NEIMO - cieszę się, bo jako wegetarianin i przeciwnik kary śmierci ( i Sith! ) też staram się nie krzywdzić żywych stworków ;-)

    ZABAWY - myślę że każdy z nas miał takie chwile zabaw, które mogły stać się potencjalna przyczyna zgonu. Jednak ja, podobnie jak Ty zawsze sie w ostatniej chwili powstrzymywałem przed popełnieniem skrajnej glupoty...

    I MUSZĘ kończyć, nie udało mi się odnieść do wszystkich wypowiedzi, ale NIE MAM CZASU, BUUUUUU!!!

    LINK
  • :)

    JediAdam 2003-07-16 08:49:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    TYTUŁ: Wlasnie Countdooku mi przypomnial co za straszne rzeczy sie dzialy podczas premiery TPM... Mnie to wkurzalo mocno jak na kazdym programie slyszalem inny pod tytul i na zadnym nie slyszlaem DOBREGO TYTULU!!!! czy ktos wie dlaczego taka zbrodnia miala miejsce?? czy w jakims innym kraju cos tak glupiego moglo miec miejsce?? chyba raczej tylko u nas....
    Pozdrawiam!
    CO DO ŁACZA: to nie wiem... Poowoli TEPESA schodzi z pierszego miejsca a inni uslugodawcy w pierdzieleniu wszystkiego juz prezbijaja albo dawno ich przebili. Tak mi sie wydaje:)

    LINK
  • dawno mnie nie było

    Anor 2003-07-16 10:57:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    WITAM. Cos długo mnie nie było:( Znaczy się, w weekend nie miałem neta w domu, bo łącze mi poszło:( ale o tym później. Ale wczoraj i przedwczoraj to już mogłem być, tylko się nie pojawiłem z obiektywnych powodów, a mianowicie w robocie obiecywałem sobie, że coś napisze na azyl, ale jakoś jak już miałem napisać, to nagle się kupa roboty zwalała i już cały dzień był zajęty, no ale dziś dzielnie nadrabiam straty.

    ŁĄCZE. Ja miałem, podobnie jak Adam tydzień temu, w ten weekend również problem z łączem internetowym. Tylko u mnie po prostu kabel był przecięty, a wspaniała TPSA w weekendy nie robi więc trzeba było czekać do poniedziałku. No ale to nie koniec zabawy, gdyż okazało się, że jak w poniedziałek próbowałem się dodzwonić z telefonu komórkowego (bo z jakiego innego jak się ma kabel telefoniczny przecięty) do TPSA, to wyszło, ze nie można się z serwisem łączyć przez komórkę, tylko trzeba ze stacjonarnego!!!!!!! Przecież to jest absurd totalny, jak w takim razie można się z nimi skontaktować??? No tak trzeba iść do sąsiada, albo sobie budkę wybudować :O Jak się mieszka w bloku to nie ma problemu, ale jak gdzieś na wygnajewie?? No ale w końcu sobie poradziłem i pojechałem do ochrony na osiedlu co ma działający telefon, bo przecież nie będę biednego sąsiada budził przed 7 rano. Skandal mówię wam skandal.

    OZY. No i pojawiłeś się wreszcie z otchłani nicości, ale za to z jakimi dobrymi informacjami! Nowe mieszkanie, to najważniejsze, stałe łącze i obietnica częstszego pisania na Azylu – super, no i będziesz „choćby” w pojedynkę w Poznaniu. Same good newsy. Nie ma co tylko gratulować mieszkania i życzyć żeby ci się dach na lowę nie zwalił:) Just jokin’.

    RURY. Niemo nie przejmuj się jak u ciebie wody nie ma to już na pewno za dwa tygodnie będziesz mógł się wymyć jak do mnie przyjedziesz, bo ja mam wodę na razie przynamniej....:) Choć zawsze mam również własne ujęcie wodociągowe, więc nie ma problemu podciągnąć. Zresztą jak przyjedziesz do mnie to weź kilka wiader i bukłaków, to ci troche wody pożyczę – może na trochę ci wystarczy:)

    TERAZ POLSKA. Masz rację Neimo takie cuda niestety ośmieszają nasz kraj. Wystarczy pojechać za granicę i posłuchać co o nas się mówi. Znane są wszystkim kawały i anegdotki jak to obcokrajowiec przyjeżdża nowym Mercedesem do Polski, a jak wraca wszyscy wiemy. Dodatkowo dodam, że my również takie lamerstwo odstawiamy zagranicą. Podam przykład wrzucania naszych polskich monet do różnych automatów za granicą – czyż nie ma lepszego podpisu „To ja Polak” jak wrzucenie monety z orzełkiem??? Jeszcze dodać muszę, że my to jesteśmy po prostu cwaniaki-polaki. Gdziekolwiek ktoś nie pojedzie to kombinuje jakby tu ich nie skroić. No i tak jak byłem w USA to tam jest strasznie liberalny system ochrony konsumenckiej, który objawia się tym, że praktycznie kiedykolwiek się chce można cokolwiek oddać w sklepie. No i my Poloki oczywiście na tym żerują (nie powiem, że ja tego nie robiłem, ale nie posuwałem się do absurdalnych posunięć jakie robili moi kumple i inni uczestnicy programu Work&Travel). A co robili się spytacie? Ano właśnie: w naszej pracy w USA musieliśmy mieć specjalne buty (antyposlizgowe -wiadomo gdzie robiłem, tam gdzie dużo wody, czyli zmywanie garów) pracowaliśmy 2,5 miesiąca więc te buty po tym czasie wyglądały jak wyjęte z gardła Rancora (albo kto wie z czego jeszcze), no a mój wspaniałomyślny kumpel poszedł do największej sieci supermarketów w stanach „Wal-Mart” i oczywiście oddał te buty pod wytłumaczeniem, że się mu rozpadły. Zrozumiałbym to jeszcze gdyby kosztowały one 100$, ale tak naprawdę, to zapłaciliśmy za nie po 6$. Druga historia to jak mój znajomek wchodził do sklepu i wymieniał sobie brudne skarpetki na nowe, a tamte niczym się nie przejmując odstawiał ładnie zawieszone na półkę (może jakiś Amerykaniec sobie pomyśli że jakieś nowe modele wprowadzili??) Jak widzicie jesteśmy cwaniaczki i co najgorsze bycie cwaniakiem u nas wcale nie jest negatywną cechą, wręcz odwrotnie raczej o takich ludziach mówi się oo ten to sobie potrafi poradzić, coś tam przełatwi, cos tam pokombinuje i załatwi. Więcej gadać się nie chce wrrr...

    RELIGIA JEDI. Wiecie co, ja to bym się bał sektę zakładać, bo by na nasze spotkanie jeszcze stado babcinek i gospodyń domowych z bejzbolami i miotłami przyleciało i nas popędziło...brrr nigdy nic nie wiadomo, bo może się np. okazać nagle że jesteśmy wrogami „krótkometrażowych wieloodcinkowych filmów wyświetlanych w porannych porach dnia opowiadających o miłości i zdradzie”, czyli krótko mówiąc telenowel, gdyż hołdujemy „imperialistycznym i dyktatorskim filmom opowiadającym o dominacji sił zła na świecie”, czyli krótko mówiąc SW:)

    ŁĄCZA HRABIO. Duzo ci nie powiem, gdyż z łączami radiowymi to jest tak, że w każdym mieście, a nawet dzielnicy są inni dostawcy tej usługi, czyli praktycznie mogą być dobrzy i źli. Zresztą czy tobie chodzi o łącze radiowe czy satelitarne, chyba o to drugie? Jeśli chodzi w ogóle o te firmy, to ja sam nie wiem czy to dobry pomysł, jakas mała firma, nieznana, cholera wie, wpłacisz jakąś przedpłatę, a koleś sobie na Karaiby poleci i będziesz mógł go ścigać (radiowo). Zresztą znowu nawiązuje do naszego polskiego - cwaniactwa...

    AVATAR. Miałem problemy, jak już pisałem i wysłałem go do LSa, ale jakoś ni zamieścił. Wiem, że ostatnio po obronieniu się nasz Sidek, ma dużo roboty z odrabianiem zaległości i nie wiem czy nie utonął w powodzi spraw jakie go zasypały, a mojego skromnego avatara łatwo utopić... No ale wrócę w nowej postaci niebawem, obiecuję...

    TYTUŁ. No skoro Hrabio byłeś aż tak na bieżąco, to nie mam nic do powiedzenia tylko przyznać ci rację w kwestii tytułów i no coments...:)

    TO ŚLUNZAKÓW a i nie tylko. Oficjalnie ogłaszam, że w sobotę będę miał okazję poznać was (tych co się zbiorą w Pilchowicach) na żywo. Przyjeżdżam samochodem, gdyż umówiłem się z LS em i twardym w Wrocławiu, skąd ich odbieram. Także wyczekujcie przybędę moja błękitna strzałą!!! Właśnie w Pilchowicach odbędzie się dogadanie spraw związanych z naszym spotkaniem, bo od tego weekendu już tylko dwa tygodnie zostały, więc trzeba wiedzieć na czym stoimy.

    END. Znowu praca wzywa wiec zmykam, jednak myślami jestem z wami... Może jeszcze dziś powrócę

    LINK
  • no i stało się

    Anor 2003-07-17 16:51:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    XP. Tak jak juz kiedyś wspominałem w końcu mieli mi załozyć ten wspaniały system. Dzis informatyk zwinął mi mój komputer i przyniósł nastepny. W końcu jak wrócił z tym moim miałem już XP, no i mam do teraz. Odetchnąłem z góry keidy zobaczyłem, że mogę wejsć na forum i wpisywac posty, bo cholera wie co tam w tym XP za ulepszenia porobili, a słysząłem, że tu jest tak, że wprowadzono własnie w XP wiele ulepszeń do sieci, czyli potencjalnie mogliby mnie uziemić. No odpukać, jednka się nie stało. Teraz męczę się z tym cudem, a raczej kotem w worku. Co chila wyświetlają się jakieś sugestie i propozycję pomocy, a ja tego nie chce, kurde czy się o to prosiłem?? Nie mówię juz co się dzieje w Wordzie, tutaj to on najchętniej za mnie by wszystko napisał, co chwile jakies propozycje od niego otrzymuje (i bynajmniej nie niemoralne). No ale jakoś się przyjdzie w końcu przyzwyczaić, ale widzę, że kilka tygoni będę się męczył. Nie chce nikogo zrazić do tego najnowszego dziecka Microsoftu, ale pewnie i tak to zrobiłem. Jak juz będę miał wiecej doświadczeń dotyczących tego systemu, to wtedy dam wam wiarygodna recenzję.

