TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Literatura światowa

Łoziński

Jackson 2003-05-25 16:46:00

Jackson

avek

Rejestracja: 2002-06-07

Ostatnia wizyta: 2024-10-05

Skąd: Wioska Gungan

No właśnie - często przewija się jego nazwisko, ale nie było jeszcze konkretnego, powaznego posta. Co o nim sadzicie? Mi osobiscie podoba se to tlumaczenie, z neologizmami przesadzil, ale np. rymy pierscienia wyszly po stokroc lepiej niz u Skibiniewskiej. Tak samo - Łazik zamiast Obiezyswiat, Helmowy Parow zamiast Jar itp.
Co innego mnie dziwi - na Lozinskiego ciagle padaja jakies negatywne teksty, dziwim nie tylko czemu w ten sposob nie naskakujemy na tlumaczy z Amberu, ktorych tlumaczenia sa jeszcze gorsze niz przeklad Lozinskiego i to praktycznie wszystkie.

LINK
  • Co do

    Thengel 2003-05-25 19:07:00

    Thengel

    avek

    Rejestracja: 2002-06-10

    Ostatnia wizyta: 2007-01-06

    Skąd: Warszawa

    wiersza Pierścienia... Krzaty rulez...

    LINK
  • LOTR

    Narsil 2003-05-25 20:03:00

    Narsil

    avek

    Rejestracja: 2002-01-21

    Ostatnia wizyta: 2007-09-06

    Skąd: Konin

    mam właśnie w przekładzie Łozińskiego i ten pierwszy z NEOlogizmami . Mi tam się podoba, chociaż wiersze Skibniewskiej były lepsze. Jakby Amber zatrudniał takich jak on tłumaczy to było by świetnie.

    LINK
  • Popieram... jacksona

    twardy 2003-05-25 22:25:00

    twardy

    avek

    Rejestracja: 2002-07-16

    Ostatnia wizyta: 2012-02-07

    Skąd: Wrocław

    Pierwszy raz sie zgadzam w pelni z jacksonem. Pierwsz wersja jaka przeczytalem byl tolkien wozinskiego i mi sie bardzo podobal. Na pewno ma wady ale mi tez bardziej pasuje krzat niz krasnolud czy wlosc zamiast Shire. A jak wspomne na kryzys czarej floty amberu to mnie sciska

    LINK
    • Podoba ci się Włość?????

      Thengel 2003-05-26 13:51:00

      Thengel

      avek

      Rejestracja: 2002-06-10

      Ostatnia wizyta: 2007-01-06

      Skąd: Warszawa

      To tak jakbyś przetłumaczył Gondor na Znikające Drzwi (Gone Door ). Tłumaczenie nazw własnych jest bez najmniejszego sensu!

      LINK
  • mi również

    Anor 2003-05-26 15:24:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    ne podoba się tłumaczenie nazw własnych, dlatego unikam takich tłumaczeń, niestety tego jest dużo i to właśnie w SW również

    LINK
  • Hmm

    Kirtan Loor 2003-05-26 19:28:00

    Kirtan Loor

    avek

    Rejestracja: 2002-05-14

    Ostatnia wizyta: 2008-03-15

    Skąd: Płock

    Ja mam wersję "kolekcjonerską" Władcy i jest ona właśnie tłumaczenia Łozińskiego. Skoro wydano w taki sposób jego tłumaczenie to nie może być ono takie złe. Mnie się osobiście podobało.

    LINK
  • Tłumaczenia

    Karrde 2003-05-26 19:41:00

    Karrde

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2024-07-17

    Skąd: Ostrów Mazowiecka

    Wydaje mi się, że powodem, dla którego Łoziński jest ciągle atakowany, a tłumacze Amberu rzadko, jest to, że Władca Pierścienie doczekał się kilku tłumaczeń. W związku z tym fani Władcy mogą sobie wybrać to tłumaczenie, które im odpowiada, natomiast fani SW muszą pogodzić się z tym co mają. Dlatego też, jeśli fan Władcy uważa, że Skibniewska lepiej przetłumaczyła Władcę niż Łoziński , to może się na tym drugim wyżyć, tym bardziej, że ma punkt odniesienia ("Widzicie można to lepiej przetłumaczyć. O to tłumaczenie Skibniewskiej jest 100 razy lepsze niż tego Łozińskiego"). Tłumaczenia książek SW nie spotykają się z tak ostrą krytyką, bo fani nie mają żadnego punktu odniesienia.
    A co do mojego zdania o tłumaczeniu Łozińkiego, to jest ono wg mnie niezłe, ale denerwują mnie krzaty, tłumaczenie nazw własnych (oprócz Włości, która akurat mi pasuje) i Łazik (dla mnie łazik to nieodmiennie pojazd kolonizujący Marsa).