    NIESTETY. Dziś jakoś późno się zabrałem za pisanie tego posta, a praca się powoli kończy i musze jechać do bo się umówiłem, więc będę kończył na razie. Pozdrawiam i MTFBWU

    LINK
  • LAto

    Neimoidian 2003-07-17 17:46:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    XP - cóż, ja teraz piszę pod XP i też mogę trochę ponarzekać. Sprzęt jest wypasiony, ale zawsze coś chodzi wolno, nie chce się ładować lub kaszani się podczas pracy. Dużźo by mowić, ale dużo też powiedzieliśmy na ten temat.
    Chciałbym napisać więcej, ale jest za ciepło i nie jestem w stanie spłodzić niczego więcej, jak parę zdań. Wreszcie pogoda się polepszyła, tyle że w morzu sinice i kompiel zakazana (do ... bani, nie?). Na razie pozostaje kompiel słoneczna, ale tylko w pozie biernej, bo na aktywną nie ma energii. Będzie trzeba sie do jakiegoś Aquaparku przejechać czy coś.
    W każdym razie zameldowałem się i pozdrawiam. Miłej zabawy - na plaży, nad jeziorem, w górach, na działkach, w lesie, na łonce czy w pracy ;-)!!! Over and Out.

    LINK
  • Z innej beczki dziś nalewam

    Sebastiannie 2003-07-18 04:02:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    Okey. Na początku krótkie ostrzeżenie - w tym poscie napiszę głównie dlaczego nie pojawię się na spotkaniu, więc jeśli kogoś to nie interesuje (co byłoby przecież dość naturalne), to niech nie czyta.

    CHYBY. Nie wiem czy ich ode mnie oczekujecie, ani czy chcecie je czytać, ale uważam, ze należą się wam ode mnie pewne wyjaśnienia. Dość już przemawiania przez rzeczników (choćby najsymaptyczniejszych i najbardziej elokwentnych - czytać: Anor) - pora samemu wziąć się do roboty :).
    Cytat: "Jeśli zaś idzie o Sebę, to on już jest taki typ, że nie ma ochoty się ujawniać, bo chce zostać incognito i już."
    No to nie jest aż tak żebym ja za wszelką cenę pragnął być incognito, a jeżeli już, to po prostu tak się wszystko układa. Na usta ciśnie się, żeby powiedzieć: "nie zrozumiecie tego", ale obiecałem sobie nigdy tak nie mówić. Po prostu do mnie ludzie mówili w ten sposób (ku mojej irytacji), lecz zdołałem ich chyba przekonać, iż zrozumieć drugiego człowieka wcale nie jest tak trudno. Problem pojawia się przy akceptacji danych zachowań i postawieniu siebie samego na miejscu drugiej osoby. Ja jednak rozgraniczam te sprawy - rozumiem kogoś, wiem dlaczego tak zrobił, ale niekoniecznie bym postąpił podobnie.
    To tyle słowem wstępu, chyba nawet na temat :). A więc dlaczego nie przyjadę, skoro nie dlatego, żeby usilnie chronić własną tożsamość? Bo są rzeczy odnośnie których jestem prawdziwym tchórzem. Taka jest prawda. Siedzę teraz tu gdzie sobie siedzę i jest mi dobrze (choć z pewnością zawsze mogłoby być lepiej, fajniej i ciekawiej - to więcej niż pewnik). Nie ma niestety we mnie tej odwagi by wsiąść do pociągu byle jakiego i udać się do Poznania, gdzie sam nie wiem jak bym się czuł. Nie piszę, że byłoby mi z wami źle, a nawet mam światomość, że mogłoby być mi bardzo dobrze. Niestety (po raz kolejny) widzę całość rzeczy i każdą ewentualność. Jest szansa, że bym się z wami nie dogadał najlepiej, że w nowym miejscu czułbym się nieswojo itp. itd. To jest ryzyko, którego nie jestem w stanie podjąć. Poza tym wy macie tyle rzeczy do opowiedzenia, tyle historii, tyle doświadczeń, tylu znajomych (nawet specjalne adresy e-mailowe dla nich macie :D), że mógłbym was tylko słuchać z zapartym tchem :D. Niestety (po raz kolejny) u mnie wiele ciekawego się nie dzieje, więc tylko bym wam statystował. Już nie mówiąc o tym, że w licznym towarzystwie dziwnie się czuję z samej natury licznego towarzystwa...
    Kończyć trza ten wątek bo się ckliwy zrobiłem i jeszcze wyjdzie, że się nad sobą użalam, a tymczasem tak nie jest i nigdy nie było z jednego głównie powodu - to prosta droga żeby poczuć się nieszczęśliwym a taki głupi to jeszcze nie jestem (tzn. nie chodzi mi o to, że nie jestem taki głupi aby być nieszczęśliwy tylko, że nie jestem taki głupi żeby samemu zrobić się nieszczęśliwym).
    Na podsumowanie powiem, iż są możliwe trzy generalne scenariusze: 1) jadę i bawię się świetnie; 2) nie jadę nigdzie; 3) jadę i jestem w jakiś sposób rozczarowany. Co zrobi osoba nie mająca odwagi zaryzykować? Po prostu zostanie w domu... Mam za dużo do stracenia, bo za bardzo was lubię - to taka spychotechnika w moim wykonaniu, że niby wszystko wasza wina, rozumiecie prawda? :D Fakt jest jednak faktem, iż mając 100 zł w ręku rezygnuję z możliwości wygrania na loterii miliona złotych, bowiem los kosztowałby mnie wszystko co mam.
    Cóż, ale jeśli będzie kiedyś druga edycja loterii, to przystąpię od nowa do kalkulowania. Być może nie zawsze 2+2 da w rezultacie 4? :D

    POSTRZEGANIE. Ha! Czy powiedziałbym coś podobnego "na żywo"? Wierzę, że tak, ale jednej bądź dwóm osobom (nie chodzi mi o konkretnych ludzi, lecz o ilość). Nie wyobrażam sobie tego we większej grupie. Już czuję te świdrujące mnie spojrzenia... eeee, chyba bym nie chciał. Jakoś mam otwartą awersję do liczniejszego towarzystwa znających się ludzi i nawet wiem dlaczego (w każdym razie wydaje mi się) - po prostu mam odczucie, że całkiem dobrze poradziliby sobie beze mnie.
    A tak na marginesie - tego posta pisze już od dobrej godziny, więc wyobraźcie sobie mnie nawijącego tak przez tyle czasu. To by coś komicznego wyszło i każdy by się pospał chyba.

    Naszły mnie w decydujacym momencie second thoughtsy czy to w ogóle wysyłać, ale akurat takiej odwagi mi widać nie brak... na razie ;).

    LINK
  • Rozdział 13

    Sebastiannie 2003-07-18 04:43:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    Dobra, jestem już po, właśnie nacisnąłem spust i nawet nieźle się czuję :). Teraz będzie normalny post - także oczywiście dla zainteresowanych, ale już nie do tego stopnia ;).

    STUDIA. Również bardzo mocno gratuluję KaeSZ i philomythusowi z okazji zdobycia indeksów.
    Nie posunę się do żadnych rad w twoim przypadku, KaeSZ, bowiem nie wiem co ci w głowie siedzi, a nie sensu rozpatrywać tych spraw z mojej perspektywy. Zresztą jeśli przeczytałaś mój wcześniejszy wpis to chyba wiesz co ja bym wybrał, nie? :)

    ŁĄCZE. Ja mam stałe łącze radiowe, a dostawcą jest jedna z pabianickich kafejek internetowych. W raju na pewno nie żyję, lecz naprawdę wsytd byłoby mi narzekać (TFU! TFU! - żeby odpędzić pecha). Awarie zdarzają się rzadko i z reguły trwają jeden dzień (tylko raz pojawiły się większe problemy, które naprawiono po tygodniu). Nie mam wyłączania Internetu na weekendy ani innych podobnych świństw. Transfer jak transfer, zawsze mógłby być lepszy, choć o tej porze jest na tyle dobrze, że nawet grać się da! Płacę także mało, ale jestem w sieci prawie trzydziestoosobowej, więc to naturalne, że koszty się rozkładają.

    PS. Hrabio, mam do ciebie maluśką prośbę. Proszę cię żebyś w mojej obecności nie mówił o ściąganiu filmów (wrrrrr :D), ponieważ to straszliwie zapycha łącze, a zapchane łącze psuje mi samopoczucie, a winą za to zepsute samopoczucie obarczam nieraz osoby zapychające łącze i zdarza mi się na nie piekielnie złorzeczyć :D.
    A co do naszego pojedynku, to chyba jednak przeceniłem samego siebie :). Jednak na Azylu jesteś postacią niemalże kultową i gdzie mi się równać do ciebie. Trochę mnie poniosło, więc wybacz i pozwól mi odejść z honorem. Może za jakiś czas tak na serio rzucę ci wyzwanie, kto wie? :) Na razie jednak znam swoje miejsce w azylowym szeregu i przy nim pozostanę.

    NIELUBIANE SCENY. Ja do tego podchodzę podobnie jak Neimo, czyli każda scena mnie ciekawi. Nawet jeśli postaci nic nie robią, to zawsze coś robią, a jak już naprawdę nic nie robią, to podziwiam piękny świat dokoła nich :). Po prostu lubię to, podoba mi się to i nic mi się nie dłuży.
    Do sceny przy kominku nie mam żadnych zastrzeżeń - taki romansik i takie gadanie także coś we mnie poruszają i dzięki temu dobrze się czuję. A tego co mówi Anor o rzekonym piskliwym głosie Anakina zupełnie nie rozumiem...

    Aha. Stało się to czego się od początku obawiałem (ujawniła się Ciemna Strona mojego tytułowania). Trochę się pogubiłem w numeracji azylowych postów, ale już wiem gdzie leży problem. Dzisiaj trochę cofnę się w czasie, lecz już następnym razem wrócę do rzeczywistości :). Do zobaczenia.

    LINK
  • lack of title

    Anor 2003-07-18 15:40:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    SEBA. Po pierwsze nas wszystko interesuje:) A szczególnie sprawy dotyczące Azylowiczów. A tak na marginesie to, czemu załamałeś tradycję numerowania postów, w twoim pierwszym??? Aha no i znowu mi nalałeś i dzięki za lekcję TCG, czekam na dalszy ciąg.
    Ja oczywiście przeczytałem twoja wypowiedź uzasadniająca niebyt w Poznaniu. Powiem po prostu, że mi przykro, bo już przecież należysz do Arylowej braci i wprowadzasz tu swój niepowtarzalny styl i klimat, którego niestety zabraknie na naszym spotkaniu. Czytając twoja wypowiedź zastanawiałem się czy czasami nie przesadzasz trochę z tymi twoimi obawami. Rozumiem, że nie jesteś człowiekiem skłonnym do ryzyka, no i że w życiu należy robić wszystko, aby to ryzyko redukować. Jednak twoja świadomość, poparta twoją tu na Azylu obecnością oraz rozlicznymi konwersacjami na GG, na pewno powinna podpowiedzieć tobie, że nie może dojść do takiej sytuacji żeby było aż tak źle i ci się nie spodobało. Przynajmniej jakoś mi się wierzyć nie chce. Kolejne dywagacje na ten temat pociągnę w kolejnym wątku, gdzie pokaże ci przykład na to, że na pewno byłoby dobrze.

    ROZMOWA. Tak się składa (chyba znowu Moc i wola Boska), ze dzisiaj odbyłem wyjątkowo miłą rozmowę przez telefon. Nie zgadniecie z kim. Ano był to Niemo. Szykowaliśmy razem pewna niespodziankę, z której niestety nic nie wyszło, ale to nie na temat. Niemo zadzwonił do mnie, ja oddzwoniłem z pracy żeby nie płacił. Rozmawialiśmy pewnie z 15 minut, ale najdziwniejsze było to, że rozmowa odbywała się jakbyśmy byli znajomymi przez co najmniej kilka lat. Zupełny ewenement. Nigdy cos takiego mi się nie zdarzyło, że z osoba z którą rozmawiam po raz pierwszy tak mi się dobrze rozmawiało. No i zobaczcie – kolejne (bo podobnie było w realu z TDC) potwierdzenie tego, że jeśli tu się kogoś poznało i ta osoba została przez nas zaakceptowana oraz polubiona, to potem w rzeczywistości nieprawdopodobne jest aby było inaczej. Oczywiście istnieje prawdopodobieństwo „nie polubienia się” w rzeczywistości, jednak w tym przypadku jest ono znikome. Widzisz Seba – odwagi chłopie, to nie jest aż takie ryzyko.

    ŁĄCZE. Ja w sumie to też wielkich problemów nie miałem, tylko teraz ostatnio mi się zdarzyło, ale to nie była w sumie wina Telekomuny bo to jacyś robole przecięli kabel przypadkowo. Tylko, że jak się płaci tyle co ja to nie wiem co bym zrobił jakbym miał mieć jeszcze jakieś problemy, wrrr.

    KOMINKOWA TELENOWELA. No ja niestety tak to odbieram i zresztą w ogóle ta scena jakaś mało Starwarsowa mi się wydaje. Bardziej za jakimś romansidłem, a głos Anakina jest zupełnie inny niż w pozostałych fragmentach filmu. Nie zwróciłeś na to uwagi???

    NIEMO-NEIMO. No właśnie tu jest pewna ciekawostka. Ja od zawsze już prawie zwracam się do naszego Azylowicza z Gdańska skrótem, bo mi się tak podoba, nie mówiąc już, że najwygodniej. Od tego zawsze pisałem ciągle Niemo, a dopiero jak ostatnio zauważyłem robiłem zupełnie nieświadomy błąd (tu należą się przeprosiny Neimo.) Ale, do czego dążę. Jak już napisałem mam XP no i Office XP. To „cudo” nie pozwala mi nawet poprawnie napisać twojej skróconej ksywki i przerabia ja od razu na tą wersję, jaką ciągle stosowałem, czyli Niemo. Dlatego ogłaszam wszem i wobec, że teraz to już nie moja wina i oczekuję rozgrzeszenia, a jak SA pretensje to do Billa najlepiej.
    PRACA. W tym tygodniu to myślałem, że dużo rzeczy w robocie zrobiłem, ale jednak to nieprawda. Bo dziś od rana to miałem taki zapieprz, że chyba zrobiłem tyle co przez ostatnie dni. No, ale jutro już będą same przyjemności, bo Pilchowice idą. Logiczne jest, że się w takim razie nie pojawię do niedzieli bądź poniedziałku, dlatego pragnę życzyć wam miłego weekendu i owocnego wypoczynku. Zanosi się że wiele ludzi, którzy dotychczas się nie znali nagle się poznają (również w Trójmieście)

    LINK
  • raz, dwa

    KaeSz 2003-07-18 19:53:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    SPOTKANIA Az boję sie pisąć, bo nie wiadomo czy będe w Pilchowicach. Wynikła pewna sprawa rodzinna a właściwie sprawa mojego brata, ale mniejsza o szczegóły. Więc nie wiadomo czy przybędę do Pilchowic. POwinnam być o tej 18.00 na dworcu PKP w Gliwicach lecz jeśli nie będzie mnie to znaczy że już się nie zjawię :-(
    Ale....na pewno zobaczymy się w Poznaniu ;) Już nawet sprawdzałam pociągi z Katowic. Nie licząc dzisiejszego dnia to chyba 12 dni zostało. Pewnie jeszcze o sto rzeczy będę sie pytać ale to nie dziś.
    POzostał jeszce Alderaan, na którym również się zjawię. O ile mi wiadomo to Phil będzie w Dąbrowie a Anora nie bedzie, a reszta panów? Tak ostatecznie sie pytam. Bo w ogóle to nie znam numeru konta na które mam zapłacic pieniądze i czy brać tam spiwór?

    SEBA Bardzo mi przykro że nie będzie Cię w POznaniu. W gruncie rzeczy to można by się spytać dlaczego miało by mi być przykro - będzie tyle innych osób. Ale to nie tak każdy ma swój własny styl i jak nie ma chociażby jednej osoby to czegoś brakuje. Co do Twojej motywacji, to wręcz chciałabym powiedzieć: NIe rozumiem CIę :) ale tego nie powiem. W sensie że rozumiem tok rozumowania i tak dalej ale nie zgadzam sie z tym. Bo takie spotkania włąsnie w moim mniemaniu sa bardzo pozytywne, pozwalają lepiej sie poznać. I nawet nie chodzi o to aby to była IMPREZA wielka balanga i tak dalej ( też fajnie by było ;D ) Ale właśnie fajne spotkanie trochę specyficznych osób, bądz co bądz Azyl jest miejscem specyficznym. Owszem zawsze może coś sie nie udać ktoś komuś może sie nie spodobać, choć w to osobiście wątpię. Sęk w tym aby również i o tym pomyśleć tylko się nie sugerować, najważniejsze jest nastawienie, ja jestem nastawiaona pozytywnie i myślę że inni też. To chyba na tyle. W kazdym razie szanuję każda Twoją decyzję, nawet jakbym się z nią nie zgadzała ;D

    Dziś w telegraficznym skrócie. Pozdrawiam wszystkich, bo już jakis czas tu nie zaglądałam, niby wakacje a jednak masa spraw od załatwienia a jak już jest czas wolny szczególnie popołudniem i wieczorem to rowerek, czy spacer jakiś ;D

    LINK
  • KaeSz

    Anor 2003-07-18 20:36:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Powiem niewiele - POSTARAJ SIĘ PROSZĘ. Byłoby nieocenioną stratą gdyby Cie nie było...

    LINK
  • Neimo`s thoughts

    Neimoidian 2003-07-18 21:40:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    DO SEBY
    Muszę powiedzieć, że z zainteresowaniem przeczytałem to, co napisałeś. Dało to również do myślenia – i prawdę powiedziawszy minęło trochę czasu, zanim zastanowiłem się nad odpowiedzią.
    <Może się mylę, więc popraw mnie jeśli tak jest> Jawisz się w opisie jako osoba raczej introwertyczna, nie lubiąca zmian, a właściwie przejawiająca pewne obawy przed zmienianiem status quo, które skądinąd stanowi bezpieczny azyl dla Ciebie, który daj Ci pewność. Można też wynieść, że preferujesz raczej małą grupę prawdziwych, zaufanych przyjaciół niż otaczać się dużą grupą znajomych. Chronisz swoją prywatność, lecz na mój gust odrobinę z obawy, że wyda się mało interesująca. Do tego jesteś romantykiem, a to zawsze wiąże się z wagą przywiązywaną marzeniom i idealizacją oczekiwań połączonej z obawą przed prozą życia.
    Jak najbardziej Ciebie rozumiem i to nie tylko z samej próby empatii, ale z tego że poniekąd wydajesz mi się podobny do mnie – w mniejszym lub większym stopniu. Obawiasz się konfrontacji oczekiwań z rzeczywistością i to jest często moim udziałem. Zastanawiasz się jak ludzie Ciebie ocenią, gdy spotkają się twarzą w twarz. Czy nawiążesz z nami wspólny język. Przedstawiłeś 3 scenariusze – każdy jest możliwy, tyle że, jeśli mogę z własnego doświadczenia powiedzieć – wybrałeś nienajlepszy. Sam wielokrotnie wybierałem taki – i ...ekhem...co tu dużo mówić – wiele dobrej zabawy mnie ominęło. A właśnie się podobnie wzbraniałem – nie wiedziałem czy właściwie będę tam pasował, czy mnie zaakceptują, czy naprawdę kręci mnie to co mnie czeka tam, etc. A wiedz, że potrafię być strasznie niezdecydowany. Później zazwyczaj żałowałem i plułem sobie w brodę, jak obawy (emocje) były zastępowane przez racjonalne spojrzenie. Dlatego od czasu do czasu powtarzam sobie ‘carpe diem’ i pomimo wielu niesprzyjających okoliczności jakie potrafią się przydarzyć, jestem zadowolony. To tak jak z pójściem do kina. Płaci się kilkanaście złociszy, to należy przymknąć oko na niedociągnięcia, podkreślić zalety i wyjść z kina zadowolonym.
    Poza tym dochodzi do tego argument twojego ‘statystowania’. Tu musze powiedzieć ostro – bzdura. 13 rozdziałów temu zacząłeś pisać na Azylu. Udzielasz się na forum w ogóle. Znaczy że nie masz coś do powiedzenia i zależy Ci na kontakcie z ludźmi. Przez ten czas nie odniosłem drobnego wrażenia, że mógłbyś być statystą. Znasz się na wielu rzeczach na pewno lepiej niż niektórzy nas, masz własne zdanie i nie boisz się o nim mówić. Owszem dzieli nas bezpieczna bariera Internetu, ale to tylko forma, w treści jesteśmy tacy sami. Skoro tu możemy prowadzić rzeczową dyskusję, wymieniać się poglądami, to wielki żal, że nie chciałbyś zrobić tego w naszym gronie osobiście. Nie jesteś takim tchórzem, za jakiego się podajesz ;-) Po prostu brak Ci dobrej motywacji. Można wyróżnić dwie – na unikanie porażki i na osiąganie sukcesu. Pierwsza może wiązać się z wycofaniem, druga z działaniem prowadzącym do osiągnięcia czegoś. Nie ważny tu jest punkt wyjścia, faktyczne możliwości, ale własna percepcja sytuacji i przypisywanie znaczenia wydarzeniom. Tym bardziej, że przeceniasz również nasze bogactwo doświadczeń. Ja prowadzę nudne życie, mało jest tam wydarzeń, nie wykorzystuję pełni możliwości, jakie niesie ze sobą czas wakacji, bo często nie mam z kim się wybrać na jakieś imprezy, itp. Też nie mam jakiegoś wielkiego grona znajomych – wręcz mam malutkie. Po prostu wiele z opisywanych tutaj sytuacji, staram się opowiadać w jak najbardziej ciekawy sposób, pomijając to co jest nieciekawe czy podkreślając drobne z pozoru fakty, podnosząc je do rangi wydarzenia :-) (cała prawda wychodzi). Toteż nie widzę sensu, żebyś miał z tego powodu jakieś kompleksy.