    LINK
  • moja opinia

    Jackson 2003-06-03 20:42:00

    Jackson

    avek

    Rejestracja: 2002-06-07

    Ostatnia wizyta: 2024-10-05

    Skąd: Wioska Gungan

    Krzaty... Wiecie... no krzaty... :o)
    Niebyloby problemu gdyby nie to, ze KRASNOLUD sie zadomowil w naszym jezyku...

    RYMY - U Lozinskiego SA po tysiackroc lepsze niz u Skibiniewskiej, gdzie ciezko to w ogole nazwac RYMAMI.

    NAZWY WLASNE - no coz zagalopowal sie troche, ale gdyby nie one tlumaczenie zapewne przyjeto by z enztuzjazmem, bo jest po prosru dobre...

    LINK
  • Fajnie że ten temat

    Otas 2004-03-26 08:43:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    znalazłem ... Od razu mówie że tłumaczenie Łozińskiego jest dla mnie najlepsze, chwyt zastosowany z tłumaczeniem większości nazw własnych związanych z hobbitami bardzo mi się podoba i wprowadza specyficzny klimat, określenie Krasnolud nigdy mi się nie podobało (bo oni nie sa przecież czerwoni!!) i Krazta przyjąłem z otwartymi ramionami

    Tłumaczenie Skibniewskiej jest bardzo dobrym rzemiosłem a Łozińskiego odzznacza sięświerzością i polotem ... dla mnie rulez

    LINK
  • Może to sentyment

    Komandor Eire 2006-05-02 18:36:00

    Komandor Eire

    avek

    Rejestracja: 2005-08-08

    Ostatnia wizyta: 2013-05-05

    Skąd: Ze wsi

    ale nigdy nie przekonałam sie do tłumaczenia Skibniewskiej. Gdy po przeczytaniu książki weszłam do sieci musiałam sie poprzestawiać na oryginalne nazwy, ale spolszczony WP brzmi dla mnie po prostu... swojsko(dziwne, prawda). Własny egzemplarz WP dostałam pod choinkę i niestety jest to wersja poprawiona o oryginalne nazwy, w skutek czego wolę nadal wypożczyać z biblioteki.

    LINK
  • Aaaaa

    Eamon Yzalli 2006-05-02 18:41:00

    Eamon Yzalli

    avek

    Rejestracja: 2005-10-24

    Ostatnia wizyta: 2009-02-11

    Skąd: Otrębusy

    JAk zobaczyłem nazwe tematu to myślałem że wymiotuję...
    Nienawidze jego tłumaczeń, uważam że spartaczył Władcę i odebrał urok Diunie (Fremeni na Wolanie, Czerwie na Piaskale...)
    Moja prywatna opinia, nikt się nie musi zgadzać (dodałęm żeby nie zacząć jakiejś kłótni )

    LINK
  • Już gdzieś

    Lord Sidious 2006-05-03 07:51:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-10-09

    Skąd: Wrocław

    o nim pisałem. Ale napiszę jescze raz. Uważam, że Łoziński to dobry tłumacz, ba nawet bardzo dobry, ma tylko jedną wadę, nie szanuję pracy innych. Wywarza otwarte drzwi, przez to robi straszne rzeczy z nazwami. Czy brzmią lepiej, w wielu przypadkach pewnie i tak, ale problem w tym, że te stare są już uznane. Jak np. u nas Miecz Świetlny. Łoziński by tego tak nie zostawił z pewnością i spadły by na niego gromy.
    W przypadku Władcy nie bylem w stanie przebrnać przez jego tłumaczenie - Radostki, Bagoszno i cała reszta to za wiele, jak dla mnie.
    W przypadku Diuny w koncu się przekonałem. Choć też dopiero po paru tomach. Piaskal nadal nie gra mi do końca, ale Czerw pustynny jest nazwą rozwleczoną. A Fremeni w kontekście Butleryjskeigo Dżihadu to do prawdy sprawa problemowa. Bo tam to były Wolne Ludy Arrakis i Herbert zrobił to, co powtarzal później, czyli zmodyfikował lekko nazwę by pokazać że ona żyje. W tym kontekście Łoziński miał rację, mimo, że to denerwujące.
    To jest taki tłumacz którego by warto wpuścić na teren jeszcze nie przetłumaczony i wtedy wszyscy byliby zadowoleni. Zobaczcie sobie jak momentami tłumaczy Andrzej Syrzycki a jak byl przetłumaczony Kubuś Puchatek. We wszystkich tych przypadkach jest to tłumaczenie takie by było ładnie, klimatycznie i po polsku, ale gdzieś ta 100% wierność się gubi.