    Tym razem nie skorzystam z rady Yody. Do or do not? Never don’t. Do or try at least.
    Nie namawiam oczywiście, żebyś angażował się w coś do czego na pewno nie masz przekonania, jednak jeśli się wahasz to przemyśl to i jeśli najdzie Cię ochota jednak zmienić zdanie, byłoby nam miło, żebyś do nas dołączył. Pozdrawiam.

    RESZTA.
    KAESZ. Szkoda słyszeć, że nie będzie Ciebie w Pilchowicach. Ale prawdziwa szkoda, gdyby Ciebie nie było w Poznaniu. Pozdrowienia i trzymajcie się. Ty i twój brat.

    ANOR. Jak Tobie już pisałem, miałeś szczęście, że mnie przeprosiłeś. Mogłeś sobie zrobić we mnie wroga a tego byś nie chciał. A szkoda by było z Ciebie robić kalekę – w końcu młody jesteś. No ale skoro to się wyjaśniło i wiadomo kto jest winny, to chłopaków wysłałem do USA, żeby Billowi te nogi połamali.;-) No a co do XP, to u Ciebie w Poznaniu jacyś goście poważnego buga znaleźli w systemie (oryginalni jacyś – my znajdujemy pełno takich codziennie J). Może poprosisz ich, by ci pomogli zrobić coś by w Wordzie pisanie szło lepiej :-].

    Over and out -> MTFBWY.

    LINK
  • kilka słów

    Anor 2003-07-19 00:37:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    SEBA. Trudno mi coś dodać do przemówień KaeSZ i Neima, którzy w dość rózny sposób doszli do jednej konkluzji, którą na pewno już przeczytałeś. Dobrze wiesz, że ja się z nimi zgadzam. Od siebie dodam tylko jedynie, żebyś tym razem oprócz czysto emocjonalnych rozważań dodał także trochę analityki. Posłuż się może teorią kosztu alternatywnego i oszacuj co jest przeważa, czy potencjalne zyski wynikające z podjęcia danego działania, czy też potencjalna możliwość nieponiesienia strat. Czy lepiej poświęcić dwa dni i prawdopodobnie poznać bliżej kilka osób, czy też zostać pochłoniętym przez powtarzalną codzienność??? Be brave!

    NIEMO. Nie wiesz jak mi kamień z serca spadł chłopie, ja już patrzyłem za siebie kiedy to będzie i kiedy mnie dopadną. Jednak chyba nie do końca wyzbyłem się przekonania, że nikogo na mnie nie napuściłeś, bo jakoś co chwila wyglądam za okno w poszukiwaniu jakiegoś czarnego BMW - na szczęści żadnego nie widzę, ooo jedzie jakieś!!!!!!!! Ała nie po głowie.......

    KAESZ. No cóż szkoda naprawdę byłoby cibie nie zobaczyć. Oczywiście w to nie wierzę i jestem pewnien, że jednak będziesz jutro. Jednak jeśli ciebie nie będzie to i wtedy tylko poznań cii zostaje i ani mi się waż..... :) W każdym razie pozdrawiam i do zobaczenia, jak nie jutro (ddziś) to pewnie za tygodni dwa.

    LINK
  • SPROSTOWANIE

    Neimoidian 2003-07-19 14:20:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    W poprzednim neimoidiańskim tekscie wdarł się sithowski błąd -> zamiast "Znaczy że nie masz coś do powiedzenia" powinno być oczywiście " Znaczy że masz coś do powiedzenia". Nie wiem jak się to wdarło, ale za nieporozumienie Redakcja przeprasza.

    ANOR - To BMW to nie ode mnie. Moi jeżdżą Mercedesami. Musiałeś się jeszcze komuś narazić. W każdym razie odwiedzę Cie w szpitalu.

    MIŁEJ ZABAWY W PILCHOWICACH.

    LINK
  • i po

    Anor 2003-07-22 14:39:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    WITAM. Wczoraj jakoś się nie wyrobiłem, ale za to dziś piszę.

    PILCHOWICE. Temat rzeka. Naprawdę ciężko mi cos powiedzieć, bo po prostu nie wiem od czego zacząć. Pewien jestem jednak jednego, było super, warto było jechać ponad 800km w dwie strony. Zresztą polecam raport z VI spotkania Śląskich Fanów SW (Właśnie Pilchowice) tam znajdziecie zarówno opis poszczególnych wydarzeń na imprezie, jak i kilka ciekawych zdjęć. Mam nadzieję, że spotkanie w Poznaniu będzie podobnie udane jak to w Pilchowicach. Z Azylowiczy był zasłużony Phil, który nawet specjalnie urwał się z wakacji, był oczywiście miejscowy Kyle oraz gospodarz Banita. Oprócz nas były same znane osobistości, ale więcej macie w sprawozdaniu.

    SOTKANIE. Jak obiecywałem po Pilchowicach wysłałem do wszystkich kolejne zawiadomienie o naszym poznańskim spotkaniu. Zanosi się, że grono zaproszonych się poszerza (ceta, twardy). Zresztą większość informacji jest w mailu. Istnieje jednak jeszcze kilka pytań dotyczących kto i jak przyjedzie, gdyż wiele zależy od kosztów. Coś mi się wydaje, że kolejne kontakty będą już telefoniczne, gdyż szybsze i bardziej jasne w rezultatach. Potem przekaże info oficjalnie. W każdym razie dzień potkania coraz bliżej i bliżej. Na pewno będzie zabawnie. Aha, no i jeszcze zanosi się, że na spotkaniu również będzie moja dziewczyna, zresztą dzięki niej mogą nam się rozwiązać niektóre logistyczne problemy.

    NIEMO. Jak tam buma nie od ciebie to ja nie wiem kto m kulasy jeszcze może chce łamać:)

    CYŻBY SPOKÓJ PRZED BURZĄ? No właśnie ostatnio potwornie tu spokojnie, może to zapowiada jakąś nadchodząca nawałnicę? Kto to wie? Niezbadane są ścieżki Mocy.

    LINK
  • No właśnie

    Jagged Fel 2003-07-23 08:45:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    a co z kolejnym spotkaniem Śląskich fanów SW? Kto jest za to odpowiedzialny?

    LINK
  • krótko spod żagli

    Neimoidian 2003-07-23 16:27:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    SPOTKANIA. Cisza przed burzą? Mam szczerą nadzieję. Ostatnio trochę sobie pofolgowałem, znaczy nic mi się nie wpisało na Azyl. Pozostaje też czekać na honorowe wpisy Cety i Twardego, które ‘umożliwią’ (;-)) im uczestnictwo w yuzhańskiej imprezie w Chybach, która na stale zapisze się w historii tej miejscowości, jak i pamięci nas wszystkich (lub tylko tych o silniejszej głowie – oj ostro mieliście w Pilchowicach ;-)). Bardzo żałuję, że mnie tam nie było, lecz samymi dobrymi chęciami nie mogłem się do Pilchowic przeteleportować, a jedyny możliwy Republic Transport odchodził o wystarczająco nieludzkiej godzinie (5:50) co skutecznie przekonało mnie do zachowania odrobiny cierpliwości i poznaniu większości z Was dopiero za tydzień. Jednak nie próżnowałem przez ten czas. W poniedziałek udało mi się poznać osobiście jednego z ojców założycieli naszego małego grona – czyli JediAdama. Jako, że jestem z Gdańska a Adam z Gdyni, na mocy kompromisu spotkaliśmy się w środku Trójmiasta, czyli w Sopocie. Pogawędziliśmy sobie przez dwie godzinki w sympatycznej atmosferze zabójczo drogiego pubu a następnie każdy rozszedł się w swoją stronę. Także, jak pisał w poczcie Anor, istnieje duże prawdopodobieństwo, że pojawimy się w poznańskim grodzie koło 15 (mniej więcej „11 po”). Da to pewną możliwość zobaczenia miejsc, w których Anor NIE mieszka, co pozwoli ubogacić naszą eskapadę.
    Na razie tyle, bo po długiej przerwie nie można od razu tak na głęboka wodę. ;-)
    Ja również mam nadzieję, że nasze azylowe spotkanie będzie co najmniej tak udane jak to VI Spotkanie Śląskie. I do kolejnego wpisu!!!

    P.S. Żałujcie (ci z dala), że nie widzieliście na żywo parady żaglowców na Zatoce. Widok kilkunastu statków (wielkich żaglowców, małych żaglówek i łódeczek) otoczonych mgłą płynących na pełnych żaglach robi wrażenie. Szczególnie jak się ogląda z dobrego miejsca, a takim był niewątpliwie klif orłowski.

    LINK
  • Moje 3 grosze:)

    JediAdam 2003-07-23 17:01:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    SPOTKANIA: Spotkalem sie wlasnie z Neimoidianem i bylo bardzo milo. Posiedzielismy sobie w tym jak ladnie nazwa "ZABOJCZO DROGIM PUBIE" :))) i pogawedzlismy. Potem maly spacerek na dworzec i kazdy rozszedl sie w swoja strone;-) Mam nadzieje ze rownie milo bedzie w Poznaniu jak oczywiscie tam dotre;) Moze z tym problem. Rozne kwestie moga wplynac na to ze jednak sie nie pojawie lecz to sie roztrzygnie na 100 % na dniach. Szczegoly wyjasnie pozniej
    ZAGLOWCE: Widok byl nie zapomniany... To trzeba zobaczyc tego nie da sie opisac.

    LINK
  • |=|

    Anor 2003-07-23 18:10:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    SPOTKANIE. Jako że to ostatnio najbardziej popularny temat i w sumie powinien chyba takim być, zacznę od niego. Powoli wszystko zaczyna się "przejaśniać". Wczoraj rozmawiałem z Hrabią przez telefon i zostałem skutecznie wypytany co do szczegółów. Na szczęscie wszystkie odpowiedzi satysfakcjonowały Hrabiego więc przeżyłem kontakt z naszym mrocznym Sithem. Hrabia będzie na 100%. Dostałem również maila od TDC, który zameldował, że jest na etapie przeprowadzania się do nowego mieszkanaka, a le jednocześnie nie zapomina o nas i usilnie będzie próbował dostać się do Poznania. Wyraził naweet zdanie, że szanse wzrosły. Twardy z Wrocławia zameldował, że nie bedzie maił samochodu, więc ślązaki nie mogą przyjechać kombinowanie pociągiem i samochodem, jednak sam twardy ma być na 99%. Jeśli chodzi o resztę, to wiem z wczesniejszych zapowiedzi, że KaeSz, Kyle i Phil też będą na 99%. Także Ozy potwierdził swój przyjazd do Poznania na 99%. Nie wiadomo do końca co z Banitą, Joruusem i Cetą.

    FEL. Organizowaniem spotkań na Śląsku zajmuje się Joruus, więc możesz do niego kierować zapytania. Zresztą kolejne spotkanie na Sląsku ma odbyć się pod koniec września.

    LINK
  • Dwa zdania

    KaeSz 2003-07-23 22:41:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Witam Czytam włąsnie wszystko : Azyl, Maile , komentarze z Pilchowic ale z braku czasu napiszę jutro. Trza madrobić zaległości :) I w ogóle dograc szcegóły bo sprawdzałam pociągi i tak dalej ale o tym jutro

    Narazie trzymajcie sie :)

    LINK
  • Szybka riposta

    Anor 2003-07-23 23:07:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    POCIĄG. Dla ślązaków dziś już mówię, że patrzcie na pociąg zwany Światowid. Włąśnie nim ma jechać Joruus, który dziś potwierdził na 80% swója bytność. Również do niego ma wskoczyć twardy w Wrocku. On (pociąg) oczywiście jedzie z Katowic, więc cała śląska ekipa może sie zabrać. W Poznaniu ląduje on około 19.55, jednak ogromna wiedza Joruusa opodpowiedziałą mi, że się zwykle spóźnie z 20 minut (Sołtys to jednak ma wtyki:)). Juto bardziej soczyste i wyczerpujące info na maila i w poście

    LINK
  • Wsiąść do pociągu byle jakiego....

    KaeSz 2003-07-24 21:22:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    POCIĄG ten co ląduje w POznaniu o 19.55 to pewnie ten co wybywa z Katowic o 14.32 i jedzie 5.23 minuty ;) Wiem sprawdzałam, aczkolwiek zawsze trzeba brac poprawke a wszystko dlatego dobrze że Joruus sie poinformował o wszystkim (jakby co nie będzie na mnie). A to że jest synem sołtysa to bardzo ciekawe. W końcu zobowiazuje do czegoś ;-) Może on nie powinien być Królem Lasu ale jego sołtysem? A wracają c do meritum to karimate i śpiwór mam, ale ten śpiwór wielgachny jest to jeszcze taki co mój brat a wcześniej rodzice taszczyli na wakacje, dlatego wolałąbym go nie brac, zreszta pomyślę jeszcze o tym. A co do pociągów to jest jeszcze jeden bez przesiadki ale wyjeżdza z Katowic o 8.28 a jest w Poznaniu o 13.30, więc peweni odpada (trzeba pozwolić Anorowi sie wyspać). A to juz chyba wszystko, bo z pozostałych rzeczy to jeszcze musze zobaczyć ile kosztuje bilet na pociąg i (to do Ślązaków) spotkamy sie zapewne na dworcu PKP tak jest chyba najpraktyczniej.

    WAKACJE A teraz trochę lużniejsze informacje ;) Wakacje wkońcu w pełni włącznie z wrześniem. Szczerze się przyznam że brakuje mi szkoly ze wzgledu na pewien tryb życia, kiedy były konkretne obowiązki, rano pobutka, szkoła, potem jakaś tam praca i konkretna ilośc wolnego czasu. Nie żebym nie lubiła spontainczności. Ale teraz sprawy do załatwienia są inaczej poukładane, choć ich nie brakuje. Ale za kilka dni laba :) i wakacje w pełni. A jak wam panowie mijają wakacje ;)
    A propos co sie dzieje z naszą Lady? Może ktoś wie?

    pozdrawiam
    Niech Moc Będzie Z Wami

    LINK
  • przed weekendem

    Anor 2003-07-25 10:02:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    POCIĄG. Ja także zrobiłem rekonesans i obadałem dokładnie godziny odjazdów i przyjazdów tego pociągu. Jest to dokładnie ten o krótym pisze kaeSz. Więc tak
    Odjazd z:
    Katowic 14.32 Phil, KaeSz i Ew. Ceta
    Gliwice 15.02 – Joruus
    Wrocław Główny 17.37 – twardy
    Poznań Głowny 19.55 (anor z transparentami!)
    Także oficjalna informacja jest taka, że wszyscy jadą właśnie tym Światowitem, a spotkanie w Poznaniu na dworcu głównym ustalam na godzinę 20.00 Podobno ten pociąg lubi się spóźniać. Dodatkowo zbiorę jeszcze info od reszty „niepewnych” osób i wtedy wszystko wyślę na maila, już w oficjalnym ostatnim powiadomieniu. Jednak macie tutaj jak najaktualniejszą informację i to się już nie zmieni. Miałem kontakt z cetą i jeśli wszystko pójdzie po jej myśli, to albo pojedzie z Ślązakami tym pociągiem, albo dojedzie do poznania samochodem w powrtoniej drodze od Gebelsów. Jak widać wszystko zaczyna się nam klarować!

    WAKACJE Mi wakacje mijają super, tylko czemu ich nie mam! Nie, ale na serio to powiem, ze nie spodziewałem się, że będę tak „dobrze” znosił mój pierwszy brak wakacji, nawet nie czekam na urlop specjalnie. Jednak podobno kryzys w pracy ma dopiero przyjść:( W sprawie naszej Lady, to oczywiście wysyłałem jej wszystkie maila, tak jak wam i nie dostałem odpowiedzi na żadnego z nich, także echo.

    GG. Wczoraj w robocie udało mi się zainstalować Gadu-Gadu, wcześniej próbowałem, ale dopiero teraz mi to wyszło no i udało się ominąc firewalle. Dlatego jak ktos ma ochotę, to mogę również w ciągu dnia pogadać:) Na razie jednak nie mam mojego domowego numeru, bo nie mogę zlokalizować hasła!

    CZAS. I znowu weekend, ale ten czas mija, to jest niesamowite. Ostatni piątek to pamiętam jakby był wczoraj, a tu już kolejny. To chyba przez tę pracę czas mi tak szybko leci. A jak jest u was? Bo wiem, że na wakacjach, to czas trochę spowalnia.

    POZDROWIONKA. Trzymajcie się i ładnie mi pisać tutaj!

    LINK
    • niewybaczalny błąd

      Anor 2003-07-25 14:27:00

      Anor

      avek

      Rejestracja: 2003-01-09

      Ostatnia wizyta: 2023-05-17

      Skąd: Chyby

      POPRAWKA DO POCIĄGU
      Przy gliwicach miał być oczywiście Banita i Kyle, ale sie rozpędziłem, a poza tym jakoś sobie ubzdurałem, że przyjadą na Banthcie Banity:)

      LINK
  • panta rei, świat rei, mikołaj rei

    KaeSz 2003-07-25 11:03:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    CZAS rzeczywiście płynie nieubłaganie. LIcząc z dzisiejszym dniem to pozostało 7 dni do inwazji na Poznań, jak rozumiem godzina "zero" to 20.00 i bardzo dobrze. Dziś tez upływa dzień zapłaty na Alderaan, jak tylka przestanie lać uczynię zadość formalnościom. A propos Alderaanu to śnił mi się dziś zjazd ze był w jakiejś szkole ale podczas zajęc a Falcon cały czas chodził po stołówce, pewno szukał czegoś do zjedzenia :) Generalnie dziwny sen.

    GG Anor jestem z Ciebie dumna :D Ja gg mam od samego początku posiadania Internetu, a wiec już niemal od roku. Czy jestem zadowolona trudno powiedzieć, już nie pamietam ile razy sie wkurzałam że nie działa zawiesza się nie można gadać z ludzmi, ale da sie przeżyć ;]Więc witaj w gronie "gadowiczów" :)

    pozdrawiam

    LINK
  • GG

    Anor 2003-07-25 11:11:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    KAESZ. Ja gg to mam już od kilku lat, tylko w chacie, teraz jest już i u mnie w robocie, dlatego jestem z siebie zadowolony. Gadu-gaduje bardzo duzo i sprawia mi to przyjemność. A jak jest u innych?

    SEN. Oj dziwny sen miałaś , dziwny, ale najwazniejsze że przyjemny. Ja dzis tez miałe dziwny sen. Ale co najgorsze to śniło mi się, że siedzię w robocie i robię raport kredytowy,jak się obudziłem to się postukałem w czoło i powiedziełem, że to już cos źle musi ze mną byc, że sni mi sie robota!