    LINK
    • taa

      twardy 2006-05-03 09:00:00

      twardy

      avek

      Rejestracja: 2002-07-16

      Ostatnia wizyta: 2012-02-07

      Skąd: Wrocław

      Jak chodzi o Diune to bez przeczytania Butleryjskiego Dzihadu nie mozna oceniac tlumaczenia Lozinskiego... zgadzams ei z lordem ze on potrzebuje czegos nowego czego nikt nie przetlumaczyl... po drugie sytuacja z Lozinzkim pokazuje ze polsce brak czegos innego, edytora ktory kotroluje tlumaczenia i spojnosc ksiazek juz wydanych, kazde wydawnicwo robi to po swojemu a nawet w jednym wydawnictwie (Amber i SW) nikt nie ma zadnej kotroli nad tlumaczeniami... jest to chore i pokazuje jak polskie wydawnictwa sa nie profesjonalne..

      LINK
  • To jak w końcu

    Mossar 2022-02-12 22:25:37

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2024-10-07

    Skąd:

    Co prawda Silmarillion sobie zamierzam kupić ten ilustrowany od Skibniewskiej, ale dalej nie wiem co z trylogią. Lata temu czytałem Skibniewskiej, a teraz najnowsze wydanie jest Łozińskiego.

    Tyle że jest określone jako "poprawiony Łoziński". Co to znaczy i czy ktoś czytał tego całego poprawionego Łozińskiego i o co w tym chodzi?

    LINK
    • Re: To jak w końcu

      Lord Sidious 2022-02-13 09:40:21

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2024-10-09

      Skąd: Wrocław

      ja mam w domu wszystkie trzy - Skibniewską, Frąców (Amber) i poprawionego Łozińskiego. Wszystkie czytałem. Chyba najbardziej lubię te Frąców, z prostego powodu, nazewnictwo jest jak u Skibniewskiej (z małymi zmianami), a tłumaczenie bardziej wierne i współczesne. Nawet w poprawionym Łozińskim jest trochę kwiatków (chyba, że poprawili jeszcze bardziej). Do takiego przeczytania jest dobry. Większy nacisk kładł na odbiór tego, co się czyta. Ale jeśli zależy Ci na spójności, zostałbym przy Skibniewskiej.
      Zresztą jej Hobbit bije na głowę tłumaczenie Amberowskie. Bardziej brzmi jak baśń.
      Silmarillion jeśli dobrze pamiętam, tylko ona tłumaczyła.

      LINK
    • Re: To jak w końcu

      SW-Yogurt 2022-02-13 10:18:39

      SW-Yogurt

      avek

      Rejestracja: 2011-05-19

      Ostatnia wizyta: 2024-10-08

      Skąd: Wrocek

      IMHO najlepszy jest ten tłumacz, którego przeczytasz pierwszego. ~

      Ja zacząłem późno, od Hobbita Iskier z 1985, czyli pani Marii Skibniewskiej. W tamtych czasach była tylko Ona, więc tak mi zostało. ~ Z "rdzenia" (prócz wspomnianego Hobbita) mam zatem:
      - Władca Pierścieni - w wymęczonym ~ wydaniu kieszonkowym Czytelnika z 1990 (na bazie poprawionego oryginału z 1966), w albumowym Atlantisie z 1992 (to samo), a na kindelku na bazie Muzy z 1996 (poprawione z poprawionego ~)
      - Silmarillion - pierwsze lub drugie wydanie Czytelnika z 1985 lub 1990 (teraz nie sprawdzę) i Atlantis z 1998

      Ale resztę oraz Hobbita Atlantisu mam w przekładach innych pań Pauliny Braiter, Magdy Pietrzak-Merta i Agnieszki Sylwanowicz. No i skoro "wszystko" miałem, jakoś nie ciągnęło mnie do Frąców (chyba już niedostępnych), a tym bardziej do kontrowersyjnego Łozińskiego.

      O poprawionym Łozińskim, ale i Skibniewskiej: https://fanbojizycie.com/2017/11/15/lozinski-skad-wziela-sie-czarna-legenda/
      O niepoprawionym Łozińskim: https://home.agh.edu.pl/~evermind/jrrtolkien/nprzeklad.htm

      LINK
      • Re: To jak w końcu

        Mossar 2022-02-13 14:20:36

        Mossar

        avek

        Rejestracja: 2015-06-12

        Ostatnia wizyta: 2024-10-07

        Skąd:

        Hmm. No ok. Silmarillion już zamówiłem bo czas w końcu go poznać, a trylogię sobie chyba wezmę z domu rodzinnego. Mam Skibniewskiej i chyba jednak nie mam ochoty poznawać Łozińskiego po kilkunastu latach przyzwyczajenia do nazw Skibniewskiej.

        LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..