    LINK
  • Meldunek

    Countdooku 2003-07-25 11:16:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-10-08

    Skąd: Nakło nad Notecią

    z pola boju czyli pracy. Bo - odpowiadając na pytanie KaeSz - u mnie, podobnie jak u Anora coś takiego jak wakacje nie istnieje! Pracy jest mnóstwo, produkujemy jednorazowe sztućce z polistyrenu i mamy środek sezonu. A na dodatek właśnie teraz kończymy wprowadzanie ISO więc nie mam czasu nawet na sprawdzenie poczty :( o Bastionie nawet nie wspominam. Co gorsza do domku wracam wypompowany i nie mam ochoty już na nic...
    Dziś jednak musiałem Tu wejść i chociaż przywitac się z Wszystkimi i potwierdzić słowa Anora, że będe na ANORIADZIE 2003 więc juz możecie zacząć się bać!

    DO ZOBACZENIA !!!


    LINK
  • Weekend

    Neimoidian 2003-07-26 18:28:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Jako, że zawsze w weekendy mamy zastój, a akurat mam możliwość posiedzenia na necie, postanowiłem tu sobie wpaść do was. Trzeba trybikami naszej machiny trochę pokręcić, żeby się nie zastała.

    TEMPUS FUGIT. Czas leci jak opętany. Im jestem starszy tym szybciej, a ponieważ jestem jeszcze w miarę młody <;-)> to aż strach pomyśleć jak będę to odczuwał z lat parę(naście). Co ciekawe, im więcej mam tego czasu wolnego, tym mniej mam czasu na robienie różnych rzeczy, które odkładam z dnia na dzień. Może to wynika z faktu, że nie muszę się spieszyć i przez to wszystko (a tego nie jest zbyt dużo) robię co najmniej dwa razy dłużej niż mógłbym. Dodatkowo taka powolność mnie rozleniwia, a wtedy zamiast zająć się czymś konkretnym, zaczynam robić nic i wreszcie wieczorkiem mam bilans na minusie. A pamiętam jak w roku akademickim sobie robiłem plany, czego to nie zrobię w te wakacje. Ale to już tak jest, że człowiek często robiłby wszystko inne niż to co ma w danej chwili do zrobienia. Dlatego jak mam się zabrać za naukę, zaczyna mi przeszkadzać bałagan na półce i musze go sprzątnąć. Gdy natomiast muszę zacząć sprzątać, chciałbym się czegoś pouczyć, bo wymaga to mniej wysiłku fizycznego. Itd. Nie ma to związku z malkontenctwem ludzkim, lecz zwykłym wewnętrznym sprzeciwem do czynności narzucanych przez rodziców, zwierzchników, sytuację (niepotrzebne skreślić). Dlatego lepiej jest robić rzeczy, do których ma się wewnętrzne przekonanie, że należy je zrobić. Wtedy praca przebiega szybko, sprawnie i skutecznie. Robi się wtedy więcej i ma się energię do zaczynania nowych czynności. Wtedy też czas, który choć minął szybciej, nie zmarnował się a to nadaje sens jego biegowi i nie żałujemy tego, że przemija.

    ANORIADA 2003. Zegar tyka. Za tydzień już się większość z Nas będzie znała w samej osobistości. Jak się okazało, zmuszony będę dotrzeć na miejsce spotkania w samotności. I będę tam chyba najszybciej z Nas wszystkich, ponieważ wahadłowiec o najlepszym połączeniu pospieszno – bezprzesiadkowym dolatuje do miasta na P. już o godzinie 15:11. I to o tej godzince powiniennem się stawić na miejscu zakładając, że nie nastąpi gdzieś opóźnienie (spowodowane awarią napędu/ atakiem separatystów/ pomyleniem trasy przez pilota – Gunganina) albo ja nie pomylę statków i nie wyląduję gdzieś na Tatooine. Starczy mi czasu, by pooglądać sobie lokację i wreszcie spotkać się z gospodarzem i następnie pomóc w przygotowaniu gruntu pod wzajemne (poniekąd w różnym gronie już zastosowane) bratanie się. Już nie mogę się doczekać!!!

    SEN > Mnie ostatnio się nic nie śniło, a na pewno nic ze SW czy SWpodobnych kategorii, więc nie mogę się dołączyć do tej wzajemnej hypnodyskusji. Jedyne co jeszcze w okolicach AotC śniło mi się, to to, że miałem wreszcie (czyli ok. rok / pół roku wcześniej) okazję obejrzeć fragmenty EII lub jego trailerów. Nie muszę mówić, że wynik i wrażenia z nim związane były ogromne (choć treść oczywiście się w 0% pokrywała z prawdą). Jak się budziłem, to wpadałem w ‘doła’, gdy uzmysławiałem sobie, że to wszystko mi się śniło. A jako że efekt rzeczywisty się średnio pokrywał z rzeczywistością, odczuwałem też pewnego rodzaju zawód – nie żebym się filmem zawiódł, tyle że konfrontacja z marzeniami zwykle wypada na korzyść tych pierwszych.

    Trzymajcie się siostry i bracia azylowicze, i do przeczytania lub zobaczenia!!!
    May the Force be with You!
    Over and Out.

    LINK
  • wpadłem i wypadłem

    Anor 2003-07-28 13:25:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    ZASTÓJ. W sumie to nie powinienem już dalej narzekać, ale wygląda na to, że zostaliśmy tylko my z Niemo na placu boju, reszta zupełnie się wykruszyła, a ostatnio nawet nam nie idzie. Może wydarzenia Anoriady 2003 zmienią coś na naszym Azylu!!!

    TEMPUS FUGIT. Święta racja Niemo. U mnie zresztą jest identycznie, jak mam tego czasu zbyt wiele, to się go później marnuje. Dopiero trzeba go mieć mało, aby docenić, jaką on reprezentuje sobą wartość. Ja to widze dopiero jak pracuje, a przecież nie jestem jeszcze tak zajęty jak inni w pracy, ani też po, no a i tak brakuje mi co chwila tego czasu!. Czas biegnie nieubłaganie, ja sobie tylko przypominam początek lutego, kiedy zawitałem p[pierwszy raz na Azyl i od razu jakos powstała idea spotkania się, wtedy własnie zdeklarowałem że mogę was u mnie przyjąć no i zobaczcie już minęło te pół roku, to jest niesamowite.

    ANORIADA 2003. Dziś oficjalnie poszedł kolejny mail, a do niektórych nawet dwa. Mam nadzieję, że więcej już nie będę musiał was męczyć i spotkamy się osobiście. Nie będę już was więcej zasypywał szczegółami, bo pewnie i tak bez sensu, skoro ostatnio taki poziom udzielania się tu panuje. Jednym słowem do zobaczenia.

    GG. Oficjalnie podje info, że już mam normalny numer gg w robocie i w chacie, czyli jeśli ktoś się nudzi w ciągu dnia to może się do mnie odezwać, pewnie znajdę chwile na kilka słów. Ostatnio już z Neimem udało mi się pogadać, a także z cetą!.

    PRACA. Wracam do roboty, bo i tak już trochę za dużo czasu przeszło między pacami.

    Pozdrawiam
    I do zobaczenia.

    LINK
  • I`m BACK

    JediAdam 2003-07-28 21:30:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    Zgadnijcie z jakiego filmu cytat jest w tytule mojego posta :))) Dobra nie wazne ale ogolnie rzecz mowiac wrocilem... NIe bylo mnie ostatnio na forum z blahego powodu moj PRZEKLETY na wieki internetodawca naprawial 3 dni dostep do www bo praktycznie przez ostatnie 3 dni z www moglem sobie otworzyc WP i ONET... i nic wiecej ;/ Ja sie juz przyzwyczailem do tego typu "awari" ale coz... Jak sie nie ma czegos lepszego to trzeba korzystac z tego co sie ma.
    ANOR: Ja bede do konca z wami na placu boju tutaj na AZYLU :) bede pisal dopoki mi internet bedzie dzialal :) Bede to czynil oczywiscie co dziennie w miare mozliwosci i czasu.
    ANORIADA 2003: Niestety nie bede obecny nad czym bardzo ubolewam :((. Jednak bede z wami duchem i mam nadzieje ze bedzie to udane spotkanie !.
    SNY: Ja nie pisalem jeszcze o snach ale pamietam taki dziwny sen. To bylo niedlugo po premierze TPM :) Pamietam ze ide z kolega z klasy (wowczas to bylo liceum jezcze) przez lasy Yavina (tak myslalem) potem wychodze i okazuje sie ze jestem niedaleko domu jakies 20 metrow dalej. Nagle dostrzegam szturmowwca imperialnego uciekajacego w kierunku bunkrow. Wygladal on jak ten z ROTJ w lesie na ENDORZE:). Gonimy go i gdy zapedzamy w kozi rog on wyjmuje miecz Dartha Maula :)) Walczymy z nim. KOlega w skrocie ginie a ja obcielem lotrowi glowe. Potem sie obudzilem.
    Sny jednak pozostaje zawwszze zagadka co nie?:]
    Pozdrawiam

    LINK
  • 74

    KaeSz 2003-07-29 12:16:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    ANORIADA Coraz więcej szczegółów jest znanych. Ja na wszelki wypadek pozostawiam tu swój numer telefonu 504485731 ( jak bedą do mnie dzwonić jakieś zboki to będę wiedzieć ze to fani SW )

    SNY A to mi się zdarzają starwarsowskie sny. Dokładnie juz nie pamiętam, ale śniło mi sie że leciałam Sokołem i nagle wybuchł w środku ogień. Na to Leja powiedziała szybko: otwierac okna bo sie zaczadzimy i je otwarła, aż płomienie buchały na zewnątrz ( w przestrzeni kosmicznej) Na to Han do niej : Uspokuj sie, zabrakło paliwa więc bedziemy palic wszystkie drewniane części sokoła że by dolecieć do domu. PO czym zaczął rozwalac Sokoła bo sie okazało że cały jest z drewna.

    POzdrawiam

    LINK
  • sen i anoriada

    Anor 2003-07-30 14:29:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    ADAM i INTERNODAWCY. Właśnie w zeszłym tygodniu moja dziewczyna założyła sobie stałe łącze, dostarczane przez jednego z prywatnych operatorów. To jest łącze radiowe/satelitarne, czy cos takiego. Okazało się, ze nie minął dzień i zaczęło się wszystko kaszanie. Powszechne było rwanie połączenia, nie można ściągać maili z załącznikami, nie można ściągać plików….itp. Pisze to, zebry podnieść ciebie na duchu Adamie, że nie tylko u ciebie są jazzy z prywatnym dostawcą netu.

    ADAM. Skoro zostajesz w domu, w takim razie dostajesz bojowe zadanie, aby podtrzymać ruch na Azylu podczas kiedy my będziemy się integrowali. Na pewno również i o tobie wspomnimy, a może nawet wejdziemy na gg i poczujesz się jak członek spotkania.

    ANORIADA – KOMPLIKACJE. Jednak bez paniki sytuacja opanowana!!! W poniedziałek zadzwonił do mnie Hrabia z informacją, że przyjedzie wcześniej to jest o godzinie 16 i że nie będzie miał później samochodu. Z tego wynikło, że pojawił się problem z transportem z dworca. Jedyne rozwiązanie jakie mi się rysowało to było, że będę musiał obrócić dwa razy po was z dworca. Dodatkowo nakładała się na to jeszcze konieczność zrobienia zakupów, a w momencie gdy pociąg spóźniłby się moglibyśmy się nie wyrobić. Jednak sytuacja została opanowana, gdyż okazuje się, że znalazłem dodatkowy środek transportu, który zapewni moja dziewczyna. Ponadto dowiedziałem się ze Market otwarty jest do 22, co rozwiązało nasze wszystkie problemy. Jednak jest ona umówiona na 21, więc jeśli pociąg się spóźni to tylko te osoby, które pojadą ze mną trafią do marketu. Dlatego konieczne jest zrobienie listy zapotrzebowań wcześniej. Ten problem został powierzony Joruusowi, który ma się tym zając w pociągu. Ty sposobem rozwiązują się nasze wszystkie problemy i najprawdopodobniej nie powinno już być żadnych zmian.

    SEN. Tak się składa, ze wczoraj miałem całkiem ciekawy i zabawny sen. Nie uwierzycie, ale dotyczył on nas i naszego spotkania. Śniło mi się, że przyjechaliście do mnie, siedliśmy w domu, w kółku, każdy przy swoim komputerze i siedząc tak razem pisaliśmy posty na azyl. Tylko zamiast komunikować się werbalnie robiliśmy to postami. Co za dziwny sen! Czyżby to była jakaś aluzja dotycząca nas jako komputerowego pokolenia???

    END. No cóż znowu krótko, ale praca wzywa.

    LINK
  • Dzieki

    JediAdam 2003-07-30 15:23:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    Pocieszyles mnie, ze nie tylko tutaj sa problemy ze stalymi laczami ;) Ostatnio z kolegami doszlismy do wniosku, ze przydalaby sie prognoza pogody dla internautow :) poniewaz jak tylko u nas pada deszcz to juz internet nie dziala ;)) Straszne ale prawdziwe... Albo jak przegrywam cos po lanie z predkoscia 5 kb/s to tragedia.
    ANOR: Dzieki. Ja z wami napewno bede w tym czasie myslami, a jakbysmy sie wtedy jakos mogli na gg spotkac byloby mi naprawde nie zmieernie milo. Caly czas czuje dziwne kucie w sercu na mysl, ze nie moge sie tam udac. Jest mi smutno z tego powodu :( . Jednak trzeba zyc dalej. Mam szczera nadzieje ze bedzie jeszcze wiele okazji spotkania sie w naszej szarej rzeczywistosci.
    SEN: Mialem wczoraj smieszny ale krotki sen. Snilo mi sie ze siedzialem w SOkole Milenium tam gdzie Chewbacca wraz z C3PO i R2D2 grali w ta gre, lecz ich tam nie bylo. Naprzeciw mnie siedziala Padme Amidala w stroju z Ataku Klonow. Pamietam tylko, ze o czyms z nia rozmawialem, lecz szczegolow juz nie pamietam. Jednak byl to bardzo mily sen :))))
    Pozdrawiam !

    LINK
  • blisko, coraz bliżej...

    Neimoidian 2003-07-30 16:04:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    ...do spotkania, of korz.
    ANORIADA. Damy sobie radę, choćbyśmy musieli na piechotę iść do Ciebie Anorze! Moc jest z nami, więc nie ma co się obawiać. Chyba że ruch pociągów do Poznania zostanie wstrzymany na czas nieokreślony, np. z powodu strajku, albo wspomniany Auchan będzie miał remanent ;-). Już zakupiłem bilet, więc mam szczerą nadzieję, ze przynajmniej pierwsza sytuacja nie będzie miała miejsca. Jutro pakowanie i z rana w piątek „szerokiej drogi” do samego Poznania.

    DOSTAWCY INTERNETOWI. Na pocieszenie wspominam o tym znajomym – on posiada też stale problemy w tej kategorii a teraz stracił dostęp do NETa do połowy sierpnia. Nie powinien się z resztą dziwić. Logo tej firmy na moje oko idealnie oddaje jej politykę. Otóż mamy do czynienia na nim z dwiema grupkami ludzi, którzy trzymają dwa różne końce kabla z wtyczką (co prawda wygląda na taką od prądu, ale to jest po prostu metafora połączenia). Oczywiście dwa główne elementy czyli sama wtyczka i gniazdo na drugim kablu są rozłączone a ludzie wyglądają jakby obie grupy odciągały swój kawałek kabla w swoją stronę (coś jak motyw z rzepą z ‘Familiady’ czy przeciąganie liny). Jednoznacznie firma ta reklamuje swoje usługi jako specjalista od odłączania ludzi od dostępu do sieci ;-).

    SNY. ADAM -> cóż rozmowa z Padme. Pozostaje pozazdrościć. J A ten drewniany Sokół to całkiem na miejscu, bowiem prawdziwy (ten 1:1) był chyba właśnie z drewna. Co do tego kumpla – to chyba musiałeś mieć z nim na pieńku, skoro pozwoliłeś mu we śnie łeb stracić ;-)
    ANOR. A masz tyle tych komputerów – moglibyśmy zagrać sobie w JK II? :-)

    APEL. Do wszystkich Azylowiczów, także tych na gościnnych występach. NIE DOPUŚĆIE, by nasze źródełko wyschło podczas krótkiego unpluggedu części składu i PISZCIE COŚ. Być może, jak dobre wiatry zawieją, może i my coś na bieżąco rzucimy z Anorowej Chaty. Czas pokaże.

    Do następnego razu.

    LINK
  • jeszcze cosik

    Anor 2003-07-30 16:18:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    ADAM. Na pewno będą kolejne okazje i z pewnością uda się nam jeszcze nie raz spotkać. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to będą i kolejne Anoriady. Jednak na razie nie zaperzajmy i przeżyjmy tę pierwszą.

    SEN: No wiesz Adam. Taki sen!!! Zazdroszczę Ci. Aha no i nie kończ co było dalej:)

    ANORIADA. Ja wiem, że dacie sobie rade, przecież w was wierze, jednak muszę was pokierować, bo potem, będzie w Teleskopie poznańskim, że grasuje grupka maniakalnych fanów SW po poznaniu w poszukiwaniu kolejnego maniakalnego fana…

    ANORIADA 2. Stawiam taki postulat, abyście w ramach możliwości kupili sobie już bilety powrotne. Szczególnie mówię tu do osób ze Śląska. Z Joruusem ustaliłem, ze wracać będziecie pociągiem o godzinie 13 i to jest chyba ten sam pociąg Światowid, ale pewny nie jestem. Do tego musi się jakos dostosować Niemo, który ma kilka opcji, bądź bez przesiadek o 12.25, bądź później pociągi z przesiadkami. Wiadomość tę poślę jeszcze na maila.

    APEL. Ja również się przyłączam do apelu Niema

    LINK
  • coraz bliżej

    Anor 2003-07-31 15:55:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    ANORIADA. Jeszcze kilka faktów organizacyjnych i jedna nie fajna rzecz. Nie fajna, bo Ozy wczoraj do mnie zadzwonił i powiedział, że prawdopodobnie nie będzie mógł przyjechać. Nic jeszcze nie jest przesądzone, ale rodzinka się ma mu zwalić na weekend i dodatkowo ma nawał pracy do piątku, więc jest realne zagrożenie, że go nie będzie. Mimo to będzie się starał, chociaż na piątek przyjechać. Determinuje to kłopot z tym przedziałem dla Ślązaków, ale to nie koniec komplikacji, ponieważ podobno Banita, a może i również jego parawan Kyle (o ile do tej godziny wstanie) mogą zjawić się już w Poznaniu o 1610, czyli reszta ekipy pojedzie sama, to będą 4 osoby z twardym z Wrocławia. Dlatego należy chyba zapomnieć o rezerwacji tego przedziału! No ale róbcie jak chcecie. Jeśli chodzi o sprawy na miejscu to wszystko jest bez zmian, czyli pod kontrolą!

    Pozdrawiam i życzę miłych przygotowań do wyjazdu:)

    PS Robi się raport

    LINK
  • króciutko za pięć 12ta

    Neimoidian 2003-07-31 19:05:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    ANORIADA
    Ja zabieram się za pakowanie. Listę już sobie zrobiłem stuffu, który mam zatargać ze sobą. Nie jest tego jakoś tragicznie dużo żeby zapchać Anorowi chatkę, ale wystarczająco by zapchać plecak.

    Na miejscu będę tuż po 15:00, a więc najwcześniej. Za ok godzinę ma się pojawić Hrabia, a jak pisze Anor też Kyle i Banita. Wtedy też spotkam się z gospodarzem, którego za urwanie się z roboty szefostwo wywali ;-) i powinniśmy ruszyć na spotkanie nowo przybyłym.

    KaeSz podała numer swojego komunikatora, więc i ja zapodam swój dla formalności (z resztą się powymieniam na miejscu). -> 507 599 828.

    Mam nadzieję, że OZYemu uda się dojechać do Nas. Byłoby szkoda gdyby kolejnego Azylowicza zabrakło. Po Naryii, Tdc, Sebie i Adamie (z którym na szczęście miałem już możliwość się spotkać - :-)) myślałem, że to już koniec nieobecności.:-(

    OBI 1. Czy ktoś z Was widział jak będzie wyglądał Obi w EIII. Na TFN pokazali zdjęcie z poza planu i robi wrażenie. Niby to samo, ale jednak ni. Włosy krótsze a bródka gęściejsza. Wygląda dziwnie, trochę nie pasuje McGregorowi, tak jak pasowała wersja EII, ale za to pojawia się podobieństwo do Guinessa. Bardzo fajnie. Podobnie ciekawie wygląda nowy myśliwiec z EIII, którego można zobaczyć na małym okienku reklamującym Hyperspace, ale to już inna historia.

    Jako, że pewnie już tu nie wejdę do pwrotu, to jedyne co mogę powiedzieć to DO ZOBACZENIA (!) dla Azylowiczów, którzy będą w Chybach a do przeczytania dla pozostałych.
    May the Force be with You. Always.
    Neimoidian

    LINK
  • The Final COUNTdown

    Countdooku 2003-07-31 20:15:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-10-08

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Czy jakoś tak ;-)

    Czyli Dooku melduje że u mnie nic nowego - planowana godzina pojawienia się na dworcu w stolicy Pyrlandii - piątek g. 16:00 (Anorze - bądź w okolicy!), planowana godzina powrotu do real life`a - 15:00 w niedzielę. Czas pomiędzy tymi wydarzeniami należy do WAS! ( I STAR WARS!)

    OZY - rany, jak Ciebie zabraknie, to się potnę swoim mieczykiem! Chłopie, pognaj rodzinkę i przybywaj!

    SNY - ja dziś nie miałem żadnego - ale to zrozumiałe - spałem jakąś godzinkę. Ale powód był niezwykle radosny, o godz. 2:30 obudził mnie SMS z wiadomością że ZOSTAŁEM (Przyszywanym) WUJKIEM!!! Moja urocza koleżanka Aśka (którą niektórzy podziwiali na fotkach) powiła śliczne dziecię płci niewątpliwie męskiej ważące 3,56 kg a mierzące sobie 56 cm wzrostu! Jak się domyślacie o spaniu nie było już mowy! Dzieciaczka niestety szybko nie zobaczę, ale już wiem że jest BOSKI i CUDOWNY...

    APEL - a ja się jak zwyklę wyłamię i o nic nie będę apelował - jak ludzi najdzie ochota na gadułę to sami znajdą drogę do Azylu. My nagadamy się na ANORIADZIE, dla mnie to będą właściwe i pewnie jedyne wakacje tego lata. Niestety praca sprawia że nie ma wolnej chwili żeby tutaj spokojnie wejść, poczytać, odpowiedzieć, rzucić nowy temat. Serce się kraje, ale właśnie wchodzę na pocztę gdzie czeka 149 nie przeczytanych wiadomości z ostatnich tygodnii... Bracia w Mroku już mnie nie poznają kiedy mijamy się na korytarzu Gwiazdy Śmierci, ech chyba przyjdzie sprzymierzyć się z Jedajami...

    Pozdrawiam nieobecnych a tym wybierającym się do P. mówię DO ZOBACZENIA!

    LINK
  • juhu

    JediAdam 2003-08-01 10:04:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    COUNTDOOKU: Tez dolaczam sie do gratulacji dla twej kolezanki :)
    NEIMOIDIAN: Ja widzialem juz i jestem pod wrazeniem wygladu OBIEGO ;) Normalnie wykapany Sir Aleca Guiness.
    To zycze udanego spotkania na Anoriadzie. Duchem bede z wami, lecz cialem pozostane na strazy AZYLU zeby sie jakies posty tu pokazywaly :)
    Pozdrawiam.

    LINK
  • ostanie chwile

    Anor 2003-08-01 10:45:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    OSTANIE CHWILE. Poniektórzy już niedługo siądą w pociąg, Niemo już pewnie w nim jest. Banita i Kyle pewnie też. Wszystko zaczyna nabierać tempa i coraz bliżej do spotkania. Już zacieramy ręce i czekamy wspólnego meetingu. Wczoraj zrobiłem ostatnie szlify w chacie, żeby godnie gości przyjąć. Zrobiłem posłania itp., jednak jak przyjedzie Niemo z Kylem dziś wcześniej to dostaną zadanie pompowania materaca:) Zobaczymy jak sobie poradzą:) Wszystko rzeczywiście na ostatnią chwile się zmienia i niewykluczone, że o 20 z dworca odbierać będę 6 osób, bo reszta już wcześniej zawinie. Zastanawiajcie się nad zakupami!!! Telefonu nie podaje, bo już go wszyscy mają.
    OBI. Mi się bardzo podoba w tej kreacji brody i stroju. Z jednej strony powaga dzięki brodzi, z drugiej młodośc i gibkość dzięki wygodnemu strojowi. No a przede wszystki zaczynam w nim wreszcie widzieć Aleca:)

    HRABIO. W okolicy będę, nie przejmuj się. Chciałbym ci również złożyć życzonka dla Przyszywanego Wujka i oczywiście gratulacje dla koleżanki. Zrób z małego kolejnego Sitha, bo znając ciebie pewnie na Jedi to go nie wyszkolisz !!!

    ADAMIE. Dziękujemy za życzenia dotyczące anoriady, leziemy o tobie pamiętali i wspomnimy nie raz. Ty tymczasem pilnuj Azylu, żeby go żadne szczuronietoperze nie zjadły:P

    No cóz to do zobaczenia w realu

    LINK
  • Panie, Panowie

    Lord Sidious 2003-08-01 18:21:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-10-09

    Skąd: Wrocław

    pozostaje mi życzyć tylko udanej imprezy. Czekam na zdjatka i raporcik.

    Niech Moc bedzie z Wami,
    a ja jutro (i w niedzielę) bedąc w pracy bede sobie myślał co tam kombinujecie ;).

    Będziecie grać w Sabacc? Przegladać Bastion/ Forum?? ;) coś mi sie wydaje, ze chyba Anor trochę przycichnie przez 2 dni ;)

    LINK
  • Ozymandias

    Ozymandias 2003-08-01 20:54:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Drodzy moi
    Pewnie zabawa zdążyła rozkręcic się na dobre, tymczasem ja siedzę sobie w jednej z dusznych, krakowskich kafejek netowych zamiast z Wami. Pisze, żeby Was serdecznie pozdrowić, zyczyć udanego spotkania/minikonwentu i zapewnić , że w tych chwilach całym sercem jestem w Poznaniu. Pewnie wiele rzeczy w w życiu powinienem sobie lepiej uporzadkowac, gdyż ostatecznie nie pojechałem na spotkanie do którego stroiłem się ze dwa miesiące, a którego pomysł sam niegdys (chociaż nie jestem pewien, że jako pierwszy) podrzuciłem. Niestety nie dysponuje zadnym sprzetem do kompresji czasu a ostatnio potrzebuję go coraz więcej, wspominałem już Anorowi, że pod tym względem wielu z Was zazdroszczę.
    Chrabio, nawet nie próbuj nic sobie robić tym mieczem, mimo, że dziś się raczej nie uda, w przyszłości dołożę starań, żeby wypic to obiecane piwo:) .
    Cóż, czuje się jakbym nie dojechał na wigilię:)
    Pozdrowienia i miłej zabawy. To pewnie nie jest nasz ostatni zlot, lecz wręcz przeciwnie, tak więc napewno bede miał jeszcze szanse na swój STRIKE BACK, jako osoba o coraz mniejszych mozliwościach wyrwania się stad, rozważam całkiem poważnie organizacje kolejnego spotkania w swoich stronach.

    LINK
  • O tej porz

    JediAdam 2003-08-01 21:48:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    pewnie juz jestescie w trakcie niezle zabawy :) Zaluje teraz ze i nie jestem z wami a powinien :( Jednak nastepnej okazji nie przepuszcze chociazby swiat na glowe mialby sie walic:) Zycze wam udanej zabawy i niecierpliwosci czekam na barwne opowiesci jak bylo na pierwszej Anoriadzie :)
    Pozdrawiam !

    LINK
  • ANORIADA

    Anor 2003-08-02 18:02:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Zabawa trwa...

    LINK
  • ANORIADA

    Banita 2003-08-02 18:14:00

    Banita

    avek

    Rejestracja: 2003-03-24

    Ostatnia wizyta: 2011-07-28

    Skąd: Pilchowice

    Zabawa trwa...

    LINK
  • ANORIADA

    KaeSz 2003-08-02 18:29:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Zabawa trwa...

    LINK
  • ANORIADA

    philomythus 2003-08-02 18:42:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Zabawa trwa...

    LINK
  • ANORIADA

    Neimoidian 2003-08-02 18:53:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Zabawa trwa...

    LINK
  • ANORIDA

    twardy 2003-08-02 19:09:00

    twardy

    avek

    Rejestracja: 2002-07-16

    Ostatnia wizyta: 2012-02-07

    Skąd: Wrocław

    Zabawa trwa........

    LINK
  • ANORIANDIA :>

    ceta 2003-08-02 19:36:00

    ceta

    avek

    Rejestracja: 2003-04-18

    Ostatnia wizyta: 2014-08-18

    Skąd:

    .zabawa trwa.

    LINK
  • ANORIADA

    Countdooku 2003-08-02 19:47:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-10-08

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Zabawa trwa...

    LINK
  • Anoriada

    Lord Sidious 2003-08-02 17:57:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-10-09

    Skąd: Wrocław

    Hej Panowie i Panie jak tam na Anoriadzie.

    LINK
  • ANORIADA

    Kyle Katarn 2003-08-02 20:05:00

    Kyle Katarn

    avek

    Rejestracja: 2002-06-13

    Ostatnia wizyta: 2018-11-17

    Skąd: Pilchowice

    Zabawa trwa...

    LINK
  • ANORIADA

    Boris tBD 2003-08-02 20:21:00

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    Zabawa trwa...

    LINK
  • ANORIADA

    Tdc 2003-08-02 20:47:00

    Tdc

    avek

    Rejestracja: 2002-09-16

    Ostatnia wizyta: 2013-04-30

    Skąd: Warszawa

    Zabawa trwa ... (już sie doczekałeś LDS :)

    LINK
  • !!!PRZEPROWADZKA!!!

    philomythus 2003-08-02 21:06:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Dzisiaj szczególna - z Poznania!!! Generalnie za chwilę więkoszości będę mógł ustnie zakomunikować że się przenosimy. Ale dla tych których tu niestety nie ma, przesyłam serdeczne pozdrowienia od wszystkich tu zebranych (i podpisanych powyżej) - i jak zawsze - zapraszam do kolejnej odsłony. Show must go on;-)

    LINK
Loading..